Hyundai tucson

2005-07-04 19:13

Kiedy na początku lat 90. pojawił się w Polsce model pony, opinie były jednoznaczne. Niewielu chciało jeździć "odkurzaczem", bo z tym popularnym urządzeniem kojarzyła się koreańska marka.

Wystarczyło zaledwie kilkanaście lat, żeby marka zyskała renomę. Podczas morderczego testu na podwarszawskiej żwirowni terenowy tucson (czyt. tusan) potwierdził, że ma klasę.

Nasi Czytelnicy z początku byli nieufni. Obchodzili tucsona ze wszystkich stron, doszukiwali się dziury w całym. Jednak im dalej w las, tym więcej smacznych jagód, a i jakiś prawdziwek się znajdzie.

Zacznijmy od tego, że testowaliśmy najbogatszą wersję "elegance", wyposażoną w skórę, pełną elektrykę, milion poduszek powietrznych i systemów bezpieczeństwa. Z zewnątrz nie da się ukryć, że to koreański wypust. Reflektory napuchnięte jak u niewyspanej żaby oraz pękate błotniki nie do końca trafiają w nasze gusta. Jak jednak ludowa mądrość głosi, nie wygląd jest tu najważniejszy.

Dla kogo przeznaczono więc tucsona? Nie "polansujesz się" na centralnym bulwarze, bo szpanu w tym aucie nie ma. W ostry teren też nie pojedziesz, bo jak przeczytaliśmy w instrukcji obsługi, nie nadaje się do szaleństw. No więc o co chodzi? Naszym zdaniem, to idealne auto dla tych, którzy cenią swobodę, lubią wygodnie rozłożyć się w samochodzie i spokojnie podróżować. Czasem pociągnąć jakąś przyczepę (tucson jest dostosowany do ciągnięcia przyczepy hamowanej o maksymalnej masie 1600 kg) lub wjechać w niezbyt wymagający teren. W naszej żwirowni hyundai radził sobie ze zmiennym szczęściem - jedne górki łykał, inne łykały jego.

W polskich salonach występuje z dwoma rodzajami napędu: 2WD lub 4WD. My testowaliśmy tego ostatniego, który w normalnych warunkach kieruje 100 proc. mocy na przednią oś, a elektroniczne czujniki w razie potrzeby automatycznie rozdzielają moc również na tylną oś. Podczas jazdy terenowej lub na śliskiej nawierzchni można użyć przycisku blokady 4WD, zapewniając stały rozdział mocy 50:50 na obie osie. Generalnie rzecz ujmując, zauważamy, że Koreańczycy gonią Japończyków i ani na chwilę nie zwalniają tempa. Być może już w następnej dziesięciolatce równie prestiżowo będzie poruszać się hyundaiem, co toyotą.

Chce się w nim być 

Beata Gorzała z Krakowa, prowadzi własną firmę, jeździ fordem mondeo kombi

Wygląd - 4 pkt

Powiem tak: jak na auto terenowe daje sobie nieźle radę. Jednak moim zdaniem, wszystkie off-roadery są bardzo do siebie zbliżone, więc i ten nie wyróżnia się niczym specjalnym. No może trochę plastikowymi wykończeniami nadwozia. Ale czy to praktyczne?

W kabinie - 4 pkt

Największym plusem jest niesamowita ilość miejsca i bardzo jasne wnętrze. W tym samochodzie aż chce się przebywać. Skórzana tapicerka dodaje mu elegancji. Jak na samochód służący do podbijania bezdroży, trochę za mało schowków i półeczek. Także bagażnik jest za mały. W tak wielkim samochodzie jedynie niewiele ponad 400 litrów?

Za kierownicą - 4 pkt

Wygodny fotel, świetnie zaprojektowane liczniki, umiejscowienie zegarów i przełączników. Zabrakło jedynie "wypchnięcia" odcinka lędźwiowego kręgosłupa oraz podłokietnika, który zamocowany byłby z boku fotela. Fajne otwory na butelki. Zmieszczą się nawet 1,5-litrowe.

Silnik - 4 pkt

Moim zdaniem nieco za głośno pracuje, choć przyznam się szczerze, że nie miałam wcześniej do czynienia z silnikiem wysokoprężnym. Na trasie nie jest wybitnie szybki. Ścigać na pewno się nie można. W terenie natomiast całkiem dobrze radził sobie z potężnym piachem i umiarkowanymi górkami. Na większych - odmawiał posłuszeństwa.

Zawieszenie - 4 pkt

W terenie auto spisało się na medal. Jeździliśmy w naprawdę trudnych warunkach. Momentami miałam wrażenie, że zaraz przewrócimy się na dach! Zawieszenie ani razu jednak nie dobiło, a samochód szedł jak burza. Trochę gorzej jednak oceniam jazdę szosową. Na asfalcie i jego delikatnych nierównościach zawieszenie pracuje dość głośno i czasami za bardzo się buja.

Za te pieniądze - 4 pkt

Na pewno nie jest na kieszeń przeciętnego Kowalskiego. Jednak w tej klasie należy do najtańszych samochodów, więc warto się nad nim zastanowić. Za takie pieniądze szukałabym jednak bardziej rodzinnego auta.

Plusy
widoczność, którą kierowca zawdzięcza wysokiej pozycji siedzenia,
łatwość, z jaką się wsiada - idealne auto dla ludzi z problemami z kręgosłupem, bardzo funkcjonalnie zaprojektowane miejsce pracy kierowcy.

Minusy
zbyt słabe wyciszenie wnętrza samochodu - słychać silnik i pracę zawieszenia,
zbyt mały bagażnik przy czterech osobach na pokładzie,
nie znajduję innych minusów.

OCENA ŁĄCZNA 4,0

Dla olbrzyma! 

Jerzy Jakacki z Warszawy, 54 lata, prowadzi własną firmę, jeździ volvo V40 T4

Wygląd - 5 pkt
Koreańczycy zaczynają robić naprawdę ciekawe samochody! Ciekawa stylistyka, bardzo podoba mi się plastik w dolnej części, który chroni lakier przed zarysowaniami podczas jazdy w terenie. Z tyłu od razu rzucają się w oczy dwie rury wydechowe, które dodają zadziornego charakteru.

W kabinie - 4 pkt
Dalekowschodnie narody nie są duże, ale samochód zaprojektowali dla olbrzymów. Żeby dosięgnąć do pedałów, musiałem przysunąć fotel tak blisko, że w zasadzie leżałem na kierownicy. Za to bardzo podobało mi się wykończenie plastikiem oparć tylnych foteli. Po ich złożeniu uzyskujemy płaską podłogę zabezpieczoną przed zniszczeniem ostrymi przedmiotami.

Za kierownicą - 5 pkt
Wszystko duże jak w starze - od kierownicy zaczynając, a na lewarku zmiany biegów kończąc. Jakby tego było mało, podłokietnik jest tak przesunięty do tyłu, że nie spełnia swojej funkcji - za żadne skarby świata nie da się na nim oprzeć ręki. Po za tym wysoko się siedzi i to jest fajne. Na wszystkich patrzy się z góry.

Silnik - 3 pkt
Moim zdaniem zdecydowanie za słaby jak na gabaryty samochodu. Jestem przyzwyczajony do szybkich samochodów, bo moje volvo ma 200 KM i przyspiesza do "setki" w 7 sekund. Wiem, że to auto terenowe, ale mimo wszystko jest trochę za słabe. Na trasie trzeba się trochę namęczyć, żeby wyprzedzić ciężarówkę, a w terenie parę razy nie dałem rady podjechać pod górę.

Zawieszenie - 4 pkt
W terenie nie mam najmniejszych zastrzeżeń, przechodził wszystko bez problemów. Natomiast na trasie miałem poczucie, że nie jest do końca stabilny i na zakrętach bywało, że bujał się na boki.

Za te pieniądze - 4pkt
Nie przepadam za samochodami terenowymi, więc raczej nie wydałbym tych pieniędzy. Niemniej uważam, że w swojej klasie ma bardzo atrakcyjną cenę. 80 tys. zł za terenówkę w podstawowej wersji to obiektywnie niedużo.

Plusy
właściwości trakcyjne - nadaje się dla aktywnych ludzi, którym nieobce są bezdroża,
czytelna i ładnie zaprojektowana deska rozdzielcza,
zawieszenie, które sprawdza się szczególnie w terenie.

Minusy
zbyt głośny i za słaby silnik - szczególnie brakowało momentu obrotowego,
za mało miejsca na tylnych fotelach,
prosty komputer pokładowy - pokazuje jedynie spalanie i zasięg kilometrów. Przydałoby się kilka innych funkcji.

OCENA ŁĄCZNA 4,2

Na pokaz otworzyliśmy wszystko

Czy 113 KM może pociągnąć ponad 1.5 tony? Nie może. Brak mocy odczuliśmy w terenie - mazowieckie piachy dały tucsonowi w kość.

Jonasza połknął wieloryb a naszych czytelników koreański rekin. Trzewia ma przepastne, wyłożone plastikiem i równe jak stół. Zmieścisz wszystko!

Po co się męczyć z wielką klapą? Do bagażnika dostaniesz się przez szybę. Nawrzucasz przez nią bagaże a one same ułożą się w trasie.

Jasne, przestronne wnętrze, dobre materiały, ładny design. Koreańczycy bardzo szybko uczą się robić europejskie samochody.

hyundai tucson 2.0 CRDi 113 KM

Wyposażenie (m.in.):
4 poduszki powietrzne oraz kurtyny powietrzne, ABS, EBD, TCS, centralny zamek, wspomaganie kierownicy, elektrycznie sterowane szyby i podgrzewane lusterka zewnętrzne,
podgrzewane przednie siedzenia, automatyczna klimatyzacja, radio z CD, aluminiowe felgi, skórzana tapicerka, halogeny.

Dane techniczne:
Moc maks. (KM/obr.): 113/4000
Przysp. 0-100 km/h (s): 13,8
Prędkość maks. (km/h): 168
Moment obr. (Nm/obr.): 245/1800-2500

Wł. terenowe:
kąt natarcia (stopnie): 28,2
kąt zejścia (stopnie): 31,9
kąt rampowy (stopnie): 19,0
prześwit (mm): 195

Zużycie paliwa (l/100 km):
średnio: 7,1
w mieście: 5,9
poza miastem: 9,2