Ile energii zużywa Nissan Ariya?
Odpowiedź na to pytanie może być zaskakująca. Elektryczny SUV Nissana okazał się bowiem bardziej oszczędny niż zapowiadają to dane fabryczne! Zasięg deklarowany przez producenta możemy osiągnąć bez problemu, a w miejskich warunkach uzyskamy jeszcze lepsze rezultaty. Jakie jest zużycie energii Nissana Ariya w bazowej wersji napędowej z 204-konnym silnikiem elektrycznym oraz akumulatorem 63 kWh?
Drugie spotkanie z Nissanem Ariya
Nasze drugie spotkanie z Nissanem Ariya miało miejsce na szwedzkich drogach. To tu sprawdziliśmy zużycie energii elektrycznego Nissana i to tu mieliśmy okazję sprawdzić, jak auto sprawuje się w normalnym ruchu drogowym. "Normalnym" to pojęcie względne - nie jest tajemnicą, że szwedzkie prędkości i dynamika jazdy są dalekie od tego, co możemy zaobserwować na polskich drogach. W kontekście zużycia energii i zasięgu to korzyść dla Nissana. Bez trudu możemy jednak osiągnąć podobne wartości również na polskich ulicach - wystarczy jeździć przepisowo i możliwie płynnie.
Nissan Ariya - zużycie energii
Miejska trasa, na której mierzyliśmy zużycie energii miała niecałe 33 km długości. Średnia prędkość 37 km/h odpowiada mniej więcej miejskim warunkom, w jakich poruszamy się po polskich miastach. Zużycie energii? Zaledwie 11,3 kWh! Oznacza to, że pokonanie 500 km w mieście, przy odrobinie starań jest możliwe. Nieco niższe temperatury i konieczność użycia ogrzewania zmniejszą zasięg, ale nawet w mniej korzystnym scenariuszu, podawana przez Nissana wartość nieco ponad 400 km jest osiągalna w prawdziwych, drogowych warunkach. Wynik na tle segmentu - imponujący. Nowy Nissan jest bardziej oszczędny od konkurencyjnych Volkswagena ID.4 czy Skody Enyaq iV.
Nissan Ariya - ładowanie
Nissan chce konkurować czymś więcej niż oszczędnym napędem. Japoński producent chwali się również, że optymalny przebieg krzywej ładowania sprawia, że jego wysoką moc możemy utrzymać przez większość czasu. Ma to wyraźnie skracać czas niezbędny na doładowanie akumulatora. Ładowanie prądem stałym o maksymalnej mocy (150 kW) pozwoli doładować baterię od 20 do 80% w czasie 28 minut. Ładowanie AC, za sprawą opcjonalnej, 22 kW ładowarki pokładowej, pozwoli uzupełnić akumulator od 10 do 98% (!) w czasie 2 godzin i 45 minut.
To nie koniec argumentów
Kilka dłuższych chwil spędzonych na szwedzkich drogach pozwala również stwierdzić, że Ariya jest naprawdę dobrze wykończonym i obiecującym modelem w gamie Nissana. SUV został starannie wykonany w środku i choć dotykowe, a zarazem wymagające naciśnięcia przyciski nie każdemu przypadną do gustu, trzeba przyznać, że w kwestii obsługi multimediów czy doboru materiałów, Japończycy dali popis, który pozwoli im konkurować z, moim zdaniem, nieco gorzej wykończonymi modelami niemieckiej konkurencji. Do kokpitu Ariyi mam tak naprawdę jedno, wyraźne zastrzeżenie. Kierowca siedzi tu zdecydowanie zbyt wysoko. Przy wzroście 190 cm smyrałem już włosami podsufitkę. Szkoda - to w końcu pokaźnej wielkości SUV. Przestrzeni nie brakuje tu ani dla pasażera z przodu, ani w drugim rzędzie siedzeń. We wnętrzu czekają na nas również smaczki takie, jak elektrycznie przesuwana konsola z podłokietnikiem (bardzo dobre) czy... elektrycznie otwierany schowek w desce rozdzielczej (w jego elektrycznym otwieraniu nie widzę akurat sensu).
Dobry wybór?
O prowadzeniu Nissana Ariya pisaliśmy w tym tekście. Wrażenia z dróg publicznych potwierdzają, że jest to komfortowy i dobrze trzymający się drogi crossover. W zupełności wystarczające prowadzenie, wyjątkowo oszczędny napęd, bogate wyposażenie standardowe i przestronne (z małym "ale" na miejscu kierowcy) wnętrze to komplet argumentów, które sprawiają, że Ariya powinna odnieść sukces. Cena auta startuje z poziomu 215 900 zł. Na tle segmentu jest to rozsądna kwota. Ariya ma znacznie bogatsze wyposażenie standardowe od nieco tańszego ID.4. Gdy dodamy do tego komplet wskazanych wyżej zalet, Ariya wypada naprawdę korzystnie. Pozostaje tylko czekać, aż ciekawie narysowany Nissan wyjedzie na polskie drogi - przyjemna dla oka stylistyka sprawia, że raczej nie pozostanie na nich niezauważony.