Nazwa Swift po raz pierwszy pojawiła się na tylnej klapie miejskiego Suzuki w 1983 roku. Jednak pierwsza globalna generacja prezentowanego auta zadebiutowała w roku 2004. Od tego czasu do rąk tylko europejskich klientów trafiło ponad milion Swiftów. Najnowsze wcielenie tego zwinnego japończyka jest gorącą nowością zaczynającą dopiero szturmować salony. Warto jednak wspomnieć, że poprzednia generacja powoli schodząca z piedestału nadal jest dostępna u dealerów.
Porównując ze sobą najnowsze wcielenie miejskiego Suzuki z tym nieco starszym, nie sposób nie wspomnieć o wyglądzie. Nowy Swift porzucił znane z poprzednika ostre linie karoserii zastępując je obłymi kształtami. Zmian widocznych gołym okiem jest dużo więcej. Metamorfozę przeszły przednie i tylne reflektory (dostępne w technologii LED), przedni grill oraz ukryta w okolicach słupka C klamka tylnych drzwi. Widoczny na zdjęciach czerwony egzemplarz reklamowany jest przez Suzuki jako zupełnie nowy Swift. I trudno temu twierdzeniu zaprzeczyć.
Prawdziwą rewolucję przeszło również wnętrze. Najnowszy miejski japończyk może posiadać nie tylko zaawansowany system multimedialny z ekranem dotykowym, ale także szereg wyposażenia z zakresu bezpieczeństwa (jest m.in. aktywny asystent pasa ruchu). Dzięki zwiększonemu rozstawowi osi (2450 mm względem 2430 mm w poprzedniku) udało się uzyskać jeszcze lepszą przestronność wnętrza. Pojemność bagażowa z 211 l urosła do 265 litrów.
Absolutną nowością obrazującą postęp motoryzacji jest silnik 1.0 BoosterJet, który może współpracować z systemem SHVS tworząc tak zwaną miękką hybrydę. Dostępna jest także sprawdzona i bardzo chwalona jednostka 1.2 o mocy 90 KM dobrze znana z generacji powoli schodzącej ze sceny.
Aby przyjrzeć się bliżej zmianom jakie przeszedł najnowszy Swift, zapraszamy do obejrzenia szczegółowych zdjęć w naszej obszernej galerii oraz odwiedzania salonów dealerskich japońskiej marki.
