Kia Picanto - WNĘTRZE
Rozglądamy się po wnętrzu nowej Picanto. Testowana wersja to bogato wyposażony model XL. Opcja ta oferuje sporo ciekawych rozwiązań i udogodnień. Najpierw sprawdzamy organoleptyczne materiały wykończeniowe - jesteśmy miło zaskoczeni jakością tworzyw. Plastiki choć twarde, nie są nieprzyjemne w dotyku - sprawiają wrażenie trwałych, a nie tandetnych. Co ważne - bez względu na poziom wyposażenia i kolorystyki wnętrza - jakość materiałów jest taka sama. Precyzję dopasowania elementów oceniamy całkiem dobrze.
>>> Kia Picanto 1.0 MPI - TEST - DZIENNIK DZIEŃ 1: Stylistyka <<<
Wszystkie najważniejsze informacje dla kierowcy znajdziemy na bardzo czytelnym wskaźniku. W głębokim tunelu po środku mamy wyskalowany trochę na wyrost prędkościomierz, wraz z wyświetlaczem komputera pokładowego. Z lewej miejsce znalazł obrotomierz, a po przeciwnej stronie duży wskaźnik poziomu paliwa. Na pochwałę zasługuje fakt, że Kia oferuje komputer pokładowy na wyposażeniu standardowym - operujemy nim jednak niewygodnym guzikiem, umiejscowionym tuż nad wskaźnikiem stanu benzyny.
Przełączniki sterowania podstawowymi funkcjami samochodu rozmieszczono pod ręką (poza guzikiem od komputera), a obsługa ich jest dość intuicyjna. Klimatyzacja manualna wymaga dopłaty 3000 zł w przypadku wersji M i L. Standardowo występuje tylko w wersji XL. Klimatyzację automatyczną możemy dostać natomiast tylko w wariancie XL po dopłacie 1000 zł. Elektryczne sterowane oraz podgrzewane lusterka w kolorze nadwozia nie są standardem - otrzymujemy je dopiero w opcji L oraz XL. Tak samo jest z elektrycznie sterowanymi szybami drzwi przednich i tylnych oraz wewnętrznymi klamkami w kolorze chromu. Ogrzewana tylna szyba z wycieraczką i spryskiwaczem na szczęście są w standardzie.
Detale zostały starannie zaprojektowane, bardzo spodobały się nam wysuwane uchwyty na kubki, czy lakierowana listwa, biegnąca wzdłuż deski rozdzielczej oraz ta na kierownicy. Uwagę przykuwa charakterystyczna, dwuramienna kierownica, której dolna część została wykonana na wzór kształtu grilla auta. W kokpicie dzięki tym akcentom nie jest nudno.
>>> Kia Picanto 1.0 MPI - TEST - DZIENNIK DZIEŃ 2: Układ napędowy i spalanie <<<
Poziom regulacji kolumny kierowniczej mamy jednak niestety tylko w pionie. Do gustu przypada odpowiednich rozmiarów kierownica, która bardzo dobrze leży w dłoni i co ciekawe, można sterować z niej radiem czy zestawem głośnomówiącym. To bardzo wygodne udogodnienie nie jest jednak standardem. Sterowanie radiem występuje w wersji XL wraz ze skórzanym obiciem steru i gałki zmiany begów, a głośnomówiący zestaw z funkcją bluetooth i rozpoznawaniem komend głosowych wymaga dopłaty 1000 zł.
Dla wymagających osób z zasobnym portfelem przygotowano pakiet RACE - to unikalny zestaw dodatków, jak na tak małą klasę samochodu. Oferuje on: elementy wnętrza wykończone w kolorze Piano Black, fotele pokryte skórą ekologiczną w kolorze pomarańczowym lub z akcentami w tym kolorze, 15" aluminiowe felgi z oponami 175/50 R 15, skórzaną i podgrzewaną, multimedialną kierownicę, podgrzewane fotele przednie, zewnętrzne nakładki na progi w kolorze nadwozia oraz chromowane klamki wewnętrzne i zewnętrzne auta. Koszt pakietu RACE w przypadku wersji wyposażenia L to 3000 zł, a XL 2500 zł.
Picanto - SCHOWKI
Jak na funkcjonalne miejskie auto przystało, Picanto w standardzie ma kilka pojemnych schowków. Najbardziej wyróżnia się wśród nich schowek przy kolanach pasażera, którego wielkość to prawie 10 litrów. Bardzo praktyczna jest dość obszerna półka w konsoli środkowej, posiadająca w standardzie gniazdo zasilania 12V i wysuwane uchwyty na kubki. W tunelu obok dźwigni hamulca ręcznego jest wąska przegródka na drobiazgi i miejsce na butelkę, z którego mogą korzystać osoby siedzące na tylnej kanapie. W drzwiach przednich znalazły się półki z dodatkowymi wyobleniami na niewielkie buteleczki.
>>> Kia Picanto 1.0 MPI - TEST - DZIENNIK DZIEŃ 3: Układ jezdny i hamulce <<<
Na głównej desce rozdzielczej nie znajdziemy żadnych przegródek. Palaczy zadowoli wędrująca popielniczka w wersji L i XL. Te dwie bogatsze opcje mają także kieszenie na gazety w oparciach foteli przednich oraz całkiem pojemną szufladę umiejscowioną pod siedziskiem pasażera. Ostatnimi półeczkami są niewielkie otwory w podłokietnikach drzwi przednich, idealnie nadające się na monety.
. .
Picanto - RADIO
Radio CD/MP3 z RDS nie jest oferowane w standardzie. Znajdziemy je dopiero na wyposażeniu wersji L oraz XL. Odtwarzacz dostajemy wraz ze złączem typu AUX i portem USB, umiejscowionym w półeczce tuż pod konsolą środkową. Podpięcie telefonu komórkowego czy przenośnego odtwarzacza MP3 daje nam własną track-listę. Obsługa radia nie jest zbyt intuicyjna. Zanim ruszamy samochodem, poświęcamy chwilę na naukę.
Czerwony wyświetlacz ładnie prezentuje się po zmroku wraz z podświetlonymi w tej samej barwie przełącznikami. Odtwarzacz wraz kompletem 6 głośników w naszej wersji testowej XL nie jest wprawdzie zbudowany pod audiofilskie wymogi, ale zestaw ten gra całkiem przyzwoicie i ma bardzo wysoką skalę regulacji głośności. Dodatkową zaletą jest możliwość sterowania radiem z kierownicy, o ile auto posiada na wyposażeniu to udogodnienie.
Kia Picanto - PRZESTRONNOŚĆ
Kabina Kii Picanto wbrew pozorom wcale nie jest taka mała. Duże okna boczne i mocno pochylona szyba przednia dają wrażenie przestronności. Miejsca dla kierowcy i pasażera siedzącego obok jest w sam raz. Nawet wysoki kierowca będzie mógł przyjąć odpowiednią pozycję za sterem. Trochę gorzej jest w przypadku przestrzeni pasażerskiej. Z tyłu jest dość obszaru dla głów i ramion, ale gdy z przodu siedzą osoby średniego wzrostu, to podróżujący z tyłu nie mają zbyt wiele miejsca na nogi - jednak jak na segment A, jest i tak całkiem nieźle. Auto wprawdzie jest rejestrowane na pięć osób, ale my zalecamy podróżowanie maksymalnie w czwórkę - wówczas można przyjąć w miarę dogodną pozycję na kanapie - no chyba, że w tylnym przedziale mają siedzieć dzieci.
>>> Kia Picanto 1.0 MPI - TEST - DZIENNIK DZIEŃ 5: Bezpieczeństwo i cena <<<
Wnętrze jest ergonomiczne. Na pochwałę zasługują fotele - jak na klasę mini siedziska są długie, a twarde oparcia nie doskwierają przy dłuższej jeździe. Pochwalić trzeba też trzy-stopniową manualną regulację siedzenia kierowcy, wszystkie zagłówki są także regulowane. W dokupionym pakiecie RACE, o którym wspominaliśmy wyżej, można mieć nawet podgrzewane fotele. Mieliśmy okazję testować samochód w zimowych warunkach. Wnętrze Picanto dzięki niewielkim gabarytom bardzo szybko się nagrzewa. Nie zaobserwowaliśmy też nadmiernego parowania szyb.
Poza ciekawą, pomarańczową opcją kolorystyczną tapicerki w wersji RACE, dostępne są jeszcze cztery inne warianty, w połączeniu z różnymi kolorami konsoli środkowej. Materiałowe siedzenia mogą być w czarnym lub beżowym odcieniu, oraz w ramach upodobań mogą zostać pokryte prążkowanym wzorem. Deska rozdzielcza i panele boczne natomiast mogą być w zestawieniu czarno-srebrnym lub szaro-beżowym.
. .
Kolorystyczne warianty deski i tapicerki
Kia Picanto - BAGAŻNIK
Druga generacja Picanto bije na głowę swoją poprzedniczkę pod względem wielkości bagażnika. Zamiast 125 litrów pojemności, teraz do dyspozycji jest 200 l. Kufer dodatkowo może być wyposażony w schowek na drobiazgi pod podłogą - w miejscu na koło zapasowe. W naszej testowej Kii Picanto XL, pod podłogą zamiast koła dojazdowego, znaleźliśmy we wnęce zestaw naprawczy z gaśnicą i trójkątem ostrzegawczym.
Dostęp do bagażnika nie jest utrudniony. Otwierając tylną klapę mamy wystarczającą ilość miejsca do przestrzeni załadunkowej. 200-litrowy bagażnik nie jest w prawdzie duży, ale jak na klasę mini ta wielkość to naprawdę sporo. Bagażniczek ma regularne kształty. Gdy zachodzi potrzeba przewiezienia większej ilości rzeczy, można powiększyć przestrzeń załadunkową do 918 litrów po złożeniu siedzeń. Oparcia dzielą się asymetrycznie 60/40, ale przed ich złożeniem konieczne jest podniesienie siedzisk. W efekcie po złożeniu całości otrzymujemy prawie równą powierzchnię - oparcia siedzeń tworzą nieduży skos. Plus za lampkę doświetlającą wnętrze kufra oraz za uchwyt do zamykania klapy bagażnika - dzięki niemu nie musimy brudzić sobie rąk.
. .
CO W ODCINKU DZIENNIKA NUMER 5
W piątym odcinku skupimy się na bezpieczeństwie Kii Picanto oraz kosztach. Ile kosztuje podstawowa wersja M, a ile trzeba zapłacić w salonie za testowaną przez redakcję wersję XL? Jakie zastosowano w aucie rozwiązania dbające o bezpieczeństwo podróżujących? O tym w 5. odcinku dziennika testu na SuperAuto24.