TEST: Renault clio grandtour - maluch uniwersalny

2010-03-23 3:00

Samochody typu kombi są bardzo popularne, ale w segmencie B, czyli wśród aut małych, jest ich jak na lekarstwo. Jednym z nielicznych reprezentantów na naszym rynku jest renault clio grandtour.

Od razu nasuwa się pytanie, czy takie małe kombi ma rację bytu, bo swoimi gabarytami wchodzi w zakres popularnych kompaktów. Biorąc jednak pod uwagę pojemność podstawowego bagażnika, clio grandtour oferuje więcej niż przedstawiciele z segmentu C z pięciodrzwiowym nadwoziem typu hatchback.

Również po rozłożeniu siedzeń porównanie przestrzeni bagażowej w przeważającej liczbie przypadków wychodzi na korzyść małego kombi Renault. Auto, jak widać, jest wyjątkowo pakowne, a przy tym bardzo zgrabne.

Spece od zewnętrznego wizerunku dołożyli starań, żeby wyglądało dynamicznie i to im się udało. Wydłużone reflektory zgodnie z obowiązującą modą podkreślają stylistyczne pokrewieństwo z innym modelem marki, nowym megane. Mocną stroną clio grandtour jest z pewnością paleta dostępnych silników o sporo większym niż u konkurencji zakresie mocy.

W sumie to udane auto, które może z powodzeniem spełniać wiele ról - od typowego miejskiego pojazdu aż po samochód jak najbardziej rodzinny czy też przydatny w prowadzeniu własnego biznesu. Taki prawdziwie uniwersalny maluch, na którego pokładzie można przy okazji czuć się wyjątkowo bezpiecznie, bo jako pierwszy model w swoim segmencie uzyskał 4 gwiazdki w testach zderzeniowych przeprowadzonych przez niezależną organizację Euro NCAP w 2000 roku, a następnie również jako pierwszy - 5 gwiazdek w tych samych testach pięć lat później.