Samochód elektryczny na początku roku trafił do oddziału COPI w Lubinie. Firma nie przypisuje samochodów służbowych do konkretnych pracowników. Osoba, która musi pojechać służbowo np. do innego oddziału, wpisuje się do systemu i zgłasza po kluczyki. Systemem przydzielania aut w tym z oddziale KGHM koordynuje Grzegorz Baniecki. Informatycy z oddziału COPI pokonują „elektrykiem” niewielkie dystanse od 30 do 100km. Generalnie jeżdżą nim w mieście, ale coraz częściej zdarzają się wyjazdy do innych miast i dzienne przebiegi są coraz dłuższe.
– Nasz „elektryk” świetnie się spisuje. Jest bardzo komfortowy. Każdy, kto kiedykolwiek poruszał się samochodem z automatyczną skrzynią biegów, po prostu wsiada i jedzie. Ktoś, kto korzystał tylko z pojazdów ze skrzynią manualną, potrzebuje krótkiej instrukcji – wyjaśnia pan Grzegorz. –Dla mnie największym zaskoczeniem było to, jak dobre przyspieszenie ma ten samochód. Prowadzi się go naprawdę doskonale. I jest bardzo cichy – opowiada.
Testowany w oddziale KGHM Nissan Leaf ma zasięg lekko ponad 200 km. Dynamiczna jazda znacznie skraca dystans, który tym samochodem można pokonać bez ładowania. Dlatego pracownicy jeżdżą nim spokojniej i bezpieczniej, wykorzystują też opcję doładowywania baterii podczas jazdy z góry i hamowania. – Ładowarkę dużej mocy, ogólnodostępną, mamy obok naszego oddziału w Lubinie. Ładowałem już nasz samochód –mówi pan Grzegorz. –Pełne szybkie ładowanie kompletnie rozładowanej baterii trwa 1,5 godziny. Tyle, że producent nie zaleca, by stosować go zbyt często. Lepsze dla baterii jest wolniejsze ładowanie. Podłączam wtedy samochód na 8 godzin. On się ładuje, a ja wracam do swojej pracy. Po pełnym cyklu ładowania ładowarka wyłącza się samoczynnie – wyjaśnia.
Zanim samochód elektryczny trafił do floty służbowych samochodów KGHM, przeprowadzono wnikliwą analizę biznesową. – Analizowaliśmy koszty eksploatacji i koszty zużywanej energii przez pojazdy spalinowe i elektryczne. Znaleźliśmy grupę pojazdów, których wymiana na „elektryki” jest już opłacalna – dowodzi Ryszard Biernacki, dyrektor naczelny ds. inżynierii produkcji KGHM, który również czasami w swojej pracy jeździ „elektrykiem” – Korzystanie z samochodów elektrycznych umacnia wizerunek KGHM jako firmy, która praktycznie wykorzystuje analizy biznesowe, oraz przykłada dużą troskę do ochrony środowiska i ograniczania emisji gazów cieplarnianych do atmosfery – dodaje.