Chevrolet Orlando 1.8 - TEST, opinie, zdjęcia, wideo - DZIENNIK DZIEŃ 4: Wnętrze, bagażnik i wyposażenie

2012-08-09 3:00

Wnętrze Chevroleta Orlando zostało wykonano w typowo amerykańsko-koreańskim stylu. Kształtny kokpit cieszy funkcjonalnością przyrządów, a duża kabina możliwością przewiezienia 7 osób już w podstawowym modelu. Siedzenia wysuwane z podłogi przedziału bagażowego mogą okazać się niezwykle przydatne w najbardziej nieoczekiwanym momencie, ale za to po rozłożeniu skutecznie ograniczą pojemność kufra. CZWARTY ODCINEK dziennika SuperAuto24.pl, to ocena kokpitu oraz bagażnika. W NASTĘPNYCH CZĘŚCIACH pojawią się jeszcze: bezpieczeństwo, ceny auta i podsumowanie.

Chevrolet Orlando - WNĘTRZE

Zanim skupimy się na opisie szczegółów wnętrza i wyposażenia kabiny Chevroleta Orlando, warto zaznaczyć, że w teście SuperAuto24.pl dysponowaliśmy najwyższą wersją LTZ (w ofercie dostępne są wersje: LS, LT, LT+, LTZ). Opcja ta w opozycji do najtańszego modelu w wersji LS, oferuje kilka ciekawych udogodnień.

Desce rozdzielczej Orlando nie brakuje ciekawych detali. Projektanci zadbali by była zbliżona designem do pozostałych wozów Chevroleta. Mamy więc m.in. futurystyczny styl głównej konsoli, identyczne przyciski i pokrętła odpowiedzialne za sterowanie różnymi urządzeniami, czy okrągłe dysze nawiewów umieszczone tuż przy drzwiach. Przez środek głównego panelu poprowadzono falistą linię polakierowaną błyszczącą farbą. W testowanej wersji listwa ta otrzymała bordowy kolor, który dodał wnętrzu kolorytu. Tworzywa choć twardawe w dotyku są niezłej jakości a ich montaż nie odbiega od średniej w klasie. Porowatość niektórych plastików przełamano gładkimi elementami, pokrytymi czarnym lakierem fortepianowym. Części te wyglądają ładnie, ale widać na nich każdą drobinkę osadzającego się kurzu. Do kompletu dodano kilka tworzyw w srebrnym kolorze oraz chromowane zdobienia (klamki otwierania drzwi, obwódki dysz nawiewów i wszelkich pokręteł, czy obramowanie lewarka zmiany biegów).

>>> Chevrolet Orlando 1.8 - TEST - DZIENNIK DZIEŃ 1: Stylistyka i wymiary <<<

Kokpit nie tylko ładnie zaaranżowano - podporządkowano go ergonomii, tak by stanowił funkcjonalne i przyjazne miejsce dla kierowcy. Niemal wszystko jest rozmieszczone w stylu innych projektów koncernu General Motors, łącznie z bajeranckim schowkiem schowanym pod panelem sterowania radiem. Jednak w przeciwieństwo do wozów Opla, w Chevrolecie nie przesadzono z ilością guzików, a ich obsługa jest intuicyjna. Na szczycie deski zlokalizowano cyfrowy wyświetlacz, który w bogatszych wersjach LT+ i LTZ zastępuje duży ekran graficzny. Wielofunkcyjny monitorek z identycznym systemem jak w Oplu, prezentuje nie tylko dane z radia i nawigacji, ale też funkcje i ustawienia auta.

Zegary schowane pod dużym daszkiem są proste i czytelne. Po lewej stronie tradycyjnie znajdziemy obrotomierz, po prawej prędkościomierz, a po środku wskaźniki temperatury wody i poziomu paliwa. Czerwone wskazówki po uruchomieniu silnika automatycznie robią się aktywne i zaliczają pełny obieg po tarczach (tak samo jak w kompaktowym modelu Cruze). Komputer pokładowy oferowany na wyposażeniu seryjnym umiejscowiono centralnie. Komputerem operujemy przełącznikiem wkomponowanym w lewą manetkę, odpowiedzialną za sterowanie kierunkowskazami. Całość łącznie ze wszystkimi przyciskami okraszono niebieskim podświetleniem. W najdroższej wersji LTZ centralną konsolę podświetla dodatkowo dyskretny pas niebieskiego światła.

>>> Chevrolet Orlando 1.8 - TEST - DZIENNIK DZIEŃ 2: Układ napędowy i spalanie <<<

Amerykański-koreańczyk nie ma się czego wstydzić na poziomie modelu podstawowego. W standardzie jest centralny zamek, elektryka sterowania szybami przednimi, i lusterkami bocznymi wraz z podgrzewaniem (najbogatszy LTZ ma dodatkową funkcję automatycznie składanych lusterek). Elektrycznych szyb tylnych nie znajdziemy tylko w najtańszej wersji LS. Elektrochromatyczne lusterko wsteczne, tempomat, włączane automatycznie światła czy czujniki deszczu, to już elementy wyróżniające najbogatszą wersją LTZ. Klimatyzacja manualna w podstawowej wersji LS wymaga dopłaty 3 500 zł, a w przypadku LT jest seryjna. Wyższe modele LT+ i LTZ, posiadają już automatyczną klimę. Ogrzewana tylna szyba z wycieraczką i spryskiwaczem jest w standardzie.

Kierownica w Orlando nie rozczarowuje - jest tak samo charakterystyczna jak w innych modelach Chevroleta. Ster świetnie leży w dłoni, a dzięki skórzanemu obiciu jest miła w dotyku. Skóry na kierownicy nie dostaniemy tylko w podstawowej odmianie LS, podobnie jak sterowania radiem wkomponowanego w koło steru. Regulacja kolumny ze wspomaganiem jest standardowo dwustopniowa.

WIDEO - zobacz wnętrze Chevroleta Orlando:

KOMFORT i PRZESTRONNOŚĆ

Po potężnym nadwoziu Orlando nie ma co oczekiwać nadzwyczaj wielgachnego wnętrza. Choć duże drzwi zachęcają do zajęcia aż 7 miejsc wewnątrz (amfiteatralny układ siedzeń 2+3+2), w środku tak naprawdę nie jest już aż tak przestronnie po konfrontacji wozu z konkurencją. Chodzi tutaj głównie o ilość oferowanego placu w drugim rzędzie siedzeń. Kanapa jest jak najbardziej obszerna i nie można przyczepić się do objętości oferowanej na głowy i łokcie, ale w przypadku przestrzeni na nogi Orlando przegrywa z rywalami. Takie stałe ustawienie kanapy, która posiada tylko regulację pozycji oparć (brak możliwości przesuwania), daje natomiast zadziwiająco dużą ilości wygospodarowanego miejsca przy siedzeniach trzeciego rzędu. Fotele wyjmowane z podłogi są dość wygodne, a dzięki wspomnianej przestrzeni osoby do maksymalnego wzrostu 170 nie będą narzekać na krótszych trasach. Dzieci podróżujące w tym przedziale będą za to szczęśliwe.

>>> Chevrolet Orlando 1.8 - TEST - DZIENNIK DZIEŃ 3: Układ jezdny i hamulce <<<

Dzielona standardowo w układzie 60/40 środkowa kanapa, składa się w banalny sposób, co ułatwia zajęcie miejsc w trzecim rzędzie. Pomagają w tej czynności siłowniki, dzięki którym podnoszenie siedzeń jest lekkie i przyjemne. Minus dla Chevroleta przyznajemy jednak za zbyt małą możliwość dopasowania konfiguracji kabiny do potrzeb użytkowników. Choć producent reklamuje wóz 16-toma sposobami ustawień, to ta ilość wcale nie jest fenomenalna. Jednym z niedociągnięć jest brak ekspresowej możliwości całkowitego wymontowania foteli, ale w pojeździe za tak rozsądną cenę nie powinniśmy się tego czepiać.

Najprzyjemniej w rodzinnym transportowcu siedzi się z przodu. Tutaj jest najbardziej komfortowo i miejsca jest aż nadto. Fotele są szerokie z długimi siedziskami i oparciami. Na bardzo wygodną pozycję siedzącą wpływa ich czterostopniowa regulacja. Do pełni szczęścia brakuje tylko opcji podbicia w fragmentu lędźwiowego. Długie wyprawy nie będą straszne dla kierowcy, który ma do swojej dyspozycji indywidualny kapitański podłokietnik (brak podłokietnika tylko w wersji LS). Zaleta to także całkiem niezła widoczność, mimo wysoko poprowadzonej linii szyb. Dobrą widoczność do tyłu potęguję wielgachne lusterka ułatwiające wykonywanie manewrów. Materiał, z którego wykonano poszycia siedzisk na wygląda na trwały - słaba jakość szybko tkanin to bolączka większości wśród aut Chevroleta.

Chevrolet Orlando - MULTIMEDIA

Jak już było wspomniane, Chevrolet dba o klienta nawet w wersji podstawowej. W każdym minivanie znajdziemy radioodtwarzacz z CD/MP3. W LS i LT jest on sprzężony z 4 głośnikami, a w LT+ i LTZ ilość głośników do 6 - i taki zestaw audio już całkiem przyzwoicie gra. Standardem wyposażenia jest też złącze AUX-IN do podłączenia urządzeń zewnętrznych. W droższych LT+ i LTZ jest jeszcze dodatkowy port USB. Tutaj pojawia się ciekawostka - te dwa gniazda sprytnie ukryto w schowku znajdującym się pod panelem sterowania radioodtwarzaczem. Otwór na płytę uplasowane jeszcze niżej pod panelem. Sterowania radiem z koła kierownicy nie ma tylko w najuboższej wersji LS.

Nawigacja to element montowany standardowo w LT+ i LTZ. Zestaw ten posiada kolorowy wyświetlacz z mapami i menu w języku polskim. Menu systemu przejęto z Opla dlatego jego obsługa jest bardzo prosta i intuicyjna. Wyświetlacz nawigacji został umieszczony w jedynym słusznym miejscu czyli na szczycie deski rozdzielczej. Otoczony daszkiem dobrze spełnia swoją funkcję, nie odbija światła w słoneczny dzień i jest w zasięgu pola  widzenia kierowcy.

Chevrolet Orlando - SCHOWKI

Ilość przemyślanych skrytek w minivanie jest wystarczająca, dzięki czemu w aucie łatwo o utrzymanie porządku. Klasyczny zamykany schowek w desce rozdzielczej pomieści całkiem sporo rzeczy. Po przeciwnej stronie do dyspozycji kierowcy jest wysuwana z deski wąską półka, do której można wrzucić dokumenty czy portfel. We wspomnianym zamykanym schowku pod panelem radia najlepiej ukryć przenośne MP3, lub położyć telefon komórkowy. W tunelu środkowym mamy dwie wnęki z samo dopasowującymi się wypustkami na butelki, czy kubki. Na jego końcu uplasowano natomiast półeczkę z zasuwaną roletą.

>>> Chevrolet Orlando 1.8 - TEST - DZIENNIK DZIEŃ 5: Bezpieczeństwo i cena <<<

W przednim przedziale nie zapomniano o futerale na okulary w podsufitce. Daszki przeciwsłoneczne mają lusterka, ale brak im podświetlenia. Po środku podsufitki umieszczono sprytne panoramiczne lustro, które ułatwia obserwację dzieci podróżujących na tylnych siedzeniach. Trzy gniazda 12V (przód, przedział pasażerski, bagażnik) są standardem wyposażenia.

Panele drzwi zarówno przedniego jak i tylnego przedziału, posiadają półki z wyżłobieniami na butelki. Oparcia przednich foteli mają głębokie kieszenie. W przedziale pasażerskim można korzystać z podłokietnika, który ma otwory na butelki. W trzecim rzędzie składanych siedzeń są wkomponowane w boczki rączki, oraz po lewej stronie miejsce na butelkę.

Chevrolet Orlando - BAGAŻNIK

Wielkość samochodu i jego pudełkowaty kształt sugerują dużą ilość miejsca w bagażniku. Przestrzeń jednak nie jest tutaj rekordowa i ustępuje w porównaniu z rywalami, ale może być różna w zależności od konfiguracji siedzeń. Dla porównania bagażniki konkurentów w podstawowym 5-osobowym ustawieniu prezentują się następująco: Ford Grand C-Max - 439 l, Toyota Verso - 440 l, Fiat Fremont - 540 l, Renault Grand Scenic - 752 l, Citroen C4 Picasso - l, Opel Zafira Tourer - 710 l, Volkswagen Touran - 695 l, Peugeot 5008 - od 758 l, Dacia Lodgy - 827 l.

Przy pięcioosobowym ustawieniu foteli (trzeci rząd schowany w podłodze), Orlando oferuje 466 litrów, a po zwinięciu rolety do linii dachu daje około 800 litrów. Przy podniesionych siedzeniach trzeciego rzędu, przestrzeń za oparciami praktycznie nie istnieje. Zmieścimy tam marne 101 litrów, co oznacza, że rodzinna eskapada w siódemkę na dłuższe wczasy raczej nie dojdzie do skutku. W wariancie dwuosobowym, czyli po położeniu drugiego rzędu siedzeń przestrzeń bagażowa rośnie do 1499 l. Co ważne po tych manewrach podłoga robi się całkowicie płaska (osoba do wzrostu 170 cm może się tam nawet spokojnie położyć).

Siedzenia chowane w bagażniku są stałe dla każdej wersji, dlatego próżno szukać w minivanie koła zapasowego. Podstawą wyposażenia jest więc zestaw naprawczy do kół. Za chowanymi siedzeniami w kufrze wygospodarowano miejsce na nieduży zamykany organizer. Poza najtańszym modelem LS jest też przydatna siatka do rozciągania w bagażniku, pomagająca w utrzymaniu porządku. Lampka doświetlająca kufer i roleta są podstawą.

CO W ODCINKU DZIENNIKA NUMER 5

W piątym odcinku skupimy się na bezpieczeństwie minivana oraz jego cenach. Ile kosztuje najtańszy model oraz poszczególne wersje wyposażeniowe? Jakie zastosowano w aucie rozwiązania dbające o bezpieczeństwo podróżujących i co otrzymujemy już w serii? O tym w 5. odcinku dziennika testu rodzinnego Chevroleta Orlando na SuperAuto24.pl.