Dziesięć lat to szmat czasu. Zwłaszcza dla Europejczyków, którzy zmieniają nowe samochody średnio co 3-4 lata. Praca w korporacji, wyścigi szczurów i nieustanny pośpiech zachodniej Europy sprawiają, że producenci nie mają chwili na złapanie oddechu. Przykładem niech będzie Mercedes-Benz, który obecnie ma w swojej ofercie 34 podstawowe modele, 63 warianty sportowe AMG (35, 43, 45, 45 S, 53, 63 i 63 S), kilka hybryd i jednego elektryka. W sumie niemiecki producent może się pochwalić gamą liczącą ponad 100 różnych samochodów.
Ikigai
Japończycy z kolei przyjmują życie ze spokojem, cieszą się każdym dniem i nie za bardzo przepadają za zmianami, ponieważ ich zdaniem stres i pośpiech obniżają jakość życia. Filozofia na długie i szczęśliwe życie nazywa się Ikigai i jeśli przyjrzeć się marce Mitsubishi, wszystko szybko się potwierdza. Model ASX, który po raz pierwszy zadebiutował na salonach w 2010 roku, aż do dziś jest wierny starym rozwiązaniom. Przez ostatnią dekadę japoński crossover przeszedł łącznie trzy poważne zabiegi odmładzające, natomiast dopiero ten ostatni, który miał miejsce w 2019 roku, zauważalnie zmienił wygląd nadwozia - jednak tylko w połowie.
Lepsze wrogiem dobrego
Pierwszą rzeczą, która najbardziej rzuca się w oczy jest pas przedni, będący wynikiem zmieszania ze sobą Eclipse Crossa i odświeżonego Outlandera. Dostępne w standardzie LED-owe reflektory nabrały agresywnego spojrzenia i zostały połączone dwiema aluminiowymi listwami. Przedni zderzak zdobią także dwa aluminiowe łuki, którym towarzyszą dwie "kostki" skrywające światła do jazdy dziennej i kierunkowskazy. Poniżej znajduje się czarna osłona, która podkreśla terenowe zdolności auta.
Linia boczna, poza jednym detalem w postaci plastikowej dokładki przy nadkolu przedniego koła, nie zmieniła się. Z tyłu auta jest już nieco ciekawiej, ponieważ producent zastosował nowe, częściowo LED-owe lampy, czarne wstawki w zderzaku i wyraźniejszą osłonę.W ogólnym rozrachunku auto prezentuje się znacznie lepiej niż poprzednicy. Widać, że designerzy rysując projekt karoserii postawili głównie na przód, czerpiąc inspiracje z większych modeli. Nie da się ukryć - lepsze jest wrogiem dobrego. Jeśli produkt przez tak długi czas cieszy się wśród klientów wielkim zainteresowaniem, wówczas nie warto odwracać projektu do góry nogami.
Czas się zatrzymał
W kwestii wnętrza można śmiało powiedzieć, że od czasu poprzedniego liftingu, który miał miejsce w 2016 roku, czas w kabinie się zatrzymał. W pewnym momencie ktoś jedynie wpadł na pomysł, aby zamienić ekran systemu multimedialnego na większy (8-calowy) i przenieść pokrętła do jego dolnej części. Nowe multimedia może nie zachwycają grafiką, ale ekran ma swoje plusy. Matowy wyświetlacz zapobiega „palcowaniu”, duże ikony nie sprawiają trudności w obsłudze, a całość jest w pełni kompatybilna z Bluetooth i aplikacjami Apple CarPlay czy Android Auto.
Pisaliśmy: Mitsubishi L200 po zmianach. Polska CENA i wyposażenie
Poza tym mamy do czynienia z tym samym projektem deski rozdzielczej, materiałami, twardymi plastikami i wygodnymi, choć krótkimi i zbyt wysokimi jak na moje gusta fotelami. Ich trzymanie boczne to kwestia względna, jednak jeśli planujemy dłuższą podróż, siedzisko nie powinno zmęczyć naszego kręgosłupa.
Do dyspozycji kierowcy znalazły się te same przyciski do sterowania lusterkami i wszystkimi szybami oraz ten sam projekt wielofunkcyjnej kierownicy z tempomatem i manetkami zmiany biegów skrzyni automatycznej, które w przypadku obecnej tu bezstopniowej przekładni CVT pozwalają na hamowanie silnikiem. Tuż za kołem kierownicy są schowane dwa totalnie nieporęczne przyciski: INFO - do poruszania się po ekranie komputera pokładowego i drugi, ciężki do zauważenia, służący do regulowania jasności zegarów.
Przeczytaj też: Aktor Bartłomiej Topa jeździ Mitsubishi
W przypadku egzemplarza z systemem bezkluczykowego dostępu, za prawą manetką znajdziemy przycisk do włączania zapłonu, natomiast w przypadku braku tej opcji, przy prawym kolanie spotkamy klasyczną stacyjkę. W centralnej części deski pod wyświetlaczem systemu multimedialnego znajdują się trzy pokrętła klimatyzacji, które do dziś nie dostały cyfrowych wyświetlaczy oraz dwa gniazda USB oraz przyciski odpowiadające za wyłączanie systemu Start/Stop i kontroli trakcji. Poza tym opcjonalnie dwie czarne zaślepki zamienią się w przyciski od podgrzewania przednik foteli. Podsumowując, poza wstawieniem większego o jeden cal wyświetlacza nic więcej nie uległo modernizacji. W kabinie wciąż jest nienagannie dużo miejsca, a pojemność bagażnika wynosi 406 litrów (1219 litrów po złożeniu oparcia kanapy).
Silnik większy, osiągi już nie
Zamiast wolnossącej jednostki benzynowej o pojemności 1.6-litra, nowe Mitsubishi ASX napędza większy, 2-litrowy wolnossak o oznaczeniu SOHC MIVEC, generujący moc 150 KM i 195 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Takie wartości w zupełności wystarczają na spokojne przemieszczanie się z punktu A do B. W trasie ciężko o komfortowe wyprzedzanie. Świadczą o tym wartości podane przez producenta, według których ASX w zależności od wybranego napędu (2WD lub 4WD) i przekładni (domyślnie 5-stopniowy manual lub opcjonalne bezstopniowe CVT) przyśpiesza od 0 do 100 km/h w średnio 11 sekund. Tym samym czasem mógł się pochwalić obecny do niedawna mniejszy motor.
Moim zdaniem nie ma powodów do narzekania, ponieważ klienci Mitsubishi ASX decydując się na ten model nie szukają sportowych wrażeń. Niestety, zmiana jednostki nie wiąże się ze zmianą podwozia. Praca zawieszenia pozostała taka sama. Ciężko tu mówić o francuskim komforcie, jednak nawet na 18-calowych kołach ASX z nierównościami radzi sobie całkiem przyzwoicie. Przyznam, wychyły nadwozia mogłyby być nieco mniejsze, ale taka już uroda miejskich SUV-ów.
Byle nie w trasę
Dla miłośników szybkiej jazdy dodam, że prędkość maksymalna wynosi 190 km/h. Nie jestem jednak sobie w stanie wyobrazić, jak długo trwa „rozbujanie” tego auta do takiej prędkości. Jakby tego było mało, powyżej szybkości 120 km/h z uszczelek i nadkoli wydobywa się nieprzyjemny hałas, który z każdym kolejnym kilometrem na godzinę jest coraz większy. Pokonałem tym autem ponad 800 kilometrów w trasie i nie jest to doświadczenie, które chciałbym powtórzyć. Przy prędkościach autostradowych nie słyszałem już swoich myśli, a do pasażerów musiałem krzyczeć.
Przeczytaj: Od Mizushimy do L200 - historia pick-upów Mitsubishi
Ponadto układ kierowniczy sprawia wrażenie, jakby został wykonany z gumy. Kierowca nie ma pojęcia, co dzieje się z kołami podczas kręcenia kierownicą, przez co trudno o znalezienie granicy przyczepności. Prowadząc ASX-a miałem wrażenie odseparowania od pracy całego układu kierowniczego.
Do miasta i okolic
W miejskiej dżungli lekka praca kierownicy może się okazać pomocna, ponieważ niewielki opór pozwala na manewrowanie nawet jednym palcem. W zamian trzeba się trochę nakręcić. W ciasnych uliczkach dużych aglomeracji przydatna okaże się kamera cofania, której jakość co prawda nie powala, ale nie jest też najgorsza. W przypadku testowanego egzemplarza było to jedyne udogodnienie, gdyż na wyposażeniu zabrakło czujników cofania.
Przeczytaj także: TEST Mitsubishi Space Star 1.2 MIVEC Intense: gwiazda bez blasku
Zjechanie z asfaltu czy wjazd na większe krawężniki również nie powinien sprawić większych problemów, o czym świadczy prześwit 190 mm, kąt natarcia 20,1 st., kąt zejścia 31,4 st. i kąt rampowy na poziomie 19 st. Oczywiście te parametry nie czynią ASX-a mistrza bezdroży, jednak pozwolą na nieco więcej, niż konkurencyjne modele, co dla niektórych klientów może okazać się bardzo istotne.
Krążąc po mieście i przedmieściach bez większych szaleństw sprawi, że ASX uraczy nas spalaniem na poziomie 9 l/100 km. Podobny lub lepszy wynik powinniśmy osiągnąć w trasie. W moim przypadku krótka przejażdżka po mieście i trasa z Warszawy do Białki Tatrzańskiej przy średniej prędkości 120 km/h zakończyła się wynikiem równych 9 litrów.
Wyposażenie i cena
W podstawowym wydaniu Inform z napędem na przednią oś i 5-biegową skrzynią manulaną za ASX-a przyjdzie zapłacić co najmniej 75 490 zł. W tej cenie otrzymamy m.in. przednie reflektory w technologii Bi-LED wraz z tylnymi lampami w technologii LED, 16-calowe felgi (215/70/R16), elektrycznie regulowane i podgrzewane lusterka zewnętrzne, czujnik zmierzchu dla świateł mijania i wycieraczki szyby przedniej z czujnikiem deszczu.
W kwestii bezpieczeństwa możemy liczyć na system aktywnej stabilizacji toru jazdy (ASC) z kontrolą trakcji (TCL), system wspomagania ruszania na wzniesieniu (HSA), wzmocnioną konstrukcję nadwozia RISE, a także czołowe, boczne i kurtynowe poduszki powietrzne i system mocowania fotelików dla dzieci ISOFIX na tylnej kanapie. Z dziedziny audio i komunikacji na liście wyposażenia standardowego jest sterowanie systemem audio na kierownicy, zestaw głośnomówiący Bluetooth ze sterowaniem na kierownicy, 4 głośniki, gniazdo USB i radioodtwarzacz CD/MP3.
Wariant Intense, który trafił do redakcyjnego testu był dodatkowo wzbogacony o atrapę chłodnicy wykończoną tworzywem w kolorze piano black, chromowaną listwę wzdłuż dolnej krawędzi bocznych okien, czarne obramowanie nadkoli, a także dwutonowe 18-calowe felgi (225/55/R18).
W kabinie z kolei znalazło się więcej wykończeń w kolorze piano black, centralny podłokietnik dla tylnego rzędu z uchwytami na napoje, chromowane klamki drzwi, chłodzony schowek przed pasażerem, automatyczna klimatyzacja oraz stacja multimedialna SDA z 8-calowym ekranem dotykowym z interfejsem Android Auto i Apple CarPlay.
2020 Mitsubishi ASX - polski cennik
Wersja | Napęd | Skrzynia biegów | Cena |
---|---|---|---|
Inform | 2WD | 5 MT | 75 490 zł |
Invite | 2WD | 5 MT | 84 990 zł |
Invite | 2WD | CVT | 90 990 zł |
Invite | 4WD | CVT | 97 990 zł |
Intense | 2WD | 5 MT | 89 390 zł |
Intense | 2WD | CVT | 95 390 zł |
Intense | 4WD | CVT | 102 390 zł |
Intense Plus | 2WD | 5 MT | 93 990 zł |
Intense Plus | 2WD | CVT | 99 990 zł |
Instyle | 4WD | CVT | 117 690 zł |
Podsumowanie
Mitsubishi ASX ma za sobą naprawdę długą drogę. Przez ostatnie 10 lat crossover prawie w ogóle się nie zmienił, co dla wielu jest nieporozumieniem, jednak dla drugich znaczy bardzo wiele. Choć mamy 2020 rok, trzeba pamiętać, że nie wszyscy zmotoryzowani to “młodzi i pracujący w dynamicznym zespole” ludzie, opętani przez turbodoładowane silniki, nowoczesne rozwiązania i ostre jak brzytwa kształty nadwozia. Japoński producent stawia na klasykę i sprawdzone rozwiązania. Cokolwiek by się nie działo, zawsze na taką formę znajdą się klienci. Potwierdza to fakt, że w ciągu ostatniej dekady z fabryki wyjechało aż 1,3 mln egzemplarzy modelu ASX.
Niestety, na tle innych kompaktowych SUV-ów Mitsubishi ASX - zwłaszcza pod względem ceny - nie jest żadną okazją. Klienci, którzy cenią sobie prostotę i niezawodność z pewnością się nie zawiodą. Za to poszukiwacze świeżych rozwiązań, innowacji technologicznych i osiągów nie mają w tym przypadku czego szukać.
Mitsubishi ASX 2.0 MIVEC CVT - dane techniczne
SILNIK | R4 16V |
Paliwo | Benzyna |
Pojemność | 1998 cm3 |
Moc maksymalna | 150 KM przy 6000 obr./min |
Maks mom. obrotowy | 195 Nm przy 4200 obr./min |
Prędkość maksymalna | 190 km/h |
Przyspieszenie 0-100km/h | 11,7 sekundy |
Skrzynia biegów | automatyczna (bezstopniowa CVT) |
Napęd | 2WD (na przednią oś) |
Zbiornik paliwa | 63 l |
Katalogowe zużycie paliwa średnie w cyklu WLTP |
7,8 l |
poziom średniej emisji CO2 WLTP | 176 g/km |
Długość | 4365 mm |
Szerokość | 1810 mm |
Wysokość | 1640 mm |
Rozstaw osi | 2670 mm |
Prześwit | 190 mm |
Masa własna | 1405 kg |
Dopuszczalna masa całkowita | 1970 kg |
Pojemność bagażnika | 406 l |
Hamulce przód/ tył | tarczowe wentylowane/ tarczowe |
Zawieszenie przód | kolumny MacPhersona |
Zawieszenie tył | wielowahaczowe |
Opony przód i tył (w testowym modelu) | 225/55 R18 |