Suzuki Swift IV 1.2 VVT - TEST, opinie, zdjęcia, wideo - DZIENNIK DZIEŃ 4: Wnętrze, bagażnik i dodatki

2012-04-20 1:32

Deska rozdzielcza czwartej generacji Suzuki Swifta, to spory skok stylistyczny. Wygląd wskaźników i panela obsługi został narysowany od nowa, dzięki czemu jest o wiele ładniejszy i bardziej funkcjonalny. Powiększenie kabiny zapewniło więcej miejsca pasażerom, a to wpłynęło na lepszy komfort podróży. CZWARTY ODCINEK dziennika SuperAuto24.pl, to ocena kokpitu oraz bagażnika. W NASTĘPNYCH CZĘŚCIACH pojawią się jeszcze: bezpieczeństwo, cena auta i podsumowanie.

Suzuki Swift IV - WNĘTRZE

Przechodzimy do oceny wnętrza naszego czerwonego Swifta. Zanim skupimy się na detalach, warto zaznaczyć, że w polskiej ofercie Suzuki znajduje się pięć wersji wyposażenia: CLUB, COMFORT, PREMIUM, ELEGANCE oraz COMFORT cechujący się skrzynią automatyczną. W ręce SuperAuto24.pl trafił model w najbogatszej wersji ELEGANCE.

Po zajęciu miejsca w aucie zostajemy porażeni totalnie odmienionym wnętrzem. W stosunku do trzeciej generacji zmieniono po prostu wszystko. Styliści całkowicie wygładzili linie deski rozdzielczej, nadając jej o wiele subtelniejszy wygląd. Czarne boczki drzwiowe i krawędzie poszycia deski przełamano srebrną listwą ozdobną. Wykończenie w tym samym srebrnym stylu, wkomponowano jeszcze w środkowe nawiewy powietrza, szkielet kierownicy i obwoluty tarcz zegarów. Panel środkowy otrzymał ładne wyświetlacze i starannie wkomponowane w konsolę przyciski i pokrętła. Zachowano przy tym umiar i kierowca podobnie jak w starszym modelu, nie jest atakowany zbyt dużą ilością przełączników.

>>> Suzuki Swift 1.2 VVT - TEST - DZIENNIK DZIEŃ 1: Stylistyka i wymiary <<<

Zmiany nie ominęły też zestawu wskaźników Swifta. Analogowe zegary wprawdzie wciąż osłania owalny daszek, ale ich rozmieszczenie jest inne. Po środku mamy wyświetlacz komputera pokładowego z zegarkiem (standard wyposażenia), z lewej strony obrotomierz ze wskaźnikiem temperatury wody, a z prawej prędkościomierz z kontrolką poziomu paliwa. Tarcze są podświetlone w przyjaznym białym kolorze, a wskazówki łącznie z przełącznikami konsoli dostały sportową, czerwoną barwę.

Osłonę poduszki powietrznej kierownicy znacznie okrojono, dzięki czemu ster wygląda teraz jakby wyszedł z sali fitness. Do tego świetnie leży w dłoni i w każdej wersji poza podstawową CLUB, jest obity dobrą gatunkowo skórą. Poziom regulacji kolumny kierowniczej mamy niestety tylko w pionie. Możliwość regulacji w poziomie dostajemy wyłącznie w najbogatszym Swifcie ELEGANCE. Plastiki deski i tworzywa poszyć są twarde, ale za to z pewnością będą trwałe i odporne na intensywne użytkowanie.

>>> Suzuki Swift 1.2 VVT - TEST - DZIENNIK DZIEŃ 2: Układ napędowy i spalanie <<<

Przełączniki sterowania różnymi funkcjami cieszą poręcznością (poza guzikiem komputera pokładowego przy zegarach). Brawa za klimatyzację manualną w standardzie! Automatyczną dostajemy tylko w wersji ELEGANCE. Elektrycznie sterowanych oraz podgrzewanych lusterek nie dostaniemy tylko w modelu CLUB. Za to elektrycznie sterowane szyby drzwi przednich to podstawa. Elektryka szyb tylnych jest natomiast domeną wersji PREMIUM I ELEGANCE. Ogrzewaną tylną szybę z wycieraczką i spryskiwaczem mamy w standardzie.

WIDEO - zobacz wnętrze nowego Suzuki Swift:

KOMFORT i PRZESTRONNOŚĆ

We kabinie Swifta wbrew pozorom miejsca wcale nie jest mało. Można poczuć efekt powiększenia rozstawu osi. Auto daje przede wszystkim bardzo dużo przestrzeni nad głowami. Z przodu kierowca i pasażer ekspresowo znajdą komfortową pozycję. W opcji można zamówić w katalogu nawet środkowy podłokietnik. Siedziska foteli są wygodne a oparcia nie doskwierają przy dłuższej jeździe. Regulacja siedzenia kierowcy jest trzystopniowa, wyłączając jedynie wersję CLUB. Wersje PREMIUM i ELEGANCE mogą mieć podgrzewane fotele i dodatkowy nawiew na nogi pasażerów.

W przypadku przestrzeni pasażerskiej przyzwoitą pozycję siedzącą otrzymają dwie dorosłe osoby. Trójce będzie już niestety ciasno. Obszaru dla głów i ramion w konfiguracji dwójki jest dużo. Przybyło też miejsca na nogi w stosunku do wcześniejszego Swifta.

W salonie nie mamy niestety możliwości wyboru koloru tapicerki. Dostępna jest tylko czarna deska rozdzielcza oraz jedn - prezentowany na zdjęciach kolor i wzór tkaniny siedzeń. Skórzane poszycie foteli nie występuje w ogóle.

Suzuki Swift IV - RADIO

Fabryczny, zabudowany radioodtwarzacz w Swifcie wciąż nie jest podstawą - nie ma go w najtańszej wersji CLUB. Dopiero w pozostałych modelach na pokładzie znajdziemy system dbający o całkiem dobry dźwięk. Radio RDS z możliwością odtwarzania płyt CD/MP3, współpracuje w zależności od pakietu z 4 lub 6 głośnikami. Z radiem jest też złącze USB, dzięki któremu możemy podłączyć prywatne urządzenie zewnętrzne z własnymi plikami muzycznymi.

>>> Suzuki Swift 1.2 VVT - TEST - DZIENNIK DZIEŃ 3: Układ jezdny i hamulce <<<

Obsługa systemu grającego jest prosta - menu nie sprawia kłopotu. Dodatkowo użytkowanie sprzętu umila sterowanie wkomponowane w kierownicę. Podświetlane przyciski wraz ze skórzanym sterem dostajemy na wyposażeniu Swifta poza najtańszą wersją CLUB. Inne nowoczesne udogodnienia takie jak zestaw głośnomówiący czy nawigacja satelitarna z wyświetlaczem wkomponowanym w panel środkowy, nie występują na liście opcji. Elementy te możemy znaleźć dopiero w osobnym katalogu akcesoriów.

Suzuki Swift IV - SCHOWKI

Wsiadając do auta nie spodziewaliśmy się, że znajdziemy w nim tyle przydatnych skrytek. Największą jest tradycyjny zamykany schowek, wkomponowany w nisze deski rozdzielczej (niestety brak mu podświetlenia). Na szczycie konsoli mamy otwieraną półkę, a pod radiem spore wyżłobienie. Na środku w przedniej części auta, jest miejsce na kubek czy butelkę. Tylny przedział pasażerski ma do dyspozycji dwa uchwyty na butelki w tunelu - w tym jeden jest sprytnie otwierany.

Deska rozdzielcza posiada jeszcze wąską otwartą lukę na drobnostki. We wszystkich drzwiach umieszczono kieszenie z dodatkowymi wyżłobieniami na butelki - w efekcie mamy aż 7 osobnych butelkowych uchwytów! Daszki przeciwsłoneczne specjalnie dla kobiet dostały lusterka. W konsoli centralnej znalazło się seryjne gniazdo 12V. Tuż obok poza podstawową wersją CLUB, zainstalowano port USB. Kieszeni na gazety w oparciu fotela pasażera podobnie nie znajdziemy tylko w CLUB.

Suzuki Swift IV - BAGAŻNIK

Zwykle w nowych wersjach samochodów, bagażniki zaliczają tendencję wzrostową. Czwarta generacja Swifta nie może się jednak pochwalić takim progresem, gdyż dopadła ją tendencja spadkowa. Z 213 litrów oferowanych w Swifcie III, teraz mamy do dyspozycji 211 litrów. Na szczęście tej różnicy nie jesteśmy w stanie zauważyć. Kuferek tak jak wcześniej jest mały, a dostęp do niego utrudniony, przez wysoko poprowadzony zderzak i małą klapę drzwi. Niektóre osoby może na dodatek drażnić półeczka osłaniająca - niestety nie podnosi się razem z klapą.

>>> Suzuki Swift 1.2 VVT - TEST - DZIENNIK DZIEŃ 5: Bezpieczeństwo i cena <<<

Skromny bagażniczek japończyka na szczęście można powiększyć do przestrzeni załadunkowej, wynoszącej 902 litry. Oparcia siedzeń składają się asymetrycznie 60/40 w płaską pozycję, ale w efekcie po złożeniu całości, niestety otrzymujemy wysoki stopień dzielący dwie płaszczyzny, sporo utrudniający jego funkcjonalność. Plus dajemy za lampkę doświetlającą wnętrze kuferka. Pod podłogą umiejscowiono koło dojazdowe z narzędziami.

Słaby wynik 211 litrów w kufrze, pozycjonuje Swifta na końcu listy aut segmentu B. Dla przykładu: Kia Rio oferuje 288 l, Peugeot 207 posiada 270 l, Fiat Grande Punto 275 l, Volkswagen Polo 280 l, Opel Corsa 285 l, Citroen C3 ma 300 l, podobnie jak koda Fabia II mieszcząca 300 l.

CO W ODCINKU DZIENNIKA NUMER 5

W piątym odcinku skupimy się na bezpieczeństwie małego hatchbacka oraz jego cenach. Jakie przewidziano wersje wyposażeniowe? Ile kosztuje najtańszy Swift czwartej generacji w salonie? Co otrzymujemy w wyposażeniu seryjnym? Jakie zastosowano w aucie rozwiązania dbające o bezpieczeństwo podróżujących? O tym w 5. odcinku dziennika testu Suzuki Swift na SuperAuto24.pl.