Gdyby kilkanaście lat temu, ktokolwiek powiedział, że koreańskie marki motoryzacyjne będą godnymi konkurentami dla europejskich czy japońskich producentów, wiele osób popukało by się w czoło. Nieprzejmujący się opiniami innych Koreańczycy ostro zabrali się do pracy, której efekty są wręcz porażające. Kia oraz Hyundai od kilku lat oferują produkty, które nie tylko stanowią ciekawą alternatywę dla europejskiej konkurencji, ale także w wielu przypadkach okazują się wręcz pierwszym wyborem. Ceed skutecznie zabiera klientów Golfa i spółki, a Tucson jest jednym z chętniej wybieranych miejskich SUV-ów w wielu krajach. Nikogo już nie powinno więc dziwić, że rozpędzeni Koreańczycy postanowili podbić rynek aut elektrycznych.
Dowiedz się: Hyundai Kona Electric teraz z większym zasięgiem - nowy polski CENNIK 2020
Aktualnie, zarówno Kia jak i Hyundai oferują dwa modele czysto elektryczne. Niezbyt wiele? Toyota, Volvo, Seat, Ford oraz kilku innych tuzów motoryzacji nie posiadają w swojej gamie ani jednego elektryka! Opel, Peugeot, Audi czy BMW mają po jednym samochodzie napędzanym elektronami w ofercie. Nadal uważasz, że dwa elektryczne auta w gamie modelowej to mało?
Hyundai Kona Electric i Kia e-Soul
Dwa prezentowane samochody są swoimi bezpośrednimi rywalami. Oba auta to modne miejskie crossovery, różniące się wieloma elementami, ale mające wspólny np. system multimedialny oraz kompletny układ napędowy.
Testowaliśmy: Hyundai Kona Hybrid 1.6 GDI 6DCT to oszczędne auto. Toyota C-HR Hybrid ma godnego rywala - TEST, OPINIA
Nowe wcielenie Kii Soul dostępne jest u nas tylko w wersji elektrycznej nazwanej e-Soul. Do wyboru są dwa warianty mocy silnika oraz pojemności akumulatorów. Podstawowy wariant ma 136 KM oraz akumulatory mogące zgromadzić 39,2 kWh. Mocniejsza odmiana może pochwalić się mocą na poziomie 204 KM oraz pojemnymi akumulatorami 64 kWh.
Hyundai serwuje Konę w trzech smakach. Dostępna jest czysto spalinowa, benzynowa odmiana z jednym z dwóch silników do wyboru. W ofercie jest także hybryda. Jednak do testu porównawczego z Kią wybraliśmy oczywiście elektryczną odmianę Kony, która podobnie jak w e-Soul dostępna jest w dwóch wariantach mocy oraz pojemności akumulatorów.
Żyj kolorowo
Dwa prezentowane egzemplarze poruszające się obok siebie wzbudzają duże zainteresowanie. Pierwszoplanową rolę w kategorii przyciągania uwagi gra Kona, która została pomalowana na jaskrawy czerwony kolor (Engine Red). Auto przypomina banner reklamowy na kółkach, pokazując jednoznacznie, że taki kolor lakieru skierowany jest dla osób, które uwielbiają być w centrum uwagi. Pomijając kwestie barwy nadwozia Kona jest atrakcyjnie narysowanym crossoverem. Czarne plastikowe osłony nadkoli dodają jej nieco bojowego sznytu. Bojowo prezentuje się także przód samochodu z drapieżnie narysowanymi reflektorami oraz mocno wyeksponowanym przednim, plastikowym grillem. Całość wygląda zgrabnie i od strony stylistyki nie różni się praktycznie niczym od odmiany benzynowej.
Kia e-Soul nie rzuca się tak bardzo w oczy. Chociaż w przypadku testowanego egzemplarza jest to po części wina efektownego, ale bardziej przyziemnego granatowego koloru lakieru. Crossover Kii ma pudełkowatą sylwetkę, efektowne pionowe tylne lampy i równie groźnie wyglądający front. Szkoda tylko, że jasny pas ciągnący się przez całą szerokość grilla nie świeci się jak w Mercedesie EQC (zobacz nasz test - KLIKNIJ).
Rozmiar ma znaczenie
Kia e-Soul jest autem nieco większym od elektrycznej Kony, ale tylko w kategorii długości (4195 mm vs. 4180 mm) i wysokości (1605 mm vs. 1570 mm). Rozstaw osi (2600 mm) oraz szerokość nadwozia (1800 mm) w obu przypadkach są takie same. Jak się jednak okazuje te niewielkie różnice na korzyść Kii przekładają się na zauważalne korzyści w przestronności wnętrza.
Sprawdziliśmy: Jeśli jesteś taksówkarzem, ten wóz jest dla Ciebie. Hybrydowa Kia Niro ma wszystko czego trzeba - TEST, OPINIA
Kabina Hyundaia Kona nie urzeka ilością miejsca. Z przodu jest wygodnie i komfortowo. Z tyłu jak na crossovera tej wielkości jest w porządku. Dużej ciasnoty tam nie ma, ale iście królewskich warunków także próżno szukać. Przesiadka do e-Soula pokazuje, że pudełkowata bryła nadwozia zapewnia o wiele więcej powietrza w kabinie. Szczególna różnica odczuwalna jest nad głowami oraz na tylnej kanapie. Przestrzeń na nogi dla osób siedzących z tyłu jest tak duża, że Kona zdaje się być autem plasującym się o segment niżej. Na dodatek Kia lepiej dba o pasażerów tylnej kanapy oferując im chociażby złącze USB (brak w Konie).
W kwestii pojemności bagażników role się odwracają. Hyudai oferuje ciut większy kufer. W tym przypadku owe ”ciut” oznacza 17 litrów różnicy (332 vs. 315). Bagażniki obu aut mają podwójną podłogę, ale w Konie wygospodarowano dodatkowy schowek przeznaczony na przewód do ładowania (oczywiście można w nich schować cokolwiek innego).
Remis ze wskazaniem
W kategorii multimediów oraz nowinek technologicznych zarówno Hyundai jak i Kia idą łeb w łeb. Jest to spowodowane tym, że oba prezentowane samochody mają... identyczny system multimedialny, posiadają jednostrefową klimatyzację z tradycyjnym panelem oraz wirtualne zegary. Różnice dotyczą głównie opakowania i detali.
Kona ma bardziej zachowawczo narysowaną deskę rozdzielczą. Projektanci wykazali się tutaj większą zachowawczością niż w Kii. W Hyundaiu ciekawie prezentuje się panel skrzyni biegów z czterema przyciskami zamiast wajchy. Kia e-Soul także nie ma tradycyjnego drążka skrzyni biegów. Zamiast niego jest pokrętło przypominające mydelniczkę, którą ktoś wyjął z... Nissana Leaf.
W obu przypadkach wirtualne zegary są bardzo czytelne i oprócz aktualnie osiąganej prędkości za priorytetową do wyświetlania informację uznają możliwy do pokonania zasięg. W zależności od wybranego trybu jazdy wirtualne wskaźniki w Konie znacznie zmieniają swój wygląd. W Kii zmiany grafiki są mniej zauważalne i ograniczają się tylko do koloru podświetlenia wskaźnika stylu jazdy (pokazuje on na bieżąco działanie układu napędowego).
Polecamy: To auto łączy ze sobą kilka skrajności. Kia ProCeed GT 1.6 T-GDI 204 KM DCT7 - TEST, OPINIA, WIDEO
W kategorii ciekawych, ale i bardzo praktycznych rozwiązań góruje oddzielny przycisk klimatyzacji, który włącza nawiewy tylko na kierowcę. Nie sposób także pominąć praktycznych łopatek przy kierownicy służących do płynnej zmiany siły rekuperacji.
Delikatną różnicę na korzyść Kii widać w jakości wykonania wnętrza. Co prawda w obu przypadkach dużo jest twardego plastiku, a żadne z aut nie udaje produktu premium, to jednak e-Soul ma więcej miękkich i przyjemnych w dotyku tworzyw. Dobrym przykładem są obicia przednich drzwi – twarde i plastikowe w Konie, miękkie w e-Soulu. Jednak obicia tylnych drzwi w obu przypadkach stanowią miejsce, gdzie na materiałach wykończeniowych wyraźnie oszczędzano.
Dwie opcje do wyboru
Jak już wspomniałem na samym początku zarówno elektryczna Kona jak i e-Soul posiadają dokładnie takie same układy napędowe. Jednak do porównania celowo wybraliśmy auta w różnych wariantach mocy z akumulatorami o różnej pojemności. Dlaczego? Aby sprawdzić, czy wymagający sowitej dopłaty (o tym nieco później) mocniejszy wariant faktycznie jest warty rozważenia.
Zobacz: Pali tak mało, że ciężko w to uwierzyć. Hyundai Elantra 1.6 MPi 126 KM 6 MT Style - TEST, OPINIA
Do testu trafiła Kia e-Soul 64 kWh o mocy 204 KM z przednim napędem oraz oczywiście bezstopniową przekładnią. Teoretyczny zasięg na jednym ładowaniu powinien wynosić około 450 km. Czas ładowania do pełna? Z domowego gniazdka blisko 30 godzin, a z ładowarki 50 kW nieco ponad 1 godzinę. Pozytywne wrażenie robią osiągi, ponieważ 7,9 sekundy niezbędne do osiągnięcia pierwszych 100 km/h w miejskim crossoverze brzmią lepiej niż przyzwoicie.
Akumulatory Kony miały mniejszą pojemność (39,2 kWh), a elektryczny silnik mniejszą moc (136 KM). Takie parametry przekładają się na gorsze osiągi (9,7 sekundy od 0 do 100 km/h) oraz mniejszy teoretyczny zasięg (289 km). Krótszy jest natomiast czas ładowania akumulatorów do pełna, który w zależności od źródła wynosi od 19 godzin do około 50 minut.
Kia na start
Pierwsze kilometry pokonałem za kierownicą Kii e-Soul. Naładowane do pełna auto pokazuje zasięg 411 km. Mniej niż obiecuje producent. Jednak wyłączenie klimatyzacji oraz przełączenie napędu w tryb ECO+ momentalnie podbija zasięg do 440 km. Jest dobrze. Jak się jednak okazuje, letnia temperatura zewnętrzna nie pozwala na jazdę bez klimatyzacji, a wpływ na zasięg ma nie tylko samo włączenie klimy, ale także siła nadmuchu. Takie są uroki aut elektrycznych.
Polecamy: Kia XCeed 1.6 T-GDI 204 KM 7DCT XL - TEST
Bardzo szybko daje się polubić reakcja na gaz, która także jest typowa dla aut elektrycznych. 204 KM pozwalają na bardzo sprawne przyspieszenie oraz zawstydzanie wielu teoretycznie szybszych aut spalinowych. Kia bardzo liniowo i sprawnie przyspiesza. Bez jakiegokolwiek zawahania, bez dramaturgii, bez... emocji. Chociaż podczas ostrego startu z miejsca samochód potrafi zapiszczeć oponami wzbudzając ciekawość zmieszaną z uczuciem... politowania.
Świetna reakcja na gaz oraz naprawdę dobre przyśpieszenia nie oznaczają jednak, że mamy do czynienia z autem sportowym. Kia e-Soul w zakrętach jest podsterowna. Oczywiście przy normalnej i rozsądnej jeździe sprawuje się bardzo dobrze, ale jeśli chcemy bardziej zaszaleć, e-Soul bardzo szybko sprowadzi nas na ziemię. Porsche Taycan to z pewnością nie jest.
Czas na Konę
Przesiadka do Kony pokazuje jak wiele łączy oba auta. Tak naprawdę powyższy opis e-Soula mógłby dotyczyć także Hyundaia. Reakcja na gaz także jest błyskawiczna, zakręty również nie są tym, co Hyundai uwielbia, a jazda niezależnie od prędkości odbywa się niemalże w absolutnej ciszy.
Sprawdź również: Kia Ceed i Kia XCeed teraz także z hybrydą plug-in. Jest nowy CENNIK 2020
Różnica w osiągach? Ze startu zatrzymanego oba samochody do 60 km/h idą zderzak w zderzak. Dopiero powyżej 60 km/h e-Soul zaczyna wyraźnie odjeżdżać Konie. Różnice w prowadzeniu są także niemalże niewyczuwalne. Chociaż Hyundai ma nieco sztywniej zestrojony zawias, a przynajmniej takie sprawia wrażenie.
Różnice widać natomiast w zasięgu. Komputer pokładowy Kony wyświetlił wartość 270 km. Teoretycznie na tyle pozwala akumulator o pojemności 39,2 kWh. A jak wygląda praktyka?
Nie tylko teoria!
Największym pozytywnym zaskoczeniem zarówno w Kii jak i w Hyundaiu jest zasięg. Teoretyczny zasięg, który pokrywa się z tym, jaki da się osiągnąć w praktyce. Co prawda pokonania 450 km w e-Soul oraz 270 km w Konie wymaga wielu wyrzeczeń (m.in. wyłączonej klimatyzacji oraz aktywnego najbardziej mdłego trybu jazdy), ale faktycznie taki dystans da się pokonać.
Polecamy test: Jest praktyczniejsza, niż się wydaje: Kia ProCeed GT Line 1.4 T-GDi 140 KM 7DCT
Korzystając z obu aut w mniej rygorystyczny sposób realny zasięg Kii wynosi 350 km, a realny zasięg Hyundaia 220 km. To także przyzwoite wartości, szczególnie w przypadku mocniejszego e-Soula. Nawet dynamiczna jazda Kią nie odbija się wyraźną czkawką na zasięgu. Tym czego oba auta nie lubią jest jazda z prędkościami autostradowymi. Wtedy zasięg faktycznie spada niczym zepchnięty ze stromego zbocza.
Warto także zaznaczyć, że w przypadku aut elektrycznych producenci nie kłamią w kwestii czasu ładowania akumulatorów, który jest mocno zależny od źródła zasilania. Szkoda tylko, że zarówno w Konie jak i w e-Soul duża i ciężka ładowarka przymocowana jest do przewodu zasilającego około 20 cm od wtyczki. Jeśli nie posiadacie kontaktu ulokowanego kilkanaście centymetrów nad ziemią, wspomniana ładowarka skutecznie będzie sprawdzała solidność montażu elektrycznego gniazdka w ścianie.
Cena i podsumowanie
Jeszcze do niedawna Hyudnai Kona Electric kosztował co najmniej 154 800 zł. Kia e-Soul była znacznie tańsza z ceną rozpoczynającą się od 139 900 zł. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom Hyundai obniżył cenę elektrycznej Kony w wersji Style do kwoty około 124 000 zł. Dzięki temu auto kwalifikuje się do programu dopłat rządowych ”Zielony samochód”. Haczyk jest tylko jeden. Hyundai oferuje 70 sztuk elektrycznej Kony w tak niskiej cenie.
Dowiedz się: Kia e-Soul i Kia e-Niro - CENY elektrycznych nowości
Zwycięzcą tego porównania jest Kia e-Soul ponieważ oferuje więcej (bardziej przestronne wnętrze, lepsza jakość wykonania) za mniej (nie licząc promocyjnych cen Hyundaia). Jednak niniejszy test pozwolił na poznanie odpowiedzi na nieco inne pytanie. Czy zakup auta z mocniejszym silnikiem i pojemniejszymi akumulatorami ma sens?
Dopłata do mocniejszej odmiany elektrycznej Kony wynosi 24 000 zł. Dopłata do mocniejszej wersji e-Soula 21 000 zł. To spore sumy. Czy warto dopłacać? Na pewno nie warto sugerować się tylko i wyłącznie ekonomią. Biorąc pod uwagę aktualne ceny prądu oraz dostępność darmowych ładowarek różnica w cenie obu wersji nigdy się nie zwróci. Główna różnica polega na oferowanych osiągach oraz swoistym komforcie polegającym na możliwości pokonania dłuższego dystansu na jednym ładowaniu.
Hyundai Kona Electric oraz Kia e-Soul to bardzo dobre auta elektryczne. Nie są tanie (w stosunku do samochodów spalinowych), nie zapewniają tak dużych zasięgów jak auta spalinowe, ale jednoznacznie pokazują, że elektryczne auta mają sens, a koreańska motoryzacja jeszcze nie raz nas bardzo pozytywnie zaskoczy!
Dane techniczne
Hyundai Kona Electric |
Kia e-Soul | |
---|---|---|
SILNIK | elektryczny | elektryczny |
Paliwo | energia elektryczna | energia elektryczna |
Pojemność akumulatorów | 39,2 kWh | 64 kWh |
Moc maksymalna | 136 KM przy 2600-8000 obr./min. | 204 KM przy 3800-8000 obr./min. |
Maks moment obrotowy | 395 Nm przy 0-2400 obr./min. | 395 Nm przy 0-3600 obr./min. |
Prędkość maksymalna | 155 km/h | 167 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 9,7 s | 7,9 s |
Skrzynia biegów | bezstopniowa | bezstopniowa |
Napęd | przedni (FWD) | przedni (FWD) |
Katalogowe średnie zużycie energii |
15 kWh/100 km | 15,6 kWh/100 km |
poziom emisji CO2 | 0 g/km | 0 g/km |
Długość | 4180 mm | 4195 mm |
Szerokość | 1800 mm | 1800 mm |
Wysokość | 1579 mm | 1605 mm |
Rozstaw osi | 2600 mm | 2600 mm |
Masa własna | 1535 kg | 1682 kg |
Pojemność bagażnika (po złożeniu siedzeń) |
332 l | 315 l |
Hamulce przód/ tył | tarczowe wentylowane/ tarczowe |
tarczowe wentylowane/ tarczowe |
Zawieszenie przód | kolumny McPhersona | kolumny McPhersona |
Zawieszenie tył | belka skrętna | belka skrętna |
Opony przód i tył (w testowym modelu) |
215/55 R17 | 215/55 R17 |