Chevrolet Orlando – WSTĘP
Chevrolet Orlando to nowy kompaktowy minivan, który zadebiutował w 2010 roku. Orlando bazuje na płycie podłogowej modelu Cruze i może przewieźć w trzech rzędach siedem osób. Konkurenci rynkowi Chevroleta Orlando, to głównie Renault Scenic, Citroen C4 Picasso oraz Opel Zafira. Produkcja Chevroleta Orlando zlokalizowana została w Korei Płd.
>>> Chevrolet Orlando 2011 – CENA od 59,9 tys. zł
W polskich salonach Chevrolet Orlando w podstawowej wersji LS z silnikiem benzynowym 1.8 141 KM kosztuje od 59 990 zł. Wersja LS+ z klimatyzacją manualną i silnikiem benzynowym 1.8 141 KM kosztuje 63 190 zł, zaś z silnikiem wysokoprężnym 2.0 130 KM 71 990 zł.
Chevrolet Orlando – OPINIE UŻYTKOWNIKÓW
Samochód jest stosunkowo nowy na rynku, dlatego opinie użytkowników są raczej nieliczne. Na portalu Autocentrum.pl znaleźliśmy opinie zadowolonych i rozczarowanych użytkowników Orlando:
> Reks: Cóż można dodać, jak inni kierowcy się oglądają za tym autem i wielokrotnie chwalą że "ładne auto pan ma". Czy trzeba coś jeszcze powiedzieć może tylko to że jest to samochód uniwersalny dla dużej rodziny, siedem osób wygodnie może podróżować na znaczne odległości(z bagażem raczej na dachu :-))
> Przemas: Dokładnie takiego auta spodziewałem się za pieniądze, które za nie dałem. Świetne, niedrogie ale robiące wrażenie na drodze rodzinne autko.
> Sobiesław (UK): Gdyby nie spalanie, to nie miałbym żadnych zastrzeżeń!
> jarek: niby wielki a taki nie ergonomiczny w środku absolutny przeciętniak
Chevrolet Orlando - film z CRASH TESTu Euro NCAP
Chevrolet Orlando – OPINIE DZIENNIKARZY
Juliusz Szalek / Moto.pl: Zanosi się na niezły przebój. W przyszłym roku do salonów Chevroleta trafi Orlando - auto, które w standardzie ma 7 miejsc, dobrze wygląda i co najważniejsze kusi atrakcyjną ceną. Czy równie dobrze sprawdza się na drodze? Jak chce producent Orlando to crossover połączony z minivanem. Ciepłe przyjęcia wersji studyjnej w 2008 roku tylko przyspieszyło seryjną produkcję. Bez względu na terminologię, prawda jest taka, że w swojej klasie (nie licząc vanów), to jedyny na Polskim rynku samochód oferowany w standardzie w wersji siedmioosobowej. Żadnych dopłat, wersji silnika czy opcji wyposażenia. Dwa dodatkowe fotele schowane są w bagażniku na stałe. Czy to wystarczy jednak, by zawojować silnie obstawiony segment? Na plus Orlando trzeba zaliczyć wygląd. Pudełkowy kształt nadwozia podkreślają mocne przetłoczenia i wyraźne linie prowadzone od maski po tylną klapę. Przód samochodu przypomina co prawda pozostałe auta koncernu (wielki grill przedzielony listwą z gigantycznym znaczkiem Chevroleta), jednak cała reszta to świeże pomysły amerykańskich i japońskich stylistów. Trudno się dziwić. Do tej pory Chevrolet nie miał auta w tym segmencie, a większe Uplunder, Venture i Lumina to domena amerykańskiego rynku.
Do budowy Orlando wykorzystano platformę Cruza. Rozstaw osi zwiększono jednak blisko o 10 cm, co wpłynęło także na zwiększenie długości auta (4,65 m) i szerokości (1,83 m). Miejsca jest w nim naprawdę sporo. Tym bardziej, że przednie fotele można odsunąć bardzo mocno do tyłu. Nawet wysocy kierowcy nie będą więc mieli problemów ze znalezieniem wygodnej pozycji za kierownicą. Układ siedzeń określany jest jako teatralny. Co to oznacza? Mimo opadającej linii dachu konstruktorzy zdołali podnieść siedzenia w drugim i trzecim rzędzie, dzięki czemu pasażerowie podróżujący z tyłu mają lepszy widok zarówno do przodu, jak i na boki, nie tracąc przy tym nic z przestrzeni nad głowami. Oczywiście trzeci rząd służy raczej do krótkich wypadów do kina niż wakacyjnych wojaży, ale w razie konieczności dzieci do wzrostu 1,5 metra zmieszczą się na nich wygodnie. Ważne, że miejsca na nogi nawet tam jest całkiem sporo. Fotele drugiego i trzeciego rzędu mogą być rozkładane niezależnie lub wspólnie, pozwala to stworzyć całkowicie płaską podłogę części ładunkowej. Dodatkowo siedzenia drugiego rzędu przesuwają i odchylają się również do przodu, co ułatwia zajmowanie miejsc w ostatnim rzędzie. A jeśli zajdzie taka potrzeba auto można szybko zamienić w małą ciężarówkę. W wersji ze złożonymi dwoma rzędami foteli pojemność bagażnika to 856 litrów. W przyszłości szykuje się także niespodzianka. W 2013 roku fotel pasażera z przodu będzie rozkładany na płasko, tworząc stolik dla kierowcy.
Wystrój wnętrza przypomina to z Cruza. Plastiki są twarde, ale przyjemne w dotyku, montaż staranny, a spasowanie poszczególnych elementów dobre. Zegary są czytelne, a najważniejszym elementem jest bez wątpienia mocno pochylona i dość szeroka konsola środkowa. To centrum dowodzenia Orlando. Tutaj znajduje się panel sterowania, radio i nawigacja. Ciekawostką jest jednak to, że tablica przycisków kryje pokaźnych rozmiarów schowek. Telefon zmieści się bez problemów obok paczki chusteczek higienicznych i kilku innych drobiazgów. Schowek to także idealne miejsce na iPoda lub odtwarzacz MP3. Właśnie tam umieszczono standardowe gniazdo Aux-in oraz (opcjonalnie) port USB. Do tego w kabinie auta nie brakuje różnego rodzaju schowków, miejsca na monety, uchwytów na napoje (w końcu to amerykańskie auto) czy specjalnych uchwytów w drzwiach na mapę i butelki. Styliści zadbali także o odpowiedni klimat we wnętrzu. Miły nastrój tworzą podświetlane klamki oraz listwa pod środkową częścią deski rozdzielczej rodem z aut klasy wyższej.
Pod maską do wyboru jest jeden benzynowy i dwa wysokoprężne silniki. Wszystkie ustawione są poprzecznie, mają 4 cylindry oraz dwa górne wałki rozrządu, 16 zaworów i wielopunktowy wtrysk paliwa. W przypadku Diesla to system Common Rail. W Polsce największym powodzeniem cieszyć się będzie z pewnością diesel i właśnie dlatego na pierwszy ogień wzięliśmy mocniejszą odmiana dwulitrowego silnika. 163 KM wydają się wystarczające do ważącego nieco ponad półtorej tony Orlando. Auto przyspiesza równo i dynamicznie. W połączeniu z automatyczną 6-biegową skrzynią silnik się nie męczy. Taki zestaw zdaje się być idealny na długie wakacyjne wypadu. Zawieszenie i nadwozie podczas jazdy sprawiają wrażenie bardzo spójnych. Układ kierowniczy szybko reaguje na polecenia kierowcy, a karoseria nie przechyla się zbytnio nawet w ostrzejszych zakrętach. To dzięki ramie o tajemniczej nazwie BFI. Co to oznacza? Górna część nadwozia i rama podwozia stanowią jeden komponent, co zapewnia wyższą odporność na skręcanie.
Maksymalną moc silnik osiąga przy 3800 obrotach. Mimo wysokich obrotów do kabiny nie dociera nadmierny hałas. Jedyne co psuje radość z jazdy to głośna praca zawieszenia szczególnie na poprzecznych nierównościach. To charakterystyczne dla belki skrętnej montowanej z lubością przez wielu producentów. Tanie rozwiązanie niestety nie jest tak precyzyjne jak układ wielowahaczowy. Słabszy, 130 konny Diesel, przy pełnym załadunku może dostawać zadyszki. Jeśli jednak planujemy wykorzystywać auto jedynie do jazdy w mieście lub w niepełnym składzie odwdzięczy się nieco mniejszym zużyciem paliwa. Pod warunkiem, że nie będziemy wyciskać z niego ostatnich potów. Fabryczne 7,9 na setkę w mieście nie jest wynikiem zaniżonym. Nam na krótkiej trasie udało się zejść do 8,2 litrów.
- Orlando zdaje się wiec być niezłą alternatywą dla wszystkich, którzy szukają auta z trzema rzędami siedzeń. Jest dobrze zmontowany, nieźle wykończony a przy tym dobrze wygląda i równie dobrze jeździ. Z pewnością do salonów przyciągnie zupełnie nowych klientów – podsumowuje red. Szalek.
Chevrolet Orlando - TEST Auto Świat
Tygodnik Auto Świat (Auto Świat, nr 39, 28 września 2011 r.) testował Chevrolet Orlando wspólnie z Czytelnikiem.
- Dobra cena to gwarancja rynkowego sukcesu. A może jednak nie trzeba się podpierać niskimi kosztami zakupu, by wystawić Chevroletowi wysoką notę? Na to pytanie odpowiada Czytelnik „Auto Świata” testujący Orlando. Tym razem Czytelnik otrzymał do testu wyjątkowo oryginalny pojazd. Nie mamy na myśli jedynie linii nadwozia – Orlando ma też inne atuty. Na przykład łączy w sobie luksusowe wyposażenie z okazyjną jak na tak bogatą specyfikację ceną – czytamy w tygodniku. W opinii testujących, być może na pierwszy rzut oka nie wygląda ona rewelacyjnie, jednak po zapoznaniu się z ofertą konkurencji rodzinny van Chevroleta ze 163-konnym dieslem notuje przewagę. Tym bardziej że ma: automatyczną klimatyzację, komplet airbagów, system stabilizacji toru jazdy, czujniki parkowania, tempomat, nawigację... Lista jest zbyt długa, by ją w całości przytoczyć, wystarczy powiedzieć, że trudno znaleźć równie dobrze wyposażone auto innej marki w podobnej cenie.
- Stylistyka nadwozia Chevroleta przypomina naszemu Czytelnikowi amerykańskie vany. Aleksander ocenia, że gdy podróżuje pięć osób, w Orlando jest wystarczająco dużo miejsca dla nich i ich bagażu, natomiast gdy wykorzysta się dodatkowe miejsca w trzecim rzędzie, bagażnik zamienia się w... schowek. Uznanie zyskały wygodne przednie fotele i bezproblemowa obsługa kokpitu. Auto zapewnia dobrą widoczność do przodu. Do tyłu nie było już tak idealnie – producent najwyraźniej zdawał sobie z tego sprawę, ponieważ wyposażył Chevroleta w praktyczne, duże lusterka. Mimo że niektóre tworzywa na desce rozdzielczej i kole kierownicy nie zachwyciły jakością, to jednak ogólny standard wykończenia i montażu zasłużył na wysoką notę. Dynamika mocnego diesla bardzo przypadła do gustu naszemu Czytelnikowi. „Dwulitrowiec” potrafi wcisnąć w fotel, a do tego wykazuje się znakomitą elastycznością, ale pod warunkiem, że obrotomierz nie pokaże mniej niż 1,3 tys. obr./min, co jak na turbodiesla jest świetnym wynikiem. Motor ma jednak wadę odczuwalną zwłaszcza po zimnym rozruchu i podczas jazdy na niskich biegach, a jest nią hałas – spod maski dobiega wyraźny dieslowski klekot. Mimo długich dróg prowadzenia dźwigni zmiany biegów precyzja działania skrzyni zyskała wysoką ocenę – czytamy w AŚ.
W opinii AŚ i testującego Orlando, Czytelnika AŚ, układ kierowniczy spisywał się bezbłędnie, a na szczególne uznanie zasłużyła stabilność na zakrętach, gdyż nadwozie podczas ich pokonywania prawie się nie przechylało. Na komfort podróżowania pozytywnie wpłynęły obszerne fotele i dobre wygłuszenie odgłosów jazdy. Aleksander docenił także zwrotność auta. Czytelnik ocenia: „cena jest rewelacyjna jak na wielkość samochodu, jakość wykonania i wyposażenie”. Chevrolet spalił 6,5 l/100 km na trasie i 8 l w mieście, co zostało uznane za przeciętny wynik, podobnie jak częstotliwość przeglądów. - O zakupie Orlando myślałem już przed testem, teraz nadal poważnie się nad tym zastanawiam. Prawdopodobnie wybiorę wersję benzynową, gdyż jest znacznie tańsza, a producent oferuje przygotowanie do montażu instalacji LPG – pisze w podsumowaniu Czytelnik.
Chevrolet Orlando – DANE TECHNICZNE
Chevrolet Orlando (2011) | DANE TECHNICZNE |
NADWOZIE | |
Rodzaj | minivan |
Długość / szerokość / wysokość (metry) | 4,652/1,836/1,633 |
Rozstaw osi (metry) | 2,760 |
Masa własna (tony) | 1,528 |
Pojemność bagażnika (litry) | 89/852 |
Pojemność zbiornika paliwa (litry) | 64 |
SILNIK | |
Paliwo | Benzyna bezołowiowa 95 |
Liczba cylindrów | 4 (rzędowo) |
Moc (kW / KM) | 104 / 141 (6200 obr./min) |
Moment obrotowy (Nm) | 176 (3800 obr./min) |
OSIĄGI | |
Szybkość maksymalna (km/h) | 185 |
Przyspieszenie 0-100 km/h (s) | 11,6 |
ZUŻYCIE PALIWA (dane producenta) | |
Cykl miejski (litry/100 km) | 9,7 |
Cykl pozamiejski (litry/100 km) | 5,9 |
Cykl mieszany (litry/100 km) | 7,3 |
CENA | |
grudzień 2011 | 63,1 tys. zł |
DODATKI | |
Ksenony (zł) | niedostępne |
Nawigacja (zł) | niedostępna |
Skórzana tapicerka | niedostępna |
Chevrolet Orlando - SPALANIE
Według danych producenta, Chevrolet Orlando z silnikiem benzynowym 1.8 o mocy 141 KM spala: 9,7 litra/100 km w cyklu miejskim, 5,9 litra/100 km w cyklu pozamiejskim i 7,3 litra/100 km w cyklu mieszanym.
Według opinii w portalu Autocentrum.pl, Chevrolet Orlando z silnikiem 1,8 litra pali:
* ŚREDNIO - 7,5 litra / 100 km
* W MIEŚCIE - 8,9 l/100 km
* W TRASIE - 6,7 l/100 km
Chevrolet Orlando (2011) – CENA
W polskich salonach Chevrolet Orlando w podstawowej wersji LS z silnikiem benzynowym 1.8 141 KM kosztuje od 59 990 zł. Wersja LS+ z klimatyzacją manualną i silnikiem benzynowym 1.8 141 KM kosztuje 63 190 zł, zaś z silnikiem wysokoprężnym 2.0 130 KM 71 990 zł.
Chevrolet Orlando - CENA za Otomoto.pl i moto.gratka.pl:
>>> Chevrolet Orlando 2011 r. – cena od 57,9 tys. zł