Mazda CX-7: Paliwowy atut diesla - nowy model, niskie spalanie

2010-12-23 8:00

Mazda CX-7 w oszczędnej, co wcale nie znaczy mało dynamicznej wersji napędowej. Mazda CX-7, która cztery lata temu zadebiutowała na rynku, od razu zwróciła uwagę swym wyglądem. Jako przedstawiciel klasy samochodów rekreacyjnych, łączących cechy terenówki i dość przyzwoicie wypasionej osobówki, nie przypominało jak większość tego typu pojazdów wyżej zawieszonego wyrośniętego kombi.

Bryła jej nadwozia ze znacznie pochyloną przednią szybą, ściętym tyłem, podnoszącą się ku tyłowi dolną linią bocznych szyb i powiększonymi nadkolami nabrała zdecydowanie sportowego wizerunku. Wyczynowy charakter podkreślał nowoczesny turbodoładowany silnik benzynowy o mocy aż dwustu sześćdziesięciu koni mechanicznych.

Do tego odpowiednio zestrojone zawieszenie oraz układ przeniesienia napędu z elektronicznie sterowanym systemem dołączania tylnej osi. Wszystko razem sprawiało, że ważące prawie dwie tony auto potrafiło dostarczyć kierowcy niezapomnianych wrażeń. Moc nie bierze się jednak tylko z powietrza. Im więcej koni, tym więcej potrzeba paliwa, a mocno wysilony benzyniak Mazdy podczas zdecydowanej jazdy oszczędnością nie grzeszył, co na pewno nie należało do jego zalet.

CX-7 w turbodieslu robi furorę

"Siódemkę" od pewnego czasu można jednak już wybrać z dość mocnym turbodieslem. Wprawdzie w porównaniu z wersją benzynową ma on o ponad osiemdziesiąt koni mniej, co oczywiście odbiło się na osiągach, ale i tak są one na całkiem przyzwoitym poziomie. Atutem auta jest jego dużo mniejszy apetyt na paliwo, co z pewnością w dużej części potrafi zrekompensować straty w dynamice.