Hyundai, w którym trudno pozostać anonimowym
Podczas premiery Hyundaia IONIQ 5 aż trudno było uwierzyć, że to gotowa do produkcji wersja, która lada chwila wyjedzie na drogi. Futurystyczne kształty i designerskie akcenty sprawiają, że IONIQ 5 wygląda jak zaprojektowany przez sztuczną inteligencję, której zlecono narysowanie nadwozia rodem z filmu osadzonego z przyszłości. Krótko mówiąc - wygląd IONIQa 5 to mocna strona, a nawet jeśli nie trafia on w nasz gust, nie da się odmówić mu wyjątkowego stylu. Co oprócz wyglądu oferuje elektryczny SUV z Korei?
Polecany artykuł:
IONIQ 5 - dane techniczne
Przybysz z przyszłości oferuje współczesną technologię, ale nie oznacza to, że dane techniczne i specyfikacja auta zawodzi. Wręcz przeciwnie - IONIQ 5 jest dostępny w kilku wersjach napędu, a najsłabsza i najwolniejsza oferuje przyzwoitą dynamikę (8,5 s do setki) i rozsądny zasięg 384 km. Testowana przez nas, mocniejsza wersja z napędem na tylną oś i 229-konnym silnikiem przyspiesza od 0 do 100 km/h w czasie 7,3 s i w teorii, na jednym ładowaniu przejedzie 476-507 km. Czy te wartości są osiągalne w praktyce?
Jedno ładowanie na tydzień
Jest niewielka szansa, że częstsze postoje przy ładowarce będą koniecznością. IONIQ 5 jest wyjątkowo oszczędny, a podczas spokojnej jazdy w ciepły dzień zużywa 12,5-13,5 kWh na 100 km. A mówimy przecież o samochodzie, który ma rozstaw osi równy trzem metrom i waży 1935 kg! Zużycie energii pogarsza się, gdy wjedziemy na drogę ekspresową - Hyundai walczy wtedy z masą i oporem powietrza. W mieście, efektywność w zarządzaniu energią i skuteczność rekuperacji robią jednak ogromne wrażenie, a IONIQ 5 bez trudu pokona 450 km na jednym ładowaniu, nawet jeśli nie odmawiamy sobie schładzania lub ogrzewania wnętrza.
Jak jeździ IONIQ 5?
Samochód to jednak nie tylko nadwozie i układ napędowy - w przypadku aut elektrycznych ważne jest również to, czy układ jezdny radzi sobie ze sporą masą własną. Elektryczny SUV Hyundaia nie zawodzi, jednak musi uznać wyższość klasowych rywali. Zawieszenie jest zestrojone komfortowo, ale przypomina o tym, że prowadzimy auto wagi ciężkiej. Samochód nie przepada też za poprzecznymi nierównościami. W zakrętach, nadwozie przechyla się na tyle wyraźnie, że dynamicznej jazdy po prostu się odechciewa. IONIQ 5 woli toczyć się raczej powoli i choć nie brakuje mu mocy, dewizą jego kierowcy powinno być: pośpiech poniża.
Hyundai IONIQ 5 - wnętrze
O wnętrzu IONIQa można napisać wiele dobrego, choć jego proste kształty i dwuramienna kierownica pozbawiona emblematu nie każdemu przypadną do gustu. Dla jednych - wygląd niedokończonego konceptu, dla drugich - portal do przyszłości. Dla nas - przedmiot starannych badań, bo kokpit tak nietypowy jak ten w IONIQu, aż chce się dokładnie obejrzeć, centymetr po centymetrze. Tworzywa użyte do wykończenia są w większości przyzwoitej jakości, choć na drzwiach nie ustrzeżono się drobnych wpadek w doborze materiałów. Połacie plastiku są tu spore - tak jak sam samochód, a przestrzeń - ogromna. IONIQ garściami czerpie z możliwości, jakie oferuje elektryczny napęd i proponuje przestrzeń, którą możemy zaaranżować zgodnie z wymaganiami. Przesuwana konsola centralna i regulowana tylna kanapa to świetne rozwiązania. To drugie przyda się, by powiększyć bagażnik. Jego pojemność w "najwygodniejszym" ustawieniu tylnej kanapy nie jest przesadnie duża. Przed kierowcą znajdują się ekrany cyfrowych zegarów i systemu multimedialnego. Te pierwsze mogłyby oferować nieco więcej widoków i możliwości ustawień, a system multimedialny czasami działał nieco zbyt wolno. Nie sposób odmówić mu jednak czytelności i niezawodności działania, a system audio firmowany przez Bose gra całkiem przyjemnie. Jest on standardem w testowanej wersji UNIQ.
Garść innowacji
Osobne parę linijek warto poświęcić ciekawym rozwiązaniom, które znajdziemy w IONIQ-u 5. Hyundai przekonuje, że auto jest wyjątkowo innowacyjne, a ku poparciu tej tezy skłaniają rzadko spotykane gadżety, takie jak fotele przednie rozkładane do półleżącej pozycji. Odrobina złośliwości wystarczy, żeby stwierdzić, że to fantastyczne rozwiązanie na długie postoje przy ładowarce, ale z drugiej strony, maksymalna moc ładowania, jaką przyjmuje IONIQ 5, pozwala mu uzupełnić energię od 10 do 80% w ciągu... 18 minut. To czas, który wystarczy co najwyżej na turbodrzemkę. Hyundai daje również możliwość zamówienia auta z cyfrowymi lusterkami bocznymi, a akumulator pojazdu może oddawać energię i zasilać dowolne urządzenia i odbiorniki prądu zupełnie jak domowe gniazdko.
Ile kosztuje Hyundai IONIQ 5?
Cena elektrycznego SUV-a z Korei przekroczyła już pułap 200 000 zł. Bazowa odmiana DYNAMIQ z baterią o pojemności 58 kWh i 170-konnym silnikiem została wyceniona na 203 900 zł. Testowany przez nas samochód to wydatek 277 900 zł, ale to wciąż nie jest "sufit". Wersja 4WD z 325-konnym układem napędowym i baterią 77 kWh kosztuje bowiem 296 900 zł. To niemało, bo dzieląca niektóre rozwiązania z Hyundaiem Kia EV6 w porównywalnej wersji jest nieco tańsza. Patrząc na osiągi, wyposażenie i charakter IONIQ-a, można jednak przypuszczać, że wśród potencjalnych konkurentów jest sporo graczy z segmentu premium. A tam, ceny potrafią być jeszcze wyższe.
Hyundai IONIQ 5 2WD - Opinia
Dobre osiągi, świetne wyposażenie, pozostający delikatnie "w tyle" układ jezdny i garść technologicznych nowinek oraz gadżetów brzmi jak świetny koktajl. Hyundai IONIQ 5 od momentu premiery zajmuje wysokie miejsce na liście najciekawszych samochodów ostatnich lat i po tygodniowym teście nie zmieniamy zdania. Elektryczny Hyundai jest doskonałym zwiastunem aut z nowej linii modelowej i niezbyt tanim, ale efektownym sposobem na wszechstronnego SUV-a z przyzwoitym zasięgiem. Wersja z dużą baterią i napędem na tylne koła jest optymalnym wyborem, choć i w bazowej wersji napędowej, IONIQ 5 powinien spełnić wymagania tych, którzy planują użytkować go w mieście.