Ford Focus ST - WSTĘP
Sportowa seria ST jest obecna w kompaktowym Focusie od jego pierwszej generacji. Wpisujący się w segment C samochód najpierw zadebiutował w 1998 roku jako następca modelu Escort, mającego za sobą bogatą 30-letnią historię. Zmiana nazwy miała podkreślać, że nie jest to kolejna ewolucja auta, ale zupełnie nowy pojazd zaprojektowany od podstaw. Dobry jakościowo i nowatorsko prezentujący się Focus, w krótkim czasie został rewelacyjnie przyjęty na światowych rynkach, co skłoniło firmę do objęcia nowej strategii produktowej i budowy seryjnie produkowanej wersji sportowej. Symbol ST widniejący dziś na hot-hatchach spod znaku Forda, wywodzi się od nazwy Sport Technologies, co krótko mówiąc oznacza auta oparte na konstrukcjach wytwarzanych masowo modeli, odznaczające się na ich tle ponadprzeciętnymi właściwościami.
Pierwsza seria podrasowanych Focusów o symbolu ST170 wyjeżdżała z fabryki od 2000 roku. Pod maską montowany był dwulitrowy, wolnossący silnik czterocylindrowy o mocy 170 KM współpracujący z 6-biegową skrzynią. ST170 osiągał od startu setkę w 8,2 sekundy i rozpędzał się do 215 km/h. Oferowano go w dwóch wersjach nadwozia, jako 3- i 5-drzwiowego hatchbacka. Kolejna druga generacja oznaczona numerem ST225 przyniosła zmianę motoru na turbodoładowaną jednostkę 5-cylindrową. Jej pojemność wynosiła 2.5-litra, moc 225 KM pozwalała na przyspieszenie od 0 do 100km/h w 6,8 sekundy, a prędkość maksymalna wynosiła 241 km/h.
Do europejskiej oferty marki Forda nowa wersja Focusa ST bazująca na trzeciej generacji auta, wytwarzanej od 2011 r., wjechała do europejskiej sprzedaży latem w roku 2012. Hot-hatch po raz pierwszy obok hatchbacka produkowany jest również w wydaniu sportowego kombi. Zgodnie z ideą downsizingu pojemność silnika zmalała do 2-litrów wpisując się w grupę turbodoładowanych motorów EcoBoost (moc 250 KM). Pojazd jest pierwszym produktem strategii "One Ford", w której chodzi o tworzenie jednolitych samochodów światowych, co bezpośrednio wiąże się ze zminimalizowaniem kosztów produkcji w ujęciu globalnym. Dzięki temu m.in. model ST oferowany na ponad 40 rynkach (od USA, przez Europę aż po Azję), wszędzie występuje w ujednoliconej specyfikacji. Z ciekawostek modele z rodziny Forda Focusa III, dziś należą najchętniej kupowanych pojazdów na świecie, a sam Focus III znajduje się w ofercie ponad 120 krajów.
PODSUMOWANIE
Użytkowe odmiany popularnych kompaktów wcale nie muszą być nudne. Świetnym tego przykładem jest Ford Focus ST w wydaniu kombi, który na co dzień sprawdza się jako rodzinny środek transportu, a gdy trzeba prezentuje drapieżniejszą sportową stronę. Dopracowanemu pod względem technicznym Fordowi niczego nie brakuje - jest szybki, wyśmienicie się prowadzi i za sprawą detali przypisanych dla wariantu ST wygląda bardzo zadziornie. Ociekający rasową czernią kosmiczny kokpit, uzupełniony wygodnymi kubełkami RECARO, to idealne centrum dowodzenia kierowcy kochającego adrenalinę. Wnętrze z dodatkowymi wskaźnikami w konsoli nie pozostawia złudzeń, że ma się do czynienia z autem lubiącym ostrą jazdę. Niezły poziom wykończenia wzbudza pozytywne wrażenie, które nieco opada po styczności z mało poręczną obsługą funkcji radioodtwarzacza. Cieszy za to możliwość przewozu 3 osób z tyłu i wielki jak na klasę hot hatch praktyczny bagażnik.
Turbodoładowany wóz łatwo potrafi rozbudzić emocje. Silnik mimo utraty jednego z cylindrów i pomniejszenia pojemności o pół litra, względem poprzednika, wbrew temu zyskał na wigorze. O drapieżny charakter dba dostarczająca sporo wrażeń wysoka moc 250 koni, a basowe brzmienie wydobywające się z układu wydechowego wiele mówi o wigorze. To czyni z Forda nietypowo szybkie kombi, zaskakujące na drodze niejedną sportową brykę. Dynamiczne przyspieszenia wywołujące uśmiech łatwo wchodzą w nawyk, ale konsekwencja częstszego odwiedzania stacji paliw robi się już nieco mniej radosna. Niepowtarzalne wrażenia z jazdy to norma. Sposób prowadzenia jest mocną stroną Focusa ST, bo dzięki dopracowanemu podwoziu w każdej sytuacji można liczyć na pewne zachowanie auta. Pokonywanie ciasnych zakrętów i szybkie zmiany kierunków jazdy to prawdziwa przyjemność, na co spory wpływ ma obniżone zawieszenie. Sztywność układu przy tym nie została wcale przesadzona, bo spokojne przemieszczenie jest zaskakująco komfortowe, a gorszy stan dróg wcale tak bardzo nie doskwiera.
Focus ST kombi potrafi łatwo udowodnić, że po pojawieniu się na świecie nowych członków w rodzinie, wcale nie trzeba rezygnować z jazdy sportowymi czterema kółkami. Entuzjaści ceniący zmiksowanie wygody z wchodzącymi głęboko w krew emocjami, łatwo docenią walory auta. Przy tych wszystkim inżynierowie nie zapomnieli o należytym bezpieczeństwie. Trzecia generacja w przeprowadzonych testach zderzeniowych Euro NCAP otrzymał 5 gwiazdek. Na seryjnym wyposażeniu klient dostaje już 6 poduszek powietrznych i bogaty pakiet elektronicznych systemów wspomagających jazdę i hamowanie. Kilka zaawansowanych opcji niestety już wymaga dopłaty nawet w topowym Focusie ST kombi, a samo auto z ceną 111 050 zł także nie należy do najtańszych. Rynek jednak nie oferuje praktycznie żadnej konkurencji, bo jedyna alternatywa to Skoda Octavia RS Combi (cena 110 700 zł). Czeska propozycja jest jednak o wiele bardziej spokojniejsza, zarówno jeśli chodzi o moc silnika (200 KM), jak i stylistykę i sposób prowadzenia.
STYLISTYKA
Motoryzacyjni producenci przy tworzeniu podrasowanych wariantów popularnych na rynku aut, zwykle już w temacie stylistyki uzewnętrzniają sportowe walory. Nie inaczej jest w przypadku topowego wydania kompaktowego GTi spod znaku Forda, oznaczonego dyskretnym symbolem ST na karoserii. Mniej dyskretne natomiast od czerwonego znaku dwóch złączonych ze sobą literek, jest odróżnienie pojazdu od jego grzecznych braci (wcześniejsze generacje ST w tym temacie były bardziej powściągliwe). Detale nadwozia wyraźnie ostrzegają przed nadpobudliwym temperamentem wozu. Na tle "zwykłych" Focusów, w wersji ST totalnej zmianie uległ przedni zderzak. Zdominowano go agresywnym wlotem powietrza, pokrytym błyszczącą czarną siatką i miejscem pod tablicę rejestracyjną, co wymusiło całkowitą rezygnację z grilla. Dolna część optycznie poszerza auto, co jest zasługą wąskiego pasa wlotu, okrągłych seryjnych lampek przeciwmgłowych oraz krawędzi ukształtowanych w spoiler. Złowrogiego spojrzenia dodają układające się pod skosem reflektory. Klosze mogą różny styl w zależności od wersji (podstawowo w ST są halogenowe, a w wyższej ST2 znajdują się biksenony). W wariancie z ksenonem górną część okraszono pasem LED-owych świateł do jazdy dziennej (w ST za biksenon dopłata 3 000 zł). Pokrywa silnika wysoko pociągnięta nad błotniki, dostała wyraźne wyprofilowania harmonijnie przechodzące we wlot na zderzaku. Dobry wizerunek takiej całości przodu psuje dziwnie nienaturalna duża szpara pomiędzy maską a zderzakiem.
Dynamiczna sylwetka Forda zaprojektowana zgodnie z obowiązującym w firmie trendem zwanym "Kinetic Design", w zestawieniu z konwencjonalnym Focusem a odmianą ST, nie posiada praktycznie żadnych zmian. Elementy "napakowanej" karoserii niczym się od siebie nie różnią, dzięki czemu nie zaburzono odpowiednio dobranych proporcji. Nawet forma użytkowej wersji kombi wygląda rewelacyjnie. Bez względu na to, z której strony spogląda się na wóz, dostrzegalna jest dynamiczna linia. Zerkając na profil dumnie prezentowane są regularne przetłoczenia i zwężająca się ku tyłowi linia okien. Wyraźna kreska boczna przecinająca blachy przebiega przez drzwi na wysokości klamek i kończy się na przednim błotniku. Płaszczyzna drzwi w dolnej części otrzymała dodatkowe skośne wcięcie. Zaznaczone krągłości nadkoli umiejętnie załamują światło. Sportowy detal stanowią unikalne listwy progowe dodające charakteru, wraz z 18-calowymi obręczami kół ze stopów lekkich, które widnieją na wyposażeniu seryjnym (wzór nawiązujący wprost do poprzedniego Focusa ST225).
Podobnie jak z przodu, przekształconej formy zderzaka nie trudno dopatrzeć się też i z tyłu. Zamiast czarnego pasa ochronnego w dolnej części, teraz jest gruba nakładka o falistym przetłoczeniu i centralny dyfuzor ze sporej wielkości końcówką układu wydechowego. Takie kosmiczne zakończenie wydechu wygląda nieco pretensjonalnie, przez co nie każdemu przypadnie do gustu, ale za to jest znakiem rozpoznawczym rasowego ST i dba o rewelacyjne brzmienie. Samemu kufrowi zgrabności dodają poziome przetłoczenia. Duża klapa bagażnika została zwieńczona na szczycie ładnie ukształtowanym spoilerem z trzecim światłem STOP. Poziome światła zachodzące klinem na boki karoserii, w bogatszym wydaniu wyposażenia ST2 ozdobiono LED-owymi żarówkami w kloszach, układającymi się w podwójne świetlne pasy (w ST występują w zestawie z reflektorami biksenonowymi). O użytkowych walorach przypominają smukłe relingi dachowe z wykończeniem aluminiowym.
WNĘTRZE
Nowatorski projekt kokpitu Focusa to nowa szkoła wzornictwa Forda. Totalnie odmieniony design w stosunku do oferty bardziej konserwatywnego poprzednika, obecnie jest wyznacznikiem tego, co znajdujemy w kolejnych modelach aut z niebieskim owalem w logo. Deska rozdzielcza nacechowana dynamicznymi liniami, prezentuje futurystyczne kształty i wzbudza ciekawość. Charakterystycznymi akcentami są pionowo ustawione dysze nadmuchów, ciekawa oprawa zespołu wskaźników, czy główny segment radioodtwarzacza z dużą ilością klawiszy. Tunel środkowy został skrojony tak, by kierowca miał jak najlepszy dostęp do lewarka zmiany biegów i dźwigni hamulca ręcznego, którą maksymalnie przybliżono pod prawą dłoń. Dźwignię na dodatek ukształtowano tak, aby po podniesieniu układała się w literę "Z". Materiały, z których wszystkie te elementy zostały wykonane są dobrej jakości. Całą deskę pokryto miękkim, uginającym się pod palcami tworzywem, sprawiającym bardzo pozytywne wrażenie.
Projektanci w sportowym modelu ST ani trochę nie przesadzili z ozdobnikami. Panele ogołocono ze srebrnych wykończeń, stosowanych w "zwykłych" Focusach, na rzecz klasycznej czerni odnoszącej się jednoznacznie do sportu (nawet podsufitka i słupki są koloru czarnego). Zadziorność wozu podkreślono jedynie subtelnymi detalami, co nam podczas testu SuperAuto24.pl przypadło do gustu. Na wieńcu kierownicy znalazła się aluminiowa wstawka z emblematem ST, gałkę zmiany biegów również wykonano z aluminium i pokryto czerwonymi cyframi, na pedały przykręcono sportowe nakładki, a w progach drzwiowych zainstalowano listwy z podświetlającym się na czerwono napisem ST. Dodatkowym smaczkiem są umieszczone na szczycie konsoli trzy zegary, informujące o ciśnieniu doładowania oraz temperaturze i ciśnieniu oleju.
Grubej czteroramiennej kierownicy ustawionej prawie pionowo aż nie chce wypuszczać się dłoni. Jest nieźle wyprofilowana i miękka w dotyku dzięki wykończeniu skórą, i co bardzo ważne w przypadku sportowego auta - nie została przeładowana przeszkadzającymi w prowadzeniu klawiszami. Regulacja w dwóch kierunkach to podstawa. Dobrze wypada też tablica zegarów, informująca o najważniejszych parametrach. Czytelne wskaźniki obudowane ciekawą oprawą, wyposażono tradycyjnie w analogowy obrotomierz i prędkościomierz. Na środku od góry znalazł się duży cyfrowy wyświetlacz komputera, a niżej wskaźniki stanu paliwa i temperatury wody. Wskazówki mają kolor czerwony, a cyfry tarcz zostały podświetlone białym światłem. Wszystkie inne przełączniki i elektroniczne wyświetlacze dostały jasną niebieskawą barwę.
Obsługa podstawowych funkcji po bliższym zapoznaniu nie sprawi problemów. Większość klawiszy jest usytuowana tam gdzie trzeba, ale w przypadku radioodtwarzacza SONY, są one zbyt małe. O intuicyjnym posługiwaniu się guzikami można zapomnieć, bo bez odrywania wzroku od drogi ciężko trafić w pożądany przycisk. Systemem wentylacji wnętrza w Focusie ST jest podstawowo automatyczny zestaw klimatyzacji dwustrefowej z wyświetlaczem. Elektryczne szyby przednie i tylne z podgrzewaniem i elektryką regulacji lusterek, to tak samo podstawa. Za podgrzewaną przednią szybę z podgrzewanymi dyszami spryskiwaczy trzeba już zapłacić 800 zł. Automatycznie uruchamiane wycieraczki w przypadku deszczu to już element wyposażenia seryjnego. Tempomat z ogranicznikiem prędkości ASLD kosztuje 700 zł.
KOMFORT i PRZESTRONNOŚĆ
Duże drzwi pozwalają na wygodne wsiadanie tak samo do przedniego jak i tylnego przedziału. Jeżeli nie chcemy się martwić o obdarte na parkingu krawędzie, to za cenę 250 zł można mieć w Focusie ST gumowe osłony, które automatycznie wysuwają się po otwarciu drzwi. Warto zainwestować w ten patent bo jest genialny.
W Focusie ST najważniejszym i zarazem najbardziej widocznym nawiązaniem do sportu są fotele, które w połączeniu z mocnymi wyobleniami deski i tunelu środkowego, wcale nie dodają wnętrzu wrażenia przestronności. Kubełkowe siedzenia uznanej w świecie sportu marki RECARO, z wyszytym czerwonym logo ST oraz nazwą producenta, mocno wypełniają kokpit. Znakomite wyprofilowanie w każdą ze stron przekłada się na wymorzone trzymanie w zakrętach. Na dodatek nie dość, że siedzenia otulają ciało jak miły kaftanik, oferując niską pozycję, to są bardzo wygodne. Regulować położenie można w aż 8 kierunkach (w tym nawet ustawiać długość podudzia). W pierwszym wariancie wyposażenia ST tapicerka według preferencji jest materiałowa, lub połączeniem materiału i skóry, do wyboru w różnych kolorystycznych zestawieniach. Pełne skórzane obszycie wraz z elektryczną regulacją, to już cecha bogatszego wariantu wyposażenia ST2 (podgrzewanie z regulacją temperatury w modelu ST wymaga dopłaty 900 zł).
Kanapa w wariancie ST wygląda jak w przeciętnym Focusie, ale za to w wyższym wariancie ST2, zastosowano profilowaną RECARO (tak jak w testowanym egzemplarzu). Przestronność w drugim rzędzie nie jest najmocniejszym punktem Focusa ST, bo jak na kompaktowy samochód typu kombi, miejsca jest trochę mało. W tylnym przedziale siądą tak naprawdę dwie dorosłe osoby i jeśli nie nie przekraczają 1.90 metra wzrostu, to ze spokojem pojadą w dłuższą trasę. Przy trzech osobach pojawią się już narzekania na ograniczony plac dla nóg i barków. Niekorzystną cechą sportowej kanapy RECARO jest brak środkowego zagłówka, mimo tego, że auto posiada rejestrację na pięć osób - ciekawostka...
kolorystyczne wersje tapicerki
MULTIMEDIA
W panelu centralnym znajdziemy fabrycznie zabudowany radioodtwarzacza CD/MP3 z 6 głośnikami, wyświetlaczem wielofunkcyjnym 3,5" i portem USB w podłokietniku, a na kierownicy w operowaniu muzyką pomaga zdalne sterowanie. Mieliśmy przyjemność testowania takiego rozwiązania w innym Fordzie Focusie, i według naszej opinii zestaw ten przyzwoicie gra i jest wystarczający.
Jeżeli muzyka pełni jednak ważną rolę podczas samochodowych podróży i dopłata za lepszy "granie" nie stanowi problemu, o odpowiednie brzmienie dba wyższy multimedialny poziom oparty na markowym zestawie SONY. Dzięki lakierowanemu na czarny kolor panelowi prezentuje się on bardziej ekskluzywnie, i co najważniejsze posiada więcej bajerów. Odtwarzacz CD/MP3 współpracuje z 9 głośnikami, a dane prezentują się na kolorowym wyświetlaczu 4,2". Do tego dochodzi zestaw głośnomówiący Bluetooth z rozbudowaną funkcję sterownia głosem Ford SYNC i gniazdem USB/AUX-IN. Fani smartfonów z pewnością będą z niego zadowoleni, szczególnie gdy lubią posługiwać się komendami głosowymi (niestety polskiego języka system nie rozpoznaje). To wszystko za cenę 2 750 zł. Ten sam zestaw SONY rozszerzony o nagłośnienie oparte na 10 głośnikach (w tym subwoofer w wnęce koła zapasowego), a także funkcję wzywania pomocy dla zestawu SYNC, kosztuje 3 950 zł.
System nawigacji satelitarnej z mapami Europy na karcie SD, z kolorowym wyświetlaczem 5-calowym, i menu tekstowym oraz komunikatami głosowymi nawigacji w języku polskim, jest dostępny w dwóch wariantach. W zestawie ze zwykłym odtwarzaczem CD/MP3 z 6 głośnikami, łącznością bezprzewodową Bluetooth i systemem Ford SYNC z gniazdem USB/AUX-IN, kosztuje 4 150 zł. Droższy pakiet nawigacyjny wzbogacony o bardziej zaawansowany odtwarzacz SONY z 9 głośnikami, zawierający dodatkowo jeszcze kolorową kamerę cofania, wyceniono na 7 250 zł.
SCHOWKI
W dzisiejszych czasach wszelkie kieszenie i schowki w kabinie są pożądanymi elementami wyposażenia. We wnętrzu Focusa ST liczba skrytek jest raczej przeciętna, ale da się w nim utrzymać porządek. Największym schowkiem jest ten umiejscowiony w desce rozdzielczej przy kolanach pasażera, posiadający lampkę podświetlającą. Tunel środkowy został tak ukształtowany, że pod panelem sterowania nie znajdziemy tradycyjnej półki na szpargały. Za lewarkiem zmiany biegów wygospodarowano dwa otwory na pojemniki z napojami i ulokowano gniazdo zasilania 12V. Dalej na zakończeniu tunelu zlokalizowano podłokietnik ze pojemnym schowkiem.
Po stronie kierowcy tuż pod pokrętłem włącznika świateł wpasowano szufladkę wysuwająca się z deski rozdzielczej. W podsufitce jest jest natomiast pomysłowa skrytka okulary. Boczki drzwi z przodu dostały obszerne wgłębienia, a tapicerki drzwi z tyłu półki mniejsze o połowę. Świetnym rozwiązaniem są wyżłobione w plastikach przy kanapie otwory - jest ich po dwa na każdą stronę, i można w nich postawić kubki lub przewozić nie duże przedmioty. Na zakończeniu tunelu środkowego jest jeszcze kolejne gniazdo 12V pod użytek pasażerów. Daszki przeciwsłoneczne mają seryjnie lusterka, ale poskąpiono już im lampek podświetlających.
BAGAŻNIK
Jeżeli się przypatrzyć konkurencyjnym hot hatchom, to bagażnik Focusa ST kombi miażdży w walce na objętość. Rywale oferują przeważnie hatchbacki, którym pojemnościowo daleko do kombi. Jedyny poważny konkurent to Skoda Octavia RS Combi z bagażnikiem o pojemności 605 litrów. Kufer Focusa może dysponować różnym litrażem w zależności od tego, czy posiada koło dojazdowe pod podłogą. W bardziej pojemnej konfiguracji z zestawem naprawczym przestrzeń wynosi 490 litrów, a w wersji z kołem dojazdowym miejsca jest na 476 l.
Po uchyleniu do góry trochę przyciężkawej klapy, ukazuje się obraz prostopadłościanu. Próg załadunkowy nie należy do najniższych, a płaskie obudówki ścianek nadkoli kryją w sobie niewielkie skrytki. Duży plus to płaska podłoga nawet po położeniu oparć kanapy, dzięki czemu przestrzeń wzrasta do 1516 litrów. Składanie niestety nie należy do najłatwiejszych, bo najpierw podnieść musimy siedziska, a dopiero potem dzielone w formacie 60/40 oparcia. Roleta łatwo się z zsuwa, a w razie potrzeby wyjmuje bez większego użycia siły.
Fabrycznie mamy wewnątrz kufra dwie lampki doświetlające i gniazdo 12V. Do zamykania klapy przydają się specjalne uchwyty chroniące ręce przed pobrudzeniem. Zestaw naprawczy kół jest fabrycznym wyposażeniem, a za "dojazdówkę" trzeba dopłacić 300 zł. Miłym dodatkiem na liście opcji jest składana dwustronna (welur/guma) mata za kwotę 250 zł, zabezpieczającą wnętrze przez zabrudzeniami. Da osób mających w zamiarze szybkie przewożenie Focusem ST towarów, jest krata bagażowa wyceniona na 800 zł, lub siatka mocowana tuż za drugim rzędem siedzeń (600 zł).
SILNIK i SKRZYNIA BIEGÓW
Trzecia generacja Focusa ST została całkowicie przeprojektowana pod względem układu napędowego. Zgodnie z ideą downsizingu nowe wcielenie hot-hatcha w pewnym sensie powróciło do korzeni pierwszego Focusa ST170, napędzanego czterocylindrowym układem. Ford pozbawił silnik jednego z pięciu cylindrów, jakie pracowały w drugiej generacji ST225 oraz zmniejszył pojemność skokową o 0,5 litra, do aktualnego stanu 2-litrów. Turbodoładowany motor wpisany teraz w grupę nowoczesnych EcoBoostów, jest najmocniejszy w całej linii. Inżynierom w stosunku do poprzednika udało się obniżyć poziom emisji CO2 o ponad 20%, i co ciekawe jednocześnie zwiększyć moc z 225 KM do 250 KM i 360 Nm maksymalnego momentu obrotowego. To zasługa wykorzystania trzech kluczowych technologi: wysokociśnieniowego układu bezpośredniego wtrysku paliwa, turbosprężarki o niskiej bezwładności łopatek turbiny oraz systemu zmiennych faz rozrządu z niezależnym sterowaniem położenia wałków rozrządu dla zaworów dolotowych i wylotowych (Ti-VCT).
Konwencjonalna benzynowa jednostka R4, na każdym rynku sprzedaży na świecie, jest bez wyjątku zespalana z 6-biegową mechaniczną skrzynią, przekazującą napęd na koła przednie. O precyzji działania sześciobiegowego manuala ciężko napisać coś złego. Krótki lewarek w skierowanej do kierowcy konsoli łatwo się prowadzi, a gałka zmiany biegów dobrze wpada w dłoń. Na oszczędność paliwa ma pozytywnie wpływać kontrolka optymalnego przełożenia. Dyskretnie wyświetlana na zegarach lampka wskazuje najwłaściwszy moment zmiany biegu, by zminimalizować zużycie benzyny. W odróżnieniu od podstawowych Focusów, we wnętrzu na desce rozdzielczej znalazły się dodatkowe trzy wskaźniki. Zestaw pozwala monitorować podczas jazdy ciśnienie doładowania turbiny, oraz ciśnienie i temperaturę oleju w silniku.
Ford Focus ST kombi 2.0 EcoBoost - TEST
Twórcy Focusa ST kombi w umiejętny sposób połączyli różne przeciwieństwa. Mocny silnik w zestawie z zaawansowanymi właściwościami jezdnymi, upchnęli w użytecznym nadwoziu, idealnym dla męża i ojca lubiącego od czasu do czasu "przycisnąć". Tym autem na co dzień da się bezpiecznie przewozić najbliższych, bez obaw wyjechać na dłuższe wczasy, a gdy przyjdzie ochota na zastrzyk adrenaliny, ten znajdzie się na wyciągnięcie stopy i ręki. Po testowanym przez SuperAuto24.pl egzemplarzu z czerwonym dopiskiem ST oczekiwaliśmy właśnie takich doznań, i ani trochę się nie rozczarowaliśmy. Silnik drzemiący w ładnym opakowaniu łatwo wywołuje emocje, mimo że w początkowej fazie po pobudzeniu go do życia, wcale tego nie zdradza. Agregat uruchamiany za pomocą guzika startowego Ford Power, wtopionego w deskę rozdzielczą, na biegu jałowym pracuje spokojnie i cicho. Można być więc pewnym, że dzieci śpiące w fotelikach nie zostaną obudzone, i podróż nie przebiegnie bez zbędnych grymasów. Niespokojny temperament zdradza jedynie subtelny pomruk układu wydechowego, ponieważ jego możliwości odrywają się wtedy, gdy zechce tego kierowca.
Mniej rozsądne przejażdżki bez pasażerów na pokładzie, pozwalające na wykrzesanie ognia i sprawdzanie osiągów, powodują nieschodzący uśmiech z twarzy kierującego. Rzędowa czwórka oferująca maksymalny moment obrotowy o wartości 360 Nm, potrafi nieźle rozbujać rodzinne kombi. Turbosprężarka potrzebująca dosłownie chwilę na rozkręcenie się, stanowi w przedziale od 2000 do 4500 obr/min. integralną część ogromnej siły napędowej, utrzymywanej na stałym poziomie. Przez zbyt gwałtowne depniecie w podłogę, zerwanie przyczepności przednich kół to nie problem, ale co ciekawe taka reakcja wcale nie oznacza wyrywania kierownicy z rąk. Specjalny system wykrywający nadmierne siły oddziałujące na wspomaganie układu kierowniczego, ułatwia sterowanie wozem. Wystrzał ze startu zatrzymanego pozwala na osiągnięcie pierwszej setki w 6,5 sekundy, co jest imponującym wynikiem. Rosnące miarowo przyspieszenie przyjemnie wciska w fotel, a trzymanie gazu wciśniętego do dechy powoduje na prostej drodze, że prędkość maksymalna potrafi dojść niemalże do 250 km/h.
Sprężarka w połączeniu z płynnym przebiegiem charakterystyki momentu obrotowego, zapewnia dużą rezerwę mocy pod stopą w razie konieczności nagłego przyspieszenia. Z elastycznością nie ma większych problemów, a to oznacza swobodne wyprzedzanie. Stajnia narowistych rumaków, liczących sobie 250 rozbrykanych sztuk dostarczanych przy 5500 obr./min. sprawia, że wysokie obroty są naturalnym środowiskiem pracy dla Forda. Co ciekawe nie tylko sprawiają, że użytkowy wariant ST chętnie prze do przodu, bo przy okazji przeradzają się w prawdziwy wybuch akustycznych wrażeń, oferowanych przez 4-cylindrową jednostką. Z wkręcaniem silnika na wyższe wartości, do przedziału pasażerskiego dochodzą rasowe melodie, wydobywające się nie tylko z układu wydechowego, ale też za pośrednictwem dodatkowego kanału dźwięku, wykorzystującego specjalną membranę zastosowaną przy układzie dolotowym i przepustnicy silnika. Szałowy Focus w wydaniu ST kombi tym wszystkim łatwo udowodnia, że po pojawieniu się na świecie nowych członków w rodzinie, wcale nie trzeba rezygnować z jazdy sportowymi czterema kółkami. Entuzjaści ceniący zmiksowanie wygody z wchodzącymi głęboko w krew emocjami, łatwo docenią walory tego auta.
Ford Focus ST kombi 2.0 EcoBoost - SPALANIE
Zbiornik na benzynę posiada pojemność 55 litrów, a wlew typu Easy-Fuel uniemożliwia nalanie do baku niewłaściwego paliwa i zapobiega przepływowi nieczystości. Podobnie jak we wszystkich nowoczesnych Fordach, jego konstrukcja eliminuje również całkowicie korek, dzięki czemu po przyjeździe na stację paliw, w momencie tankowania nie musimy dotykać brudnego korka, bo w ogóle go nie ma. Według danych producenta Focus ST w wersji kombi ma spalać: 9,9 l/100km w cyklu miejskim, na trasie auto zadowolić się ma dawką 5,6 litra na setkę, a w cyklu mieszanym spalać 7,2 litra/100km.
W rzeczywistości można zapomnieć o obiecywanych katalogowych liczbach, bo Focus ST nie został zaprogramowany na niskie zużycie. Spora stajnia doładowanych koni mechanicznych potrzebuje oktanów do galopu, co zresztą wykazały nasze testy. Przy spokojnym traktowaniu samochodu da się tym autem podróżować w miarę oszczędnie na dłuższych trasach, ale wymaga to sporej cierpliwości od kierowcy. Utrzymując prędkość podróżną w granicach 90-120 km/h na szóstym biegu, absolutnie bez dynamicznych wyprzedzeń, udało się nam zejść najniżej do wyniku 6,2 l/100km, przy pomocy trybu EcoMode (funkcja mówiąca o płynności jazdy). Podróżowanie bez stosowania ecodrivingu zaowocuje natomiast takim spalaniem, na ile pozwala portfel kierowcy. Przemieszczanie się w warunkach miejskich za to dość sporo już odbiega wynikiem od tego prezentowanego w katalogu. Według wskazań komputera pokładowego nasz Focus potrzebował w zakorkowanych warszawskich realiach około 12 l/100km. Jeżdżąc "normalnie" (bez wykorzystywania potencjału mocowego silnika), w cyklu mieszanym dawka Pb oscylowała w granicach 9,5 l/100km.
Rozbudowany komputer pokładowy to seryjny element. Wpasowany pomiędzy głównymi wskaźnikami cyfrowy wyświetlacz może prezentować dane w różnoraki sposób. Dostęp do funkcji oraz informacji na temat spalania zdobywa się przy użyciu przycisków umiejscowionych na kierownicy. Do czytelności nie ma absolutnie zarzutów, a pomysł funkcji pokazywania w jednym oknie nawet kilku informacji na raz jest genialny, bo nie trzeba się "przeklikiwać" przez kolejne pozycje. Interesująca pozycja to wspominane wyżej monitorowanie stylu podróżowania Ford EcoMode - po wybraniu odpowiedniego ustawienia z listy menu, słaba lub dobra ekonomika przedstawia się pod postacią zapalanych zielonych listków na grafikach kwiatów.
UKŁAD JEZDNY
Ford przyzwyczaił swoich klientów do rewelacyjnych zawieszeń i wypracował sobie przez lata świetną opinię na temat prowadzenia swoich aut. Inaczej nie może być też z nowym Focusem, którego szybko idzie pokochać za to jak jeździ. Konstrukcję nadwozia wzmocniono i usztywniono w porównaniu z poprzednim modelem o 15 procent, stosując większą liczbę elementów ze stali o podwyższonej wytrzymałości. W układzie jezdnym nie nastąpiły zbyt znaczne zmiany. Zawieszenie opiera się na sprawdzonym schemacie budowy "dwójki", z wprowadzonymi lekkimi modyfikacjami. Z przodu wykorzystano ramę pomocniczą z kolumnami typu McPherson z wahaczami i stabilizatorem poprzecznym przechyłów. W stosunku do "zwykłych Focusów" użyto twardszych amortyzatorów i sprężyn oraz zmodyfikowano drążki stabilizatorów. Z tyłu postawiono na niezależne wielowahaczowe zawieszenie z ulepszonym stabilizatorem poprzecznym. Odmiana ST dodatkowo jest obniżona o 10 mm. Wszystkie te rozwiązania znacznie podnoszą walory właściwości jezdnych.
Focus ST kombi pod względem prowadzenia nie bez powodu jest uznawany za lidera w swoim segmencie. Auto jest zwinne i precyzyjne do tego stopnia, że zasługuje na nazwanie go pożeraczem zakrętów. Wóz nawet mimo rozmiarów kombi zachowuje się nadzwyczaj posłusznie, bo samochód każde polecenie kierowcy wykonuje jak żołnierski rozkaz. Można się o tym przekonać już na pierwszym ciaśniejszym łuku drogi - Ford mimo znacznych obciążeń sunie niczym po szynach. Właściwości trakcyjne cały czas wspomaga elektronika, podnosząc wysokie poczucie tego co dzieje się z kołami. Elektryczne wspomaganie kierownicy (EPAS) z przekładnią zębatkową o zmiennym przełożeniu, nie jest zbyt inwazyjnie zestrojone - stawia opór gdy trzeba i wpływa na precyzję manewrowania. Jedyny mankament jaki można wytknąć to brak "szpery" z prawdziwego zdarzenia, ale w zamian duże znaczenie na przyczepności i zwrotności w momencie pokonywania zakrętów, wywiera seryjny układ stabilności TVC nazywany "elektroniczną szperą". Mechanizm ten stale reguluje rozdział momentu obrotowego, przekazywanego na każde z przednich kół. Przy szybkich przejazdach na wyjściu z wiraży Focus we właściwy sposób wgryza się w asfalt.
Poza wysokimi parametrami trakcyjnymi Focus ST oferuje też nie najgorszy komfort podróżowania. Sztywność układu mimo sportowych ustawień, wcale nie została przesadzona, bo jak na hot hatcha spokojne przemieszczenie idzie zaskakująco komfortowo. Resorowanie wychwytuje nierówności i raczej cicho się z nimi rozprawia, ale już z gorszymi nawierzchniami radzi sobie raczej słabo. Przejazdy przez garby, tory kolejowe, czy śpiących policjantów zwyczajnie czuć, a do uszu dochodzą głuche dźwięki. Nie ma się jednak temu co dziwić, bo w końcu auto ma obniżone o 10 mm zawieszenie i stojące na straży przyczepności duże koła w rozmiarze 235/40 R18. W tym wszystkim niestety można odnaleźć mankament - manewrowanie Focusem ST z ponad 12-metrowym promieniem zawracania, nie należy do łatwych. Nieplanowane obrócenie auta w ciaśniejszych miejscach, czy precyzyjne parkowanie napsuje krwi niecierpliwym kierowcom.
HAMULCE
Układ hamulcowy zawiera na przedniej osi wentylowane wewnętrznie tarcze hamulcowe o średnicy 320 mm, a z tyłu tarcze lite. W przypadku hamowania awaryjnego czteroobwodowy ABS wspierany elektronicznym podziałem siły hamowania (EBD), mierzy nacisk na pedale hamulca i samoczynnie zwiększa siłę hamowania, stosownie do potrzeb. Podstawowo hamulce mają jeszcze wsparcie EBA (system wspomagania awaryjnego hamowania). Cały ten zestaw jest przygotowany na pełną gotowość i szybko radzi sobie z zatrzymaniem pojazdu.
Ford w dbałości o bezpieczeństwo i wyśmienite prowadzenie montuje we wszystkich Focusach zaawansowane systemy. Kierowca podstawowo otrzymuje następujący pakiet wspomagającej elektroniki: ABS (system zapobiegający blokowaniu kół podczas hamowania) z EBD (inteligentny system rozdziału siły hamowania kół skracający drogę hamowania), ESP (elektroniczny układ stabilizacji toru jazdy) i TA (układ kontroli trakcji). Opcją jest natomiast ACS (system zapobiegający kolizjom przy małych prędkościach), który został wyceniony 1 600 zł. DDS (układ monitorowania ciśnienia w ogumieniu) to wydatek 200 zł.
BEZPIECZEŃSTWO
Trzecia generacja Focusa oferuje podstawowo 6 poduszek powietrznych (airbagi kierowcy i pasażera, boczne poduszki chroniące głowy i klatki piersiowe oraz kurtyny powietrzne rozciągające się wzdłuż linii okien. W aucie zastosowano trzypunktowe, bezwładnościowe pasy bezpieczeństwa. Dla przednich foteli pasy dodatkowo mają napinacze pirotechniczne z ograniczeniem siły napięcia. Czujniki z sygnalizacją niezapiętych pasów, przypominającą brzęczkiem o ich zapięciu, zastosowano na przednich fotelach kierowcy i pasażera. Siedzenia tylnej kanapy wyposażono w wersji ST trzema zagłówkami o regulowanej wysokości (w przypadku kanapy RECARO w ST2 użyto już tylko dwóch zagłówków) oraz system ISOFIX do mocowania fotelików dziecięcych. Auto sygnalizuje także dźwiękiem oraz obrazkiem na wyświetlaczu komputera pozostawienie niezamkniętych drzwi.
ZABEZPIECZENIA i CZUJNIKI
Każdy Focus ST podstawowo ma montowany fabryczny centralny zamek sterowany pilotem oraz przycisk automatycznego ryglowania drzwi wewnątrz kabiny. Funkcja elektrycznej blokady zamków tylnych drzwi, uniemożliwiająca ich otwarcie od środka przez dzieci wymaga dopłaty 100 zł. Autoalarm obwodowy i pojemnościowy jest podstawowym wyposażeniem. Za kwotę 2 900 zł można dokupić system centralnego zamka z elektrycznym kluczykiem Ford KeyFree (potoczny inteligentny kluczyk, zwalniający zamki auta po zbliżeniu się do drzwi), z przyciskiem rozrusznika Ford Power w desce rozdzielczej.
Standardowo w Focusie ST znajdziemy tylko wycieraczki z czujnikiem deszczu. Jeżeli pożądamy innych bajerów ułatwiających jazdę, trzeba zajrzeć do listy opcji dodatkowych. Radary parkowania z tyłu to koszt 1 100 zł w zestawie z elektrycznie składanymi lusterkami. System BLIS (monitorowanie martwego pola widzenia w lusterkach, w skład którego wchodzą elektrycznie składane i podgrzewane lusterka z lampkami oświetlającymi podłoże kosztuje 2 600 zł. Testowy egzemplarz był wyposażony właśnie w takie ustrojstwo, które nie do końca działało tak, jakby się tego oczekiwało. W dzień system działał bez zarzutu i lampki zamocowane w lusterkach zawsze prawidłowo informowały o pojeździe znajdującym się w martwym polu, ale nocą pomarańczowa dioda potrafiła się zapalać nawet gdy obok auta nic nie było.
Najdroższą pozycją wycenioną na 5 100 zł jest bogaty pakiet czujników (taki elektroniczny anioł stróż) zawierający: LKA (system wspomagający utrzymanie pojazdu na pasie ruchu, który rozpoznaje znaki drogowe i monitoruje koncentrację kierowcy), automatyczną zmianę świateł z drogowych na mijania, podgrzewaną przednią szybę, czy system BLIS monitorujący martwe pole widzenia w lusterkach. Jest też funkcja monitorowania zmęczenia kierowcy, dająca sygnał o konieczności zrobienia postoju, a także wyłapywanie znaków drogowych (na komputerze cały czas pojawiają się kolorowe symbole znaków z aktualnymi ograniczeniami prędkości).
OŚWIETLENIE
Atrakcyjnie zaprojektowane klosze przednich lamp mogą prezentować się różnie w zależności od wersji. Podstawowo w ST są halogenowe a w wyższej odmianie ST2 biksenonowe z pasem LED-owych świateł do jazdy dziennej (w ST za biksenon dopłata wynosi 3 000 zł). Zestaw taki z samoczynną regulacją kąta ustawienia, wysokociśnieniowymi spryskiwaczami i systemem statycznego doświetlania zakrętów, rewelacyjnie spisuje się podczas jazdy i podnosi bezpieczeństwo. Zgodnie z najnowszymi trendami, takie lampy dysponują po opuszczeniu auta funkcją opóźnionego wyłączenia światła przez około 30 sekund, co może się okazać przydatne po zmroku. Okrągłe światła przeciwmgielne po bokach zderzaka nie są seryjne.
Lusterka boczne mają wbudowane kierunkowskazy. Poziome światła zachodzące klinem na boki karoserii, niestety w bazowym ST nie mają w kloszach LED-owych żarówek układających się w podwójne świetlne pasy (standard w wariancie ST2 lub w zestawie z dokupionymi reflektorami biksenonowymi). Trzecie światło STOP wkomponowane w spoiler to podstawowy element.
GWARANCJA
Podstawowa gwarancja na mechanikę pojazdu obejmuje 3-letni okres bez limitu kilometrów. Gwarancja na powłokę lakierniczą nadwozia to okres 2 lat, a perforacja blach to 12-letni okresem gwarancyjny bez limitu kilometrów.
Istnieje możliwość wykupienia dodatkowego ubezpieczenia kosztów naprawy w zależności od wyboru opcji, od 3 do 5 lat eksploatacji, lub maksymalnym przebiegiem 150 tys. kilometrów. Gwarancja 10 lat lub przebiegu 200 tys. kilometrów aktywowana jest przeglądem wykonywanym w ASO. W ramach Ford Protect Klient, pojazd objęty jest programem assistance, tożsamym z warunkami Programu Ford Assistance 12.
film z CRASH TESTu Euro NCAP
Konstrukcja nadwozia składa się w 55 procentach ze stali o zwiększonej sztywności, co znacznie podnosi poziom bezpieczeństwa podróżujących w pojeździe. W testach zderzeniowych niezależnej organizacji Euro NCAP, autu przyznano maksymalną notę pięciu gwiazdek, a także dwie dodatkowe nagrody za zaawansowane systemy zwiększające bezpieczeństwo (system wspomagający utrzymanie pojazdu na pasie ruchu oraz system zapobiegający kolizjom przy małych prędkościach).
CENA w POLSCE
Auto w polskich salonach dostępne jest w dwóch wersjach nadwozia i dwóch wariantach wyposażenia. Bazowa odmiana ST hatchback kosztuje 107 250 zł, a bardziej użyteczne ST kombi to wydatek 111 050 zł.
Opisywany przez redakcję SuperAuto24.pl Ford Focus ST kombi, w bogatej wersji wyposażenia ST2, w polskiej ofercie kosztuje 120 050 zł, a cena identycznej odmiany z dodatkowymi pakietami jak w teście, wzrasta do 140 400 zł zł.
wersja | silnik | ST | ST2 |
hatchback | 2.0 EcoBoost 250 KM | 107 250 zł | 116 250 zł |
kombi | 2.0 EcoBoost 250 KM | 111 050 zł | 120 050 zł |
.
Ford Focus ST kombi 2.0 EcoBoost - DANE TECHNICZNE
SILNIK | R4 turbo |
Paliwo | Benzyna |
Pojemność | 2000 cm3 |
Moc maksymalna | 184 kW/250 KM przy 5500 obr./min. |
Maks mom. obrotowy | 360 Nm przy 2000-4500 obr./min. |
Prędkość maksymalna |
248 km/h |
Przyspieszenie 0-100km/h | 6,5 s |
Skrzynia biegów | ręczna/6 |
Napęd | przedni |
Zbiornik paliwa | 55 l |
Masa własna/ładowność | 1386/2025 kg |
Opony | 235/40 R18 |
Emisja CO2 | 169 g/km |
Bagażnik: zestaw napr./ koło dojazd/ rozłożony |
490 l/ 476 l/ 1516 l |
.
WYMIARY
Focus ST w wersji kombi posiada długość 4566 mm, co sprawia, że jest dłuższy o 200 mm od hatchbacka. Szerokość auta wynosi 1823 mm, a wysokość 1505 mm. Rozstaw osi to natomiast 2648 mm. Bagażnik w konfiguracji z zestawem naprawczym pomieści 490 litrów, a z kołem dojazdowym jego objętość maleje do 476 l. Po złożeniu siedzeń przestrzeń wzrasta do 1516 l. Masa własna Focusa ST kombi wynosi 1386 kg, a dopuszczalna masa całkowita samochodu sięga 2025 kg.
KOLORY NADWOZIA
Auto oferowane jest w jednym z 6 kolorów nadwozia. Podstawowe bezpłatne lakiery to Frozen White i Race Red. Kolory metalizowane wymagają dopłaty 1 950 zł. Dwie barwy specjalne zarezerwowane wyłącznie dla wariantu ST (Performance Blue oraz Electric Orange) zostały wycenione na 5 000 zł. Lakierowane zderzaki w kolorze nadwozia, klamki drzwi, lusterka boczne, czy spoiler tylnej klapy to standard. Spoilery progowe to również standard. Za dodatkowo przyciemnione szyby tylnej części nadwozia trzeba zapłacić 800 zł. Lusterka boczne już seryjnie posiadają zintegrowane kierunkowskazy.