Japoński producent utrzymuje dobre tempo i po sukcesie pierwszego kompaktowego Qashqaia solidnie przygotował się do stworzenia jego następcy. Co jednak, jeśli ktoś znajduje się w grupie klientów, którzy szukają czegoś większego? Wtedy do gry wchodzi X-Trail. W Nissanie postanowiono, że aktualna trzecia generacja mocno nawiązywać będzie do mniejszego brata, który ma na koncie sporo sukcesów. Tak też się stało i produkowany od 2013 roku X-Trail wygląda jak powiększony Qashqai, co wcale mu przeszkodziło w gorącym przyjęciu przez rynek.
Zobacz: TEST: Ford Ranger vs. Nissan Navara vs. Volkswagen Amarok
O ile X-Trail zyskał na upodobnieniu się do swojego mniejszego brata, tak pod maskę trafiły niezbyt dynamiczne jednostki napędowe pasujące bardziej do niższego segmentu. Wielu klientów zwracało na to uwagę – najmocniejszy motor wysokoprężny 1.6 litra oferował 130 koni mechanicznych, przez co przy wadze wynoszącej 1600 kilogramów oferta okazywała się wystarczająca tylko dla spokojniejszych kierowców. Z drugiej strony niektórzy z konsumentów z rezerwą podchodzili do benzynowego silnika 1.6 o mocy 160 koni w tak dużym SUV-ie.
Tylko do października tego roku japoński producent sprzedał o połowę więcej egzemplarzy X-Traila niż w całym poprzednim roku, a już od stycznia klienci mają rozpocząć szturm na salony, bowiem właśnie wtedy pierwsze sztuki z najmocniejszym silnikiem wysokoprężnym 2.0 dCi trafią do dealerów. Nie są to puste domysły: 46 proc. SUV-ów na drodze to najszybsze wersje dostępne w ofercie. Nissan wybrał całkiem sensowny moment na wprowadzenie do oferty chyba najlepszego układu napędowego jakiego można było oczekiwać - to po części odpowiedź na ofensywę Skody z modelem Kodiaq. Przyjrzeliśmy się więc jak 7-osobowy Nissan radzi sobie z większą mocą.
Powrót z zaświatów
Dwulitrowa jednostka wysokoprężna ma 177 koni mechanicznych i 380 niutonometrów momentu obrotowego w pełni dostępnego już od 2000 obrotów na minutę. Oczywiście niektórzy zauważą, że silnik o podobnych parametrach był już oferowany w poprzedniku, lecz teraz przygotowano motor na spełnienie nowych wymagań dotyczących emisji spalin. Łączony jest z manualną, sześciobiegową przekładnią (wtedy dostępny jest tylko napęd na cztery koła) lub bezstopniową skrzynią Xtronic (z mocą trafiającą na przód lub na wszystkie cztery koła). Zanim jednak odrzucicie japońską propozycję z racji bezstopniowego mechanizmu uważanego powszechnie za "gumowy", naprawdę warto skierować swoje kroki do salonu na króciutką jazdę próbną. Szybko zmienicie zdanie.
Wejdź: TEST Nissan X-Trail 1.6 dCi vs. Hyundai Santa Fe 2.2 CRDi
Choć skrzynia ukrywająca się pod nazwą Xtronic może nawiązywać swoimi rozwiązaniami do np. Toyoty Prius, nie tylko ma o wiele większą sprawność niż propozycje konkurencji, ale i w nissanowskim wydaniu maskuje swój prawdziwy charakter. Jeździliśmy samochodem po drogach klasy B, byliśmy na autostradzie – zarówno na niemieckich trasach bez ograniczeń jak i restrykcyjnych nitkach Szwajcarii – oraz zjechaliśmy do kamieniołomów. Można poznać, że X-Trail zamontowaną ma przekładnię bezstopniową gdy przyspieszacie wyjątkowo gwałtownie oraz wiecie czego szukać (a raczej słuchać). W innym wypadku to rozsądny, spokojny i płynny automat.
Sam silnik rozpędza auto w 10 sekund oferując typowe wyniki dla samochodów tej klasy. Zanim osiągnie temperaturę roboczą daje się we znaki swoim wysokoprężnym charakterem, by później zdecydowanie ucichnąć. Producent deklaruje, że w trybie mieszanym auto jest w stanie zadowolić się około 6 litrami oleju napędowego. Po pierwszych jazdach można stwierdzić, że jest to możliwe, choć będzie wymagało nieco wysiłku. Więcej będzie można powiedzieć, gdy samochód pojawi się w naszej redakcji w przyszłym roku w dłuższym teście.
Poza drogą
Ważnym aspektem całej aktualizacji jest fakt, że po raz pierwszy przekładnia Xtronic może przenosić moc na wszystkie cztery koła. Dzięki pokrętłu na tunelu środkowym możemy zdecydować, czy napędzane mają być tylko przednie koła czy też również tylna oś może dołączyć do gry (napęd dzielony jest wtedy w proporcji 50/50). Pierwszy tryb oszczędza paliwo i jest przydatny na trasie, drugi z kolei pomaga w wydostaniu się np. z błota. Można też pozostawić system samemu sobie w trybie auto, kiedy to komputery same zdecydują czy jest potrzeba "podłączenia" tyłu. Jest to możliwe 30 razy szybciej niż trwa mrugnięcie oka.
Przeczytaj również: TEST Nissan Juke NISMO RS
Warto też zauważyć, że elektroniczne rozwiązania Nissana pozwalają na wiele. Kamery 360 stopni ułatwiają poruszanie się poza drogą jak i parkowanie. Aktywna kontrola ruchu nadwozia jest w stanie dohamować koło aby ograniczyć bujanie karoserii podczas szybkiej jazdy czy też zwolnić w zakręcie, aby lepiej "złożyć" w nim auto. Sporo dzieje się też w kwestii bezpieczeństwa, skoro mamy między innymi adaptacyjne światła drogowe, ostrzeganie o pojeździe w martwym polu lusterek, asystenta parkowania czy system wspomagania hamowania awaryjnego.
Mocarny... i wygodny!
Auta ze skrzynią bezstopniową są w stanie uciągnąć przyczepę o masie 1600 kilogramów. Egzemplarze z "manualem" poradzą sobie nawet z wagą dwóch ton. Rozsądne rozwiązanie na wakacje, tym bardziej, że X-Trail oferowany jest w wersji 7-osobowej. Bagażnik (18 możliwości konfiguracji) ma wtedy 445 litrów. W wersji pięcioosobowej zabierzemy już 550 litrów pakunków, a w przypadku przeprowadzki w kabinie zmieścimy nawet 1982 litry rozmaitych przedmiotów. W końcu X-Trail to całkiem spore auto mierząc 4640 mm długości.
Zerknij na: TEST Nissan GT-R: japoński pogromca niemieckich legend
Rozmiar widać przede wszystkim w kabinie, gdzie szeroki tunel środkowy potęguje wrażenie masywności. Projekt kokpitu jest już znany z Qashqaia, choć tutaj został odpowiednio powiększony i dopracowany. Producent jest w stanie zaoferować szklany dach (otwierany), skórzaną tapicerkę z podwójnymi szwami czy oświetlenie LED. Jak zawsze polecamy wybranie podgrzewanych foteli (umieszczonych przyjemnie wysoko), a ciepłego obrazu dopełniają podgrzewane uchwyty na kubki tuż przy podłokietniku. Zimą z auta nie będzie chciało się wysiadać.
Na tle (groźnej) konkurencji
Nissan przygotował X-Traila z nowym silnikiem, lecz nie zdecydował się na zmiany stylistyczne jak miało to miejsce w egzemplarzach oferowanych w Stanach Zjednoczonych, gdzie X-Trail występuje pod nazwą Rogue. Zresztą, nie było chyba takiej potrzeby. X-Trail dziarsko trzyma się po 3 latach od swojej premiery, a wspomniane wcześniej wzrosty sprzedaży nie wymuszają na stylistach znaczących modyfikacji. Niestety, na chwilę obecną oficjalne ceny samochodu z silnikiem 2.0 dCi nie są znane. Na pewno trzeba będzie wyłożyć więcej niż 121 900 zł - od takiego pułapu startuje w Polsce 130-konna odmiana 1.6 dCi z napędem 4x4. Najbardziej konkurencyjna obecnie Skoda Kodiaq nie ma zbliżonej wersji pod względem mocy. Kodiaq z jednostką 2.0 TDI ma 150 KM i kosztuje około 118 tysięcy złotych w połączeniu ze skrzynią manualną, a topowa odmiana z jednostką o mocy 190 KM kosztuje od 140 tysięcy złotych. Można się spodziewać, że Nissan będzie chciał powalczyć cenowo z czeskim produktem.
.
Nissan X-Trail 2.0 dCi - dane techniczne
.
SILNIK |
R4 16V Turbo |
Paliwo | Diesel |
Pojemność | 1995 cm3 |
Moc maksymalna | 177 KM przy 3650 obr./min. |
Maks mom. obrotowy | 380 Nm/ od 2000 obr./min. |
Prędkość maksymalna |
196 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 10,0 s |
Skrzynia biegów | automatyczna CVT |
Napęd | All-Mode 4x4 |
Zbiornik paliwa | 60 l |
Katalogowe średnie zużycie paliwa |
6,0 l |
Emisja CO2 |
139 g/km |
Długość | 4640 mm |
Szerokość |
1830 mm |
Wysokość | 1710 mm |
Rozstaw osi |
2705 mm |
Prześwit |
210 mm |
Masa własna/ maksymalna dopuszczalna |
1615 kg/ 2320 kg |
Maksymalna masa holowanej przyczepy |
1600 kg |
Pojemność bagażnika |
550 l |
Hamulce przód/ tył | Tarczowe wentylowane/ tarczowe |
Zawieszenie przód |
Kolumny McPherson |
Zawieszenie tył |
Niezależne wielowahaczowe |
Opony przód i tył (w modelu testowym) |
225/55 R19 |