Japoński gigant, który wpadł w moje ręce sprawił, że poczułem się nieswojo. Na wygodnym, przednim fotelu było przyjemnie i przytulnie, ale cały czas czułem, że nie jest to najlepsze miejsce, jakie można zająć w tym aucie. Zdecydowanie powinno się w nim siedzieć z tyłu.
LS po raz piąty
Limuzyna, której pierwsza generacja imponowała w tak wielu kwestiach, dziś oferowana jest w czwartej odsłonie. Pożegnaliśmy już V8 i teraz musimy zadowolić się widlastą, 3.5-litrową „szóstką”. O odpowiedni oddech dbają dwie turbosprężarki, a napędzany wyłącznie na 4 koła Lexus 500 osiąga dzięki nim 417 KM. Dostępna jest również hybryda z jednostką Multi Stage Hybrid System, która ma pod maską inny, ale też 3.5-litrowy silnik.
Przeczytaj: Lexus LS500h F-Sport: w pogoni za najlepszymi limuzynami
Ja miałem przyjemność sprawdzić wersję napędzaną wyłącznie benzyną. Tu nie ma mowy o ekonomii, bo 417-konna jednostka zużywa ogromne ilości bezołowiowej. W mieście trzeba się liczyć ze zużyciem na poziomie przynajmniej 14-15 litrów na 100 km. Osiągnięcie około 20 l/100 km też nie będzie problemem, ale osoby, które będą tym autem wożone raczej nie dostrzegą w tym problemu.
Szybko, ale bez pośpiechu
LS odwdzięcza się przyzwoitymi osiągami, choć są one temperowane przez masę pojazdu jak i przez skrzynię biegów, której motto to „slow life”. Nie ma mowy o pośpiechu, co ma być to będzie. Tak czy inaczej, według danych fabrycznych, przyspieszenie do setki zajmuje 4,9 sekundy. Ciężko uwierzyć w taki wynik. Faktyczny czas przyspieszenia wynosi ponad 5 sekund. To nadal w zupełności wystarczająco, a wrażenia z szybkiego przyspieszania uzupełnia zadziorny, choć świadomie stłumiony dźwięk widlastego silnika.
Sprawdź także: Tym sedanem premium można jeździć za grosze. Mercedes-Benz Klasa A 180 d Limuzyna - TEST, OPINIA
Lexus zdradza swoją masę na nierównościach, gdy czuć jak nadwozie pracuje po wjechaniu w studzienkę czy na większy wybój. Drugą sytuacją, która zdradza dużą masę jest oczywiście zachowanie w zakrętach. LS wzorem poprzedników nie przepada za dynamiczną jazdą i mocno wychyla się na szybkich łukach. Nie ma tu aż takiego efektu „motorówki” jak w poprzednich generacjach, ale zdecydowanie nie jest to najzwinniejszy samochód. Ale taki też zwyczajnie być nie musi.
Komfort przede wszystkim
Priorytet jest oczywisty - komfort. Auto ma płynąć po drodze i izolować od nawierzchni w skuteczny sposób. Ta misja jest realizowana z powodzeniem i w Lexusie jazda rzeczywiście jest bardzo komfortowa.
Polecamy: Czy Lexus ES to tylko Toyota Camry w przebraniu? Lexus ES300h F Sport - TEST, OPINIA
Nieco gorzej wypada wyciszenie. W samochodzie słychać szum opon, który daje znać o tym, że auto toczy się na szerokich walcach. Z jednej strony, ten dźwięk nie jest natarczywy czy niemiły, z drugiej, potrafi dać się we znaki i trochę może przeszkadzać w aucie tej klasy. Nie ma tu świstu z uszczelek czy aerodynamicznego hałasu, ale wspominany drobiazg nie powinien mieć miejsca.
Tradycja i nowoczesność
Wnętrze LS-a to mieszanka zachwytów i drobnych zawodów. Całościowo robi jednak wrażenie i wyróżnia się na tle klasy stylistyką, która łączy klasykę z nowoczesnością. Brzmi banalnie? W praktyce prezentuje się znakomicie. Każdemu, kto ceni wysoką jakość wykończenia przypadną do gustu kunsztowne przeszycia, łagodne, a zarazem ciekawe linie i zastosowanie wysokogatunkowych materiałów.
Testowaliśmy też: Lexus CT 200h F Sport 1.8 Hybrid E-CVT
Wiele osób uzna za wadę przestarzałe multimedia pozbawione obsługi Apple CarPlay czy Android Auto. Ponadto, dotykowa obsługa systemu może nastręczać problemów naszemu szoferowi, a jego zadaniem jest przecież sprawna obsługa i bezpieczne dowożenie do celu. Dziwacznie wygląda również podświetlany dekor przed pasażerem z przodu, który przypomina akcesoryjny i raczej nieoryginalny element dołożony na szybko, już po zaprojektowaniu wnętrza.
Cyfrowe zegary nie prezentują się szczególnie elegancko i zabrakło tutaj jakiegoś akcentu, który wskazywałby, że mamy rok 2020, a nie 2010. Choć jest tu bajerancki, przesuwany ekran, to nie ma on zbyt dużych możliwości personalizacji i nie wyświetlimy na nim przykładowo, dużego widoku mapy. Wskaźniki temperatury chłodziwa i poziomu paliwa są analogowe i wyglądają prawie jak wyjęte z pierwszej generacji modelu, ale nie wierząc w przypadek zaliczam to do plusów - nadaje to uroku obecnemu LS. Przestrzeń wokół zegarów obszyto elegancką skórą.
Testowaliśmy: Wyjątkowe GT. Oto 5 rzeczy, którymi Lexus LC 500 zawstydza rywali - OPINIA
System audio Mark Levinson, który po lekturze dowolnego forum Lexusa można uznać za Święty Graal samochodowego nagłośnienia, w praktyce gra bardzo dobrze, ale nie poraża, nie paraliżuje, nie obezwładnia i nie wyciska łez swoim doskonałym brzmieniem. Słowem - nie robi nic, z rzeczy o jakich krążą legendy w sieci. Jest po prostu dobry. Jak przystało na samochód z tej półki, znalazł się tu slot na płyty CD.
Przestrzeń
W limuzynach pokroju tego Lexusa ogromne znaczenie ma przestrzeń. Ta powinna być jak największa i zapewniać komfortową podróż dla wszystkich pasażerów. Rozstaw osi LS 500 plasuje się w środku stawki jeśli mówimy o segmencie F, ale mam wrażenie, że przygotowano go od początku do końca z myślą o rodzimym, japońskim rynku i nieco niższym wzroście klientów.
Testowaliśmy: Lexus RX po liftingu to pierwszy Lexus, który dobrze dogada się ze smartfonem - TEST, OPINIA
Fotele z tyłu są niesamowicie wygodne. Mają pełen wachlarz ustawień, wentylację, grzanie i masaż - wszystko sterowane z dotykowego panelu umieszczonego między nimi. Można też rozłożyć podnóżek i rozłożyć oparcie do pozycji leżącej. Ja jednak nie byłem w stanie rozprostować nóg do końca i usadowić się w pozycji pełnego relaksu tak, by nie czuć, że zabrakło dosłownie paru centymetrów, by mieć zagwarantowaną swobodę ruchu i 100% komfortową podróż.
Wiem, takie słowa u niejednego czytelnika wywołają konsternację. Przecież już w Superbie można się niemalże położyć! Warto jednak pamiętać, że cały czas mówimy o przestrzeni jaką dysponujemy w pozycji leżącej. Faktem jest, że w tym konkretnym przypadku samochód jest odrobinę za ciasny dla pasażerów, którzy mierzą 190 cm i więcej, a ja do tej grupy rzutem na taśmę się zaliczam. Lexus ze swoim rozstawem osi 3125 mm plasuje się pomiędzy konkurentami, a dokładnie pomiędzy ich wersjami ze standardowym i z wydłużonym rozstawem osi. LS 500 występujący tylko w jednej długości rozstawu osi, na tle rywali jest więc seryjnie odmianą trochę wydłużoną... ale nie do końca.
Porównaliśmy: Modny SUV na dwa sposoby. Range Rover Evoque D240 HSE vs. Lexus UX 250h
Dla formalności warto wspomnieć o bagażniku - niskim, o niezbyt regularnych kształtach, lecz w teorii mieszczącym 510 litrów, czyli dokładnie tyle samo ile inny luksusowy sedan - Renault Thalia. Krótko podsumowując - jeśli nie planujemy się rozkładać jak do słodkiego snu, a zależy nam „tylko” na wygodnym siedzeniu to ilość miejsca we wnętrzu jest oczywiście w zupełności wystarczająca.
Poczucie luksusu
Fakt, że Lexus LS w wersji Omotenashi może być uznawany za pojazd luksusowy, świadczą elementy wyposażenia. W tym modelu pneumatyczne zawieszenie opuszcza się po dotknięciu klamki, jest możliwość zamówienia opcji wykończenia kryształem za ponad 80 tysięcy złotych czy funkcji punktowego wybrania miejsca grzania tylnych foteli.
Jak przystało na tego typu wóz, LS 500 nie należy do tanich aut. Nie jest to jednak zaskoczenie, a na tle konkurentów jego cena nie szokuje. Fakt, jest nieco droższy, ale oferuje też więcej w standardzie. Jego wymiary są najbardziej zbliżone do Audi A8L, można więc przyjąć, że wypada go porównywać z wydłużonymi wersjami modeli takich jak Mercedes Klasy S, czy BMW serii 7.
Minimum pół miliona złotych
Prawie pół miliona złotych trzeba przeznaczyć na topowego Lexusa. No prawie. Równo 490 tys. złotych jest niezbędne, by stać się posiadaczem najtańszego Lexusa LS. Cena dotyczy wersji hybrydowej, a więc 500h o osiągach tylko odrobinę słabszych od wersji wyłącznie benzynowej. Ważne, że hybryda również ma pod maską V6 o przyzwoitej pojemności. O V8, niestety, w tym modelu nie ma już mowy. 417 koni mechanicznych to najwięcej, ile możemy mieć, a ich cena to przynajmniej 510 tysięcy złotych. Testowana wersja Omotenashi kosztuje minimum 690 tys. złotych, a na liście opcji zostają do wybrania jedynie opcje wykończenia wnętrza. Ta, w której boczki są wykończone origami i ręcznie rzeźbionym kryształem, kosztuje 81 200 zł.
Poznaj historię: Lexus LS ma już 30 lat. Historia powstania przełomowej japońskiej limuzyny jest zdumiewająca
Wygląda więc na to, że Lexus LS 500 najkorzystniej wychodzi w topowej wersji. Z całym jego niepowtarzalnym klimatem, niebanalną stylistyką i fenomenalnym wykończeniem wnętrza idzie jego bagaż wad, których niektórzy nawet nie wychwycą, dla innych będą do przełknięcia, a kolejni zwrócą się w kierunku konkurencji. Jedno natomiast jest pewne - od strony wizualnej to najciekawsze auto w swojej klasie.
Lexus LS 500 - dane techniczne
SILNIK | V6, benzyna |
Pojemność | 3445 cm3 |
Moc maksymalna | 417 KM przy 5200 obr./min. |
Maks moment obrotowy | 600 Nm przy 1600-4800 obr./min. |
Prędkość maksymalna | 250 km/h |
Przyspieszenie 0-100km/h | 4,9 s |
Skrzynia biegów | automatyczna, 10-biegowa |
Napęd | AWD |
Emisja spalin | 161 g/km |
Zbiornik paliwa | 82 l |
Katalogowe zużycie paliwa (miasto/ trasa/ średnie) |
13,5 l/ 7,8 l/ 9,8 l |
Długość | 5235 mm |
Szerokość | 1900 mm |
Wysokość | 1470 mm |
Rozstaw osi | 3125 mm |
Masa własna | 2265 kg |
Pojemność bagażnika | 510 l |
Hamulce przód/ tył | tarczowe wentylowane/ tarczowe wentylowane |
Zawieszenie przód | pneumatyczne |
Zawieszenie tył | pneumatyczne |
Opony przód i tył (w modelu testowym) |
245/45/R20 przód, 275/40/R20 tył |