Kia Niro to popis elektryfikacji w wykonaniu koreańskiego producenta. Kompaktowy crossover jest dostępny jako tradycyjna hybryda, w wersji plug-in, a także w pełni elektrycznej. Do wyboru, do koloru. Ja dokładnie sprawdziłem tę pierwszą, a zarazem najtańszą odmianę. Klasyczny napęd hybrydowy przypadnie do gustu osobom, które całe dnie spędzają za kierownicą, na ulicach zatłoczonego miasta. Co ciekawe, Kia ma całą masę cech i zalet, które czynią z niej świetne auto do przewozu osób.
Sprawdź również: Taki pocisk jeździ w policji - TEST Kia Stinger GT 3.3 V6 T-GDI 366 KM 8AT AWD
Ten nietypowy komplement oznacza również, że Niro jest po prostu przyjemnym samochodem. Jazda nim jest tak odprężająca, jak to możliwe w przypadku crossovera. Kia znacznie lepiej czuje się w mieście, pali niewiele i jest zrobiona według starych i sprawdzonych założeń.
Stara szkoła sprawdza się tu znakomicie
Gdybym był taksówkarzem i całymi dniami krążył w siatce ulic, rozwożąc pasażerów w różnych zakątkach dużego miasta, Niro byłoby mocnym kandydatem na służbową furę. Od pierwszych chwil spędzonych za kierownicą czuć, że w tym aucie chodzi przede wszystkim o wygodę dla kierowcy i pasażerów. Siadam w środku i czuję się jak w akwarium. Znakomita widoczność to ewenement w nowych samochodach. Fotele są pozbawione trzymania bocznego i niezwykle wygodne, jak na tę klasę. Kierownica? Cienka jak 15 lat temu, co mi odpowiada. Stara szkoła jest w tym aucie mocna. I dobrze.
Pisaliśmy: Kia rośnie w Europie i ma się świetnie w Polsce. Które modele są bestsellerami?
Znane sprzed 15 lat odgłosy spod maski to z kolei zasługa wolnossącego silnika 1.6. Normalnie, taka jednostka napędzałaby 4,35 metrowy wóz z trudem. W Niro mamy jednak hybrydę, więc gdzie benzyniak nie może, tam elektronika prąd pośle. Elektryczny motor ma 43,5 KM, a to w zupełności wystarczy, by crossoverem jeździło się komfortowo. Dobra wiadomość jest taka, że energia elektryczna wspomaga nas również w trasie, przy prędkościach ponad 100 km/h, dzięki czemu dynamika autostradowa jest taka, jakiej można oczekiwać od auta o mocy systemowej 141 KM.
Oszczędna?
Niro woli jednak miasto. To objawia się przede wszystkim zwiększonym hałasem i zużyciem paliwa, gdy przekroczymy 120 km/h. W mieście, bez problemu osiągniemy wynik na poziomie poniżej 5 l/100 km. W trasie ciężko będzie zejść do mniej niż 7, jeśli jeździmy przepisowo. Poruszanie się drogami krajowymi obniży spalanie do niecałych 6 l/100 km.
Polecamy: To auto łączy ze sobą kilka skrajności. Kia ProCeed GT 1.6 T-GDI 204 KM DCT7 - TEST, OPINIA, WIDEO
Hybrydowy układ Niro jest rozwiązany nieco inaczej niż te, które znamy najlepiej. Okazuje się, że dobra hybryda nie musi być japońska. Gdy Koreańczycy biorą się za elektryfikacje, najczęściej sięgają po dwusprzęgłowe skrzynie automatyczne. Nie inaczej jest w Niro. Jak sprawdza się 6-stopniowa przekładnia?
Chciałbym powiedzieć, że świetnie, niestety, prawda jest nieco inna. Skrzynia jest bardzo sprawna, nie ma problemów z płynnością i ruszaniem, ale według mnie, bezstopniowa przekładnia sprawdziłaby się nieco lepiej. Mamy tu wolnossący silnik, który rozwija moc wraz z obrotami. Czuć, że osiągnięcie optymalnej prędkości obrotowej zajmuje trochę czasu i jedyną korzyścią względem CVT jest przyjemniejszy dla ucha dźwięk podczas przyspieszania. "Inaczej" nie znaczy więc lepiej, ale to połączenie jest krótko mówiąc wystarczająco dobre.
Gdyby każda taksówka była tak przestronna...
Hybrydowa Kia Niro, ze swoim pudełkowatym nadwoziem pomieści w komfortowych warunkach 4 dorosłych pasażerów. Podróżowanie w piątkę może być nieco mniej wygodne z uwagi na szerokość wnętrza, ale na miejskie dystanse można jeździć w komplecie i bez większych wyrzeczeń. Do dyspozycji pasażerów na tylnej kanapie są nawiewy i gniazdko 220V o maksymalnej mocy 200 W. Kolejne punkty w taxi-rankingu zaliczone! Odrobinę poniżej oczekiwań wypada natomiast pojemność bagażnika. Jest on wystarczający na dalsze wypady raczej dla dwóch osób. Większym rodzinom (lub pasażerom w drodze na lotnisko) może doskwierać ciasnota w kufrze.
Komfort ponad sport
Opracowane wbrew dzisiejszej modzie są również układy - jezdny i kierowniczy. Niro jest komfortowe i miękko zawieszone, zupełnie jakby miało amerykański rodowód. Swoją drogą, skojarzenia z USA budzi również... zapach skórzanej tapicerki we wnętrzu Kii. Kierownicą kręci się z kolei bardzo lekko. Według mnie, zbyt lekko, ale jeśli auto ma spędzić większość swojego życia w ciasnym mieście, to ciężko uznać to za wadę. Prowadzenie Niro jest wystarczające, a komfort - ponadprzeciętny. Odgłosy pracy zawieszenia są przeciętnie wyciszone, ale nie irytują. Ważne, że wóz świetnie radzi sobie z dziurami i krawężnikami dzięki większemu prześwitowi. Progi zwalniające to dla niego pestka. Punktacja w taxi-rankingu zaraz wystrzeli poza skalę!
Polecamy: Kia XCeed 1.6 T-GDI 204 KM 7DCT XL - TEST
Czy taksówkarze mnie słyszą? To nie koniec zalet. Każdy polubi zwrotność tego crossovera, nawet mimo przełożenia układu kierowniczego, które sprawia że musimy się nakręcić kierownicą. Kia z łatwością mieści się między krawężnikami i nie ma przesadnie długiej maski.
Komfortowy kokpit
Przyjemne krążenie po mieście przez cały dzień zapewni również dostępność nie tylko podgrzewania foteli, ale i możliwość ich chłodzenia. Co prawda Kii daleko do klasy premium, w której możemy włączyć obie funkcje jednocześnie, ale obecność wentylowanej "skóry" i tak zasługuje na uznanie. Testowane Niro było również wyposażone w podgrzewaną kierownicę.
Testowaliśmy: Kia Stinger 2.0 T-GDI 245 KM 8AT RWD GT Line
Zestaw audio JBL gra znośnie. Na pewno nie brakuje tu basu, choć jego jakość (pasmo przenoszenia) mogłaby być odrobinę lepsza. Ogólnie, nagłośnienie nie wyróżnia się ani na plus ani na minus względem konkurencji. Podczas głośnego słuchania muzyki, zdarzało się, że boczek drzwi czasem trzeszczał.
Jakość wykończenia kokpitu i użyte materiały to kolejna rzecz, która budzi skojarzenia z amerykańską motoryzacją. To oznacza, że nie jest doskonale, przynajmniej pod względem doboru materiałów. Montaż jest już porządny i nie budzi większych zastrzeżeń. Szkoda, że użyto tu sporo plastiku piano black, który rysuje się nawet gdy ścieramy z niego kurz.
Sprawdź również: Kia Ceed i Kia XCeed teraz także z hybrydą plug-in. Jest nowy CENNIK 2020
Trzeba przyznać, że kokpit wyraźnie zmienił się względem wersji przed liftingiem. Zarówno tworzywa jak i rysunek deski rozdzielczej zmieniły się na plus, a zastosowanie m.in. większego, panoramicznego ekranu sprawia świetne wrażenie. Proporcje wyświetlacza przywodzą na myśl ekrany stosowane w BMW. Rozdzielczość jest nieco niższa niż w autach klasy premium, ale system multimedialny mimo kilku lat na karku działa sprawnie i oferuje przyzwoite możliwości, z obsługą Android Auto i Apple CarPlay włącznie.
Rozsądny wydatek
Niro w testowanej, topowej wersji zachęca również tym, co dla każdego klienta na taki samochód będzie miało znaczenie. Ceną. Ta, jest całkiem rozsądnie skalkulowana. Za przestronne, hybrydowe auto zapłacimy minimum 97 990 zł. O ile bazowa kwota nie wydaje się być niska, tak 107 990 zł za wersję wyposażenia L jest całkiem dobrą ofertą. Drobne braki w systemach wsparcia kierowcy, z których większość jest dostępna dopiero w topowej odmianie XL, są nadrabiane przez wyposażenie z zakresu komfortu i nieco większą wszechstronność auta niż w przypadku kompaktowej konkurencji. Mówimy w końcu o crossoverze. Testowany egzemplarz to wydatek 124 990 zł. Cena kompletnego wyposażenia jest więc spora, ale akceptowalna.
Dowiedz się: Kia e-Soul i Kia e-Niro - CENY elektrycznych nowości
Niro ciężko nazwać ładnym, albo modnym autem. Choć jest crossoverem, to zbudowano ten model według starej szkoły i może się to podobać. Mi taka charakterystyka bardzo przypadła do gustu, bo za kierownicą hybrydowego crossovera naprawdę można odpocząć. Auto nie ma w sobie nic z klasy premium, a i tak jest wygodne, odprężające i przyjemnie pachnące we wnętrzu. Koreańczycy odrobili lekcje przy okazji liftingu i wnętrzu, poza jakością niektórych materiałów naprawdę trudno cokolwiek zarzucić. Układ napędowy jest oszczędny jak należy, a przestronna kabina i wysokie nadwozie procentują za każdym razem, gdy nie jedziemy sami. Dobra robota!
Kia Niro - dane techniczne
SILNIK | R4 16V + elektryczny |
Paliwo | benzyna + energia elektryczna |
Bateria | litowo-jonowa, polimerowa 6,5 Ah |
Pojemność | 1580 cm3 |
Moc maksymalna | spalinowy - 105 KM przy 5700 obr./min. elektryczny - 43,5 KM przy 1798-2500 obr./min. łącznie: 141 KM przy 5700 obr./min. |
Maks mom. obrotowy | spalinowy - 147 Nm przy 4000 obr./min. elektryczny - 170 Nm przy 500-1798 obr./min. łącznie: 265 Nm przy 1000-2400 obr./min. |
Prędkość maksymalna | 162 km/h |
Przyspieszenie 0-100km/h | 11,5 s |
Skrzynia biegów | automatyczna/ 6 biegów (DCT) |
Napęd | przedni (FWD) |
Zbiornik paliwa | 45 l |
Katalogowe zużycie paliwa (miasto/ trasa/ średnie) |
3,8 l/ 3,9 l/ 3.8 l |
poziom emisji CO2 | 88 g/km |
Długość | 4355 mm |
Szerokość | 1805 mm |
Wysokość | 1545 mm |
Rozstaw osi | 2700 mm |
Prześwit | 163 mm |
Masa własna | 1425 kg |
Masa maksymalna dopuszczalna | 1930 kg |
Pojemność bagażnika/ po rozłożeniu siedzeń |
347 l/ 1345 l |
Hamulce przód/ tył | tarczowe wentylowane/ tarczowe |
Zawieszenie przód | kolumny McPhersona |
Zawieszenie tył | wielowahaczowe |
Opony przód i tył (w testowym modelu) |
205/60 R16 |