Mezalians Citroena oraz Picasso trwał od 1998 roku. To właśnie wtedy na jednym z salonów samochodowych Francuzi zademonstrowali światu Xsarę Picasso. Auto bazowało na tradycyjnym Citroenie Xsara, ale od strony stylistycznej oraz funkcjonalnej było zgoła odmiennym produktem kierowanym do rodzin z dziećmi.
Kolejnym modelem noszącym przydomek znanego artysty był C4. Podobnie jak w przypadku Xsary, C4 Picasso miał niewiele wspólnego ze standardowym C4, które było typowym kompaktem. Po niespełna 20 latach nazwa Picasso znika ze słownika Citroena. Zastępuje ją określenie SpaceTourer, które ma bardziej pasować do nowej gamy modelowej francuskiego producenta.
Stary znajomy
Czy wraz ze zmianą nazwy modelu Francuzi zdecydowali się także na rewolucję lub chociaż ewolucję stylistyczną? Nic z tego. Grand C4 SpaceTourer jest tak naprawdę starym, dobrym Grand C4 Picasso... z nowym oznaczeniem modelu na tylnej klapie. I nie ma w tym nic dziwnego, ponieważ francuski minivan wygląda bardzo charakterystycznie i rozpoznawalnie.
Pomimo tego, że w rodzinnych autach stylistyka nadwozia jest rzeczą drugo- lub nawet trzeciorzędną Citroen pokazuje, że minivany nie muszą z marszu kojarzyć się z designerską nijakością oraz pudełkowatymi kształtami.
Przód auta zdominowany jest przez dwupoziomowe światła. Górne paski LED pełnią rolę świateł dziennych, poniżej znajdują się reflektory główne, a całość oddziela srebrna listwa ozdobna płynnie wkomponowana w znaczek Citroena. Z przodu oraz z profilu w oczy rzucają się także duże powierzchnie przeszklone. Nie trzeba siadać za kierownicą, aby wiedzieć, że widoczność w każdym kierunku w Grand C4 SpaceTourer będzie po prostu bardzo dobra. Daleki od nudy jest także tył samochodu, chociaż tutaj dzieje się stosunkowo niewiele. Wisienką na torcie są LED-owe tylne światła z tak zwanym efektem 3D.
Dobrze przygotowany
Wygląd wyglądem, ale w minivanach pierwsze skrzypce gra wnętrze. Wnętrze, które musi być nie tylko przestronne, ale także przemyślane i bardzo ergonomiczne. Czy do takich "dyscyplin" Citroen jest dobrze przygotowany?
Przednie fotele są bardzo obszerne, miękkie (można odnieść wrażenie, że nawet zbyt miękkie) i posiadają kapitańskie podłokietniki. Między nimi znalazło się miejsce na olbrzymi i głęboki schowek, który dzięki przeniesieniu lewarka zmiany biegów na kolumnę kierownicy ma naprawdę imponujące rozmiary. Drugi rząd siedzeń? Tutaj do dyspozycji są trzy oddzielne fotele. Każdy z nich można niezależnie regulować i przesuwać. Na dodatek przed nimi znalazło się miejsce na praktyczne schowki w podłodze. Myślicie, ze na tym koniec praktycznych rozwiązań? Nic bardziej mylnego.
Obok typowego wewnętrznego lusterka wstecznego przymocowano kolejne lusterko – mniejsze służące do śledzenia, co dzieje się w aucie, a nie za autem. Na oparciach przednich foteli znalazło się miejsce na rozkładane plastikowe stoliki, lampki oraz praktyczne gumki podtrzymujące różne szpargały. Dodatkowo słupki B skrywają nawiewy klimatyzacji, w których nie tylko kierunek, ale także siłę wydmuchiwanego powietrza można regulować. Jeśli do tego dodamy 643-litrowy bagażnik w wersji 5-osobowej otrzymamy obraz kompletnego minivana.
Testowany egzemplarz posiadał 7 miejsc, które w każdej wersji wyposażenia z wyjątkiem Rip Curl wymagają dopłaty 2000 zł. Czy warto zainwestować w dwa dodatkowe fotele? Jeśli faktycznie będziecie z nich korzystać dopłata nie jest wygórowana. Jeśli jednak wasza rodzina liczy maksymalnie 5 osób, lepszym rozwiązaniem będzie możliwość pełnego wykorzystania bagażnika niż zajmowanie kufra przed dwa niewielkie "stołki".
Ciekawą i jak się okazuje praktyczną zagrywką jest także duża panoramiczna szyba. Wystarczy podjechać blisko pod umieszczony nad drogą sygnalizator świetlny, aby przekonać się, że nie jest to tylko mało przydatny gadżet.
Czy od strony użytkowej oraz typowo rodzinnej w kabinie Grand C4 SpaceTourer mi czegoś zabrakło? Tak, większej ilości portów USB. Opisywany samochód posiada jeden taki port, co w dzisiejszych, smartfonowych czasach może okazać się niewystarczająco. Co ciekawe we wnętrzu Grand C4 SpaceTourera odnajdziemy za to aż trzy gniazda 12V. Jedno w przedniej części kabiny, drugie z tyłu, a trzecie w bagażniku. Za dodatkową opłatą można zamówić gniazdo 230V (400 zł).
Poprawnie z fantazją
Oddzielną kwestią jest jakość wykonania wnętrza, którą oceniam przyzwoicie. Materiały użyte do wykończenia deski rozdzielczej oraz boczków drzwi są miękkie, miłe w dotyku i mają ciekawą fakturę. Ciekawa jest także sama deska rozdzielcza, która tradycyjnie już dla Francuzów nie może być konserwatywna.
Za kierownicą próżno szukać zegarów i wskaźników. Ich miejsce znajduje się w centralnej części deski, która jest zdominowana przez dwa wyświetlacze. Pierwszy z nich, umiejscowiony nieco wyżej obrazuje aktualną prędkość, dane z komputera pokładowego oraz mapę nawigacji. Drugi, ulokowany niżej jest prawdziwym centrum dowodzenia i odpowiada za sterowanie wszystkimi multimedialnymi opcjami jakie znalazły się na pokładzie. Dodam, że obsługa jest dość intuicyjna, chociaż w dalszym ciągu uważam, że sposób regulacji klimatyzacji poprzez ekran dotykowy nie jest najbardziej udanym rozwiązaniem. Podobnie jak umiejscowienie fizycznego pokrętła głośności bliżej fotela pasażera. Czyżby Francuzi uznali, że Grand C4 SpaceTourerem zawsze jeździ się w co najmniej dwie osoby?
Swego rodzaju nowością w prezentowanym modelu jest nawigacja z funkcjami on-line. Ku mojemu zaskoczeniu system ten działa wprost rewelacyjnie. Oparte na TomTomie "navi" Citroena momentalnie informuje o korkach oraz bardzo szybko wyznacza alternatywną trasę. Dodatkowo jeśli utkniemy już w jakimś niespodziewanym korku, na bieżąco będziemy informowani o długości zatoru. Brawo!
Jedyny słuszny
Pod maską testowanego egzemplarza pracował jedyny słuszny silnik dla tego typu aut. Co prawda to samochody hybrydowe są teraz trendy, ale dla typowego dalekobieżnego rodzinnego minivana najlepszym źródłem napędu w dalszym ciągu jest diesel. W ofercie Grand C4 SpaceTourer odnajdziemy dwa takie silniki – 1.5 BlueHDI 130 KM oraz 2.0 BlueHDI 160 KM. Ofertę uzupełnia 130- (1.2 THP) lub 180-konna (1.6 THP) "benzyna". Pod maską opisywanego egzemplarza pracował motor, który... jest już wycofywany z oferty. Starsza generacja 2-litrowego BlueHDI o mocy 150 KM z automatyczną 6-biegową skrzynią EAT (nowa wersja ma już 8-biegowy automat).
Autem widocznym na zdjęciach zrobiłem ponad 1200 km. Zapakowanym po dach, z czterema osobami i psem na pokładzie. Jak w tym czasie sprawdził się Grand C4 SpaceTourer?
Typowo rodzinne
Oczywiście sportowych emocji nie należy spodziewać się po francuskim minivanie. Samochód ma bardzo miękkie zawieszenie, co trzeba traktować w kategorii plusów. Nierówności nawierzchni pochłaniane są gładko, a jazda autostradą jest wręcz rozleniwiająco nudna. Osiągi? Nie grają tutaj większej roli. Nieco ponad 10 sekund niezbędne do osiągnięcia 100 km/h są wystarczającym wynikiem. Podobnie jak wynosząca 207 km/h prędkość maksymalna.
Na pochwałę zasługuje fakt, że praktycznie niezależnie od obciążenia, legitymujący się maksymalnym momentem obrotowym równym 370 Nm diesel dobrze radzi sobie z autem. Zadyszka pojawia się dopiero powyżej prędkości dopuszczalnych w naszym kraju, a autostradowa jazda 130-140 km/h nie jest męcząca zarówno dla auta jak i dla osób siedzących wewnątrz.
Jak oceniam skrzynię biegów? No cóż, demonem szybkości z pewnością ona nie jest. Ale wcale być nie musi! Przekładnia działa przede wszystkim płynnie i to wystarczy. Fanaberią wydają się być łopatki do manualnej zmiany biegów. Ani razu z nich nie skorzystałem, bo i po co?
Na pochwałę zasługuje niezbyt wygórowane pragnienie 2-litrowego BlueHDI. Przy spokojnej jeździe w równym tempie, 55-litrowy bak wystarczy nawet na 1000 km. Co prawda mój wynik średniego spalania oscylował w granicach 6,5-7 l/100 km, ale w szczytowym okresie wakacyjnych wyjazdów nawet na autostradach korki nie są rzadkimi zjawiskami.
Cena i podsumowanie
Ceny Citroena Grand C4 SpaceTourer zaczynają się od kwoty 80 240 zł za wersję Feel ze 130-konnym silnikiem 1.2 THP. Wyposażenie podstawowe nie jest zbyt bogate (m.in. klimatyzacja automatyczna, radio, stalowe "szesnastki" oraz systemy bezpieczeństwa), ale zawiera większość praktycznych rozwiązań dostępnych w kabinie z niezależnymi trzema fotelami z tyłu, stolikami w oparciach foteli przednich oraz schowkami i gniazdkami 12V na czele. Wartym podkreślenia jest także fakt, że odmiana Grand jest raptem 2000 zł droższa od wersji krótkiej.
Najtańszego diesla (1.5 BlueHDI 130 KM) wyceniono na 89 740 zł i podobnie jak podstawowa wersja benzynowa dostępny jest on w połączeniu z podstawowym wyposażeniem Feel. Topowy, 160-konny diesel kosztuje 110 790 zł. Dużo? Konkurencja jest droższa (porównywalne Renault Grand Scenic kosztuje 126 400 zł, a Volkswagen Touran 121 690 zł). Dodatkowo taka odmiana rodzinnej "Cytryny" łączona jest standardowo z nowym, 8-biegowym automatem.
Nie będę ukrywał, ale do Grand C4 Picasso od zawsze pałałem dużą sympatią. Bardzo lubiłem to auto, ale do testu SpaceTourera podszedłem profesjonalnie, bez sympatii i antypatii. Do jakich wniosków doszedłem? Nowy-stary minivan Citroena pomimo kilku lat na karku w dalszym ciągu jest bardzo dobrym autem rodzinnym. Francuzi pokazują, że wiedzą jak robić dobre minivany. Jedynie nowa nazwa nie do końca do mnie przemawia. Ale to tylko nic nie znacząca fanaberia. Bye, bye Picasso, welcome SpaceTourer.
Citroen Grand C4 SpaceTourer 2.0 HDI - dane techniczne
Silnik | R4 16V |
Paliwo | olej napędowy |
Pojemność | 1997 cm3 |
Moc maksymalna | 150 KM przy 4000 obr./min. |
Maks moment obrotowy | 370 Nm przy 2000 obr./min. |
Prędkość maksymalna | 207 km/h |
Przyspieszenie 0-100km/h |
10,2 s |
Skrzynia biegów | automatyczna 6 |
Napęd | przedni (FWD) |
Zbiornik paliwa | 55 l |
Katalogowe zużycie ON (miasto/ trasa/ średnie) |
5,0 l/ 3,9 l/ 4,3 l |
poziom emisji CO2 | 112 g/km |
Długość | 4597 mm |
Szerokość | 1826 mm |
Wysokość | 1638 mm |
Rozstaw osi | 2840 mm |
Masa własna | 1474 kg |
Pojemność bagażnika | 643 l |
Masa dopuszczalna całkowita | 2200 kg |
Hamulce przód/ tył | tarczowe wentylowane/ tarczowe |
Zawieszenie przód | Kolumny MacPhersona |
Zawieszenie tył | belka skrętna |
Opony (w testowym modelu) |
205/55 R17 |