WSTĘP
Renault Twizy to pierwszy tego typu pojazd na rynku, który ma być zbawieniem dla zakorkowanych miast. Niewielkie wymiary, miejsca dla dwóch osób, silnik elektryczny i niesamowita zwrotność mają być atutami w walce z miejską dżunglą. Mały pojazd ma być również lekiem na smogi zalegające nad miastami, ponieważ nie wydziela żadnych gazów. Samochód trafił do produkcji w 2012 roku i od tamtego momentu wciąż poszerza zasięg swojej ekspansji.
Design jest bardzo kontrowersyjny i krzykliwy, jednak większość osób bardzo pozytywnie podchodzi do wyglądu nadwozia. Mała karoseria o długości 2338 mm, szerokości 1080 mm i wysokości wynoszącej 1454 mm oraz rozstawie osi równym 1686 mm jest połączeniem skutera z autem, czego nie ukrywa sam producent, ponieważ Twizy ma być alternatywą dla dużych skuterów. I tak samo jak one, małe auto jest wykonane głównie z tworzywa sztucznego (panele, drzwi, dach itd.), jednak bardzo sztywna skorupa nośna gwarantuje duże szanse na przeżycie w trakcie wypadku, czego nie można powiedzieć o jednośladach.
STYLISTYKA
Profil ma kształt jajka, dzięki czemu pasażerowie mają dużo miejsca nad głowami, a samo wsiadanie nie sprawia większych trudności. Rozstawione po kątach 13-calowe koła umożliwiły wygospodarowanie większej ilości przestrzeni pasażerskiej oraz sprawiają, że auto się dobrze prowadzi, ale o tym za chwilę. Unoszone do góry drzwi są dodatkiem opcjonalnym (1500 zł), jednak ich otwieranie jest tak efektowne, że warto w nie zainwestować. Dobre wrażenie robi również brak słupka B - rozwiązanie rzadko spotykane w autach wyposażonych w stały dach. Co ciekawe, szyby boczne są niedostępne, nawet jako opcja.
Z przodu obserwatorzy dostrzegą skromnej wielkości zderzak z ukrytą wtyczką podłączaną do tradycyjnego gniazdka, okrągłe reflektory i kierunkowskazy, szybę z wycieraczką oraz dosyć duże lusterka boczne. Ciekawie wyglądającym detalem jest układ zawieszenia, który zainteresuje domorosłych mechaników. Z tyłu natomiast ujrzymy pionową ścianę z tworzywa sztucznego, w którą wkomponowano wielki klosz ze światłem stopu, "wsteczny" i lampkę przeciwmgłową. Niżej znajduje się lśniące logo marki z nazwą modelu, kierunkowskazy oraz kolejna porcja nagiego zawieszenia. Całościowo auto prezentuje się świeżo i nietuzinkowo.
WNĘTRZE
Pomimo niewielkich gabarytów we wnętrzu w komfortowych warunkach zasiądzie jedna osoba, natomiast jeżeli kierowca nie należy do osób przesadnie wysokich, to z tyłu można dodatkowo przewieźć pasażera, w całkiem niezłych warunkach. Przestrzeni na nogi, głowę i ramiona jest naprawdę dużo. Fotel został wykonany z plastiku, jednak siedzisko i oparcie zyskały poduszki, dzięki czemu ciało nas nie boli podczas dłuższej jazdy i to mimo braku regulacji pochylenia części plecowej. Widoczność do przodu i na boki jest bardzo dobra, do tyłu można patrzeć tylko za pomocą lusterek bocznych. Jeżeli złapie nas deszcz, to przez brak bocznych szyb z pewnością nieco zmokniemy. Obserwowanie jezdni pójdzie za to w przypadku ulewy bezproblemowo, bo przednie okno dostało elektryczną wycieraczkę.
Ciekawostką jest fakt, iż kierowca zapina się dwoma pasami bezpieczeństwa - tradycyjnym oraz przekładanym przez ramię, co ma zapewniać dobre trzymanie boczne i tak faktycznie jest. Kierownica jest mała, dobrze leży w dłoniach, elektroniczny wyświetlacz jest czytelny, a przełączniki są podobne do tych z modelu Clio II generacji. Główne schowki są ukryte w desce rozdzielczej (jeden jest zamykany na zamek), na której znajdują się również przełączniki do wybierania trybu jazdy (przód, bieg jałowy, wsteczny) oraz przycisk świateł awaryjnych. Materiały użyte do produkcji są twarde, aczkolwiek ich montaż zasługuje na pochwałę, ponieważ w trakcie jazdy nic nie skrzypi, nawet na bardzo nierównych nawierzchniach. Za to wyciszenie kabiny jest na zerowym poziomie (wspominany brak szyb), przez co słychać wszystko z czym mamy do czynienia obok, a do tego słyszalny jest specyficzny dźwięk pracującego silnika elektrycznego.
BEZPIECZEŃSTWO
Auto nie ma żadnych elektronicznych wspomagaczy i asystentów. Dzięki temu można delektować się czystą przyjemnością z jazdy, a nawet pozwolić sobie na małe szaleństwa na zamkniętym placu. Zresztą nie są one Twizy'emu potrzebne skoro jest tak wąski, że mamy mnóstwo miejsca na pasie. Widoczność jest świetna, dzięki czemu dostrzeżemy inne pojazdy, a sam pojazd jest na tyle mały, że praktycznie da się nim zaparkować wszędzie. Jednak gdy dojdzie do wypadku, wtedy możemy liczyć na bardzo wytrzymałą strukturę nadwozia, dwa pasy bezpieczeństwa oraz poduszkę powietrzną w kierownicy.
Jeżeli ktoś chce chronić swoje autko, to może za opłatą 1500 zł wyposażyć go w alarm przeciwkradzieżowy, a za kolejne 1000 zł da się jeszcze nabyć system wspomagania parkowania tyłem.
UKŁAD NAPĘDOWY
Pod pokładem ukryto elektryczny silnik o mocy 17 KM i momencie obrotowym równym 57 Nm, który jest połączony bezpośrednio z tylnymi kołami, dzięki czemu na mniej przyczepnych nawierzchniach, jak np. szuter, można bawić się w "latanie bokiem" za pomocą masy auta i pedału gazu. Taki zestaw idealnie pasuje do miejskiej jazdy, a maksymalna prędkość na poziomie 80 km/h w zupełności wystarcza do poruszania się po metropolii.
Akumulator litowo-jonowy o pojemności 6.1 kWh teoretycznie zapewnia zasięg około 100 km, co przy bardzo zachowawczej jeździe jest możliwe do zrealizowania, natomiast przy nieco mocniejszym naciśnięciu prawego pedału wartość ta spada do około 70-80 km. Pełne ładowanie akumulatorów trwa 3.5 godziny i jest to możliwe za pomocą specjalnego kabla umieszczonego w zderzaku (przewód o długości 3 metrów) podłączanego do domowego gniazdka.
UKŁAD JEZDNY
Teraz czas na jedną z najciekawszych atrakcji małego Renault - układ jezdny. Zawieszenie jest bardzo proste w budowie, ponieważ każde koło ma swój oddzielny amortyzator ze sprężyną oraz wahacz. Podwozie zostało zestrojone bardzo sztywno, przez co tam gdzie droga wydaje się być równa, odczuwamy każdą najmniejszą nierówność. Jednak fani sportowej jazdy będą zachwyceni takim stanem rzeczy, ponieważ nadwozie na zakrętach niemal w ogóle się nie przechyla, co jest również zasługą nisko umieszczonego środka ciężkości. Układ kierowniczy bez wspomagania jest bardzo komunikacyjny, aczkolwiek mógłby szybciej przekładać nasze polecenia na drogę. Ponadto całkiem żwawy silnik również prowokuje do szybszej jazdy. Całość sprawia wrażenie jakby projektanci chcieli stworzyć małego, elektrycznego gokarta dającego mnóstwo radości z jazdy, a nie miejskie autko. Mala rzecz, a cieszy.
HAMULCE
Na wszystkich osiach pracują hamulce tarczowe, niewentylowane podobne do tych, które można spotkać w skuterach. Ich działanie jest na przyzwoitym poziomie, chociaż pedał hamulca mógłby być miększy. Dodatkowo Twizy został wyposażony w hamulec ręczy (dźwignia została umieszczona pod kolumną kierowniczą), jednak by go zwolnić trzeba wcisnąć hamulec właściwy i dopiero wtedy odblokować "ręczny" - jest to swoiste zabezpieczenie - bez takiej manualnej operacji autem nie ruszymy z miejsca.
CENA w POLSCE
Cena Renault Twizy to zdecydowanie słaby punkt tego modelu. O ile kwotę rzędu 33 900 zł można przeboleć, o tyle wynajmowanie akumulatora od francuskiego producenta i opłacanie co miesiąc pewnej kwoty to już pewna przesada. Dla przykładu koszt akumulatorów, przy wynajmie na 36 miesięcy i rocznym ograniczeniem przebiegu do 7500 km, wynosi 249 zł/miesiąc. Oczywiście można wybrać większy limit kilometrów lub krótszy okres trwania umowy, jednak wiąże się to ze wzrostem opłat.
Renault Twizy Life 80 | cena - 33 900 zł |
.
DANE TECHNICZNE
Silnik | Elektryczny |
Moc maksymalna | 17 KM |
Maks. moment obr. | 57 Nm |
Prędkość maksymalna | 80 km/h |
Przyspieszenie 0-45 km/h | 6.1 s |
Napęd | tylny |
Pojemność akumulatora | 6.1 kWh |
Zasięg | 100 km |
Emisja CO2 | brak |
Tryb ładowania | z domowego gniazdka |
Masa własna | 420 kg (z akumulatorami) |
.
KOLORY NADWOZIA
Renault Twizy jest dostępny w pięciu kolorach: srebrnym, czarnym, pomarańczowym, białym oraz prezentowanym na zdjęciach niebieskim. Lakier metalizowany jest o 1000 zł droższy niż podstawowy, ponadto jeśli ktoś chce mieć obramowanie wnęki drzwiowej w innym kolorze niż nadwozia, wtedy musi się liczyć z dopłatą 300 zł. Podobnie jest z lusterkami bocznymi, ponieważ standardowo są w kolorze czarnym (o ziarnistej fakturze), a za ich inną barwę trzeba zapłacić 200 zł. Dach i drzwi boczne w wybranym odcieniu to koszt 300 zł (w bazowej konfiguracji dach jest czarny, a opcjonalne drzwi są malowane pod kolor karoserii). Białe elementy wnętrza są wycenione na 700 zł, dywaniki na 200 zł, a części deski rozdzielczej wraz z tapicerką siedzenia w kolorze pomarańczowym lub niebieskim warte są 200 zł. 13-calowe, kolorowe felgi aluminiowe to wydatek 1200 zł (standard to 13" stalowe felgi w wybranym kolorze).
.