Podwyższone, z podkreślonymi nadkolami i muskularne - od pewnego czasu takie samochody w Europie sprzedają się najlepiej. Dlaczego tak się dzieje? Wszystko przez zmieniające się trendy i fakt, że te "zwykłe" sylwetki po prostu zaczęły się klientom nudzić. Producenci chcąc urozmaicić trochę wybór, swego czasu upodobniło do SUV-ów rodzinne kombi.
Zanim te trendy dały o sobie znać na dobre, na rynku pojawiły się serie Allroad (Audi) Cross Country (Volvo) czy Outback, niegdyś jako wariant Legacy w wersji kombi. Mijały lata i kolejni producenci zaczęli terenowo stylizować swoje kombi - tak powstały serie Alltrack w Volkswagenie, Trek w Toyocie czy Scout w Skodzie. Ten sam zabieg pod koniec 2018 roku przeprowadził producent spod znaku niebieskiego owalu, wprowadzając do oferty Focusa z dopiskiem "Active". Niestety, jak widać po drogach, ten wariant nie zdobyć zbyt dużej sympatii klientów. Po tygodniu za kierownicą 155-konnej wersji z automatem, nie do końca rozumiem, dlaczego.
Ford Focus Active po liftingu wygląda bardzo zadziornie
Ford Focus Active pojawił się w ofercie wraz z debiutem 4. generacji popularnego kompakta i podobnie jak wariant hatchback oraz kombi, doczekał się kuracji odmładzającej już jesienią 2021 roku. Co zmieniło się w ramach liftingu? W gruncie rzeczy każdy wariant otrzymał przemodelowany pas przedni, który w zależności od wersji wyposażenia różni się atrapą chłodnicy.
Ponadto nieznacznie zmieniły się klosze tylnych lamp, a w kabinie zawitał gigantyczny wyświetlacz z poziomu którego obsługujemy wszystkie funkcje auta, w tym również klimatyzację. Poza panelem klimatyzacji pożegnaliśmy się również z analogowymi wskazówkami, bowiem zostały one zastąpione cyfrowym odpowiednikiem.
Komfort i praktyczność to jego drugie imię
Uterenowione kombi mierzy 4672 mm długości, 1979 mm szerokości (z lusterkami), 1469 mm wysokości, a rozstaw osi to równe 2700 mm. W efekcie, w kabinie Focusa Active wszyscy, nawet wyżsi ode mnie pasażerowie (mierzę 185 cm) nie mogą narzekać na brak miejsca, nawet jeśli usiądą za sobą. Zwłaszcza ci w przednim rzędzie, gdzie opcjonalnie (w wersjach EcoBoost Hybrid) mogą się znaleźć ergonomiczne fotele z certyfikatem AGR, które można regulować w 18 kierunkach. Zapewniam, że za tą przyjemność warto dopłacić 1600 zł.
Komfort w kabinie podnosi również regulowany podłokietnik, spore schowki, dostępne na wyciągnięcie ręki gniazda do ładowania (USB-C & A) czy indukcyjna ładowarka i bezprzewodowa łączność z Apple CarPlay. Wygodniej jest nie tylko w środku, ale również na drodze, bowiem dzięki zwiększonemu prześwitowi z przodu (+30 mm) i z tyłu (+34 mm) nie musimy się bać żadnego krawężnika czy szutru. Spokojnie, to dopiero początek zalet tego Focusa.
Bagażnik Focusa Active to wzór do naśladowania
Grzechem by było nie wspomnieć o przestrzeni bagażowej, która uratowała mnie w sytuacji, gdy przyszło mi przewieźć ogromne łóżeczko dla dziecka (weszło na milimetry). Bagażnik w standardzie ma 635 litrów (541 l z nagłośnieniem B&O), a w 2-osobowej konfiguracji aż 1653 litry (1620 l z nagłośnieniem B&O). Po złożeniu kanapy otrzymujemy kompletnie płaską podłogę, co ułatwia wsuwanie i przewożenie większych gabarytów po wizycie w szwedzkim markecie.
Co więcej, gdy potrzebujemy miejsca, roletę bagażnika łatwo wyciągniemy i schowamy w podłodze bagażnika, a gdy zechcemy zamienić nasze kombi w auto kurierskie, możemy rozciągnąć siateczkę zabezpieczającą przedmioty od wpadania do przestrzeni pasażerskiej. Jest też otwór do przewożenia nart, schowek na trzymanie brudnych drobiazgów czy odzieży, haki na zakupy i dobre oświetlenie.
Silnik jest mały, ale oszczędny i dynamiczny
Mowa rzecz jasna o jednostce benzynowej 1.0 EcoBoost Hybrid, która generuje moc 155 KM i 190 Nm. Ów motor występuje z 6-biegowym manualem, bądź automatyczną przekładnią PowerShift. W nasze ręce trafiła ta druga. To nieco ospała przekładnia, a na dodatek kierowca nie ma za bardzo wpływu na jej pracę. Lewarek nie pozwala na ręczną zmianę biegów, a za kierownica nie znajdziemy łopatek. Jedynym ratunkiem jest przełożenie "L", które bez redukcji pozwala nam skorzystać z pełnego zakresu obrotów. Pomocne przy wyprzedzaniu, ruszaniu z dodatkowym ładunkiem czy podczas górskiej wspinaczki.
Natomiast gdy już się toczymy, skrzynia zmienia biegi na czas. Czasem szarpnie lub dłużej się zastanowi, ale w ogólnym rozrachunku jest dobra. Dobra jest również jednostka EcoBoost, która poza niezłą elastycznością (0-100 km/h w niecałe 9 sekund) wykazuje się także niskim spalaniem. W cyklu mieszanym zużycie waha się od 6 do 7 litrów, co na tak spore i praktyczne auto, jest niezłym wynikiem.
Choć podwyższony, to prowadzi się jak należy
Fordy zawsze słynęły z pewnego prowadzenia, a odmiana Active nie jest wyjątkiem. Można śmiało powiedzieć, że Focus to jeden z tych kompaktów, którymi jazda sprawia ogromną frajdę. Kierownica szybko reaguje na polecenia, jędrne zawieszenie znakomicie wybiera nierówności, a ostrzejsze zakręty nie są wyzwaniem. Jak na dużego kompakta przystało, Ford Focus Active jest także dobrze wyciszony, choć trzeba mieć na uwadze, że przy wyższych prędkościach głośniej zrobi się w tylnej części kabiny.
Ford Focus Active to kompakt prawie idealny
Skoro wszystko w nim gra, to czemu "prawie"? No cóż, długiej liście zalet towarzyszy kilka wad, obok których w tak dopracowanym aucie ciężko przejść obojętnie. Pierwsza wynika z faktu, że świat pędzi do przodu, a z nim także rozwiązania stosowane w nowych autach. Mowa tu dokładnie o usunięciu fizycznego panelu klimatyzacji - wygodnego i prostego dla wszystkich w obsłudze.
W odświeżonej wersji temperaturą i nawiewami sterujemy z poziomu ekranu. Ta operacja znacząco odwraca uwagę od sytuacji na drodze i przy odrobinie pecha może stać się niebezpieczna. Drugą kwestia również jest związana z wentylacją kabiny. O dziwo, w tak dobrze zagospodarowanej kabinie, zabrakło miejsca na nawiewy w drugim rzędzie. Wobec tego jesienią i zimą musimy mocno grzać, aby nasi kompani podróży nie musieli zbroić się w kurtki i grube skarpetki.
Konkurencji w zasadzie nie ma
Ostatnią rzeczą, której ewidentnie brakuje w Focusie Active, jest oczywiście napęd na cztery koła. Takim chociażby dysponuje znacznie droższy i mocniejszy (2.0 TSI DSG7 190 KM) konkurent, jakim jest Golf Alltrack (od 169 890 zł). Niestety, platforma Focusa nowej generacji nie pozwala na poszerzenie jego kompetencji, ale gdyby tak było, zapewne nie startowałby z poziomu 134 450 zł (+10 tys. za skrzynię PowerShift).
Podobne pieniądze zapłacimy za Skodę Octavię Scout (od 137 650 zł) z 1,5-litrowym "benzyniakiem" o zbliżonej mocy 150 KM, jednak warto zaznaczyć, że czeskie kombi z tym motorem nie występuje ze skrzynią automatyczną, a na dodatek nie posiada miękkiej hybrydy. Można więc powiedzieć, że dla Focusa konkurencji w zasadzie nie ma.