Nowy Nissan Juke na szczęście nie stracił charakterystycznego stylu. Na szczęście, bo choć kontrowersyjny, to moim zdaniem niezwykle udany rysunek sprawił, że Juke pierwszej generacji to dziś częsty widok na ulicach. Oczywiście miał jeszcze inne zalety, takie jak wygoda wsiadania, całkiem przystępna cena i zwiększony prześwit względem aut miejskich. Choć żaden crossover nie próbował bezpośrednio naśladować Juke’a, niewielki Nissan wraz ze swoim większym bratem, Qashqaiem zrobił dla segmentu crossoverów bardzo dużo.
Sprawdź: TEST, OPINIA - Nissan Qashqai 1.3 DIG-T 160 AT Tekna+: nigdy nie jest późno na zmiany
Rywale nie pozostali obojętni na obecność Juke’a na rynku i B-SUV-y szybko stały się popularne. Renault Captur, Peugeot 2008 czy Fiat 500X to tylko niektóre propozycje w rozwijającej się klasie pojazdów. Większość producentów postawiło jednak na miniaturyzację linii znanych z większych pojazdów, a Juke był pod tym względem wyjątkowy. Nie inaczej jest w nowej generacji.
Juke wciąż ma swój styl
Siedzi się w nim całkiem nisko, szyby są niewielkie, a linia przypomina raczej hatchbacka na sterydach niż małego SUV-a. Nowy Juke, choć zdecydowanie nie jest już tak rewolucyjny, wciąż przyciąga uwagę. Ugrzeczniony tył i unowocześniony przód są spójne, a w stylistyce pojawił się nowy, „trójramienny” motyw widoczny w przednich światłach. Cieszy fakt, że japońskiego crossovera wciąż cechuje nie do końca poważny styl.
Testowaliśmy: Który crossover jest lepszy? Peugeot 2008 kontra Renault Captur - TEST, OPINIA, PORÓWNANIE
Trudno uwierzyć, że dzieli on płytę podłogową z Renault Captur, bo między tymi autami trudno doszukać się wizualnego podobieństwa. Ta niewidoczna na pierwszy rzut oka unifikacja zaowocowała poprawą przestronności Juke’a względem poprzedniej generacji. Miejsca jest tu pod dostatkiem dla pasażerów średniego wzrostu. Bagażnik ma 422 litry pojemności, choć patrząc na niego, aż trudno uwierzyć w taką wartość.
Słabe wyciszenie
We wnętrzu, projektanci mieli pole do popisu. Innymi słowy - kokpit poprzednika był po prostu przeciętny i wykonany z mizernych materiałów. W nowej odsłonie Juke’a nie jest idealnie, ale zarówno rysunek jest ciekawszy, jak i tworzywa nieco lepsze. Nadal daleko mu do klasowych liderów, ale nie ma też mowy o tandecie. Wrażenie budżetowego rodowodu potęguje niestety mizerne wyciszenie. Juke jest głośny, zarówno od strony podłogi, jak i dachu.
Pisaliśmy: Peugeot 2008 w nowej odsłonie to warty uwagi crossover - TEST, PIERWSZA JAZDA
Co ciekawe, dźwięk silnika nie jest dokuczliwy. Ta 3-cylindrowa konstrukcja znana m.in. z Renault ma 117 koni mechanicznych mocy i na niskich obrotach pracuje całkiem cicho. Bez trudu rozpoznamy jednak, że nie ma tu "czterech garów", bo wibracje podczas rozruchu i terkot pojawiający się w średnim zakresie obrotów to charakterystyczne cechy 1-litrowej jednostki.
Zapotrzebowanie na moc
Dynamika jest wystarczająca, choć biorąc pod uwagę zaczepny styl auta przydałoby się tu nieco więcej pazura. 117 KM zapewnia akceptowalne osiągi do miejskiej jazdy i dostaje zadyszki na drogach szybkiego ruchu. To może być za mało w starciu z konkurencją, która ma w ofercie auta z podobnymi, ale i mocniejszymi jednostkami. Przykładów nie trzeba szukać daleko - Renault Captur z topowym silnikiem jest nad wyraz dynamiczne, a Fiat 500X po modernizacji zachował mocniejszy układ napędowy, pozwalający na szybszą jazdę.
Leniwy crossover
Ręczna skrzynia biegów pracuje typowo po francusku, bo podobnie jak silnik, jest to konstrukcja Renault. W tym przypadku nie jest to zaleta, bo mechanizm jest pozbawiony przyjemnego „czucia”, podobnie zresztą jak układ kierowniczy. Jazda nowym Nissanem jest odrobinę zbyt nijaka i nie odpowiada charakternemu wyglądowi auta. Nie ma tu optymalnego kompromisu między komfortem, a sportem, bo dziury i nierówności są mocno odczuwalne we wnętrzu, a i prowadzenie nie jest idealne. Juke trzyma się drogi wystarczająco dobrze i jeździ znacznie lepiej od poprzednika, ale przechyla się w zakrętach, ma nerwowy układ ESP i brakuje mu „pazura”. Jest zdecydowanie bardziej leniwy, niż sugeruje jego wygląd.
Zużycie paliwa jest takie jak osiągi - przeciętne. Gdy staramy się jeździć ekonomicznie, nie przekroczymy 7 l/100 km, choć w mieście typowym wynikiem będzie między 7,5 a 8 l/100 km. W trasie można bez problemu uzyskać okolice „wysokiej piątki”.
Multimedia po japońsku
Japońską tradycję wyraźnie widać w systemie multimedialnym. Choć obsługuje Apple CarPlay i Android Auto, jego grafika nie sprawia wrażenia szczególnie świeżej, a szybkość działania pozostawia trochę do życzenia. Ze sporego ekranu na szczycie deski rozdzielczej możemy obsługiwać tylko system audio i nawigację. Ustawienia pojazdu i komputer pokładowy są zarezerwowane dla wyświetlacza na zestawie wskaźników co w pewnym stopniu utrudnia obsługę.
Zobacz również: Francuskie multimedia na dwa sposoby. Peugeot 2008 & Renault Captur - WIDEO
Swoją drogą, brak cyfrowych zegarów w tak świeżym modelu to pewnego rodzaju ewenement. Mi to absolutnie nie przeszkadza - wolę czytelne, estetyczne zegary ze wskazówkami niż ekran z niezbyt płynną animacją. Zapewne znajdą się jednak tacy, którzy na fizyczne wskazówki będą kręcić nosem.
Safety first
Nissan w swoich nowych modelach oferuje zestaw asystentów jazdy i systemów bezpieczeństwa. ProPilot, bo tak nazywa się komplet systemów wsparcia kierowcy, obejmuje m.in. asystenta martwego pola, wykrywanie pieszych i rowerzystów, system monitorowania ruchu poprzecznego czy rozpoznawanie znaków drogowych. Taki kompletny zestaw układów czuwających nad bezpieczeństwem sprawdza się nieźle, choć bywa przewrażliwiony, jeśli nie zmniejszymy jego czułości w ustawieniach. W każdym razie, Juke wyróżnia się pod tym względem na tle klasowych rywali.
Korzystnie wyceniony
Pierwsza generacja tego B-SUV-a zadebiutowała całkiem dawno, bo w 2009 roku. Z perspektywy czasu widać, że Nissan sam zgotował sobie mocną konkurencję w segmencie. Tym razem kompaktowy crossover musi się rozpychać łokciami i poważnie spiąć, by pozostać w czołówce rankingów sprzedaży. Szkoda, że gama silnikowa jest ograniczona do jednego motoru, a jazda nowym Jukiem jest tak „nijaka”. Cieszy natomiast bardziej praktyczne wnętrze, niezłe wyposażenie i rozsądna cena.
Nissan Juke drugiej generacji w cenniku „startuje” od 67 600 zł, czyli o niecałe 1000 zł mniej niż bliźniak - Renault Captur. Juke jest też sporo tańszy od Peugeota 2008. Podobny charakterem Fiat 500X „w podstawie” jest droższy o nieco ponad 2000 zł. Testowana odmiana N-Design kosztuje minimum 89 900 zł, ale ma niemal kompletne wyposażenie. To czyni z Nissana całkiem ciekawą propozycję, klientowi pozwala przełknąć jego wady, a producentowi - liczyć na niezłą sprzedaż. Czy to wystarczy, by powtórzyć sukces poprzednika?
Nissan Juke 1.0 DIG-T - dane techniczne
SILNIK | R3 12V |
Paliwo | benzyna |
Pojemność | 998 cm3 |
Moc maksymalna | 117 KM przy 5250 obr./min. |
Maks mom. obrotowy | 180 Nm przy 1750-4000 obr./min. |
Prędkość maksymalna | 180 km/h |
Przyspieszenie 0-100km/h | 10,4 s |
Skrzynia biegów | manualna / 6 biegów |
Napęd | przedni (FWD) |
Zbiornik paliwa | 46 l |
Katalogowe średnie zużycie paliwa WLTP |
6 l |
poziom emisji CO2 | 135 g/km |
Długość | 4210 mm |
Szerokość | 1800 mm |
Wysokość | 1595 mm |
Rozstaw osi | 2636 mm |
Masa własna | 1182 kg |
Ładowność | 530 kg |
Pojemność bagażnika/ po złożeniu siedzeń |
422 l/ 1305 l |
Hamulce przód/ tył | tarczowe wentylowane/tarczowe |
Zawieszenie przód | kolumny McPhersona |
Zawieszenie tył | belka skrętna |
Opony przód i tył (w testowym modelu) |
225/45 R19 |