Suzuki SX4 - WSTĘP
Zanim w motoryzacyjnym świecie nadszedł prawdziwy boom na crossovery, których nazwa oznacza konstrukcyjne połączenie niedużych pojazdów klasy B z możliwościami większych SUV-ów, na rynku pojawiły się dwie bliźniacze konstrukcje - Suzuki SX4 i Fiat Sedici. Auta te z pogranicza segmentu B i C, były owocem japońsko-włoskiej współpracy, a podstawę do budowy dała zmodyfikowana płyta podłogowa Swifta. Nieduży 5-drzwiowy terenowo-rekreacyjny pojazd został pokazany już w 2005 roku, a swój oficjalny debiut zaliczył na targach Genewa 2006. Produkcja wozu ze znaczkiem Suzuki odbywała się solidarnie z samochodami Fiata, w fabryce Magyar na Węgrzech, i tam też dziś powstaje jego następca.
Od samego początku SX4 od swojego brata Sedici różnił się jedynie drobnymi elementami, dlatego gdyby nie inne emblematy producentów, niewtajemniczeni nie potrafiliby odróżnić od siebie tych aut. Pierwsza generacja japończyka przeszła dwa liftingi, występowała w wersjach z napędem na jedną lub na obie osie, a nawet doczekała się niżej zawieszonej odmiany sedan. Auto przez długi czas cieszyło się niezłą popularnością, ale po 7 latach obecności na rynku, w porównaniu z rywalami stało się zwyczajnie przestarzałe. Z powodu mocno wykształconej konkurencji, Suzuki by wciąż liczyć się w segmencie i walce o klientów rządnych miejskich terenówek, zmuszone było do stworzenia następcy pierwszej wersji.
Japończycy w przypadku nowości, jaką obecnie jest model SX4 S-Cross zaprojektowany na świeżej płycie podłogowej, porzucili pomysł współpracy z Włochami. Stworzone na własną rękę auto zostało zaprezentowane po raz pierwszy na Salonie Samochodowym w Genewie w 2013 roku, a swój wygląd zawdzięcza studyjnemu modelowi o nazwie S-Cross. Crossover ewoluował pod każdym względem, dzięki czemu awansował o jeden segment wyżej i teraz jest pełnoprawnym przedstawicielem kompaktowych SUV-ów klasy C.
PODSUMOWANIE
Z powodu mocno wykształconej konkurencji, Suzuki by wciąż liczyć się w segmencie i walce o klientów rządnych miejskich terenówek, zmuszona była do stworzenia następcy pierwszej wersji. Crossover urósł i wydoroślał, dorabiając się przy tym dopisku S-Cross do nazwy. Pod względem stylistycznym eksperymentów jednak nie ma, bo Japończycy postawili na sprawdzony wzór sylwetki ściągnięty prosto z Qashqaia. Wygląd kokpitu zaliczył spory skok na tle poprzednika, ale nie jest tak nowoczesny, jak to się początkowo wydaje. Owszem nie straszy prostotą, bo prezentuje się ładnie i wypada całkiem poręcznie, ale idzie się doszukać za dużo zapożyczeń z mniejszego Swifta. Na szczęście dodatkowe centymetry nadwozia i rozstawu osi zapewniły więcej miejsca w kabinie, a to wpływa na niezły komfort podróży. Bagażnik imponuje litrażem i funkcjonalnością, a w topowej wersji świetnym dodatkiem może być odsuwany dach panoramiczny.
Suzuki nigdy nie rozpieszczało bogatą paletą silnikową w swoich autach. Tak też jest z nowym SX4, oferującym pod maską jednego benzyniaka lub diesla. Redakcyjny test został przeprowadzony na modelu zasilanym klasyczną "bezołowiową". Jednostka ta cechuje się raczej umiarkowaną dynamiką, która zresztą dobrze pasuje do charakteru crossovera, dlatego najlepiej wykorzystywać ją do niespiesznego przemieszczania się. Do taplania w błocie i pokonywania piaszczystych wydm S-Cross zdecydowanie się nie nadaje, ale przez większe kałuże i pasy zieleni przebrnie bez problemu. Prześwit jest niewielki, dlatego ważna jest odpowiednia ocena wysokości krawężników w mieście, czy kolein na polnej drodze. Zadowala wygoda zawieszenia i naturalne zachowanie na utwardzonej jezdni. Do zdecydowanych zalet należy zmodyfikowany napęd na cztery koła ALLGRIP, do którego naszym zdaniem warto dopłacić. Różnica cenowa dla egzemplarzy wyposażonych w 4WD to 7 000 zł.
Zmiana charakteru SX4 powinna wyjść temu modelowi na dobre, bo teraz jego oferta zahacza o szerszą grupę odbiorców. Ustalona przez Suzuki Motor Poland cena na kwotę od 69 900 zł nie jest może wyjątkowo okazyjna, ale S-Cross broni się naprawdę bogatym wyposażeniem już w bazowej wersji. Zachowano przy tym wysoki 5-gwiazdkowy standard bezpieczeństwa i przyzwoitą jakość wykonania. Widać więc na każdym kroku, że dojrzały projekt nie wygląda już tak oszczędnie jak kiedyś. Konkurencyjne crossovery nie powinny więc lekceważyć znanego z solidności Suzuki. Do walki o pozycję w klasie SX4 staje z takimi modelami jak (podane ceny dotyczą wersji bazowych): Dacia Duster - 39 900 zł, Skoda Yeti po liftingu - 64 950 zł, Hyundai ix35 - 67 800 zł, Kia Sportage - 68 800 zł, Mitsubishi ASX - 68 990 zł, czy nowy Nissan Qashqai - 74 500 zł.
Jeżeli ktoś wciąż daży sympatią podstarzałego poprzednika, a nie chce wydać na nowy samochód zbyt wielu złotówek, to obok nowości w salonach wciąż można nabyć "stare" SX4 z dopiskiem Classic. Auto wyceniono w podstawie na 48 000 zł.
STYLISTYKA
Koncepcyjna wersja zwiastująca S-Crossa prezentowała się naprawdę elektryzująco. Jak to bywa niestety z oszałamiającymi studyjnymi egzemplarzami, najfajniejsze ich fragmenty ostatecznie prawie nigdy nie wchodzą do modelu produkcyjnego. Tak też jest z prezentowanym w naszym teście samochodem, w którym zachowano z konceptu jedynie zarysy bryły i wygląd strategicznych części nadwozia. Całość jest ładna i zgrabna, ale już nie tak efektowna, jak w studyjnym egzemplarzu. Przyglądając się sylwetce, nie da się uniknąć porównania do Nissana Qashqaia. Wydaje się, że to właśnie ten największy rywal wszystkich crossoverów, był bezpośrednim odniesieniem dla projektantów karoserii. Podobieństwo widać głównie w linii bocznej, gdzie skojarzenia nasuwają się ze słupkiem C, sposobie narysowania okien oraz kloszy tylnych lamp.
Elementy stylistyczne jakie znalazły się na sylwetce, informują o aspiracji do zjazdu z asfaltowej drogi. Z każdej strony w dolnej partii nadwozia zamontowano plastikowe panele. Osłony te wraz ze sporymi fragmentami zderzaków specjalnie nie zostały pomalowane, aby w czasie przemierzania gorszych dróg, nie rysować powłoki lakierniczej. Przez blachy masywnej sylwetki poprowadzono jedno wyraźne przetłoczenie tuż nad klamkami, opadające delikatnie w stronę przodu. Użyteczny styl dopełniają duże okna, delikatnie wznoszące się ku tylnej częściej nadwozia. Sporych rozmiarów lusterka boczne zainstalowane na drzwiach gwarantują odpowiednią widoczność (w podstawowym wariancie wyposażenia COMFORT nie mają wbudowanych kierunkowskazów).
Pas przedni został zdominowany przez wielkie reflektory. Podstawowo są one halogenowe, a najwyższej wersji ELEGANCE ksenonowe z diodowymi listwami świateł do jazdy dziennej. Takie lampy designem przypominają bardzo światła Lancii Delty. Spory wlot powietrza do silnika dostał poziome użebrowanie. Okrągłych świateł przeciwmgłowych wbudowanych po bokach zderzaka z chromowaną otoczką, nie ma tylko w bazowej wersji COMFORT. Odmianie tej brakuje jeszcze metalicznego koloru osłon zderzaków i progów oraz srebrnych relingów na dachu. W tylnej części uwagę zwraca ciekawie wymodelowany zderzak z płytkami odblaskowymi i czerwono-białe klosze lamp, wcinające się mocno w błotniki. Duża szyba stanowi spójny element z klapą, w której wyżłobiono miejsce na tablicę rejestracyjną.
WNĘTRZE
Po zajęciu miejsca w kabinie design deski rozdzielczej wywołuje pozytywne wrażenie. Pierwsza generacja SX4 była dość surowa, dlatego obecna odsłona wozu poszła bardziej w komfort i lepszą jakość. Projektanci zmienili po prostu wszystko stawiając na gładsze linie konsoli. Czołowy płat pokrywający w znacznej części deskę po stronie pasażera, wyłożono miękkim tworzywem przyjemnym w dotyku. O wiele subtelniej wymodelowane zostały też boczki drzwiowe, które teraz zgrabnie łączą się z formą konsoli. Krawędzie drzwiowych podpórek pod łokcie ozdobiono srebrną listwą. Wykończenie w tym samym srebrnym stylu, zaadoptowano jeszcze na: ramę tunelu środkowego, obwolutę centralnego panelu z radiem, szkielet kierownicy oraz dekoracyjne ramki nawiewów powietrza. Detale te odpowiednio pasują do szarej podsufitki i słupków, a przy tym nieco rozweselają czarną tonację pozostałych poszyć.
Organoleptycznie czuć klasykę typową dla japońskich aut. Twardość plastików to oczywistość (nie wliczając wspominanego miękkiego płata deski), ale nie w tak surowym wydaniu jak w pierwszej generacji crossovera. Ich spasowanie w niektórych miejscach mogłoby być jednak lepsze. Drugą stroną medalu estetycznego projektu, to fakt, że w znacznej mierze zaczerpnięto inspirację z mniejszego Swifta. S-Cross ma kilka wspólnych elementów z hatchbackiem (fajnie leżącą w dłoni kierownicę, gałkę zmiany biegów, niektóre przyciski i pokrętła, czy bardzo podobne wyświetlacze i zegary). Grunt, że wszystko jest przejrzyste i obsługa nie przysparza problemów. Na szczęście nie przesadzono z ilością przełączników, a panele z radioodtwarzaczem i sterowaniem wentylacją starannie zainstalowano w konsoli.
Zanim skupimy się na elementach wyposażenia, warto zaznaczyć, że w polskiej ofercie Suzuki znajdują się trzy gotowe wersje: COMFORT, PREMIUM i ELEGANCE. To oznacza, że klienta całkowicie pozbawiono możliwości personalizacji wnętrza. W ręce SuperAuto24.pl trafił model w najbogatszej wersji ELEGANCE. Bazowa pierwsza odmiana zasługuje jednak na pochwałą, bo ekonomiści wcale nie ogołocili jej do zera. Analogowe zegary osłonięte owalnym daszkiem zawierają w podstawie wyświetlacz komputera pokładowego. Są też oświetlone w przyjazny dla oka białawy kolor z niebieską obwolutą tarczy. Białe są też dane pokazywane na ekranikach radia i klimatyzacji, ale przełączniki dostały już za to czerwoną barwę.
Przepatrzmy wyposażenie podstawowe, którym Suzuki ma zamiar walczyć o klienta przez najbliższe lata. W każdej wersji zamontowany jest tempomat oraz zabudowany radioodtwarzacz CD MP3 z 4 głośnikami i gniazdem USB. Jest też regulowana dwukierunkowo kierownica, ze sterowaniem odtwarzaczem i tempomatem. Zadowolenie na twarzy wywoła pełna elektryka wszystkich szyb, sterowanie lusterek wraz z podgrzewaniem oraz centralny zamek z pilotem. Klimatyzacja w startowym wariancie COMFORT jest manualna z filtrem przeciwpyłkowym, a w wyższych PREMIUM i ELEGANCE automatyczna, dwustrefowa z wyświetlaczem. Wersje te dodatkowo mogą się pochwalić skórzaną kierownicą, 2 głośnikami wysokotonowymi, czy podgrzewanymi fotelami przednimi z nawiewem na nogi pasażerów z tyłu.
W temacie multimediów, to łączność bezprzewodowa Bluetooth, umożliwiająca słuchanie muzyki z telefonu, czy zbudowanie zestawu głośnomówiącego, znajduje się tylko w ELEGANCE. Wówczas kierownica ma dodatkowe guziki sterujące. Nawigacja satelitarna z dużym dotykowym wyświetlaczem jest dostępna wyłącznie z katalogu akcesoryjnego. Urządzenie przy montażu zastępuje oryginalny odtwarzacz.
KOMFORT i PRZESTRONNOŚĆ
Natychmiast po wejściu do wozu czuć większą przestrzeń jak u poprzednika. Nie ma się co dziwić, skoro rozstaw osi urósł o 100 mm, a do długości całkowitej dodano 200 mm. Obszerność to niewątpliwa zaleta, tak jak przydatna w mieście wysoka pozycja za kierownicą, ułatwiająca obserwację. Przez duże okna do środka ze swobodą wpada światło. Co więcej - otwarte niebo nad głową może dawać panoramiczny, rozkładany elektrycznie szklany dach (tylko w najbogatszym ELEGANCE). Jego powierzchnia jest ogromna!
W testowym modelu mieliśmy przyjemność podróżować w fotelach pokrytych ekologiczną skórą (cecha topowego ELEGANCE). Dwie pierwsze odmiany mają materiałowe poszycie. Siedzenia choć są raczej twarde, w trakcie jazdy okazują się całkiem komfortowe i można w nich pokonywać długie trasy. Ich wyprofilowanie absolutnie nie jest sportowe. Zakres regulacji fotela kierowcy jest spory, ale skokowa regulacja kąta pochylenia oparć foteli nie jest najlepszym rozwiązaniem. W odnalezieniu wygodnego ułożenia pomaga jeszcze dwustopniowa możliwość nastawów kolumny kierownicy. Za sprawą wysoko poprowadzonej linii dachu, dwoje dorosłych pasażerów kanapy usiądzie na niej wygodnie. Gdy wejdzie do tyłu jeszcze jednak osoba, ze swobodą ruchów nie będzie już tak łatwo.
SCHOWKI
W samochodzie tym utrzymanie porządku nie będzie trudne. Wygospodarowanych miejsc na różności jest pod dostatkiem, co przekłada się w praktyce na lokowanie różnych przedmiotów tuż po ręką. Podróże z napojami i przekąskami też nie będą kłopotliwe, szczególnie w przednim przedziale. W desce rozdzielczej po stronie pasażera mieści się tradycyjny schowek. Niestety jego plastikowe wnętrze powoduje, że na zakrętach słychać obijające się o ścianki twardsze przedmioty.
Pod panelem sterowania wentylacją zlokalizowano spore wyżłobienie, z gniazdem zasilającym 12V. Dalej za lewarkiem zmiany biegów pojawiają się dwa kwadratowe otwory, nawiązujące stylem do starego SX4. Są niezwykle przydatne w momencie przewozu pojemników z napojami i różnych poręcznych szpargałów. Zwieńczeniem tunelu środkowego jest otwierany podłokietnik z głębokim prostokątnym schowkiem, pozwalającym ukryć większe gadżety. Na jego dnie zlokalizowano fabryczny port USB.
We wszystkich drzwiach umieszczono kieszenie z okrągłymi wycięciami na duże butelki. Odmiany PREMIUM i ELEGANCE mają jeszcze wyciągany z oparcia podłokietnik z kolejnymi dwoma wycięciami na kubeczki. W efekcie w kabinie mamy w sumie aż 8 osobnych miejsc na napoje! Tak samo w PREMIUM i ELEGANCE są jeszcze daszki przeciwsłoneczne z podświetlonymi lusterkami i futerał w podsufitce na okulary. Kieszeń na płaskie rzeczy oparciu fotela pasażera to seria.
BAGAŻNIK
Bagażnik nie ma się czym wstydzić. Przestrzeń wynosząca 430 litrów do linii półki plasuje się wśród czołówki. To bardzo dobry wynik w porównaniu do 270 l "starego" SX4. Ukształtowanie kufra wypada rewelacyjne, bo zaznaczające swoją obecność nadkola wcale nie przeszkadzają. Pomiędzy nimi da się ulokować przedmiot o szerokości ponad 1 metra, a w miejscu przed nadkolami, dzięki sporym wgłębieniom wejdzie element o długości aż 1320 mm. Jeżeli zajdzie potrzeba wstawienia dużego prostokątnego pudła i braknie obszaru, z pomocą przychodzi możliwość regulacji kąta pochylenia oparć kanapy o kilka centymetrów, co jest fajnym pomysłem (brak w bazowym COMFORT).
W zależności od ustawienia i pozycji tylnych siedzeń, można powiększyć kufer do 1269 litrów. Po całkowitym położeniu tylnej klapy (dzielenie w trybie 60/40), robi się dużo miejsca na zakupy czy torby. Próg załadunkowy umieszczony na wysokości 695 mm ułatwia załadunek cięższych rzeczy. Funkcjonalnym pomysłem jest system dwupoziomowej podłogi, coraz częściej stosowany przez motoryzacyjnych producentów. Gdy kanapa zostanie złożona powstaje spory próg dzielący, ale po odniesieniu stopnia do góry, powstaje płaska podłoga.
Każdy S-Cross ma zainstalowane pod podłogą koło zapasowe oraz kompletem kluczy do kół. Jest też seryjnie na lewej ściance lampka ułatwiająca pakowanie rzeczy po zmroku. Również przydające się w dłuższych wyprawach, zasilające gniazdo 12V to seria. W mocowaniu niestabilnych przedmiotów pomagają specjalne zaczepy transportowe, przystosowane do zapięcia pasów.
SILNIKI i SKRZYNIE BIEGÓW
Decydując się na zakup auta dylematów podczas wyboru jednostki napędowej nie będzie. Tylko kwestią gustu jest wybór jednego z dwóch oferowanych silników - benzynowego, lub wysokoprężnego. Obydwa są czterocylindrowymi, 16-zaworowymi motorami o tej samej pojemności 1.6-litra, generującymi identyczną moc. Benzynowy VVT z systemem zmiennych faz rozrządu zaworów ssących i wydechowych, jest wolnossącą japońską konstrukcją. Dysponuje on mocą 120 KM i momentem obrotowym wynoszącym 156 Nm. Drugi silnik to opracowany przez Fiata wysokoprężny, turbodoładowany motor oznaczony symbolem 1.6 DDiS. Dostarcza on identyczną moc 120 KM, ale jego moment obrotowy wynosi drugie tyle, bo aż 320 Nm.
Napęd w silniku benzynowym przekazywany jest za sprawą manualnej 5-biegowej skrzyni na koła przednie, lub na wszystkie 4 koła w przypadku wersji z mechanizmem napędu ALLGRIP. Opcjonalnie jest dostępna dla benzyny skrzynia automatyczna CVT z możliwością manualnej zmiany biegów łopatkami pod kierownicą. Silnik diesla seryjnie połączono natomiast z 6-biegową przekładnią ręczną, a zautomatyzowana dla tego silnika nie występuje. W ogóle za to na liście opcji w Polsce nie ma systemu Start-Stop. Okazuje się, że klienci odwiedzający polskie salony takim dodatkiem praktycznie nie są zainteresowani, i dlatego nie wprowadzono do naszego kraju nad Wisłą.
Podobnie jak w większości oferowanych dziś w salonach nowych samochodów, na seryjnym wyposażeniu znajduje się komputer pokładowy zintegrowany z wyświetlaczem wielofunkcyjnym między zegarami. Jest na nim m.in. wskaźnik optymalnego wyboru przełożenia skrzyni, czy grafika skali spalania, która podpowiada kierowcy, kiedy zmienić bieg i odpuścić pedał gazu. Takie "wspomagacze" potrafią wpłynąć na oszczędniejszą jazdę, gdy wykonuje się zalecane podpowiedzi. Bezkluczykowy dostęp do auta z przyciskiem uruchamiającym silnik na desce, jest montowany w wersjach PREMIUM i ELEGANCE.
Suzuki SX4 S-Cross 1.6 VVT 120 KM - TEST
Podczas testu SuperAuto24.pl poruszaliśmy się wolnossącą benzyną. Jednostka cichutko pracowała na biegu jałowym, a podczas normalnej jazdy do uszu docierał przyjemny pomruk. Nawet przy leniwym "wkręcaniu" silnika w wyższą skalę obrotową wcale nie było jakoś przesadnie hałaśliwie. Wystarczająco dobre wygłuszenie kabiny dba o komfort akustyczny w podróży. W temacie dźwigni zmiany biegów, mimo iż wyczuwało się delikatny opór wybieranych poszczególnych przełożeń, to trzeba powiedzieć, że testowana 5-biegowa przekładnia działała jak trzeba. Sam drążek był krótki, a na jego zakończeniu wylądowała okrągła gałka przejęta z mniejszego Swifta.
Nowy SX4 dzięki niskiej jak na crossovera masie własnej (testowa wersja z napędem na cztery koła ważyła 1240 kg), przyzwoicie radził sobie na drodze. Może i po wciśnięciu pedału gazu do oporu, w dolnej fazie obrotowej niewiele się dzieje, ale w miarę wzrostu prędkości obrotowych silnik zaczyna dostawać wigoru. Jak to w japońskich wolnossących agregatach bywa, elastyczność na niskich obrotach jest zwyczajnie słaba. Niutonometry w testowanym zielonym Suzuki dawały o sobie znać dopiero po przekroczeniu 4000 obr./min. Do wykrzesania maksymalnej ilości 120 koni mechanicznych, trzeba było natomiast uparcie dusić pedał akceleratora aż do 6000 obr./min. Podsumowując dynamika wypada akceptowalnie i pasuje do charakteru konstrukcji.
Przemieszczając się autem przez tydzień w różnych warunkach drogowych, nie trudno było dojść do wniosku, że prawdziwym żywiołem S-Crossa jest miasto. Trasę lepiej pokonywać niezbyt spiesznie, jeśli w grę ma wchodzić niskie spalanie. Żeby skutecznie wyprzedzać innych użytkowników ruchu, redukcje nawet o dwa biegi wraz z wykorzystaniem wysokich obrotów są nieuniknione. Rozpędzenie małego SUV-a do pierwszych 100 km/h w czasie 11 sekund to standard w tej klasie, podobnie jak maksymalna szybkość dochodząca do 180 km/h, której zresztą w Polsce i tak nie ma gdzie legalnie osiągnąć.
Suzuki SX4 S-Cross 1.6 VVT - SPALANIE
Zbiornik mieści 47 litrów paliwa. Testowany 1.6 VVT w połączeniu z manualną skrzynią biegów i napędem na 4 koła, według danych producenta powinien spalać następujące dawki paliwa: 7,1 litra/100km w cyklu miejskim, na trasie auto zadowolić się ma dawką 5,1 l/100km, a w cyklu mieszanym spalać 5,9 litrów/100km.
Podczas testu prowadzonego przez naszą redakcję, byliśmy zaskoczeni faktycznie niskim apetytem. Zapotrzebowanie silnika na "bezołowiową" było naprawdę zadowalające, gdy nie przesadzało się wysokimi obrotami. Utrzymując raczej ekonomiczny styl jazdy w trasie, nie obawiając się raz na jakiś czas wyprzedzania, silnik zużywał 5,5 litra paliwa. Przemieszczając się po mieście i pokonując korki, SX4 S-Cross średnio potrzebował około 7,5 litra/100km. W cyklu mieszanym Suzuki zadowoliło się dawką 6,5 litra na "setkę".
Informacje na temat spalania auta możemy systematycznie monitorować na cyfrowym wyświetlaczu pośrodku wskaźników. To co bardzo zasmuca to fakt, że Suzuki wciąż nie nauczyło się montować w kierownicy przycisku do obsługi komputera. Próba dostania się m.in. do danych na temat spalania związana jest z przekładaniem ręki przez kierownicę, żeby sięgać do małego, archaicznego patyczka przy blacie zegarów. Już w starszych konstrukcjach Suzuki ten mankament strasznie przeszkadzał, a w przypadku nowego auta to już katastrofa.
UKŁAD JEZDNY
Zacznijmy od tego, samochód został zbudowany na całkiem nowej płycie podłogowej, która w przyszłości będzie bazą dla kolejnych modeli Suzuki. Efektem zastosowania nowej konstrukcji jest obniżenie masy własnej, przy podniesieniu ładowności. Przykładem jest podstawowa wersja S-Crossa, ważąca tylko 1085 kg, co oznacza, że dużo słabiej wyposażony poprzednik był o 55 kg cięższy, a przy tym jego ładowność była niższa aż o 50 kg. Samo zawieszenie bez względu na to, czy jest połączone z napędem na przednie, bądź wszystkie koła, jest tak samo skonstruowane z identycznymi ustawieniami. Z przodu pracuje niezależny układ typu McPherson z dolnymi wahaczami i zwrotnicami. Z tyłu postawiono zaś na tradycyjną belkę zespoloną z oddzielnie zamontowanymi amortyzatorami i sprężynami. Podobnie zresztą było w poprzednim SX4, dlatego kłopotów nie będzie przy ewentualnej wymianie któregoś z elementów w przypadku awarii.
Układ kierowniczy to przekładnia zębatkowa z progresywnym wspomaganiem elektrycznym. Kalibracja tego mechanizmu nie jest może wzorowa, niemniej jednak pojazd prowadzi się łatwo i naturalnie. Mając w pamięci sposób oporniejszego kierowania poprzednikiem, postęp jest wyraźny. Za to wysokość zawieszenia S-Crossa widocznie zmalała, co może się nie spodobać osobom zmuszonym do przejazdów po gorszych i nieodśnieżanych zimą ścieżkach. Fragmenty podwozia wiszą 165-170 mm nad drogą, co na tle pierwszej generacji oznacza 20 mm przybliżenie auta do ziemi. Zjeżdżając z twardej drogi, wymagane jest baczne przyglądanie się duktom. Przy takim prześwicie obcierka brzuchem albo zderzakiem to nie problem, o czym zresztą sami przekonaliśmy się na polnej ścieżce. Trochę szkoda, bo napęd 4WD (o ile jest zamontowany) to dobra strona wozu. Tak to już niestety jest z crossoverami, które mają być bardziej użytecznymi wariacjami kompaktów, śmielej pokonującymi kałuże i krawężniki.
Czujniki pomagające w parkowaniu, dla przedniej i tylnej części nadwozia (z sygnalizacją dźwiękową i wizualną), są montowane tylko w topowym ELEGANCE. Napęd czterech kół ALLGRIP jest opcjonalny. W testowanym egzemplarzy układ ten znalazł się na wyposażeniu, więc mieliśmy okazję popróbować, czy faktycznie inna jakość jazdy po wyborze jednego z czterech trybów jest wyczuwalna. Różnica cenowa dla egzemplarzy wyposażonych w 4WD to 7 000 zł, ale według naszej opinii warto dołożyć te pieniądze już dla samego bezpieczeństwa przemieszczania się. Samochód oferuje zwyczajnie lepszą przyczepność do drogi, szczególnie w trudniejszych warunkach pogodowych. Sposób miękko zestrojonego resorowania wygodnie radzi sobie z przeszkodami, ale cierpi na tym stabilność w łukach, bo karoserią troszkę buja.
Czym w ogóle jest ALLGRIP? Tak Japończycy nazwali najnowszą generację napędu na obie osie, polegającą na elektronicznym dołączaniu kół tylnych. Inteligentne sterowanie kontroluje pracę napędu 4WD, wspomagania kierownicy, silnika i systemu ESP. Do wyboru są cztery tryby wybierane pokrętłem z przyciskami (AUTO, SPORT, SNOW lub LOCK). W trybie AUTO system domyślnie wykorzystuje napęd na przednie koła, a w momencie wykrycia ich uślizgu włącza tryb 4WD. Kolejna opcja SPORT załącza pracę wszystkich kół, co ma zastosowanie na krętych drogach dzięki lepszej stabilności. Komputer steruje przy tym momentem obrotowym i charakterystyką przyspieszenia, żeby lepiej dopasować reakcję jednostki napędowej. Ustawienie SNOW przewidziano dla oblodzonych, ośnieżonych nawierzchni - system tak steruje napędem obu osi, aby zapewnić najlepszą trakcję i stabilność. Ostatni tryb LOCK zaprogramowano do pokonywania grząskich przeszkód - wysoki moment obrotowy jest nieustannie przekazywany do kół tylnej osi.
UKŁAD HAMULCOWY
Układ hamulcowy bez względu na wersję silnikową jest taki sam. Z przodu umieszczono wewnętrzne wentylowane tarcze hamulcowe, a z tyłu o hamowanie dbają pełne tarcze lite. Kierowca w trakcie jazdy może też liczyć na wsparcie bogatego pakietu zaawansowanych systemów z zakresu bezpieczeństwa.
Do wyposażenia podstawowego włączono: ABS (system zapobiegający blokowaniu kół podczas hamowania) wraz z EBD (system rozdziału siły hamowania kół skracający drogę hamowani) oraz BAS (system wspomagania nagłego hamowania). Jest też ESP (elektroniczna stabilizacja toru jazdy aktywująca się z warunkach krytycznych) i TCS (układ zapobiegający poślizgowi kół napędzanych). O właściwym ciśnieniu w oponach poinformuje na komputerze pokładowym system TPMS. Dodatkowo w wersjach PREMIUM i ELEGANCE jest jeszcze montowany Hill Hold Control (wspomaganie ruszania na wzniesieniu, eliminujące ryzyko stoczenia się).
BEZPIECZEŃSTWO
Konstrukcję nadwozia zaprojektowano zgodnie z kontrolowanymi strefami zgniotu, progresywnie pochłaniającymi energię uderzenia. Wzmocnienia wykonano ze stali o podwyższonej wytrzymałości. Pedały przy kolizji składają się po to, by zredukować obrażenia stóp i nóg. Te rozwiązania w połączeniu z bogatym systemem poduszek powietrznych zapewniają wysoki poziomu bezpieczeństwa. Podstawowo na pokładzie znajduje się aż 7 airbagów: dwie przednie, kurtynowe chroniące głowy dla przedziału przedniego i tylnego, dwie bocznych siedzeń oraz jedna osłaniająca kolana kierowcy. Zagłówki wszystkich foteli mają manualną regulację wysokości.
W aucie wszystkie pasy bezpieczeństwa mają trzypunktowe mocowane, a te z przodu mają jeszcze dodatkowe napinacze pirotechniczne z ogranicznikiem siły napinającej i wygodną regulacją wysokości. W dbałości o najmłodszych, tylną kanapę wyposażono w zapięcia typu ISOFIX do mocowania fotelików dziecięcych. Dla ochrony niesfornych maluchów, rodzic ma dyspozycji guzik blokady zamków drzwi tylnych. Siedziska przednie wyposażono w czujniki obecności podróżujących - zapinanie pasów jest wymuszane doprowadzającym do szału dźwiękiem dzwonka.
ZABEZPIECZENIA i CZUJNIKI
Przed złodziejami ma strzec właściciela seryjnie montowany immobilizer - czyli kodowany system blokady zapłonu. Tak samo zdalnie sterowany centralny zamek obsługiwany z pilota to podstawa. Alarm przeciwkradzieżowy jest opcją z katalogu akcesoryjnego. W kabinie znajdziemy jeszcze przycisk odpowiedzialny za ryglowanie zamków drzwiowych, wykluczający niekontrolowane otwarcie drzwi.
W razie obawy zarysowania wozu z pomocą mogą przyjść zbliżeniowe radary w obydwu zderzakach, ale tylko w topowym ELEGANCE. Tak samo jedynie ta odmiana ma wbudowane czujniki zmierzchu aktywujące światła ksenonowe, czy czyjniki desztu aktywujące samoczynnie wycieraczki podczas opadów.
OŚWIETLENIE
Przednie reflektory podstawowo są halogenowe, a najwyższej wersji ELEGANCE ksenonowe z diodowymi listwami świateł do jazdy dziennej. Takie lampy designem przypominają bardzo światła Lancii Delty. Okrągłych lampek przeciwmgłowych, wbudowanych po bokach zderzaka z chromowaną otoczką, nie ma tylko w bazowej wersji COMFORT.
W tylnej części w ciekawie wymodelowany zderzak wstawiono płytki odblaskowe po bokach i światło przeciwmgłowe na środku. Patrząc na czerwono-białe klosze lamp wcinające się mocno w błotniki, ma się wrażenie, że skopiowano je trochę z Nissana Qashqaia. Trzecie światło STOP w deszu to seria, a kierunkowskazów w lusterkach nie ma jedynie podstawowy COMFORT.
GWARANCJA
Japońska marka obejmuje swoje auta 3-letnią umową gwarancyjną, lub limitem 100 000 kilometrów na mechanikę pojazdu. Gwarancja na odporność nadwozia i perforację blach objęta jest okresem 12 lat, od daty zakupu auta przez pierwszego właściciela.
Za kwotę 1 550 zł przygotowany jest dodatkowo gwarancyjny program Service Care 3+2. Obejmuje on kompleksową ochronę serwisową samochodu po 3-letnim okresie gwarancji producenta (na dodatkowe 24 miesiące, lub na limit przebiegu 150 000 km), w formie ubezpieczenia kosztów napraw. Program ten oferowany jest nabywcom nowych samochodów marki Suzuki, zakupionych w Sieci Autoryzowanych Dealerów Suzuki Motor Poland Sp. z o.o.
film z CRASH TESTu Euro NCAP
Poprawa jakości i dojrzałość konstrukcji przełożyły się na lepsze wyniki w testach zderzeniowych. W porównaniu z 4 przyznanymi gwiazdkami poprzednikowi, SX4 S-Cross otrzymał 5 gwiazdek od niezależnej organizacji badawczej Euro NCAP, a to najwyższa nota do zdobycia. W zakresie ochrony dorosłych pasażerów w trakcie wypadku ocena wyniosła 33 punkty (92%), zaś za ochronę dzieci w trakcie podobnego zdarzenia japoński model zgarnął 40 punktów (80%). Bezpieczeństwo pieszych oceniono na 26 punktów (72%), a systemy wspomagające bezpieczeństwo w trakcie jazdy otrzymały 7 punktów (81%).
CENA w POLSCE
Suzuki Motor Poland oferuje crossovera w trzech wersjach wyposażenia: COMFORT, PREMIUM i ELEGANCE. Najtańszy Suzuki SX4 S-Cross w wydaniu benzynowym kosztuje 69 900 zł. Za auto w najtańszej odmianie z motorem wysokoprężnym trzeba zapłacić w salonie 87 900 zł.
Opisywany i testowany przez redakcję SuperAuto24.pl model SX4 S-Cross, z silnikiem 1.6 VVT, skrzynią manualną i napędem 4WD, był najbogatszą wersją z poziomu ELEGANCE. Na taki model idąc do autoryzowanego dilera trzeba przygotować 94 900 zł.
.
Suzuki SX4 S-Cross 1.6 VVT - DANE TECHNICZNE
SILNIK | R4, rzędowy 16V |
Paliwo | Benzyna |
Pojemność | 1586 cm3 |
Moc maksymalna | 88 kW/120 KM/6000 obr./min |
Maks mom. obrotowy | 156 Nm/4400 obr./min |
Prędkość maksymalna |
180 km/h |
Przyspieszenie 0-100km/h | 11 s |
Skrzynia biegów | manualna/5 |
Napęd | 4WD ALLGRIP |
Zbiornik paliwa | 47 l |
Masa własna/ dopuszczalna całkowita |
1240/1730 kg |
Opony | 205/50 R17 |
Emisja CO2 | 135 g/km (norma Euro 6) |
Bagażnik/po złożeniu siedzeń | 430 l/1269 l |
.
WYMIARY
Nowe SX4 znacznie urosło za sprawą ewolucji, przez co wymiary zwiększyły się pod każdym względem. Rozstaw osi zyskał 100 mm (teraz posiada 2600 mm), a jego długość całkowita to 4300 mm (wzrost w stosunku do poprzednika o 200 mm), co przełożyła się na zwiększenie przestrzeni wewnątrz kabiny. Szerokość mierzy 1765 mm, a wysokość z relingami sięga 1575 mm. Prześwit podwozia ma 170 mm w wersji z kołami 16-calowymi, lub 165 mm w odmianie wyposażonej w obręcze 17-calowe. Pojemność bagażnika ze skromnych 270 litrów, teraz wzrosła do 430 l, co jest typowym wynikiem w segmencie. Po złożeniu kanapy przestrzeń rośnie do 1269 l.
Masa własna modelu S-Cross zmienia się w zależności od wyposażenia i wersji silnikowej. Lżejszy model benzynowy z napędem 2WD waży od 1085 kg (z napędem 4WD od 1170 kg), a cięższy wysokoprężny wariant z 2WD ma masę od 1240 kg (z napędem 4WD od 1305 kg). Dopuszczalny ciężar całkowity samochodu wynosi dla benzyny 1730 kg, lub 1870 kg dla egzemplarzy z dieslem.
KOLORY NADWOZIA
Japoński pseudo terenowiec, jest dostępny w salonach w jednym z 10 kolorów nadwozia. Podstawowe dwa kolory (Superior White i Bright Red) są bezpłatne. Pozostałe lakiery metaliczne wymagają od klientów dopłaty 2 200 zł. Malowanie częściowo zderzaków oraz lusterek bocznych i klamek w kolorze nadwozia to standard w każdej wersji wyposażeniowej. Podstawowy wariant wyposażenia COMFORT pozbawiono srebrnych relingów na dachu, a kierunkowskazy boczne znajdują się na błotnikach, zamiast na lusterkach.
WZORY FELG
W nadkolach mogą znaleźć się różne wzory kół. W podstawowym COMFORT montowane są 16-calowe felgi stalowe z pełnymi kołpakami i oponami 205/60 R16. Kolejne warianty PREMIUM oraz ELEGANCE mają już większe aluminiowe obręcze 17" z nałożonym ogumieniem w rozmiarze 205/50 R17. W katalogu akcesoriów dla klientów przygotowano jeszcze dwa dodatkowe wzory alufelg 16- i 17-calowych (dwa ostatnie typy obręczy na zdjęciu).