Francuzi po raz kolejny dali się ponieść fantazji i zrobili to, w czym od zawsze byli najlepsi — stworzyli bardzo fikuśny samochód. Kompaktowych rozmiarów nadwozie dostało mocno opadającą linię dachu, odjechany projekt lamp z diodową technologią oświetlenia i wyprowadzone na dwie strony zderzaka prawdziwe końcówki układu wydechowego. W designie przeplatają się obłości z ostrymi i wyrazistymi liniami. Nieco podniesiona sylwetka okraszona plastikowymi osłonami na zderzakach, nadkolach i progach, bardziej przypomina crossovera, niż tradycyjnego hatchbacka. W całym tym szaleństwie zachowano tożsamość Citroena, przejawiającą się w wielu detalach (dwustopniowe reflektory przednie, grill połączony z lampami) i licznych możliwościach personalizacji (31 kombinacji nadwozia i 6 wnętrza). Dzięki tym wszystkim designerskim sztuczkom auto jest tak mocno wyraziste, że zdecydowanie nie każdemu przypadnie do gustu.
Testowaliśmy: Mięciutko i cichutko. Obudźcie mnie na miejscu. TEST, OPINIA - Citroen C5 Aircross Hybrid
Hatchback trochę inaczej
Krótkie zwisy przednie i tylne, prześwit wynoszący 156 mm i nadwozie mierzące aż 1525 mm wysokości - to wyniki pasujące do crossovera, a nie typowego hatchbacka. Nowe wydanie C4 to trochę taki Ford Focus Active albo Kia X-Ceed. Już Citroen C4 Cactus wprowadzony w 2014 roku przełamał lody w klasie C i stał się alternatywą dla standardowych kompaktowych hatchbacków. Citroen C4 nowej generacji podąża tą samą drogą, tyle że w znacznie odważniejszej odsłonie, nafaszerowanej lepszym wyposażeniem. Reszta wymiarów plasuje to auto już pośród typowych kompaktów - długość 4360 mm, szerokość 1800 mm, rozstaw osi 2670 mm. Typowa jest też pojemność ustawnego bagażnika z podwójną podłogą, który został obliczony na 380 litrów (1250 l po położeniu oparć kanapy). Podwyższona sylwetka zapewnia zza kierownicy zwiększoną widoczność podczas jazdy. Marny jest jedynie widok do tyłu - okno jest nieduże i na dodatek przedzielone spoilerem (styl kosztem praktyczności).
Mięciutkie siedzenia
W kabinie również przewija się nieszablonowy design. Szeroka deska rozdzielcza powiązana poziomą linią z boczkami drzwiowymi, daje poczucie przestronności. Powierzchnie nie wciskają się na siłę w kabinę i miejsca we wnętrzu jest faktycznie dużo. Na widok obszernych siedzeń, aż chce się w nich usiąść, a przy wchodzeniu do kabiny można być pewnym, że nogawka spodni nie zostanie pobrudzona (drzwi zachodzą na progi osłaniając je przed brudem). Fotele, jak przystało na Citroena, są miękkie i świetnie pasują do charakteru auta. Nie otulają ciała i nie trzymają w zakrętach, za to są wygodne. Fotel kierowcy uda się wysoko podnieść i obserwować drogę z góry. Rozstaw osi liczący 2670 mm wpływa na przyzwoitą przestrzeń w drugim rzędzie. Po usadowieniu się na kanapie można liczyć na udogodnienia, jakich C4 Cactus nie ma. Szyby są odsuwane (a nie jedynie uchylane), wyprowadzono do drugiego przedziału kanały wentylacyjne, a do dyspozycji pasażerów są 2 porty USB (typu A i C). Dodatkowo w oparciach przednich foteli wszyte są kieszenie, a dzielona kanapa może mać podłokietnik z uchwytami na napoje.
Dotyk i pokrętła
Na szczęście Citroen posłuchał swoich klientów i zrezygnował z przeniesienia obsługi wszystkiego co się da na dotykowe panele. Owszem, w deskę ładnie wpasowano już w podstawie 10-calowy kolorowy ekran (z funkcją Mirror Screen zgodną z Apple CarPlay i Android Auto), ale przy podstawowych czynnościach nie trzeba ciapać paluchem po ekranie. Mamy klasyczne pokrętła w panelu klimatyzacji oraz kilka ważnych przycisków funkcyjnych. Obsługa ekranu i multimediów także jest prostsza dzięki lepiej zaprojektowanemu systemowi. Pod ekranem wpasowano dwa ważne przyciski - szybkie wywoływanie menu głównego oraz wejście w ustawienia samochodu. Za mięsistą kierownicą jest kolejny ekran (5-calowy LCD w bazowej wersji lub lepszy 5,5-calowy TFT). Choć wyświetlacz ładnie wpasowani w deskę i nastrojowo podświetlono, niestety jego wskazania są ubogie. Uzupełnieniem w opcjach jest wystający z deski head-up rzucający dane na plastikową płytkę, a nie bezpośrednio na szybę.
Polecamy: Dzień w szkolnej ławce. Citroen C3 Shine 1.2 PureTech 110 S&S EAT6 - TEST, OPINIA
Wybierając auto z automatyczną skrzynią biegów, w tunelu środkowym nie dostaniemy klasycznej dźwigni do obsługi biegu, tylko nowoczesny przycisk selektora. Można wręcz odnieść wrażenie, że Francuzi tworząc ten przycisk wzorowali się na nowych kompaktach z Grupy Volkswagen. Materiały i spasowanie to typowy Citroen - klient dostaje miękko ukształtowane panele, dużo plastiku i zbierający odciski palców błyszczący piano black. Uwagę tradycyjnie przykuwają pomysłowe dekoracje, takie jak ładne tkaninowe wszywki w boczkach i przeszycia układające się w logo Citroena.
Pasażer może zamontować sobie tablet
W tym aucie dostajemy dużo przydatnych otworów, gdzie wrzuca się podręczne przedmioty oraz przechowuje się mniej potrzebne rzeczy. W sumie na pokładzie znajduje się 18 schowków, których łączna pojemność wynosi 39 litrów. W konsoli są dwa porty USB - typu A i C (doceniam tak przemyślany ruch), wygospodarowano przestrzeń pod indukcyjną ładowarkę smartfona, a z prawej strony deski nad zamykanym schowkiem jest jeszcze szuflada. Najbardziej zyskuje wyjeżdżający z deski uchwyt pod dedykowaną podkładkę na tablet! Podkładka może być na sztywno przymocowana przed pasażerem, lub służyć oddzielnie jako stojak. Tego jeszcze nie było w żadnym aucie! Trudno powiedzieć, czy ktoś faktycznie będzie z tego korzystał... Skoro Citroen zdecydował się na taki ruch, to znaczy, że będą chętni aby zamówić to rozwiązanie.
Przeczytaj także: Debiutuje Citroen Ami! To dwuosobowy samochód elektryczny, który poprowadzi nawet 14-latek
Warto wspomnieć o komplecie systemów, które podczas jazdy czuwają nad bezpieczeństwem pasażerów nowego Citroena C4. Spośród asystentów wypada wyróżnić m.in.: Active Safety Brake, monitoring martwego pola, adaptacyjny tempomat z funkcją Stop&Go, rozszerzone rozpoznawanie znaków drogowych, boczne czujniki parkowania oraz asystenta parkowania. Kamera umiejscowiona z tyłu ułatwi wciskanie się w ciaśniejsze miejsca, ale nie warto do końca ufać widokowi 360 stopni, który wciąż polega na dogrywaniu obrazu.
Benzyna, diesel i elektryk
Aby zaspokoić potrzeby jak największej liczby osób, nowy Citroen C4 oferuje klientom wybór benzynowego, wysokoprężnego lub w 100-procentach elektrycznego układu napędowego. Auto bazuje na płycie podłogowej CMP, a co za tym idzie dostaje przedni napęd i dobrze znane 3-cylindrowe benzyny z 1.2 PureTech (100 KM, 130 KM, 155 KM) lub 4-cylindrowe diesle 1.5 HDi (100 KM, 130 KM). Słabsze silniki są łączone domyślnie z 6-biegową skrzynią manualną, a mocniejsze dostają 8-biegowy automat. Na szczycie gamy postawiono elektryczny model e-C4, wykorzystujący układ znany już z Peugeota e-208 czy e-2008. Oznacza to motor o mocy 136 KM i 260 Nm oraz baterię o pojemności 50 kWh, która pozwoli na pokonanie nawet 340 kilometrów. Taki elektryk od 0 do 100 km/h przyśpiesza w 9,7 s, a jego prędkość maksymalna wynosi 150 km/h. Domowymi sposobami baterii nie naładujemy zbyt szybko. Dopiero za pomocą szybkiej ładowarki o mocy do 100 kW od 0 do 80 proc. bateria ładuje się w ok. 30 minut. Szerzej o elektrycznym e-C4 napiszemy w osobnym artykule, po bliższym zapoznaniu się z nim i przeprowadzeniu jazdy testowej.
Tu chodzi o komfort jazdy
Jak można się domyślić, ten samochód został mocno sprofilowany w stronę komfortu. Tu priorytetem jest wygodne pokonywanie dróg słabej jakości, a nie adrenalina. Citroen C4, jak na wóz z szewronami w logo przystało, połyka nierówności, nie angażuje przesadnie kierowcy w prowadzenie i nie prowokuje do szybkiej jazdy. Układ kierowniczy jest tu naprawdę mocno wspomagany. Zawieszenie oparto na kolumnach MacPhersona z przodu oraz osi belki odkształcalnej z tyłu oraz hydraulicznych ogranicznikach (elementy odpowiadające za kompresję i odbicie), które znamy m.in. z modelu C5 Aircross. To połączenie fenomenalnie radzi sobie z dziurami i wpływa na efekt leniwego przemierzania kilometrów (w podstawie zawieszenie wykorzystuje tradycyjne amortyzatory i sprężyny). Miękkość oraz wysoka kultura pracy zawieszenia są mocno wyczuwalne. Co ważne, nie jest aż tak miękko, jak w C5 Aircross, a co za tym idzie, auto przesadnie nie wychyla się przy ostrzejszych manewrach.
Testowany egzemplarz wyposażony został w motor o mocy 130 KM i 230 Nm, sparowany z automatyczną 8-biegową przekładnią. Duet ten świetnie pasuje do spokojnej natury tego auta. Skrzynia sprawnie radzi sobie z dostosowaniem biegu do sytuacji i nie można mieć zastrzeżeń do płynności działania tego mechanizmu. Po mocnym dociśnięciu gazu w kabinie natychmiast słychać, że mamy do czynienia z 3-cylindrową jednostką (dźwięk pracy motoru z nieparzystą liczbą garów jest nie do podrobienia). Osiągi są zadowalające i to właście tyle, co mogę powiedzieć po krótkiej jeździe testowej, jaką odbyłem za kierownicą tego auta. Wspomaganie turbiną jest odczuwalne, tak jak odczuwalna jest mała pojemność (1199 ccm). Dane katalogowe mówią o przyspieszeniu 0-100 km/h trwającym 9,4 s (8,9 s ze skrzynią manualną), a prędkość maksymalna wynosi 200 km/h.
Auto ma dostępne tryby jazdy wybierane guzikiem ulokowanym tuż obok przełącznika biegów. Co zmienia się po jego naciśnięciu? Według ludzi z Citroena w trybie Sport skrzynia szybciej zmienia biegi i wyostrza się reakcja na ruchy pedału gazu. Przełączenie na Eco auta dba o ograniczenie zużycia paliwa i staje się trochę bardziej leniwe. Żeby było ciekawiej, przy wieńcu kierownicy są nawet łopatki do zmiany biegów. O zużyciu paliwa nie mogę napisać nic konkretnego (jeździłem tym samochodem zbyt krótko). Katalog informuje, że w cyklu mieszanym jest to 5,8-5,9 l/100 km (norma WLTP).
Cena i podsumowanie
Ile kosztuje nowy Citroen C4 w Polsce? Podstawowa wersja ze 100-konnym silnikiem startuje od 73 300 zł. Diesel to wydatek minimum 83 450 zł. Elektryczny wariant zaczyna się od 134 900 zł. Najtańsze C4 niestety nie będzie wyglądać tak ciekawie, jak odmiana Shine ze szczytu cennika, którą widać na załączonych zdjęciach. Różnić będzie się szczególnie wnętrze. Za takie auto, jak na fotografiach trzeba zapłacić ponad 100 tys. zł.
Sprawdziliśmy: Można się w nim poczuć, jak w starej "cytrynie". Citroen C5 Aircross 2.0 BlueHDI 180 8EAT Shine - TEST, OPINIA
Bez wątpienia Citroen C4 wrócił do klasy C w wielkim stylu. Ma nietypowe kształty, jest szalenie wygodny i nieźle wyposażony. Na tle rywali odznacza się przede wszystkim ekstrawagancją. Gdyby tak przysłonić wszystkie znaki firmowe i pokazać auto osobom niebędącym na bierząco z rynkiem motoryzacyjnym, wielu z respondentów wskazałoby pewnie na którąś z marek premium, nie myśląc nawet o Citroenie. Sylwetka tego pojazdu dobitnie pokazuje, że Francuzi konsekwentnie robią auta po swojemu, zadziwiają pomysłami i stawiają na to, co od dekad wychodzi im najlepiej - na komfort. I to właśnie w wyszukanej wygodzie tkwi siła tego auta, które jest dedykowane kierowcom lubiącym przemierzać drogi w spokoju. Drugiego tak komfortowego auta aktualnie w klasie kompaktów nie ma.
Citroen C4 - pełny polski cennik
silnik/wersja | LIVE PACK | FEEL | FEEL PACK | SHINE |
---|---|---|---|---|
1.2 PureTech 100 S&S | 73 300 zł | 80 300 zł | - | - |
1.2 PureTech 130 S&S | - | 85 600 zł | 92 100 zł | 97 600 zł |
1.2 PureTech 130 S&S EAT8 | - | 92 600 zł | 99 100 zł | 104 600 zł |
1.2 PureTech 155 S&S EAT8 | - | - | - | 110 000 zł |
1.5 BlueHDi 110 S&S | 83 450 zł | 90 450 zł | 96 950 zł | 102 450 zł |
1.5 BlueHDi 130 S&S EAT8 | - | 101 200 zł | 107 700 zł | 113 200 zł |
EV 136 | 134 900 zł | 141 400 zł | 146 400 zł | 153 900 zł |