Nasza redakcja dostała ostatnio niepowtarzalną okazję, aby odbyć kilka jazd testowych charakterystycznymi, topowowymi modelami aut popularnej na Starym Kontynencie marki - nowym Fordem Focusem ST oraz nową Fiestą ST. Całe wydarzenie miało miejsce w ośrodku szkolenia kierowców Sobiesław Zasada Centrum, położonym w miejscowości Bednary, niedaleko Poznania. O samym Focusie ST pisaliśmy TUTAJ w obszernym teście, ale z Fiestą ST mieliśmy do czynienia po raz pierwszy. Warto było porównać ze sobą te dwa gorące pojazdy, które z pozoru mają wiele wspólnego, ale w bezpośredniej konfrontacji na jaw wychodzi, że tak naprawdę są to wiele różniące się od siebie wozy, o zupełnie innych charakterach.
Na początku warto przedstawić parametry techniczne Fiesty ST i Focusa ST. Mniejszy Ford ma zamontowany pod maską turbodoładowany silnik benzynowy o pojemności 1.6-litra, który wytwarza 182 KM oraz 240 Nm momentu obrotowego, a masa pojazdu to 1163 kg. Sprint do "setki" zajmuje 6.9 s. Większy brat jest napędzany przez 2-litrową, benzynową jednostkę napędową wyposażoną w turbosprężarkę, która rozwija 250 KM i 340 Nm, jednak waga auta to już 1362 kg (hatchback) lub 1386 kg (kombi). Czy większa moc zrekompensowała większą masę?
>>> Nowy Ford Fiesta ST: CENA w Polsce od 73 500 zł - WIDEO <<<
Powiedzmy sobie wprost: Fordy są znane z dobrego prowadzenia oraz świetnego zawieszenia. Precyzja kierowania oraz podwozie adekwatne do możliwości w obydwu przypadkach są cechami wspólnymi. Na początek wybraliśmy Focusa. Na krętym torze, pomiędzy pachołkami jego duża moc była rzadko użyteczna, jedynie długie łuki i krótkie proste dawały możliwość poznania walorów silnika. Na zakrętach czuć było duży zapas przyczepności (to po części zasługa genialnych opon Michelin Pilot Sport 3), jednak spore gabaryty zmuszały do koncentracji nad omijaniem pachołków. Byliśmy zadowoleni z zachowania się auta podczas ekstremalnej jazdy, jednak prawdziwa "bomba" miała dopiero nadejść.
Kiedy nadeszła pora na Fiestę ST dosyć sceptycznie do niej podchodziliśmy, a to za sprawą doznań za kierownicą większego modelu z gamy Forda. Los po raz kolejny pokazał jak bardzo potrafi być przewrotny. Kręty i ciasny tor to środowisko naturalne usportowionego mieszczucha. Mimo mniejszej mocy od Focusa ST, mały pojazd dawał mnóstwo radości z jazdy, dzięki niewielkiej masie, małym wymiarom i sztywnemu zawieszeniu. Tam gdzie na pierwszym przejeździe czuć było masę pierwszego samochodu, Fiesta znacząco zyskiwała. I to właśnie w niej można było wykręcić lepsze czasy okrążeń. Po raz kolejny sprawdza się teoria, że niewielk'a masa jest ważniejsza niż duża moc.
>>> Ford Fiesta 1.0 EcoBoost wybrany "Kobiecym Samochodem Roku 2013 <<<
A jak się prezentują auta w bezpośrednim zestawieniu? Focus ST jest silny i ma dobre przyspieszenie, jednak jego masa szybko robi się odczuwalna pomimo dobrych opon, a same gabaryty mogą przeszkadzać przy próbach sportowych, w których kompakt jakby nie było, bezproblemowo się odnajduje. Jeśli porównać go do człowieka byłby po prostu umięśnionym, dobrze zbudowanym facetem w typie ochroniarza w klubie. Fiesta natomiast ujmuje małymi wymiarami, lekkością i zwinnością, a sam silnik okazuje się być idealnie dobraną jednostką napędową do tej wersji. Mały Ford jest jak karateka - z zewnątrz może wydawać się wątły lub niewinny, jednak gdy zajdzie potrzeba potrafi bez większych problemów skopać tyłki mocniejszym.