Chevrolet Captiva - WSTĘP
Chevrolet Captiva to SUV zaliczany do klasy średniej, czyli segmentu D w grupie aut terenowo-rekreacyjnych. Captiva zadebiutowała w 2006 roku na marcowych targach motoryzacyjnych w Genewie, i niedługo później trafiła do europejskiej sprzedaży. Auto było pierwszym SUV-em marki oferowanym na Starym Kontynencie, a prz tym pierwszym pojazdem wyposażonym w silnik wysokoprężny. Konstrukcja bazująca na płycie podłogowej GM Thetta opracowanej przez amerykańskiego giganta General Motors, swoje korzenie ma jednak w Azji. Auto choć korzystaja z wielu rozwiań stosowanych w Oplu, zostało stworzone i zaprojektowane w Korei Południowej. Produkcja wozu o możliwości 5- lub 7-osobowej konfiguracji, poza Koreą odbywa się również w Rosji, Kazachstanie, Uzbekistanie, czy Tajlandii.
>>> Chevrolet Captiva 2.2 Diesel AWD - TEST - DZIENNIK DZIEŃ 2: Układ napędowy i spalanie <<<
Niektórzy są przeświadczeni, że konstrukcja Captivy to spadek po Oplu Antara, a faktycznie jest dokładnie na odwrót. To Chevrolet posłużył jako przykład do stworzenia bliźniaczego SUV-a z piorunem w logo. Zresztą GM wcale nie ukrywa, że oba modele to bliscy krewni. Nie trzeba być wnikliwym obserwatorem, by odnaleźć podobieństwa. Pod względem stylizacyjnym kształt i gabaryty są identyczne, a elementami odróżniającymi pojazdy od siebie, są głównie inne przednie części karoserii oraz wnętrza. Po kilku latach obecności bliźniaczych SUV-ów na rynku, większą sympatię klienteli zgarnęła Captiva. Wystarczy zadać sobie pytanie, kiedy ostatnio widziało się na drodze Antarę? Tych aut praktycznie w ogóle się nie spotyka przez mizerną sprzedaż, za to Captiva to częsty reprezentant marki na szosach. Skąd ta różnica? To proste – podczas, gdy Chevrolet zaproponował nabywcom niskie ceny połączone z bogatym wyposażeniem, Opel skalkulował bardzo wygórowane kwoty zakupu.
>>> Chevrolet Captiva 2.2 Diesel AWD - TEST - DZIENNIK DZIEŃ 3: Układ jezdny i hamulce <<<
W 2011 roku Chevrolet odświeżył po raz pierwszy SUV-a, dodając mu ostrzejszego charakteru. Aby zunifikować jego design z nowymi produktami, w przód wstawiono charakterystyczny wlot powietrza o sporych rozmiarach, przedzielony lśniącym logotypem. Zmieniono reflektory oraz lampy tylne, a także nie obyło się bez poprawienia elementów mechanicznych i wnętrza. Zaledwie po dwóch latach od tych modernizacyjnych zabiegów, na rok 2013 przypadł kolejny facelifting, który tym razem ograniczył się do kosmetyki. W swoim segmencie dużych SUV-ów samochód walczy z takimi modelami jak: Mitsubishi Outlander, Nissan Qashqai+2, Kia Sorento, Hyundai Santa Fe, czy Suzuki Grand Vitara.
Chevrolet Captiva - STYLISTYKA
Działanie Chevroleta jest zaskakująco szybkie, ponieważ rzadko kiedy kuracja odmłodzenia zdarza się po dwóch latach. Najwyraźniej w GM uznano, iż zmiany te są niezbędne i pomogą w przyciągnięciu klienteli do salonów. Wyszukiwanie szczegółów liftingu można potraktować jak fajną zabawę, bo na pierwszy rzut nie wiadomo co uległo poprawie. Dopiero wnikliwe badania sylwetki zdradzają, że faktycznie nie jest to już ta sama Captiva. Co więc uległo modyfikacji? Zaczynając od frontowej części, zafundowano przedniemu zderzakowi inaczej wyprofilowaną dokładkę w srebrnym kolorze, stylizowaną na osłonę pod silnikiem. Dwuczęściową kratę ogromnego wlotu powietrza również udoskonalono nowym wypełnieniem. Lśniąca obwoluta okazałego grilla jest standardowo chromowana. Inaczej przedstawiają się też reflektory przeciwmgielne (brak w bazowej wersji LS), przy których pojawiło się chromowane zdobienie na wzór mniejszych modeli (Cruze, Spark, czy Trax). Główne reflektory projekcyjne pozostały bez zmian i wciąż nie posiadają układu ksenonowego.
>>> Chevrolet Captiva 2.2 Diesel AWD - TEST - DZIENNIK DZIEŃ 4: Wnętrze, bagażnik i wyposażenie <<<
Projektanci nie zapomnieli również o tyle. Pokusili się o nowe światła - klosze dostały nowoczesne LED-owe wypełnienie, przypominające wzorem to co można zobaczyć w modelach Malibu i Camaro. Wysunięty nieco w tył zderzak narysowano od nowa. Ukształtowanie stało się bardziej masywne, gdyż nielakierowany czarny element pociągnięto znacznie wyżej, aż pod klapę bagażnika. Czerwone płytki odblaskowe zrobiły się szersze, tak samo jak dolna osłona zderzaka, nawiązująca formą do tej zamontowanej z przodu. Ostatnim estetycznym smaczkiem są dwie chromowane końcówki układu wydechowego, zgrabnie wstawione w ochronną dokładkę. Klapę kufra z wytłoczką pod tablicę rejestracyjną pozostawiono bez zmian. To wszystko ewidentnie przyczynia się do pozytywnego odbioru Captivy, bo bryła ma świeży i nowoczesny zarys.
>>> Chevrolet Captiva 2.2 Diesel AWD - TEST - DZIENNIK DZIEŃ 5: Bezpieczeństwo i cena <<<
Okazała bryła o sporym rozstawie osi, w linii bocznej nie przedstawia nic nowego. Przez karoserię przebiega jedna poprzeczna kreska przecinająca blachy drzwi na wysokości klamek. W dolnej części drzwi tuż nad progiem wybito subtelne wgłębienie przechodzące w muskulaturę błotnika. Duże okna wpuszczające bez oporów światło do kabiny, podkreślono chromowaną listwą. Osłony potężnych lusterek zawierają kierunkowskazy boczne. O terenowo-użytkowym charakterze przypominają zaś szerokie czarne plastiki, zakrywające progi i obrys nadkoli. Zapomnieć nie można też o prześwicie wynoszącym około 200 mm, co pozwala wjechać bezstresowo na polną drogę, a zimą nie obawiać się śnieżnych zasp.
WZORY OBRĘCZY
Nadkola Captivy są w stanie pomieścić duże rozmiary obręczy. Producent w swojej ofercie dysponuje typem trzech wzorów kół. Podstawowo w modelach LS, LS+ i LT samochód postawiony jest na 17-calowych obręczach ze stopów lekkich, obutych w opony o rozmiarze 235/60 R17. Kolejna wersja LT+ posiada większe felgi aluminiowe o wielkości 18" (opony 235/55 R18), a najbogatszy model LTZ (taki jak testowany przez SuperAuto24.pl) otrzymał 19-calowe koła z ogumieniem 235/50 R19.
Chevrolet Captiva - KOLORY NADWOZIA
Auto oferowane jest w jednym z 9 kolorów nadwozia. Podstawowym bezpłatnym lakierem jest Biały Summit. Pozostałe osiem lakierów metalizowanych dwuwarstwowych wymaga od klientów dopłaty 2 800 zł. Zderzaki są fabrycznie malowane w kolorze nadwozia, podobnie jak klamki zewnętrzne i lusterka boczne. Chromowane wykończenie na klamkach drzwi to cecha najbogatszego modelu LTZ. O lepsze doświetlenie kabiny może zadbać elektrycznie sterowany szyberdach (3 000 zł). Przyciemniane szyby tylne to cecha odmian LT+ i LTZ. Akcentem ozdobnym i jednocześnie przydatnym w montażu bagażnika dachowego są w zgrabne seryjne relingi w szarym kolorze.
Chevrolet Captiva - WYMIARY
Captiva sprawiająca wrażenie dużego SUV-a faktycznie taka jest w rzeczywistości. Auto mierzy 4673 mm długości, 1849 mm szerokości oraz 1756 mm wysokości, a rozstaw osi to dokładnie 2707 mm. Prześwit wynosi około 200 mm. Masa własna może się zmieniać w zależności od wyposażenia i wersji silnikowej.
Najlżejszy wariant waży 1738 kg, a najcięższy bogato wyposażony z silnikiem Diesel, napędem AWD i automatyczna skrzynia dochodzi do masy 1978 kg. Dopuszczalna waga całkowita może wynosić od 2229 kg do maksymalnie 2538 kg. Uciąg holowniczy to masa 1700 kg dla przyczepy wyposażonej w hamulce. Pojemność bagażnika podstawowo oferuje 477 litrów, a po rozłożeniu siedzeń przestrzeń wzrasta do 1575 l.
CO W ODCINKU DZIENNIKA NUMER 2
W drugim odcinku znajdzie się test jednostki i układu napędowego. Oferowana w salonach Captiva może skrywać pod maską benzynowe oraz wysokoprężne silniki. Testowany przez SuperAuto24.pl egzemplarz został wyposażony w motor 2.2 D współpracujący z 6-biegową przekładnią automatyczną napędem 4x4. Jak silnik auta reaguje na wciśnięcie pedału gazu? Co myślimy o skrzyni zautomatyzowanej? Jakie jest zapotrzebowanie na paliwo? O tym w 2. odcinku dziennika testu popularnego SUV-a Chevroleta.