Prace nad nową Suprą rozpoczęły się w 2012 roku. Dwa lata później poznaliśmy koncept o nazwie FT-1, który zwiastował powrót legendy, ale premiera wypatrywanego z niecierpliwością auta wciąż była przesuwana. Napięcie więc stale rosło, niczym emocje przed emisją finałowego odcinka ulubionego serialu. Rosły też oczekiwania, które w takich przypadkach są bardzo wygórowane. To dbałość o szczegóły spowodowało, że entuzjastom sportowych aut, a szczególnie fanom modelu Supra, przyszło czekać tyle lat. Co otrzymaliśmy?
Nie przegap: Toyota Supra – poznaj historię kultowego auta
Efekt końcowy jest kontrowersyjny, a zdania na temat tego, co stworzyła Toyota są mocno podzielone. Już po pierwszych szczątkowych informacjach, które zdradzały, że Japończycy przy tworzeniu tego auta połączyli siły z Niemcami, wywołana została burza komentarzy. Muły testowe i wersje przedprodukcyjne w pełnym kamuflażu tylko podgrzewały atmosferę. Co wydarzyło się w dniu finału oczekiwań? Jedni opluli monitor, albo ekran smartfona, gdy zobaczyli GR Suprę po raz pierwszy, a drudzy zakochali się w jej sylwetce od pierwszego wejrzenia. Jeszcze inni sami nie wiedzieli, co mają o tym pojeździe sądzić, a ja należałem właśnie do grona tych ostatnich. Nie pasowało mi, że to auto dostało nazwę Supra. Na wyrobienie sobie opinii czekałem jednak do dnia, w którym siądę za kierownicą. Taką możliwość też dostałem, a wydarzyło się to w Hiszpanii, na byłym torze wyścigowym F1 pod Madrytem.
POSŁUCHAJ - tak i brzmi Toyota GR Supra
W kooperacji z BMW
Ile BMW jest w sportowej Toyocie? A może to szaty Toyoty zostały zarzucone na ciało BMW? To pytanie nurtowało mnie od samego początku, a odpowiedź na nie dostałem z pierwszej ręki podczas prezentacji produktu przed jazdami testowymi. Ludzie Toyoty jasno nakreślili krzywą przebiegu rozwoju tego projektu. Nie ulega wątpliwości, że Toyota znów poważnie zabrała się za budowę ekscytujących aut. Kilka lat temu we współpracy z Subaru stworzyła rewelacyjne lekkie coupe GT86, a w 2017 roku wprowadziła do obiegu charakternego Yarisa GRMN, zbudowanego przez oddział Gazoo Racing, odpowiedzialny za takie cuda jak Yaris WRC czy wyścigówki LMP1 startujące w cyklu WEC oraz 24H Le Mans. Na tym jednak nie koniec, o czym świadczy Toyota GR Supra.
Pisaliśmy: Toyota GR Supra A90 Edition: matowa wersja na początek
Toyota nie porzuciła sprawdzonego przepisu na auto dające masę frajdę z jazdy, ale w przeciwieństwie do aut, które pod nazwą Supra zapisały się wyraźnymi literami na kartach historii motoryzacji, nowa 5. generacja nie została stworzona samodzielnie przez Toyotę. Przywracając legendę do życia, podjęto współpracę z Niemcami, a dokładnie ze specjalistami od sportowych aut marki BMW. Europejczycy skonstruowali silnik, zarządzanie projektem produkcji i zapewnili elementy wnętrza, a koncept platformy, podwozie, układ hamulcowy, zestrojenie auta i oczywiście design opracowali japońscy inżynierowie Toyoty, o czym świadczą plakietki GR na nadwoziu. Dlaczego tak się stało? Odpowiedź jest banalnie prosta - chodziło o koszty.
Dwóm dochodowym koncernom, które kilka lat temu podjęły wspólną pracę nad rozwojem ogniw paliwowych, lekkich materiałów i wydajniejszych akumulatorów, wygodnie było dołożyć w planach opracowanie wspólnego auta sportowego, niż robić to z osobna. Gdyby nie ta umowa, moglibyśmy w ogóle nie oglądać dziś nowego BMW Z4, a tym bardziej Toyoty GR Supry. Skąd takie twierdzenie? Japończycy nie mają najważniejszego klocka całej tej układanki - odpowiedniego silnika. Toyota zamiast tracić lata i pieniądze na opracowanie nowej rzędowej „szóstki”, sięgnęła po gotową jednostkę. Inżynierowie doskonale wiedzieli co robią, bo w końcu sześć cylindrów ustawionych w rzędzie to wizytówka BMW.
6 cylindrów w rzędzie
Supra to model z długą historią ewoluującą od 1978 roku pod wewnętrznymi kodami A40, A60, A70 i A80. Nowa odsłona o kodzie A90, tak samo jak poprzednie generacje jest klasycznym coupe, zbudowanym według tradycyjnej receptury. Dwudrzwiowe auto ma smukłą sylwetkę i oczywiście długą maskę, pod którą pracuje 6-cylindrowy silnik przekazujący napęd na tylną oś. W ten sposób budowana była każda Supra, dlatego użycie kultowej nazwy modelowej broni się choćby już od strony konstrukcji. Po wślizgnięciu się do kabiny i usadowieniu na dobrze trzymających ciało fotelach, ma się wrażenie szorowania tyłkiem po asfalcie. Po znalezieniu odpowiedniej pozycji za kierownicą wyjętą żywcem z BMW i uruchomieniu silnika, nie ma się wątpliwości - GR Supra to 100-procentowe auto sportowe.
Pisaliśmy: Pierwsza GR Supra sprzedana za równowartość 38 nowych
Pobudzona do życia benzynowa jednostka to dokładnie 3.0 R6 BMW, a Toyota niczego w niej nie poprawiała. Szlachetnego brzmienia tego motoru chce się słuchać na okrągło, szczególnie gdy pracuje pod obciążeniem krzesząc maksymalną moc 340 koni mechanicznych w przedziale 5000-6500 obr./min. Wydech grzmi bardzo naturalnie, a natężenie decybeli podbijane jest mechanicznie po przełączeniu ustawienia z trybu Normal w Sport. Chwała Toyocie za to, że tryby są tylko dwa, a w kabinie nie uświadczymy sztuczności granej z głośników, potrafiącej negatywnie wpłynąć na odbiór auta. Sportowy tryb pozwala na personalizację, da się wybrać opcję Track mode oraz Launch control.
Wystarczającym wzmacniaczem emocji jest świadomość, że coupe jest napędzane przez tylną oś, do której trafia pokaźny moment obrotowy o niezwykle imponującej krzywej (500 Nm przy 1600-4500 obr./min.). Turbina typu twin scroll, bezpośredni wtrysk paliwa oraz system zmiennej fazy rozrządu sprawiają, że moc przyrasta liniowo, a reakcja na gaz jest natychmiastowa. Tor wyścigowy Jarama, sporo zakrętów, szykany do pokonania, wzniesienia i zjazdy, wreszcie długa prosta. Supra na tym trudnym torze za każdym razem napiera przed siebie, niczym hart zerwany ze smyczy, dociskając kierowcę w fotel. Zaliczam kilka okrążeń, na najdłuższej prostej dobijam do 230 km/h i już wiem - GR Supra ważąca 1495 kg to szybkie auto. Przyspiesza w 4,3 sekundy do „setki”, a prędkość maksymalna z jaką pozwala pojechać została ograniczona elektronicznie do 250 km/h. Nie mam pojęcia ile w takich warunkach wynosi zużycie paliwa, bo kompletnie mnie to nie obchodziło. Wiem za to, że ekolodzy są zadowoleni, bo motor wyposażono w filtr cząstek stałych, a emisja spalin jest zgodna z normą Euro 6d-TEMP.
Nieduża i zwinna
W przypadku tego pojazdu to nie spalanie jest ważne, a sposób w jaki samochód jeździ. Podobnie jak przy projektowaniu Toyoty GT86, inżynierowie odpowiedzialni za nową Suprę skupili się na jak najlepszych właściwościach. Już świetnie prowadzącą się GT86 chwaliłem za bardzo nisko położony środek ciężkości, a w Suprze jest on umieszczony jeszcze niżej (na tej samej wysokości co w supersamochodzie Lexusie LFA!). Co ciekawe, chociaż nowa Supra ma większy rozstaw kół niż GT86, odległość pomiędzy osiami jest w tym samochodzie mniejsza, a sztywność nadwozia dwa razy większa. Auto może również pochwalić się rozłożeniem masy w stosunku 50:50. Wszystko to sprawia, że konstrukcja łączy w sobie to co najlepsze, aby oferować właściwości jezdne, a przy okazji kompaktowość idealnego samochodu sportowego.
Sprawdziliśmy: Tak zmieniła się Toyota RAV4 Hybrid - TEST
Dochodzi jeszcze świetna aerodynamika i zaawansowana konstrukcja podwozia. Rama wykonana z kompozytu stalowo-aluminiowego oraz włókien węglowych co nie tylko zwiększyło sztywność, ale i pozwoliło obniżyć masę, to wspólne dzieło BMW i Toyoty. Przy podwoziu natomiast Japończycy majstrowali już indywidualnie. Przednie zawieszenie to kolumny McPhersona ze sprężynami śrubowymi, z tyłu pracuje konstrukcja pięciowahaczowa. Tłumienie jest sztywne, ale nie twarde. Praca adaptacyjnych amortyzatorów jest odczuwalnie różna w zależności od wyboru trybu jazdy. W sportowym podwozie jasno komunikuje o nierównościach oraz fakcie siedzenia niemal na tylnej osi. Aktywne zawieszenie jest przydatne bo auto zmienia swój charakter. W trybie Normal łagodnieje i daję słowo, że można nim jeździć na co dzień. Wygodę podnosi wyciszenie kabiny godne klasy premium (w końcu Supra to częściowo BMW).
Pojedzie bokiem
Entuzjaści pokonywania wiraży mogą liczyć na duże pokłady trakcji, czego zasługą jest elektronicznie sterowany mechanizm różnicowy tylnej osi o ograniczonym poślizgu. Supra mimo napędu na tył, nie rzuca się, jak wściekły byk na rodeo. Jeśli kierowca będzie chciał jednak polatać bokiem, to pozwoli na to możliwość odłączenia ESP, odpowiedni zapas i dystrybucja mocy i dopracowany układ kierowniczy.
Przy szarżowaniu po torze nie ma obawy o zahamowanie w porę. Za wytracanie prędkości odpowiadają z przodu tarcze wentylowane (348x36 mm) z 4-tłoczkowymi zaciskami Brembo, a z tyłu wentylowane (345x24 mm). Za przełożenie mocy na koła odpowiada automatyczna 8-stopniowa skrzynia Steptronic Sport, znana z samochodów marki BMW. Zresztą nie tylko przekładnia pochodzi z bawarskich aut, co dobitnie widać po wnętrzu.
Wnętrze z BMW
O ile zamknięta karoseria Supry totalnie różni się od tej, jaką ma bliźniacze BMW Z4, które jest roadsterem ze składanym elektrycznie miękkim dachem, tak wnętrze jest definitywnie złożone z niemieckich klocków. Projekt deski rozdzielczej, konsoli środkowej, boczków drzwiowych, a nawet kierownica to już elementy pochodzące z BMW. Co ciekawe części składowe nie są jednak do końca wspólne z Z4.
Takie jest wnętrze Z4: Nowe BMW Z4 - zobacz GALERIĘ
Jeśli zestawi się kokpit niemieckiego i japońskiego auta, widać że zegary, ekran multimediów czy panele kontrolne są inne. Z4 jest dostosowane do najnowszych aut marki, a Supra dostała trochę starsze części, jakie znaleźć można w modelach BMW powoli schodzących z rynku. System multimedialny i sposób operowania nim został przejęty z „bawarek”, co akurat jest bardzo dobrą informacją. Multimedia stosowane w Toyotach i Lexusach pozostawiają bowiem wiele do życzenia. Za to iDrive od BMW jest uznawany za jeden z najlepszych systemów na rynku. Fotele zaprojektowała już Toyota.
Nie taka ciasna
W aucie siedzi się do tego stopnia nisko, że aż ciężko się z niego wygramolić. Trzeba jednak najpierw pokonać szeroki próg i jednocześnie uważać, żeby nie grzmotnąć głową o linię dachu. Jeśli już wejdzie się do kabiny, to okazuje się, że wcale nie nabawimy się klaustrofobii bo obszaru jest zaskakująco dużo. Dwaj rośli mężczyźni zmieszczą się bez problemu i przewiozą nawet swoje walizki - za oparciami foteli wygospodarowano 290 litrów przestrzeni bagażowej. Wnęka ta nie jest natomiast oddzielona od kabiny i drobniejsze przedmioty mogą wlecieć do przedziału pasażerskiego przy ostrym hamowaniu.
Duża i wygodna: Toyota Camry 2.5 Hybrid Dynamic Force 218 KM e-CVT
Cyfrowe zegary przedstawiają się świetnie, wykonanie otoczenia jest na wysokim poziomie, a od pokaźnej liczby systemów bezpieczeństwa może rozboleć głowa. Choć Supra to auto sportowe, to nie zabraknie w niej takich zabezpieczeń jak: układ ostrzegania przed kolizją z innym pojazdem lub pieszymi, funkcji hamowania w mieście, asystenta utrzymywania pasa ruchu, aktywnego regulatora prędkości, rozpoznawania znaków drogowych, zapobiegania kolizjom tylnym i ostrzegania przed ruchem poprzecznym, asystenta parkowania oraz asystenta cofania. Obsługa przyrządów jest łatwa, a przyciski rozmieszczone według zasad ergonomii.
Skośne rysy
Wygląd zewnętrzny ma sporo cech charakterystycznych. I nie chodzi tylko o skośne rysy, po których z daleka wiać, że to auto rysował Azjata. Długa maska jest oznaką kombinacji nisko osadzonego i wzdłużnie umieszczonego silnika, a pod odważnie wystylizowanym opakowaniem pełnym krągłości i aerodynamicznych załamań, kryje się 2-osobowa kabina. Rozmiary są nieprzesadzone, auto siedzi nisko, ma potężny dyfuzor i zostało postawione na dużych 19-calowych kołach.
GR Supra inspirowana jest nie tylko bogatą historią zmieniającej się przez cztery dekady Supry, ale też modelem 2000 GT z 1965 roku. Widać to po garbach na dachu i linii szyb schodzącej się w klin. Do poprzedniej Supry A80 nawiązuje także logo modelu o charakterystycznie zakręconych literkach. Z dziennikarskiego obowiązku zaznaczę, że odważny rysunek karoserii ma 4 elementy przejęte żywcem z Z4: przednią szybę, wycieraczki, lusterka boczne i klamki drzwi.
Polska oferta
Czasy się zmieniają, a wraz z nimi samochody. Użycie nazwy Supra w przypadku tego auta nie jest przesadą. Auto broni się koncepcją budowy, osiągami i możliwościami jezdnymi. Całość ma swój indywidualny charakter i budzi emocje, o czym świadczą komentarze na jej temat. O tym aucie zwyczajnie się mówi, a to już poważna miara sukcesu. Sukcesem jest także ekspresowe wyprzedanie 900 egzemplarzy przeznaczonych na rok 2019 dla Europy. Dlaczego w pierwszym roku produkcji powstanie tak mało aut? Wszystko ze względu na ograniczone moce produkcyjne zakładów Magna Steyr zlokalizowanych w austriackim Graz, gdzie wytwarzany jest też bliźniaczy roadster BMW Z4.
Polecamy: Toyota Yaris GRMN 1.8 Dual VVT-i: dla koneserów hot-hatchy
Dla Polski na rok 2019 zarezerwowano 60 egzemplarzy. Wszystkie w topowej wersji wyposażenia wycenione na 315 00 zł, które niemal natychmiast zostały sprzedane. Auto jest tańsze od Porsche 718 Cayman S, za które trzeba zapłacić minimum 339 000 zł. Od pozostałych najbliższych konkurentów wypada natomiast drożej. Cena Alpine A110 wynosi od 238 600 zł, Audi TTS to wydatek przynajmniej 230 100 zł, na Nissana 370Z należy przygotować 182 700 zł, a cena Forda Mustanga rozpoczyna się od 179 610 zł. Jesienią Supra pojawi się w polskiej ofercie ze słabszym 4-cylindrowym motorem 2.0 (także konstrukcji BMW) o mocy 258 KM i 400 Nm. Wersja ta będzie osiągać „setkę” w 5,3 s i rozpędzi się do 250 km/h, przy masie własnej wynoszącej 1355 kg. Cena będzie niższa od wersji 3.0 R6, ale póki co nie została jeszcze ujawniona.
Czy warto było tyle czekać?
Toyota GR Supra od początku do końca projektowana jako stricte samochód sportowy, jest zaskakująco wyważona i ugrzeczniona. Postawiono w niej na balans pomiędzy sportem a komfortem, tak aby wpisała się w gusta jak największej ilości odbiorców. Przy założeniu poruszania się w trybie ustawienia pojazdu Normal, śmiało może służyć na co dzień. To takie małe Gran Turismo, lub jak kto woli, precyzyjny mały supersamochód odarty z brutalności. Nie każdemu się to spodoba, dlatego Toyota puszcza też oko w stronę tunerów. Silnik jest rozwojowy pod względem podnoszenia mocy, a masa zasłoniętych wlotów powietrza na karoserii tylko czeka na ich odetkanie. W mojej opinii warto było czekać na nową Suprę. To nie jest BMW z wydłubanymi znaczkami, jak to mi się na początku wydawało. W aucie tym - choć budowanym razem z Niemcami - czuć japońską szkołę tworzenia sportowych aut. Szarżując po torze wyścigowym Circuito del Jarama, liczącym 3,404 km długości, czułem się jak mały chłopiec, który dostał wymarzoną zabawkę i nie chce się nią z nikim dzielić. Chwała za to, że model ten narodził się na nowo i nie ewoluował do postaci crossovera, jak to się stało w przypadku Mitsubishi Eclipse...
Bądź na bieżąco, obserwuj nasz profil na facebooku
Toyota GR Supra - dane techniczne
SILNIK | R6 24V turbo |
---|---|
Paliwo | benzyna |
Pojemność | 2998 cm3 |
Moc maksymalna | 250 kW/ 340 KM przy 5000-6500 obr./min. |
Maks mom. obrotowy | 500 Nm przy 1600-4500 obr./min. |
Prędkość maksymalna | 250 km/h |
Przyspieszenie 0-100km/h | 4,3 s |
Skrzynia biegów | automatyczna, 8-biegowa |
Napęd | na tył |
Zbiornik paliwa | 52 l |
Katalogowe średnie zużycie paliwa | 7,5 l |
Poziom średniej emisji CO2 | 170 g/km |
Długość | 4379 mm |
Szerokość | 1854 mm |
Wysokość | 1292 mm |
Rozstaw osi | 2470 mm |
Masa własna | 1495 kg |
Masa maksymalna dopuszczalna | 1815 kg |
Pojemność bagażnika | 290 l |
Hamulce przód / tył | tarczowe wentylowane 348x36 mm/ tarczowe wentylowane 345x24 mm |
Zawieszenie przód | kolumny McPhersona |
Zawieszenie tył | wielowahaczowe |
Koła i opony | przód 255/35 ZR19 tył 275/35 ZR19 Michelin Pilot Super Sport |