Pierwsze spotkanie z nową Skodą Fabią na międzynarodowych dziennikarskich jazdach w Trójmieście wspominam bardzo miło. Na hotelowym parkingu stało mnóstwo wypasionych egzemplarzy w żywych kolorach, ale ja postanowiłem sprawdzić wersję, która na pewno będzie miała największe branie - biały, wariant Ambition z 1-litrowym MPI i 5-biegowym manualem. Skoro już najtańszy wariant zrobił na mnie niezłe wrażenie, to co dopiero sowicie wyposażona czerwona strzała w konfiguracji za ponad 110 tys. złotych! Przez równy tydzień za jej kierownicą pokonałem blisko 900 kilometrów po mieście, drogach krajowych i autostradach.
Bardzo rzadki widok
Nowa Skoda Fabia nie będzie rzadkością na drogach, ale tak wyposażone egzemplarze owszem. To między innymi dlatego, że w cenie jednej takiej Fabii można mieć prawie dwa "golasy". Właściciele małych biznesów i duże floty matematykę zrobią same. Zaletą "naszego", abstrakcyjnie drogiego egzemplarza był fakt, że na drodze zadawał sporo szyku. Czerwona sztuka z czarnymi felgami przyciągała naprawdę dużo spojrzeń - głownie ze strony kierowców i pasażerów niebieskich Fabii, którzy z pewnością marzyli, by znaleźć się na moim miejscu.
Większa od Octavii
Wcale im się nie dziwię, bo w a'la kubełkowych fotelach siedzi się naprawdę wygodnie, a sportowa, skórzana kierownica dobrze leży w rękach. Na tym zalety nowej Fabii się nie kończą, bo poza lepszym wyposażeniem oferuje przede wszystkim więcej miejsca - zarówno z przodu, jak i z tyłu. Czwarta generacja oparta na nowej platformie MQB-A0, względem swojego udanego poprzednika urosła o 111 mm wzdłuż (4108 mm) i 48 mm wszerz (1780 mm), ale najważniejsze jest jednak to, że rozstaw osi wynosi teraz 2564 mm (+94 mm), czyli jest o 52 mm dłuższy, niż w pierwszej generacji Octavii. To dobra wiadomość, zwłaszcza dla pasażerów tylnego rzędu, którzy poza większą przestrzenią dostają nawiewy klimatyzacji, półeczkę z uchwytem na kubek i nawet dwa gniazda ładowania (USB-C). Przy okazji, również bagażnik urósł o 50 litrów. Teraz domyślnie pomieści 380 litrów, a po złożeniu tylnej kanapy całe 1190 litrów.
Do miasta i na trasy
W ciasnych aglomeracjach czeski maluch czuje jak w domu. Jest mały i zwinny, dzięki czemu znalezienie miejsca parkingowego nie jest żadnym wyzwaniem. Zwłaszcza, gdy w "dopasionym" egzemplarzu mamy czujniki parkowania z każdej strony i kamerę cofania wysokiej jakości ze spryskiwaczem. Kierowcy przewozów osób i dostawcy jedzenia będą zadowoleni, ale co z handlowcami? W końcu Fabia jest uważana za królową lewego pasa. Czy to dalej aktualne?
W czwartej odsłonie bestsellera, pokonywanie długich tras jest jeszcze przyjemniejsze. Samochód, nawet przy autostradowych prędkościach prowadzi się pewnie i nie męczy hałasem, pochłaniając przy tym akceptowalne ilości paliwa (średnie zużycie w naszym teście - 7 l/100 km). Z dynamiką jest już nieco gorzej, bowiem o ile do miasta wystarczy nawet wolnossący motor 1.0 MPI (80 KM i 93 Nm), tak na trasy wypadałoby wybrać mocniejsze 1.0 TSI (110 KM i 200 Nm), by przed wyprzedzaniem ciężarówki na "krajówce" nie modlić się o powodzenie tej operacji.
W naszym egzemplarzu pracował doładowany, litrowy silnik, który osiąga pierwszą "setkę" w 9,9 sekundy. To w zupełności wystarczy, by sprawnie i bezpiecznie włączyć się do ruchu, jednak przy wyższych prędkościach Fabia nie reaguje na wciśnięcie gazu już tak agresywnie. Dane producenta mówią, że Fabia małymi kroczkami potrafi rozpędzić się nawet do 205 km/h.
Mieszczuch klasy wyższej
Za kierownicą nowej Fabii, choć mowa o mieszczuchu z segmentu B, można się poczuć jak za sterami prawowitego kompakta. Nie jest to bynajmniej tylko wrażenie, bowiem jest większa od pierwszego Leona czy Audi A3. Czuć to po zajęciu pozycji za kierownicą, za fotelem kierowcy (mierzę 185 cm) i przede wszystkim na drodze. Fabia dojrzała pod kątem prowadzenia i resorowania, co jest zasługą większej masy i utwardzonego zawieszenia. Na 17-calowych kołach twardo pokonuje nierówności, ale w zamian jest bardzo stabilna i pewnie reaguje na polecenia kierowcy.
Fabia wydoroślała też pod względem wyposażenia. Już nawet najmniejsza Skoda w ofercie może mieć cyfrowe zegary, duży ekran systemu multimedialnego, bezprzewodowy Apple CarPlay, oświetlenie ambientowe, indukcyjną ładowarkę czy nawet reflektory Bi-LED z funkcją doświetlania zakrętów i spryskiwaczami. Mało tego, mieszczuch z Mlada Boleslav dysponuje także długą listą systemów bezpieczeństwa i asystentów. Na szczególną uwagę zasługuje adaptacyjny tempomat z funkcją utrzymania auta na pasie ruchu.
Jest warta swojej ceny?
Na to pytanie ciężko mi znaleźć odpowiedź, bo za pierwszym razem miałem do czynienia z niemal bazowym wariantem, a przy drugim spotkaniu dosiadłem niemal maksymalnie doposażony egzemplarz. Jedno wiem na pewno - niezależnie od tego, ile dobierzemy opcji, nie zmienimy jakości materiałów, wykorzystanych do wykończenia kokpitu. Tu głównie mamy do czynienia z twardymi, choć w wielu miejscach przyjemnymi w dotyku plastikami.
Jedynym miękkim elementem, poza kierownica i fotelami, jest zamszowa dekoracja. Warto jednak zaznaczyć, że dopóki nie zaczniemy za nic szarpać, kabina nie będzie wydawać nieprzyjemnych odgłosów. To dla wielu klientów to wystarczający argument - w końcu tylko dziennikarze macają każdy element przy kontakcie z autem. Przeciętnego klienta nie obchodzi nic poza kierownicą, lewarkiem zmiany biegów czy podłokietnikami, a tu pod tym względem jest naprawdę nieźle.
Skoda Fabia - ceny w Polsce
Silnik/Wersja | Active | Ambition | Style | Monte Carlo |
---|---|---|---|---|
1.0 MPI 5MT | 62 000 zł | 65 550 zł | 71 350 zł | 75 100 zł |
1.0 TSI 5MT | - | 69 050 zł | 74 850 zł | - |
1.0 TSI 6MT | 67 000 zł | 70 550 zł | 76 350 zł | 80 100 zł |
1.0 TSI DSG | - | 75 550 zł | 81 350 zł | 85 100 zł |
1.5 TSI DSG | - | - | - | 92 900 zł |
Jaki wniosek?
Jak wszystkie inne auta, nowa Fabia podrożała, ale stosunek ceny do jakości został zachowany. Nie mówię rzecz jasna o testowanym egzemplarzu, bo to pewnie jedna z niewielu tak doposażonych sztuk, jakie wyjadą na polskie drogi. Mimo to uważam, że jako model, odniesie równie spektakularny sukces, jak jej poprzednicy. Kiedy czwarta generacja wchodziła na rynek w połowie 2021 roku, producent chwalił się, że do klientów trafiło już ponad 4,5 mln Fabii. Nowa odsłona z pewnością poprawi ten wynik.
Skoda Fabia 1.0 TSI DSG - dane techniczne
SILNIK | R3, 12V |
Paliwo | benzyna |
Pojemność | 999 cm3 |
Moc maksymalna | 110 KM przy 5500 obr./min. |
Maks moment obrotowy | 200 Nm przy 2000-3000 obr./min. |
Prędkość maksymalna | 205 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 9,9 s |
Skrzynia biegów | automatyczna, 7-biegowa |
Napęd | na przód |
Pojemność zbiornika paliwa | 40 l |
Katalogowe średnie spalanie | 5,5 l/100 km |
poziom emisji CO2 | 122 g/km |
Długość | 4108 mm |
Szerokość | 1780 mm |
Wysokość | 1459 mm |
Rozstaw osi | 2564 mm |
Masa własna | 1216 kg |
Pojemność bagażnika | 380 - 1190 l |
Hamulce przód/ tył | tarczowe wentylowane/ tarczowe |
Zawieszenie przód | kolumny McPhersona |
Zawieszenie tył | Belka skrętna |
Opony przód i tył (w testowym modelu) |
215/45 R17 |