Mazda 6 zadebiutowała w 2002 roku. Samochód był następcą znanego modelu 626 otwierając nowy rozdział w historii japońskiego producenta. Szóstka drugiej generacji pojawiła się w 2007 roku. Podobnie jak poprzednik, auto było ładnie narysowanym sedanem lub nie mniej atrakcyjnym kombi. Ciekawostką była sportowa wersja MPS, którą napędzał 260-konny motor 2.3 Turbo. Trzecia i zarazem aktualna generacja Mazdy 6 dostępna jest na rynku od 2012 roku, a kilka miesięcy temu Japończycy zafundowali swojemu sztandarowemu sedanowi oraz kombi lifting.
Historia Opla Insignii rozpoczyna swój bieg w roku 2008. Zupełnie nowe auto zastępowało bardzo popularną, ale nieco już przestarzałą Vectrę. Pierwsza Insignia była nową lepszą jakością Opla. Samochód miał nowoczesną stylistykę i stał się hitem sprzedaży. Insigniami jeździli zarówno klienci prywatni jak i flotowi, a samo auto jest aktualnie bardzo popularnym towarem na rynku wtórnym. Insignia mk. II pojawiła się w 2017 roku stając do walki o prym w klasie m.in. z Mazdą 6.
Rozgrzewka
Do niniejszego starcia Mazda przygotowała świetnie prezentującego się zawodnika. Szóstka kombi ubrana w 19-calowe aluminiowe felgi oraz charakterystyczny dla Mazdy lakier Soul Red (w wersji po liftingu Soul Red Crystal) wygląda świetnie. Śmiem twierdzić, że jest to najładniej narysowane kombi w swojej klasie. Płynne linie, obłe kształty i zadziorne spojrzenie przednich lamp. Wszystko to tworzy bardzo przyjemną dla oka całość. Na szóstkę w kombi aż chce się patrzeć. Co zmienił ostatni lifting? Od strony stylistycznej niewiele. Powiększono i nieznacznie przemodelowano przedni grill oraz dodano srebrne wstawki w przedni zderzaku. Z tyłu odświeżono klosze reflektorów oraz powiększono końcówki układu wydechowego. Tylko tyle albo aż tyle. Najważniejsze, że pomimo upływu lat nadwozie japończyka wciąż urzeka.
Stojący naprzeciwko niemiecki zawodnik także jest świetnie przygotowany do walki z Mazdą. Insignia widoczna na zdjęciach to topowa i zarazem mocno spersonalizowana odmiana Exclusive. Biały perłowy lakier oraz potężne 20-calowe felgi są najlepszą motoryzacyjną biżuterią. Poza tymi elementami kombi Opla także prezentuje się świeżo i miło dla oka. W stosunku do poprzednika niemieckim stylistom udało się znacznie wyszczuplić sylwetkę Insignii nadając jej więcej polotu i lekkości.
O ile Mazdę można uznać za najładniejsze auto w klasie, o tyle Insignia Sports Tourer jest największym samochodem w klasie. Niemieckie kombi mierzy aż 4986 mm długości, 1863 mm szerokości oraz 1500 mm wysokości. Wymiary konkurencyjnej Mazdy 6 wynoszą odpowiednio 4805 mm, 1840 mm oraz 1475 mm.
Stylistyki zewnętrznej nie da się jednak jednoznacznie i obiektywnie ocenić. Choć Mazda 6 ściągnie na siebie więcej spojrzeń, to Insignii także daleko do wyraźnie brzydkiego lub bezpłciowego tworu.
Runda I: jakość wykonania
Początek starcia w walce na argumenty zaczynamy od oceny jakości wykonania wnętrza. W tej kategorii od mocnego uderzenia rozpoczyna Mazda. Wnętrze modelu 6 jest po prostu świetnie wykonane. Skóra naturalna, drewniane wstawki oraz czarna podsufitka prezentują poziom godny klasy premium. Dodatkowo wszystkie elementy zostały solidnie poskładane, a ogólny projekt wnętrza wygląda dość skromnie, ale elegancko i schludnie.
Insignia nie jest w stanie skutecznie odeprzeć ataku Mazdy w tej dziedzinie. We wnętrzu Opla jest zdecydowanie więcej twardego i niezbyt wyrafinowanego plastiku, Co prawda deska rozdzielcza pokryta jest miękkim tworzywem, ale wiele elementów (boczki drzwi, tunel środkowy) wykonano z tańszych materiałów. Całość zasługuje co najwyżej na poprawną ocenę i na tle Mazdy wyraźnie odstaje. 1:0 dla japońskiego auta.
Runda II: intuicyjność obsługi i multimedia
Kolejną rundę Mazda rozpoczyna z nieco mniejszym impetem. Jej system multimedialny ma już swoje lata i nie imponuje niczym na tle aktualnych klasowych standardów. Czytelność dotykowego ekranu nie budzi zastrzeżeń, obsługa za pomocą centralnego pokrętła na tunelu środkowym jest intuicyjna, a sam system dogada się m.in. z Android Auto i Apple CarPlay. Nie do końca natomiast rozumiem brak reakcji ekranu na dotyk podczas jazdy (działa tylko na postoju). Również obraz z kamery cofania z widokiem z góry jest daleki od współczesnych standardów. Jakichkolwiek negatywnych emocji nie wzbudza natomiast klasyczny panel klimatyzacji. Ciekawie wyglądają także klasyczne zegary. Mają analogowy wygląd, są bardzo czytelne, ale w rzeczywistości są... wirtualne. Przyznam szczerze, że o tym fakcie dowiedziałem się dopiero z broszury reklamowej Mazdy.
System info-rozrywki Opla stwarza wrażenie bardziej zaawansowanego. Menu jest mocniej rozbudowane, a obsługa odbywa się tylko poprzez dotyk. Większość opcji jest logicznie porozmieszczanych, a ogólna logika użytkowa nie budzi większych zastrzeżeń. Podobnie jak Mazda, Insignia także obsługuje teraz najnowsze smartfonowe standardy i podobnie jak japończyk potrafi wyświetlić obraz z kamer 360 stopni, który ma o wiele lepszą jakość od obrazu z kamer Mazdy. Jedyna negatywna uwaga dotyczy obsługi klimatyzacji. Co prawda Insignia także posiada klasyczny analogowy panel służący do obsługi temperatury, ale próżno na nim szukać funkcyjnych przycisków do wyboru źródła nawiewu. Aby np. wybrać nadmuch na nogi trzeba wejść w menu klimatyzacji i na ekranie dotykowym dotknąć odpowiedniego wirtualnego kafelka. Na dodatek po wybraniu menu klimatyzacji system nie wraca samoczynnie po kilku sekundach do poprzednio wyświetlanego menu. Może nie jest to przesadnie uciążliwe, ale na pewno niepotrzebnie skomplikowane.
Podobnie jak Mazda Opel także ma cyfrowe zegary. Jednak w przeciwieństwie do japończyka ich ”wirtualność” jest dostrzegalna od razu. Ciekawostką jest możliwość wyświetlenia dość niespotykanych w tego typu autach wartości jak np. poziom ładowania akumulatora.
Mazda wygrywa z Oplem w stosunku 4:3 jeśli chodzi o złącza USB. Jednak w ogólnym rozrachunku intuicyjności obsługi oraz multimediów pada remis z lekkim wskazaniem na Opla. Wynik po dwóch rundach? 2:1 dla Mazdy.
Runda III: praktyczność, przestronność i pakowność
Koronną dla aut typu kombi rundę z impetem rozpoczyna Opel. Przednie fotele Insignii posiadają atest AGR oraz są nie tylko wygodne, ale także zdrowe dla pleców i kręgosłupa. Opcjonalnie mogą być podgrzewane oraz wentylowane. Na same słowa pochwały zasługuje także tylna kanapa. Ilość miejsca dla pasażerów siedzących z tyłu jest więcej niż wystarczająca. Bagażnik? 560 litrów pojemności z praktycznymi haczykami na zakupy oraz możliwością złożenia oparć kanapy z poziomu kufra. Po takiej czynności otrzymamy płaską podłogę oraz maksymalną pojemność 1665 litrów.
Maksymalna pojemność kufra Mazdy jest minimalnie mniejsza i wynosi 1664 litry. Przy wykorzystaniu 5 miejsc siedzących bagażnik 6-stki ma pojemność 522 litrów czyli o 38 litrów mniej niż w Oplu. Zdecydowanie większa różnica na korzyść niemieckiego samochodu odczuwalna jest na tylnej kanapie. Pasażerowie siedzący z tyłu Szóstki nie są rozpieszczani. Co prawda posiadają dwa cuholdery ukryte w podłokietniku, ale ilość wolnej przestrzeni na nogi jak i nad głowami jest nieporównywalnie mniejsza niż w Oplu. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że w Maździe 6 z tyłu jest wręcz zaskakująco ciasno. Co ciekawe Szóstka kombi ma mniejszy o 8 cm rozstaw osi od szóstki w nadwoziu sedan.
Rundę dotyczącą praktyczności i przestronności bezdyskusyjnie wygrywa Opel doprowadzając w ogólnym rozrachunku do remisu 2:2.
Runda IV: układy napędowe
Do kolejnej rundy porównującej układy napędowe obaj zawodnicy są świetnie przygotowani. Zarówno testowane Mazda jak i Opel skrywają pod przednimi maskami topowe silniki wysokoprężne. W przypadku japońskiego auta oznacza to 2.2-litrowego diesla o mocy 184 KM oraz maksymalnym momencie obrotowym na poziomie 445 Nm. Jednostka napędowa Opla ma mniejszą pojemność (2 litry), ale dzięki wsparciu dwóch turbosprężarek osiąga większą moc (210 KM) oraz większy moment obrotowy (480 Nm) od Mazdy. W obu przypadkach silniki połączone były z automatycznymi skrzyniami biegów (6-biegowy automat w Maździe i 8-biegowy automat w Oplu) oraz napędem na cztery koła.
Topowy wysokoprężny motor Szóstki rozpędza japońskie kombi do prędkości 100 km/h w czasie 9,7 sekundy. Biorąc pod uwagę parametry silnika nie jest to imponujący wynik. Co prawda w rodzinnych kombi czasy sprintów do setki nie są priorytetem, ale wybierając auto w topowym wariancie wysokoprężnym na pewno chcielibyście, aby osiągi były więcej niż tylko poprawne. Winę za mało dynamiczną naturę Mazdy ponosi po części skrzynia biegów. Jest to klasyczna jednosprzęgłowa konstrukcja, która nie spieszy się ze zmianą poszczególnych przełożeń. Dodam, że odmian z manualną przekładnią pierwsze 100 km/h osiąga aż o 1,1 sekundy szybciej i pozwala odjąć od ceny wersji z automatem 8000 zł. O kosztach jednak nieco później.
Czy jazda za kierownicą Szóstki w kombi potrafi czymś zaskoczyć? Odpowiem krótko – wrażeń i angażowania w prowadzenie na poziomie MX-5 nie oczekujcie. Szóstka nie zachęca do dynamicznego połykania kolejnych kilometrów krętych dróg. To typowe rodzinne kombi, którego naturą są długie trasy oraz pozbawiona nerwowych zagrań niespieszna jazda.
Odnotowania wymaga także dość szorstka praca japońskiego diesla. Silnik wydaje z siebie charakterystyczne dla ropniaków dźwięki. Również samo wyciszenie kabiny mogłoby stać na nieco wyższym poziomie. Jestem daleki od twierdzenia, że we wnętrzu Mazdy jest głośno, ale sam odgłos generowany przed jednostkę napędową jest wyraźnie słyszalny niezależnie od prędkości obrotowych.
Średnie spalanie? Ok. 8 litrów na 100 km w cyklu mieszanym. Mogłoby być lepiej, ale... to nie jest zły wynik biorąc pod uwagę moc silnika, napęd na cztery koła oraz automatyczną skrzynię biegów. Dodatkowo w trasie można zejść do poziomu 6 l/100 km, a to już wynik pozwalający na pokonywanie długich dystansów na jednym tankowaniu (bak ma pojemność 52 litrów).
Na tle Mazdy prezentowana Insignia już na papierze wygląda lepiej. Co prawda większa o 26 KM moc oraz większy o 35 Nm maksymalny moment obrotowy nie dają poczucia olbrzymiej przewagi na Szóstką, ale praktyka pokazuje, że Opel jest o wiele bardziej dynamicznym samochodem.
Niemieckie kombi 100 km/h osiąga w czasie 7,9 sekundy. To o niespełna 2 sekundy szybciej niż konkurencyjna Mazda! Również prędkość maksymalna wynosząca 233 km/h jest znacznie wyższa od prędkości z jaką może maksymalnie gnać kombi z Japonii (212 km/h). Suche cyferki mają swoje odzwierciedlenie podczas jazdy. Opel chętniej reaguje na ruchy prawej stopy zostawiając w kategorii sprintu oraz delikatnego sportowego sznytu wysokoprężną Mazdę 6 daleko za sobą.
Warto podkreślić, że testowana Insignia jest mniej komfortowym samochodem od Mazdy. Zawieszenie jest wyraźnie twardsze, a wszelkie nierówności są mocniej odczuwalne w kabinie. Po części wynika to z faktu, że prezentowany egzemplarz poruszał się na dużych 20-calowych kołach z oponami o profilu 245/35 R20. Jednak w kategorii zawieszenia oraz układu jezdnego Opel ma jeszcze jednego asa w rękawie. Są nimi trzy tryby pracy układu napędowego połączone z aktywnym zawieszeniem. Do wyboru jest tryb neutralny, tour (z pozoru najbardziej komfortowy) oraz sport. Każdy z nich różni się ustawieniem twardości zawieszenia, komunikatywności układu kierowniczego, pracą skrzyni biegów oraz reakcją na ruchy prawej stopy. Mazda 6 nie posiada takiego rozwiązania oferując kierowcy jedno standardowe ustawienie układu napędowego i zawieszenia. Na dodatek Opel jest lepiej wyciszony, a sam dźwięk silnika jest mniej natarczywy.
Tak naprawdę w kategorii jednostek napędowych tylko w jednym aspekcie Insignia musi uznać wyższość Mazdy. Średnie spalanie w niemieckim aucie oscyluje w granicach 8,7-9 l/100 km. To odczuwalnie więcej niż w Szóstce. Jednak podczas jazdy w trasie Opel dogania Mazdę dzięki 8-biegowej przekładni, której ostatnie przełożenie pozytywnie wpływa zarówno na apetyt na paliwo jak i komfort jazdy po drogach szybkiego ruchu.
Dzięki tej rundzie Opel wyszedł na prowadzenie 3:2
Runda V: cena
Ceny Mazdy 6 Sport Kombi ze 184-konnym silnikiem wysokoprężnym, automatyczną skrzynią biegów oraz napędem AWD zaczynają się od 183 900 zł. Najtańszą Insignię Sports Tourer z 210-konnym dieslem, automatem oraz napędem na wszystkie koła kupimy już za 157 100 zł. To olbrzymia różnica. Wysoką cenę Mazda stara się bronić obfitym wyposażeniem seryjnym. Testowana odmiana dostępna jest w dwóch najbogatszych wersjach SkyPASSION oraz SkyDream (cena 193 900 zł). W standardzie tej pierwszej znajdziemy m.in. tak nieoczywiste u konkurencji rzeczy jak przednie reflektory LED z funkcją oświetlania adaptacyjnego, audio BOSE, cyfrowy zestaw wskaźników, skórzaną tapicerkę, elektrycznie regulowane fotele przednie, wentylowane fotele przednie, podgrzewane fotele oraz siedzisko tylnej kanapy, 19-calowe aluminiowe felgi oraz wiele innych gadżetów z nawigacją oraz HUD-em na czele. Insignia Innovation nie będzie posiadała tak wielu ekstrasów na pokładzie. Jeśli jednak niemieckie kombi doposażmy do poziomu Mazdy cena Opla w dalszym ciągu będzie niższa.
Warto wiedzieć, że cena Mazdy 6 w nadwoziu kombi jak i w nadwoziu sedan jest taka sama, a jedynymi opcjami są praktycznie tylko szyberdach oraz kolor lakieru. Pojęcie personalizacji jest zupełnie obce Japończykom. Dopłata do nadwozia kombi w Oplu Insignii wynosi 4000 zł, a lista opcji oraz dodatkowych pakietów jest długa i pozwala na lepsze skonfigurowanie auta pod własne potrzeby. 4:2 dla Opla.
Werdykt
Gdybym oba auta postawił obok siebie na ulicy i zapytał przypadkowych osób, które z nich by wybrali, jestem niemalże przekonany, że zwycięzcą byłaby Mazda. Pięknie narysowane nadwozie oraz solidność kojarząca się z japońską motoryzacją wzięłyby górę. Jeśli jednak wyborem przestają rządzić emocje okazuje się, że kombi z Kraju Kwitnącej Wiśni nie jest ideałem.
W pierwszej rundzie walki na argumentu 6-stka dość mocno zaatakowała Insignię jakością wykonania wnętrza bliską klasy premium. W dziedzinie intuicyjności obsługi oraz multimediów także skutecznie broniła swoją pozycję. Jednak w chwili, w której na tapetę wziąłem praktyczność i przestronność nadwozia górą był Opel. Również porównanie układów napędowych pokazało siłę Insignii. Zwieńczeniem pojedynku było porównanie cen, które podobnie jak dwie poprzednie rundy przemówiło na korzyść niemieckiego auta. W ostatecznym rozrachunku zwycięzcą starcia prezentowanych dwóch kombi klasy średniej z mocnymi dieslami pod maską, napędem AWD oraz automatycznymi skrzyniami biegów został Opel Insignia Sports Tourer. Co prawda nie jest to okazałe zwycięstwo przez nokaut, ale przewaga niemieckiego kombi nad japońskim konkurentem w wielu kwestiach była bardzo wyraźna.
Dane techniczne
Mazda 6 Sport Kombi 2.2D AT6 AWD |
Opel Insignia Sports Tourer 2.0 AT8 CDTi AWD |
|
SILNIK | R4 16V | R4 16V |
Paliwo | olej napędowy | olej napędowy |
Pojemność | 2191 cm3 | 1956 cm3 |
Moc maksymalna | 184 KM przy 4000 obr./min. | 210 KM przy 4000 obr./min. |
Maks mom. obrotowy | 445 Nm przy 2000 obr./min. | 480 Nm przy 1500 obr./min. |
Prędkość maksymalna | 212 km/h | 233 km/h |
Przyspieszenie 0-100km/h | 9,7 s | 7,8 s |
Skrzynia biegów | automatyczna/ 6 biegów | automatyczna/ 8 biegów |
Napęd | na cztery koła (AWD) | na cztery koła (AWD) |
Zbiornik paliwa | 52 l | 62 l |
Katalogowe zużycie paliwa (miasto / trasa / średnie) |
6,2 l/ 4,8 l/ 5,4 l | 9,4 l/ 5,8 l/ 7,1 l |
poziom emisji CO2 | 142 g/km | 188 g/km |
Długość | 4805 mm | 4986 mm |
Szerokość | 1840 mm | 1863 mm |
Wysokość | 1475 mm | 1500 mm |
Rozstaw osi | 2750 mm | 2829 mm |
Masa własna | 1635 kg | 1608 kg |
Pojemność bagażnika (po złożeniu siedzeń) |
522 l/ 1664 l | 560 l/ 1665 l |
Hamulce przód/ tył | tarczowe wentylowane/ tarczowe |
tarczowe wentylowane/ tarczowe |
Zawieszenie przód | kolumny McPhersona | kolumny McPhersona |
Zawieszenie tył | wielowahaczowe | wielowahaczowe |
Opony przód i tył (w testowym modelu) |
224/45 R19 | 245/35 R20 |