Majowe pylenie to zmora alergików, ale dokucza także kierowcom. Wystarczy zaparkować samochód na zewnątrz na parę godzin, by po powrocie zastać karoserię brudną od żółtego pyłu. Co odpowiada za charakterystyczny dla majowych dni nalot?
Sprawdź: Czy można już jechać na myjnię? Jak się nie narazić, o czym pamiętać?
Winowajcą jest przede wszystkim sosna, która pyli jak szalona, zwłaszcza późną wiosną. Żółte pyłki unoszą się na duże odległości sprawiając, że samochody błyskawicznie pokrywają się nalotem. Na obszarach wiejskich auta mogą się również brudzić od rzepaku, który pyli mniej intensywnie, ale przez dłuższy czas. Czy pył jest groźny dla lakieru naszego auta?
Nie, jeśli nie będziemy próbowali usunąć go na sucho. Żółty nalot najlepiej jest spłukać wodą i wystarczy do tego nawet ostatni program na myjniach bezdotykowych - ten wykorzystujący wodę zdemineralizowaną bądź z osuszaczem.
Pisaliśmy: Mycie auta w czasie suszy. Czy zostanie zakazane? Jak myć auto, by oszczędzać wodę?
Auto będzie się brudziło w mniejszym stopniu jeśli zabezpieczymy nadwozie przy okazji najbliższego mycia. Nie trzeba inwestować w drogie powłoki ceramiczne lub kwarcowe, ale z drugiej strony, stosowanie hydrowosku na myjni bezdotykowej nie przyniesie wiele korzyści - lepiej choć raz w sezonie odwiedzić myjnię ręczną i zdecydować się na nakładany ręcznie lub maszynowo wosk. Dzięki temu pęd powietrza zdmuchnie przynajmniej część lotnych zabrudzeń, a lakier na końcu sezonu będzie w nieco lepszym stanie.