Mitsubishi Space Star to znana od wielu lat miejska propozycja od marki, która niegdyś ze sportem miała naprawdę wiele wspólnego. Choć od produkowania wybitnych rajdówek Japończycy już dawno odeszli, sportowego ducha marki wciąż można spotkać w aktualnej gamie modelowej. Czy dotyczy to produkowanego od 2012 r. malucha, który choć jest już po drugim liftingu, to nadal niczym nie zaskakuje?
Sprawdź: TEST, OPINIA - Mitsubishi Outlander PHEV 224 KM Instyle Plus 4WD S-AWC: Hybyrdą plug-in w Bieszczady
W przypadku tego auta brak zaskoczeń można uznać za ogromną zaletę, którą docenią seniorzy i konserwatywna młodzież. O tym, jak wierne starej szkole jest nowe Mitsubishi Space Star, a także jak poważnie odstaje od dzisiejszych standardów, przekonałem się podczas tygodniowego testu usportowionej z pozoru wersji Insport z automatyczną przekładnią CVT.
Zaczepny wygląd
O ile pomiędzy pierwszą odsłoną zaprezentowaną w 2012 roku, a tą po pierwszym liftingu, która zadebiutowała w 2016 r. zmiany były naprawdę znikome, tak zupełnie nowy Space Star pokazany w listopadzie 2019 r. z zewnątrz zmienił się diametralnie. Najnowszy miejski diamencik otrzymał inną maskę, wloty powietrza i inną atrapę chłodnicy. Trzecią odsłonę malucha wyróżniają też większe reflektory przednie oraz przeprojektowane lampy tylne, wyposażone w postojowe światła LED.
Summa summarum auto po najnowszej modernizacji wygląda zgrabniej niż przedtem, zwłaszcza w usportowionym wydaniu Insport. Topowy wariant charakteryzuje się stylizowanymi na włókno węglowe dokładkami, które znajdziemy na progach oraz przednim i tylnym zderzaku. Zgodnie z informacjami podawanymi przez producenta, względem bazowej wersji wyróżnia się 15-calowymi felgami aluminiowymi i chromowaną końcówką układu wydechowego, schowaną w całości za zderzakiem.
Powrót do przeszłości
Nowego modelu nie odróżnimy natomiast po wnętrzu, ponieważ w kabinie naprawdę ciężko doszukać się jakichkolwiek zmian. Zasadniczo największą nowinką, na jaką możemy liczyć, to inny układ analogowych wskaźników. Poza tym Space Star po 8 latach od debiutu wciąż oferuje czytelne, a także banalne w obsłudze archaiczne radio z pomarańczowym wyświetlaczem i nieskomplikowany panel klimatyzacji.
Nieruszony został ponadto projekt kierownicy, z poziomu której można sterować radioodbiornikiem. Inżynierowie nie stawili też czoła mizernej jakości wykończenia kabiny, w której miękkie są jedynie fotele. Ponadto nadal brakuje centralnego podłokietnika i odrobiny pianki na drzwiach, by kierowca był w stanie gdziekolwiek wygodnie się podeprzeć.
Ciężko się odnaleźć
Oczywiście najlepiej byłoby podczas jazdy trzymać dwie ręce na kierownicy, jednak z powodu ograniczonej regulacji (wyłącznie góra-dół), ciężko znaleźć wygodną pozycję. Jednym sposobem jest przyjęcie pozycji zgodnie ze sztuką, czyli tak, aby po wyciągnięciu ręki nadgarstek znajdował się idealnie na wysokości czubka kierownicy. Wierzę, że nie byłoby to problemem, gdybym nie mierzył 185 cm wzrostu. Wówczas po zajęciu miejsca tak, jak uczą tego instruktorzy szkół jazdy, moje kolana wbijały się w kolumnę kierownicy. Z tego powodu musiałem odsunąć się na tyle daleko, że po wyprostowaniu rąk ledwo sięgałem wieńca.
Jeszcze do niedawna nawet by mi to nie przeszkadzało, jednak niewiele większe auta konkurencji (Toyota Yaris, Opel Corsa, Peugeot 208 czy Ford Fiesta) są świetnym przykładem na to, że w nowoczesnym aucie miejskim można rozsiąść się jak w kompakcie bez łamania reguł bezpieczeństwa.
W sam raz dla czterech osób
Zmianie nie uległy też wymiary nadwozia. W kabinie wciąż usiądą cztery dorosłe osoby. Pasażerowie drugiego rzędu — o ile nie wysocy — nie powinni narzekać na brak miejsca na nogi, a tym bardziej nad głową. Problemy zaczną się, kiedy ktoś zdecyduje się na odłożenie butelki czy telefonu w kieszeń, bowiem tych z tyłu nie znajdziemy.
Jedynym “schowkiem” jest pojedynczy cup-holder, aczkolwiek nie jestem przekonany, czy to rozwiązuje sprawę. Bagażnik podobnie jak w poprzedniku liczy 235 litrów, co jak na ten segment nie jest złym wynikiem, choć u wielu konkurentów zwyczajnie jest lepiej. Dla przykładu niegdyś oferowany Volkswagen up! z silnikiem spalinowym oferował większy, 251-litrowy kufer, a był pozycjonowany niżej w klasie A.
Silnik starej daty
Pomimo mijających lat Mitsubishi Space Star nie zrezygnowało ze sprawdzonych i prostych jednostek wolnossących z układem zmiennych faz rozrządu. Pod maską testowanego egzemplarza znalazł się 3-cylindrowy benzyniak na wielopunktowym wtrysku o pojemności 1.2-litra, który generuje 80 KM i 106 Nm. Moment obrotowy w przypadku testowanego auta był przenoszony na przednią oś za pomocą hałaśliwej, bezstopniowej przekładni CVT, co w rezultacie pozwoliło na przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 13,5 sekundy. Prędkość maksymalna, której nie chcielibyście raczej doświadczyć w tym modelu, to 173 km/h.
Domyślnie większy motor występuje z 5-biegowym manualem, co nie tylko pozwala skrócić czas do pierwszej “setki” o całą sekundę, ale też zwiększyć limit prędkościomierza do równych 180 km/h. Bazową jednostką jest natomiast 1-litrowy silnik o mocy 71 KM i 88 Nm, który jest dostępny wyłącznie z manualną przekładnią. Słabszy układ napędowy pozwala na przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 15,7 sekundy i na rozwinięcie maksymalnej prędkości 172 km/h.
Mitsubishi Space Star - gama silnikowa
Silnik | Moc | 0-100 km/h | Prędkość maks. |
---|---|---|---|
1.0 MIVEC MT5 | 71 KM i 88 Nm | 15,7 s. | 172 km/h |
1.2 MIVEC MT5 | 80 KM i 106 Nm | 12,6 s. | 173 km/h |
1.2 MIVEC CVT | 80 KM i 106 Nm | 13,5 s. | 180 km/h |
Umiarkowany apetyt
Elastyczność i dynamika nie są mocną stroną Space Stara, natomiast takie osiągi nie przeszkadzają w poruszaniu się po zakorkowanym mieście. Domeną tego modelu jest niewątpliwie stosunkowo niskie zużycie paliwa. W swoich katalogach producent podaje, że japoński mikrus potrafi średnio spalić 5,6 l/100 km (WLTP). Przy tak niewielkim spalaniu zbiornik paliwa liczący 36 litrów nie stanowi kłopotu.
Jakby nie patrzeć, zwykły śmiertelnik na pewno się zadowoli takim apetytem auta, jednak na tle zelektryfikowanych mikrusów, Space Star jest daleki ideałowi. Nie zmienia to faktu, że w ciasnych uliczkach mały diamencik czuje się jak ryba w wodzie. Świadczy o tym najlepiej niewiarygodnie mały promień zawracania, który wynosi 4,6 metra.
Zwinny, ale głośny
Tym miłym akcentem przechodzimy do wad, których lista jest nieco dłuższa. Przede wszystkim Space Star jest kiepsko wyciszony, co najbardziej daje się we znaki po wyjechaniu na trasę szybkiego ruchu. Przy wyższych prędkościach w kabinie robi się naprawdę głośno, a mijanie TIR-ów autem ważącym niecałe 900 kg to nie lada wyzwanie.
Następnie kwestia wspomagania. O ile w mieście lekka praca układu kierowniczego jest niezastąpiona, tak przy wyższych prędkościach ciężko o poczucie komfortu. Układ nie daje wielu informacji zwrotnych i jest przy tym niesłychanie “gumowy”. Niewiele lepiej jest w przypadku zawieszenia, które słabo radzi sobie z gładkim wybieraniem nierówności.
Patrząc z perspektywy osoby, która lubi mieć wszystko pod kontrolą, ciężko zaakceptować taki stan rzeczy, jednak starsi kierowcy, którzy korzystają z auta sporadycznie i cenią sobie łatwość prowadzenia, na pewno się nie zawiodą.
Jeden z tańszych
Mitsubishi Space Star jest skierowany do osób, dla których auto jest tylko alternatywnym środkiem transportu i niczym więcej. Ciężko ukryć jego wady, ale rekompensuje to przystępna cena. Aby wyjechać z polskiego salonu japońskim mikrusem, potrzebujemy zaledwie 42 990 zł. Wówczas za napęd odpowiada wspomniany wcześniej silnik o pojemności 1-litra, który współpracuje z 5-biegową skrzynią manualną.
Nie przegap: Tak proste auto to już rzadkość. Mitsubishi ASX 2.0 150 KM CVT Intens Plus - TEST WIDEO, OPINIA
W cenie auta otrzymujemy m.in. system stabilizacji toru jazdy (ASC) i kontroli trakcji (TCL), ABS, system wspomagania ruszania na wzniesieniu (HSA) oraz dwa mocowania ISOFIX. Ponadto już bazowy egzemplarz będzie miał elektrycznie sterowane lusterka, czujnik deszczu i zmierzchu, klimatyzację manualną, elektrycznie regulowane szyby przednie, komputer pokładowy, zdalnie sterowany zamek, a także radioodtwarzacz CD/MP3 i gniazdo USB. Niestety ciężko mówić o jakichkolwiek doznaniach audiofilskich, bowiem “podstawa” posiada tylko dwa głośniki.
Prezentowany wariant wyposażenia Insport dostępny od 62 990 zł posiada już wszystkie szyby sterowane elektrycznie, przednie reflektory przeciwmgielne, zestaw audio z Bluetooth ze sterowaniem na skórzanej kierownicy, podgrzewane lusterka zewnętrzne, regulację wysokości siedzenia kierowcy oraz pasów bezpieczeństwa dla foteli przednich, klimatyzację automatyczną, tekstylną tapicerkę w kolorze czarnym lub szarym oraz przyciemniane szyby tylne.
Warto też dodać, że jak na miejskie auto przystało, Space Star niezależnie od wybranej wersji może zostać wyposażony w akcesoryjne czujniki parkowania, które kontaktują się z kierowcą za pomocą głośniczka schowanego za półką bagażnika. Pakiet City 1 oferuje jedynie czujniki tylne (2500 zł), zaś pakiet City 2 także czujniki przednie (3000 zł).
Mitsubishi Space Star - polski cennik
Wersja | Silnik | Moc | Skrzynia | Cena |
---|---|---|---|---|
Inform | 1.0 MIVEC | 71 KM i 88 Nm | MT5 | 42 990 zł |
Invite | 1.0 MIVEC | 71 KM i 88 Nm | MT5 | 47 990 zł |
Invite | 1.2 MIVEC | 80 KM i 106 Nm | MT5 | 50 990 zł |
Invite | 1.2 MIVEC | 80 KM i 106 Nm | CVT | 55 990 zł |
Intense | 1.2 MIVEC | 80 KM i 106 Nm | MT5 | 53 990 zł |
Intense | 1.2 MIVEC | 80 KM i 106 Nm | CVT | 58 990 zł |
Insport | 1.2 MIVEC | 80 KM i 106 Nm | MT5 | 57 990 zł |
Insport | 1.2 MIVEC | 80 KM i 106 Nm | CVT | 62 990 zł |
*Podane ceny wersji wyposażenia oraz pakietów nie uwzględniają rabatów producenta
Podsumowanie
Jak zatem obiektywnie wypada nowe Mitsubishi Space Star po drugim liftingu? To wciąż samochód dla niewymagających, który idealnie sprawdza się na krótkich, miejskich dystansach. Jak na auto nowe, jest bardzo tanie oraz można nim tanio i komfortowo podróżować. Wygodę użytkowania codziennego niewątpliwie podnosi obecność automatycznej, choć hałaśliwej momentami bezstopniowej przekładni. Jakby tego było mało, zaparkować można niemal w każdej szczelinie, a bagażnik zmieści zakupy z hipermarketu.
Pomijając już fakt, że na tle konkurencji Space Star nie może pochwalić się rozbudowanymi multimediami czy cyfrowymi zegarami, to najbardziej brakuje zaawansowanych systemów bezpieczeństwa i asystentów jazdy, które w dzisiejszych realiach są już pewnego rodzaju standardem.
Nie oznacza to jednak, że japoński mikrus nie może się podobać. Nowe Mitsubishi Space Star z pewnością spełni oczekiwania klientów, którzy poszukują taniego auta z gwarancją, nieskomplikowanym wnętrzem i prostym silnikiem. Wersja Insport ma szansę trafić do ludzi młodych, ceniących sobie zadziorny wygląd zewnętrzny, ale jednocześnie nie przepadających za częstymi wizytami na stacji benzynowej.
Mitsubishi Space Star - dane techniczne
SILNIK | R3 12V |
Paliwo | Benzyna |
Pojemność | 1193 cm3 |
Moc maksymalna | 80 KM/59 kW przy 6000 obr./min. |
Maks mom. obrotowy | 106 Nm/ przy 4000 obr./min. |
Prędkość maksymalna | 173 km/h |
Przyspieszenie 0-100km/h | 13,5 s |
Skrzynia biegów | automatyczna, bezstopniowa |
Napęd | przedni |
Zbiornik paliwa | 35 l |
Katalogowe średnie zużycie paliwa (WLTP) | 5,6 l/100 km |
średni poziom emisji CO2 | 126 g/km |
Długość | 3895 mm |
Szerokość | 1665 mm |
Wysokość | 1505 mm |
Rozstaw osi | 2450 mm |
Masa własna | 895 kg |
Ładowność | 495 kg |
Pojemność bagażnika/po złożeniu siedzeń | 235 l/912 l |
Hamulce przód/ tył | tarczowe/ bębnowe |
Zawieszenie przód | kolumny McPhersona |
Zawieszenie tył | belka skrętna |
Opony przód i ty ł(w testowym modelu) | 175/55 R15 |