Liftingi w wykonaniu niemieckich marek premium często są tak subtelne, że ciężko odróżnić model nowszy od starszego. Audi, w zupełnie niepodobny do siebie sposób, postanowiło przestylizować A4 w znacznym stopniu. Zmiany objęły nawet bok pojazdu - pojawiły się na nim nowe przetłoczenia. Najmniej zmian dotyczy wnętrza, a najistotniejsza z nich jest dość kontrowersyjna.
Porównaliśmy B8 i B9: Tak zmieniło się Audi A4 Avant
Napędzany paliwem, wspomagany prądem
W gamie silników obyło się bez rewolucji. Mamy tu wyłącznie dwulitrowe jednostki, za wyjątkiem 3-litrowego diesla, który pracuje pod maską S4. Diesle TDI występują w wersjach 136, 163, 190 i 347-konnej, a benzynowe silniki TFSI mogą generować moc 150, 190 lub 245 koni mechanicznych. Jeżeli klasa premium, to i elektryfikacja, bo wszystkie jednostki poza 190-konnym dieslem to "miękkie hybrydy". S4 ma 48-woltową instalację, pozostałe wersje 12-woltową, co (przynajmniej według Audi) ma zapewnić oszczędności sięgające 0,3 litra na 100 km. A4 potrafi "żeglować" z wyłączonym silnikiem, urządzenia pokładowe są zasilane energią odzyskaną podczas hamowania, a w 48-woltowej instalacji w S4 mamy alternator RSG, który pełni funkcję rozrusznika.
Sportowy jak nigdy
Podczas prezentacji wielokrotnie usłyszeliśmy, że zmodernizowane A4 jest bardziej sportowe i agresywnie wystylizowane. Rzeczywiście, ciężko się z tym nie zgodzić. Model sprzed liftingu wygląda przy nim wręcz nudno i jest pozbawiony kilku cech, które czynią z nowego A4 atrakcyjne auto. Bok auta, który tak rzadko zmienia się przy okazji liftingu, dostał zupełnie nowe oblicze. To zasługa przede wszystkim przetłoczeń, które nawiązują do Audi Quattro. Tak, tego Quattro pisanego z dużej litery, czyli modelu samochodu z lat 80. Rzeczywiście, coś w tym jest.
Przeczytaj także: Z takim elektrycznym autem w Polsce można żyć. Audi e-tron 55 quattro - TEST, OPINIA, WIDEO
Przód dostał nowe światła, dla odmiany nawiązujące do najnowszych modeli niemieckiej marki. Jak dla mnie, są one podobne do tych z Audi A1. Grill został spłaszczony i poszerzony, a wloty powietrza w zderzaku są spore jeszcze nim zdecydujemy się na pakiet S Line. Jeśli znajdzie się on na naszej liście opcji, takie A4, dla laika będzie wyglądać co najmniej jak S4. Klienci chcieli stroszenia piór, to dostali. Większość A4, które wyjeżdżały z salonu było wyposażonych w pakiet S Line.
Skoro wyjaśniliśmy sobie, dlaczego sceneria moich zdjęć przypomina rajdowy oes, to czas powiedzieć kilka słów o tym, czy ten wygląd przekłada się na wrażenia z jazdy. Podczas testów miałem okazję sprawdzić sedana z 245-konnym silnikiem benzynowym (45 TFSI), napędem quattro i 7-stopniową skrzynią S tronic. Muszę przyznać, że Audi w takiej konfiguracji jest nie tylko świetnie wyciszonym, przyjemnym w prowadzeniu autem, ale potrafi również pokazać co potrafi podczas dynamicznej jazdy.
Testowaliśmy: Audi A1 Sportback S line: efektowne i drogie
Sztywność i szybkość reakcji układu jezdnego stoi na bardzo wysokim poziomie. Auto jest zestrojone dość twardo, co w połączeniu z niskoprofilowymi oponami ogranicza komfort, ale jako że A4 nawet z zawieszeniem sportowym daleko do "taczki", to nie ma co narzekać. Samochód świetnie się prowadzi, daje pewność również przy wyższych prędkościach i rzadziej zastanawia się nad redukcjami czy szybkim ruszaniem z miejsca. Z uśpionym ESP pozwala również w kontrolowany sposób poszaleć na mniej przyczepnych nawierzchniach.
Nowe A4 jeździ więc wzorowo, a do pełni szczęścia brakuje jeszcze tylko lepszego układu kierowniczego. Ma dobre przełożenie, jest bezpośredni, ale niektórzy rywale potrafią za jego pomocą silniej połączyć kierowcę z samochodem. Nawet bez tego jest jednak bardzo dobrze, a progres jest odczuwalny w większości aspektów, od skrzyni biegów, przez szybkość reakcji układu napędowego, aż po pracę zawieszenia. Skoro już 245-konne A4 Limousine jeździ tak dobrze, to wersja S4 z 347-konnym dieslem musi jeździć fenomenalnie.
Wnętrze na piątkę z minusem
Podczas spokojnej jazdy można rozejrzeć się po wnętrzu. Kokpit nie zmienił się za bardzo, ale największa zmiana, jaka dotknęła otoczenia, według mnie wypada na minus. Mowa o nowym systemie infotainment, który jest oczywiście ładniejszy i nowocześniejszy od poprzedniego MMI, ale jego obsługa odbywa się tylko i wyłącznie za pomocą dotyku. Nie ma tu pokrętła systemu multimedialnego, które należało do najwygodniejszych i najbardziej intuicyjnych rozwiązań w autach marki z Inglostadt. Zamiast przyjemnie klikających przycisków i gałki mamy więc schowek, za mały na telefon komórkowy i za duży na drobne. Prawdę mówiąc, nie wiem co mógłbym w nim schować. Wiem za to, że obsługa infomediów za pomocą ekranu dotykowego nie tylko jest mniej wygodna, ale także mniej estetyczna (odciski palców) i mniej bezpieczna (konieczność odwrócenia uwagi od drogi).
Nietypowy test: Audi Q5 po kraju, w którym wszystko chce cię zabić
Poza tą wpadką, wnętrze zasługuje na wysokie noty. Materiały świetnej jakości spasowano starannie i przy okazji liftingu ustrzeżono się oszczędności, czy wpadek jakościowych. W testowanych autach raziły zaślepki zamiast przycisków, ale promocyjne pakiety wyposażenia w teorii powinny załatwić sprawę. Chociaż, auta którymi jeździliśmy do najtańszych nie należały, braki w ich wyposażeniu były odczuwalne.
Uff, nie zepsuli A4
Czasem lifting to dobra okazja, by w mniejszym lub większym stopniu "popsuć" auto nowymi rozwiązaniami. Z taką sytuacją mamy tu do czynienia tylko w przypadku braku kontrolera systemu multimedialnego, a w pozostałych sprawach auto można nazwać udanym. Wygląd to kwestia gustu, ale jeśli klienci naprawdę chcieli w tym modelu sportu, to z pewnością go dostali. 7 jednostek napędowych do wyboru powinno każdemu znaleźć coś dla siebie, a większość z nich powinna bardziej ekonomiczna, dzięki częściowej elektryfikacji. Z oceną tych rozwiązań musimy poczekać do pełnego testu, ale jak na razie zapowiada się całkiem nieźle.
Czytaj: Nowe Audi Q3 45 TFSI: naszpikowane drogimi dodatkami
Konkurencja w segmencie będzie zażarta, a w ruch pójdą nie tylko dopracowane auta, ale i produkty finansowe, niskie raty i prognozy utraty wartości. W każdym razie, najtańsze A4 po liftingu możecie mieć za 132 900 zł i będzie ono wyposażone w 4 koła i kierownicę i trochę elektryki. W ofercie pojawią się jednak pakiety wyposażenia, które pozwolą wyjechać z salonu przyzwoicie wyposażonym autem za niewiele większe pieniądze. Oczywiście, jeśli planujecie pozostać przy 150-konnym silniku benzynowym. Dla przykładu, cena 245-konnego sedana, którym jeździłem, zaczyna się od 185 700 zł. Artykuł z rozszerzonym cennikiem jest do znalezienia tutaj - KLIKNIJ.
Audi A4 45 TFSI - dane techniczne
SILNIK | R4, 16V |
Paliwo | benzyna |
Pojemność | 1984 cm3 |
Moc maksymalna | 245 KM od 5000 do 6500 obr./min. |
Maks mom. obrotowy | 370 Nm przy 1600-4300 obr./min.. |
Prędkość maksymalna | 250 km/h |
Przyspieszenie 0-100km/h | 5,8 s |
Skrzynia biegów | automatyczna / S tronic |
Napęd | 4x4 (quattro) |
Zbiornik paliwa | 58 l |
Katalogowe zużycie paliwa (mieszane WLTP) |
8,0-7,3 l/100 km |
Poziom emisji CO2 | 180-165 g/km |
Długość | 4762 mm |
Szerokość | 1847 mm |
Wysokość | 1431 mm |
Rozstaw osi | 2820 mm |
Masa własna | 1620 kg |
Pojemność bagażnika | 460 l |
Hamulce przód/ tył | tarczowe wentylowane / tarczowe |
Zawieszenie przód | kolumny MacPhersona |
Zawieszenie tył | wielowahaczowe |
Opony przód i tył | 245/35 R19 |