Kia Picanto 1.0 MPI - TEST, opinie, zdjęcia - DZIENNIK DZIEŃ 6: Podsumowanie testu małego koreańczyka

2012-01-28 3:30

Dostępna w salonach od drugiej połowy 2011 roku Kia Picanto, jest obecnie jednym z ciekawszych maluchów oferowanych na rynku. Przemawia za tym nowatorski design, przestronność kabiny wraz z wyposażeniem oraz niska cena modelu podstawowego. Miejski maluch z Azji w niczym nie ustępuje już europejskim rywalom, a nawet ich przegania. W SZÓSTYM i OSTATNIM odcinku dziennika SuperAuto24, prezentujemy PODSUMOWANIE testu Picanto.

WSTĘP

Kia Picanto to auto plasujące się w klasie mini. Pierwsza generacja zadebiutowała w 2004 roku, jako następca przestarzałego modelu Pride. Samochód był nowością w segmencie A, gdyż koreański producent nie oferował wcześniej wozów z tej półki. By nie pozostawać w tyle, Kia Motors wypełniła lukę w swojej ofercie.

Nazwa pochodzi od francuskiego słowa "picquant", czyli "posiadający własny charakter". Pierwsze Picanto powstało w oparciu o skróconą płytę podłogową Hyundaia Getza. W 2011 r. Kia zaprezentowała drugie wcielenie Picanto na Salonie Samochodowym w Genewie II, które w tym samym roku trafiło na rynek.

PODSUMOWANIE

Druga generacja małej koreanki zaskakuje niebanalnym designem i praktycznymi rozwiązaniami. Samochodzik podoba się dzięki nowoczesnej stylistyce i zastosowaniu lepszej jakości materiałów wykończeniowych, w stosunku do poprzedniego modelu. Auto jest też zmodernizowane pod względem rozwiązań technicznych. Kia wpisująca się w grupę aut segmentu A, plasuje się wysoko. Jest jak na swoją klasę mini bardzo przestronna i bezpieczna - otrzymała cztery gwiazdki w przeprowadzonych testach zderzeniowych instytutu badań Euro NCAP.

Konkurentami rynkowymi koreańskiego malucha są takie auta jak: Ford Ka, Fiat Panda, Chevrolet Spark, Suzuki Alto, Renault Twingo, VW up!, czy trojaczki z Kolina - Toyota Aygo, Citroen C1 i Peugeot 107. Na pochwałę zasługuje pojemny bagażnik, który wynosi 200 litrów - a to bardzo dużo w samochodach z półki mini. U rywali kufry są raczej mniej pojemne (poza Pandą - 225 l, czy VW up! - 251 l).

Kia w kwestii ceny podstawowej (29 990 zł) także nieźle sobie radzi. Wypada gorzej w zestawieniu z Chevroletem Sparkiem, którego cena w najuboższej wersji wynosi 26 990 zł. Inne maluchy są za to już droższe: Suzuki Alto to wydatek 32 900 zł, Toyota Aygo - 32 300 zł, Hyundai i10 kosztuje 32 690 zł, Fiat Panda - 33 990 zł, VW up! - 31 290 zł, Renault Twingo - 31 950 zł, a cena Citroena C1 to 35 200 zł.

Azjatka cieszy klientów bogatym wyposażeniem seryjnym. Standardowo oferuje potencjalnemu nabywcy 6 poduszek powietrznych, różne udogodnienia w kabinie i sporo systemów wspomagających jazdę i hamowanie. Testowa, trzycylindrowa benzynówka 1.0 nie powaliła na kolana osiągami, ale jest wystarczająca do sprawnego poruszania się po mieście. Zużywa jednak przy tym więcej paliwa, niż określa to w swoich specyfikacjach producent.

STYLISTYKA

Nowa odmiana Picanto urosła w stosunku do swojej poprzedniczki - jest dłuższa i wyższa, taka sama została jedynie szerokość. Kia mierzy 3,59 m długości, 1,59 metra szerokości i 1,48 m wysokości. Rozstaw osi wynosi natomiast 2,38 metra.Masa własna małej Kii może się zmieniać w zależności od wyposażenia i wersji silnikowej, od 845 kg do 960 kg, a jej dopuszczalna masa całkowita to 1370 kilogramów. Maluch ma też większy rozstaw osi oraz obszerniejszy bagażnik.

Kia prezentuje się bardzo nowocześnie i proporcjonalnie. Naszym zdaniem samochód jest po prostu ładny - przyglądając się mu wnikliwie uznajemy, że wygląda naprawdę dobrze. Styliści rysując małą Kię, postawili na ostre kształty nadwozia. Cięcia nadają wyrazistości, jednocześnie tworząc zwartą, solidnie prezentującą się bryłę. Przód z charakterystycznym grillem nawiązującym do pozostałych modeli koreańskiej marki. Auto za sprawą masywnego zderzaka przedniego, na pierwszy rzut oka nie wydaje się być tak filigranowe, jakie jest w rzeczywistości. Duże lampy czołowe oraz sporych rozmiarów wlot powietrza, przywołują na myśl rozwiązania stosowane w autach sportowych.

Wzdłuż nadwozia Picanto przebiegają po skosie wyraźne, ostre linie wznoszące się ku tyłowi. Zwieńczeniem w tylnej części są lampy, zachodzące zgrabnie na błotniki. Na liniach umieszczono eleganckie klamki. Uchwyty nie są już kasetowe, jak to było w przypadku pierwszej generacji małej Koreanki. Klamki fabrycznie dla wersji M są czarnego koloru. Na wyposażeniu wersji L elementy te są lakierowane w barwie nadwozia, a w najbogatszej opcji XL dostajemy chromowane uchwyty, pasujące stylem do obwódek czołowego grilla. Żeby samochód nie wyglądał na zbyt pudełkowaty, otrzymał wcięcia biegnącego w dolnej linii drzwi. Jest też delikatny daszek z trzecim światłem stop, zamocowany na klapie bagażnika, będący optycznym przedłużeniem dachu. Nadkola także nadają charakteru maluchowi - zaznaczone kreski wyraziście łączą się ze zderzakami.

WNĘTRZE

Testowana wersja Picanto to bogato wyposażony model XL. Opcja ta oferuje sporo ciekawych rozwiązań i udogodnień. Najpierw sprawdzamy organoleptyczne materiały wykończeniowe - jesteśmy miło zaskoczeni jakością tworzyw. Plastiki choć twarde, nie są nieprzyjemne w dotyku - sprawiają wrażenie trwałych, a nie tandetnych. Detale zostały starannie zaprojektowane, bardzo spodobały się nam wysuwane uchwyty na kubki, czy lakierowana listwa, biegnąca wzdłuż deski rozdzielczej oraz ta na kierownicy. Uwagę przykuwa charakterystyczna, dwuramienna kierownica, której dolna część została wykonana na wzór kształtu grilla auta. W kokpicie dzięki tym akcentom nie jest nudno.

Wszystkie najważniejsze informacje dla kierowcy znajdziemy na bardzo czytelnym wskaźniku. W głębokim tunelu po środku mamy wyskalowany trochę na wyrost prędkościomierz, wraz z wyświetlaczem komputera pokładowego. Z lewej miejsce znalazł obrotomierz, a po przeciwnej stronie duży wskaźnik poziomu paliwa. Na pochwałę zasługuje fakt, że Kia oferuje komputer pokładowy na wyposażeniu standardowym - operujemy nim jednak niewygodnym guzikiem, umiejscowionym tuż nad wskaźnikiem stanu benzyny.

Przełączniki sterowania podstawowymi funkcjami samochodu rozmieszczono pod ręką (poza guzikiem od komputera), a obsługa ich jest dość intuicyjna. Klimatyzacja manualna wymaga dopłaty 3000 zł w przypadku wersji M i L. Standardowo występuje tylko w wersji XL. Klimatyzację automatyczną możemy dostać natomiast tylko w wariancie XL po dopłacie 1000 zł. Elektryczne sterowane oraz podgrzewane lusterka w kolorze nadwozia nie są standardem - otrzymujemy je dopiero w opcji L oraz XL. Tak samo jest z elektrycznie sterowanymi szybami drzwi przednich i tylnych oraz wewnętrznymi klamkami w kolorze chromu. Ogrzewana tylna szyba z wycieraczką i spryskiwaczem na szczęście są w standardzie.

Poziom regulacji kolumny kierowniczej mamy jednak niestety tylko w pionie. Do gustu przypada odpowiednich rozmiarów kierownica, która bardzo dobrze leży w dłoni i co ciekawe, można sterować z niej radiem czy zestawem głośnomówiącym. To bardzo wygodne udogodnienie nie jest jednak standardem. Sterowanie radiem występuje w wersji XL wraz ze skórzanym obiciem steru i gałki zmiany begów, a głośnomówiący zestaw z funkcją bluetooth i rozpoznawaniem komend głosowych wymaga dopłaty 1000 zł.

KOMFORT i PRZESTRONNOŚĆ

Kabina wbrew pozorom wcale nie jest taka mała. Duże okna boczne i mocno pochylona szyba przednia dają wrażenie przestronności. Miejsca dla kierowcy i pasażera jest w sam raz. Nawet wysoki kierowca będzie mógł przyjąć odpowiednią pozycję za sterem. Trochę gorzej jest w przypadku przestrzeni pasażerskiej. Z tyłu jest dość obszaru dla głów i ramion, ale gdy z przodu siedzą osoby średniego wzrostu, to podróżujący z tyłu nie mają zbyt wiele miejsca na nogi - jednak jak na segment A, jest i tak całkiem nieźle. Auto wprawdzie jest rejestrowane na pięć osób, ale my zalecamy podróżowanie maksymalnie w czwórkę - wówczas można przyjąć w miarę dogodną pozycję na kanapie - no chyba, że w tylnym przedziale mają siedzieć dzieci.

Wnętrze jest ergonomiczne. Na pochwałę zasługują fotele - jak na klasę mini siedziska są długie, a twarde oparcia nie doskwierają przy dłuższej jeździe. Pochwalić trzeba też trzy-stopniową manualną regulację siedzenia kierowcy, wszystkie zagłówki są także regulowane. Dostępne są cztery rodzaje kolorystyczne tapicerki w połączeniu z różnymi kolorami konsoli środkowej oraz specjalny wariant RACE.

. .

SCHOWKI

Jak na funkcjonalne miejskie auto przystało, Picanto w standardzie ma kilka pojemnych schowków. Najbardziej wyróżnia się wśród nich schowek przy kolanach pasażera, którego wielkość to prawie 10 litrów. Bardzo praktyczna jest dość obszerna półka w konsoli środkowej, posiadająca w standardzie gniazdo zasilania 12V i wysuwane uchwyty na kubki. W tunelu obok dźwigni hamulca ręcznego jest wąska przegródka na drobiazgi i miejsce na butelkę, z którego mogą korzystać osoby siedzące na tylnej kanapie. W drzwiach przednich znalazły się półki z dodatkowymi wyobleniami na niewielkie buteleczki.

Na głównej desce rozdzielczej nie znajdziemy żadnych przegródek. Palaczy zadowoli wędrująca popielniczka w wersji L i XL. Te dwie bogatsze opcje mają także kieszenie na gazety w oparciach foteli przednich oraz całkiem pojemną szufladę umiejscowioną pod siedziskiem pasażera. Ostatnimi półeczkami są niewielkie otwory w podłokietnikach drzwi przednich, idealnie nadające się na monety.

. .

RADIO

Radio CD/MP3 z RDS nie jest oferowane w standardzie. Znajdziemy je dopiero na wyposażeniu wersji L oraz XL. Odtwarzacz dostajemy wraz ze złączem typu AUX i portem USB, umiejscowionym w półeczce tuż pod konsolą środkową. Podpięcie telefonu komórkowego czy przenośnego odtwarzacza MP3 daje nam własną track-listę. Obsługa radia nie jest zbyt intuicyjna. Zanim ruszamy samochodem, poświęcamy chwilę na naukę. Czerwony wyświetlacz ładnie prezentuje się po zmroku wraz z podświetlonymi w tej samej barwie przełącznikami. Odtwarzacz wraz kompletem 6 głośników w naszej wersji testowej XL nie jest wprawdzie zbudowany pod audiofilskie wymogi, ale zestaw ten gra całkiem przyzwoicie i ma bardzo wysoką skalę regulacji głośności. Dodatkową zaletą jest możliwość sterowania radiem z kierownicy, o ile auto posiada na wyposażeniu to udogodnienie.

BAGAŻNIK

Druga generacja Picanto bije na głowę swoją poprzedniczkę pod względem wielkości bagażnika. Zamiast 125 l pojemności, teraz do dyspozycji jest 200 litrów. Dostęp do kufra nie jest utrudniony. Otwierając tylną klapę mamy wystarczającą ilość miejsca do przestrzeni załadunkowej. Bagażnik nie jest w prawdzie duży, ale jak na klasę mini ta wielkość to naprawdę sporo. Bagażniczek ma regularne kształty.

Gdy zachodzi potrzeba przewiezienia większej ilości rzeczy, można powiększyć przestrzeń załadunkową do 918 litrów po złożeniu siedzeń. Oparcia dzielą się asymetrycznie 60/40, ale przed ich złożeniem konieczne jest podniesienie siedzisk. W efekcie po złożeniu całości otrzymujemy prawie równą powierzchnię - oparcia siedzeń tworzą nieduży skos. Plus za lampkę doświetlającą wnętrze kufra oraz za uchwyt do zamykania klapy bagażnika - dzięki niemu nie musimy brudzić sobie rąk.

. .

SILNIKI i SKRZYNIE BIEGÓW

W polskich salonach Picanto oferowana jest z trzema benzynowymi jednostkami napędowymi Kappa. Cechą wspólną jest aluminiowy blok oraz łańcuch rozrządu. Klient ma do wyboru: czterocylindrowca MPI o pojemności 1.2 litra, rozwijającego moc 85 KM i moment obrotowy 121 Nm oraz dwie trzycylindrowe jednostki MPI o pojemności 1.0 litra: benzynową i alternatywną zasilaną gazem LPG. W wersji benzynowej moc silnika wynosi 69 KM a moment obrotowy 95 Nm.

Wersja z fabrycznie montowaną instalacją LPG wytwarza moc 82 KM i moment 94 Nm - model ten posiada zbiornik na gaz o pojemności 35 litrów, który jest montowany pod samochodem w miejscu fabrycznego. Jest też dodatkowy niewielki zbiornik na benzynę o pojemności 10 litrów, który umożliwia przejechanie do 150 km po zużyciu całego gazu. W ofercie nie występuje w ogóle silnik wysokoprężny. Picanto może być wyposażona w 5-biegową przekładnię mechaniczną lub 4-biegową automatyczną skrzynię biegów.

Kia Picanto 1.0 MPI - TEST

Otrzymaliśmy do testów podstawową jednostkę napędową z trzema cylindrami, o pojemności 1.0 litra. Jeżeli nie ma się na co dzień do czynienia z silnikiem R3, trzeba oswoić się z jego charakterystycznym dźwiękiem. Motor ten nie jest głośny, na wolnych obrotach pracuje dość cicho i równo. Znajdując się wewnątrz autka, po przekręceniu stacyjki i pozostawieniu Picanto na chodzie, czuć delikatne drgania. Na pochwałę zasługuje niezłe wyciszenie kabiny. Dopiero po mocniejszym wciśnięciu gazu i przekroczeniu 3000 obr./min, silniczek robi się głośny i słyszymy specyficzny warkot. Pedał sprzęgła działa lekko. Dźwignia lewarka skrzyni biegów dobrze leży w dłoni i gładko pracuje. Biegi wchodzą z wystarczającą precyzją.

Dzięki niskiej wadze Picanto (od 845 kg do 960 kilogramów - w zależności od wersji), moc wystarcza do sprawnego poruszania się po mieście. Autko potrafi szybko wystartować spod świateł i dobrze rozpędza się do 60km/h. Dopiero przy sprincie do setki auto dostaje zadyszki. Według producenta, Picanto osiąga prędkość 100km/h po 14,4 s. Według naszych testów samochodzik z dwiema osobami na pokładzie potrzebuje sekundę więcej.

Słabością małej Kii jest niski moment obrotowy (95 Nm/3500 obr./min). Przy czterech podróżujących osobach auto robi się ospałe. Jednostce napędowej brak wystarczającej elastyczności. Przyspieszenia na 4 i 5 biegu są mozolne. Auto niechętnie reaguje na wciśnięcie pedału gazu - nie chce się już tak rozpędzać, jak z samym kierowcą za sterem. Podróżowanie poza miastem jest przyjemne, o ile nie zabieramy się do wyprzedzania innego pojazdu. Z kompletem pasażerów lepiej nie decydować się taki manewr, jeżeli nie ma się stuprocentowej pewności, że warunki na drodze na to pozwalają.

Małej trzycylindrówce nie straszne są wysokie obroty - motor nieco bardziej żwawy wydaje się być w przedziale do 5000-6000 obr./min). Styl jazdy na wyższych obrotach niestety przekłada się na spalanie. Picanto na seryjnym wyposażeniu posiada komputer pokładowy oraz wskaźnik optymalnego wyboru przełożenia skrzyni biegów.

SPALANIE

Zbiornik paliwa mieści 35 litrów benzyny. Według danych producenta Picanto z silnikiem 1.0 litra o mocy 69 KM w połączeniu z manualną skrzynią biegów spala: 4,2 litra/100 km w cyklu mieszanym. Na trasie mała Kia zadowalać się ma dawką 3,6 litra/100km, a w cyklu miejskim spalać 5,4 litra/100km.

Dane dotyczące spalania jakie udało się nam zebrać w teście, w warunkach zimowych, różnią się od tych podawanych przez producenta. Według próby SuperAuto24, rzeczywiste spalanie Kii Picanto z jednostką napędową 1.0 MPI 69 KM, jest wyższe od katalogowego.

SPALANIE - Test SuperAuto24:

* cykl mieszany  -  6,7 litra/100km
* trasa -  4,9 l/100km
* cykl miejski -  7,8 l/100km

.

UKŁAD JEZDNY

Zawieszenie skomponowano według powszechnie stosowanego schematu w autach z segmentu mini. Jest proste w budowie i łatwe w naprawach. Z przodu zastosowano stalową ramę pomocniczą, w której pracują kolumny McPhersona. Oś tylna to tradycyjna belka skrętna ze sprężynami i amortyzatorami. Skuteczność resorowania jest wysoka. Nowa Picanto, w odniesieniu do swojej poprzedniczki, oferuje lepsze właściwości jezdne i bardziej precyzyjny układ kierowniczy - jest on wspomagany silnikiem elektrycznym. Mechanizm ten zapewnia poczucie stabilności szczególnie podczas hamowania na zakrętach. W trasie auto prowadzi się pewnie.

Podczas pokonywania łuków z wyższą prędkością, nie odczuwamy nienaturalnych zachowań. Kia jest zwrotna i jak na małego mieszczucha przystało, ma bardzo dobrą średnicę zawracania. Parkowanie to przyjemność

Komfort jazdy typowy dla autek klasy mini. Szumy pracy zawieszenia wprawdzie nie przedostają się do wnętrza pojazdu, ale niewielkie gabaryty samochodu w połączeniu z dużymi aluminiowymi obręczami 15" i oponami w rozmiarze 175/50 R15, nie dają odpowiedniego tłumienia. Wszelkie nierówności drogi i pokonywane przeszkody są odczuwalne wewnątrz pojazdu. Nieco wyższy komfort podróżowania z pewnością oferują seryjne felgi stalowe w rozmiarze 14" obute w opony 165/60 R14.

HAMULCE

Układ hamulcowy Picanto różni się w zależności od wyposażenia. We wszystkich wersjach malucha z przodu montowane są tarcze hamulcowe. Na tylnej osi mogą znaleźć się natomiast bębny lub tarcze. Bębny otrzymujemy tylko w przypadku aut niewyposażonych w ESC (układ stabilizacji toru jazdy). Hamowanie jest całkiem niezłe, pedał bardzo szybko reaguje na nacisk.

Pogoda w trakcie testów nie była przyjazna kierowcy. Przyszło nam więc sprawdzić jak w trudnych warunkach na drodze zachowuje się bogato wyposażona Picanto w wersji XL. Jeżdżąc po zaśnieżonej i śliskiej nawierzchni, dawały o sobie znać systemy wspomagające prowadzenie i hamowanie - samochód ciężko było wyprowadzić z równowagi. Picanto drugiej generacji oferuje aktywne układy poprawiające panowanie nad pojazdem w trudnych warunkach. Autku nie można zarzucić braku przyczepności, a pewność prowadzenia jest bardzo wysoka.

BEZPIECZEŃSTWO

W Picanto drugiej generacji znaleźć się może sporo systemów wspomagających hamowanie i kontrolę nad pojazdem. Seryjnie w Kii znajdziemy ABS (system zapobiegający blokowaniu kół podczas hamowania) oraz BAS (system wspomagania hamowania). Dodatkowo za dopłatą 2200 zł, możemy mieć jeszcze pakiet układów: ESS (automatycznie uruchamiane światła awaryjne podczas gwałtownego hamowania), TCS (system kontroli trakcji), HAC (System wspomagający ruszanie na wzniesieniu) oraz ESC (układ stabilizacji toru jazdy).

W podstawowej odmianie wyposażenia M, nie można narzekać na brak systemów dbających o bezpieczeństwo. Kia oferuje seryjnie 6 poduszek powietrznych. Są to przednie Air Bagi dla kierowcy i pasażera, a także boczne i kurtynowe. Opcjonalnie jest dostępna w pakiecie bezpieczeństwa dodatkowa poduszka powietrzna, chroniąca kolana kierowcy - koszt 2 200 zł. Pasy bezpieczeństwa z napinaczami przodu oraz czujnikami obecności pasażera z przodu i z tyłu to standard (pasy są wymuszane na podróżujących, brak ich zapięcia skutkuje uciążliwym dla uszu sygnałem brzęczka). Wnętrze wyposażono w system ISOFIX do mocowania fotelika dziecięcego.

Kia Picanto - film z CRASH TESTu Euro NCAP

Konstrukcja nadwozia nowej Kii Picanto w odniesieniu do swojej poprzedniczki, oferuje bardziej sztywniejsze nadwozie, co zwiększa komfort i bezpieczeństwo podróżujących. Strefy kontrolowanego zgniotu mają absorbować siłę uderzenia podczas kolizji.

Dzięki zastosowanym systemom w drugiej generacji Kii Picanto, auto oferuje przyzwoity poziom bezpieczeństwa. W przeprowadzonych testach zderzeniowych instytutu badań Euro NCAP, samochód otrzymał ocenę 4 gwiazdek - to dużo jak na auto segmentu A.

OŚWIETLENIE

Nasza testowa Picanto w wersji XL wyposażona była w reflektory soczewkowe z wbudowanymi diodami LED. Z przodu są one światłami do jazdy dziennej oraz posiadają funkcję oświetlania drogi powrotnej do domu. Umieszczane natomiast z tyłu LED-owe pasy są nie tylko pozycjami, ale również spełniają funkcję stopu. Mała Kia ma także w tej opcji czujniki zmierzchu uruchamiające światła mijania. Reflektory natomiast świecą tak samo dobrze, jak wyglądają. Zarówno mijania jak i drogowe należycie oświetlają drogę. Atutem zastosowanej technologi LED jest rewelacyjny wygląd samochodu po zmroku.

Fabrycznie Picanto bez LED-ów i soczewek także posiada światła do jazdy dziennej. Nie jest jednak wyposażone w reflektory przeciwmgłowe. Występują one tylko w najdroższej wersji XL. Opcja z ksenonami nie występuje w ogóle.

. .

ZABEZPIECZENIE PRZED KRADZIEŻĄ

O bezpieczeństwo przed kradzieżą dba seryjnie montowany immobilizer oraz zdalnie sterowany centralny zamek. Nabywca dostaje też w standardzie alarm obwodowy ze składanym kluczykiem i funkcję automatycznego ryglowania zamków po ruszeniu pojazdem z miejsca. Za dopłatą 1 500 zł możemy mieć system nazwany "inteligentny kluczyk" - dzięki czujnikowi zbliżeniowemu pozwala na otwieranie i uruchamianie pojazdu bez użycia klucza.

Dwuobwodowy autoalarm z ultradźwiękowymi czujnikami ruchu, własnym zasilaniem i dodatkową blokadą zapłonu wymaga dopłaty 2 000 zł. Co ciekawe mały maluch oferuje system ratunkowy pod nazwą Kia Safety System. Co może system: automatyczne rozpoznanie wypadku, wezwanie służb ratunkowych, rejestruje parametrów wypadku, wezwanie pomocy na żądanie, wezwanie assistance, powiadomienie o próbie odholowania, połączenie alarmowe 112.

Kia Picanto 2012 - CENA

Najtańsza, trzydrzwiowa Kia Picanto w podstawowej wersji wyposażenia M z silnikiem benzynowym 1.0 litra MPI o mocy 69 KM, kosztuje 29 990 zł. Opcja pięciodrzwiowej Picanto w najtańszej wersji M z silnikiem 1.0 MPI 69 KM to wydatek 31 490 .

Cena trzydrzwiowej Picanto 1.2 litra 85 KM w wersji L, wynosi 34 490 zł. Cena autka z dodatkową parą drzwi to 36 490 zł. Najtańsza mała Kia w najbogatszej wersji wyposażenia XL, to trzydrzwiowe 1.0 litra 69 KM, które kosztuje 37 990 zł. Model 1.0 litra LPG o mocy 82 KM wyceniony został na 34 490 zł w wersji 3-drzwiowej lub o 1 500 zł więcej za bardziej praktyczną odmianę z drugą parą drzwi. Za najdroższą pięciodrzwiową i najbogatszą wersję benzynową XL z motorem 1.2 litra 69 KM połączonym z automatyczną skrzynią biegów, trzeba zapłacić 45 990 zł.

Opisywana i testowana przez redakcję SuperAuto24, nowa Kia Picanto 1.0 MPI 69 KM w wersji wyposażenia XL, kosztuje w salonie 39 990 zł.

DANE TECHNICZNE - Kia Picanto 1.0 MPI 69 KM

SILNIK R3
Paliwo benzyna
Pojemność 998 cm3
Moc maksymalna 69 KM/6200 obr./min
Maks mom. obrotowy 95 Nm/3500 obr./min
Prędkość maksymalna
153 km/h
Przyspieszenie 0-100km/h 14,4 s
Skrzynia biegów manualna/5
Napęd przedni
Zbiornik paliwa 35
Masa własna/ładowność od 845 do 945/500 kg
Opony 175/50/15
Emisja CO2 99 g/km
Bagażnik 200 l

.

KOLORY NADWOZIA

Nową Kię Picanto można kupić w 9 kolorach nadwozia. Dwa z nich to podstawowe: Alice Blue oraz Clear White, które są bezpłatne. Pozostałe siedem, to lakiery metalizowane, wymagające od klientów dopłaty - koszt 1300zł za każdy. Lakierowane zderzaki w kolorze nadwozia to standard w każdej wersji. Klamki zewnętrzne w tej samej barwie występują tylko w wersji L. Na wyposażeniu najbogatszej wersji nadwozia XL, klamki mają chromowane wykończenie.

Co ważne, nadwozie zostało zabezpieczone antykorozyjnie i w przypadku zakupu w salonie otrzymujemy 12-letnią gwarancję na jego perforację. Powłoka lakiernicza natomiast posiada 5-letnią gwarancję producenta.

WYMIARY

Nowa odmiana Picanto urosła w stosunku do swojej poprzedniczki - jest dłuższa i wyższa, taka sama została jedynie szerokość. Maluch ma też większy rozstaw osi oraz obszerniejszy bagażnik. Picanto II generacji mierzy 3,59 m długości, 1,59 metra szerokości i 1,48 m wysokości. Rozstaw osi wynosi natomiast 2,38 metra. Masa własna małej Kii może się zmieniać w zależności od wyposażenia i wersji silnikowej, od 845 kg do 960 kg, a jej dopuszczalna masa całkowita to 1370 kilogramów.