Szybki, głośny i oryginalny. Renault Megane R.S. Trophy to świetny hot hatch, ale nie dla każdego - TEST, OPINIA

Choć Renault Megane R.S. Trophy świetnie pasuje do toru wyścigowego, nie zawsze tor pasuje do naszych planów. Nie ma jednak tego złego - gorącym, francuskim hatchbackiem wybrałem się na drogę Oswalda Balzera, która prowadzi z Zakopanego do Morskiego Oka. Wijąca się przez malownicze regle i schodząca w Dolinę Białki asfaltowa nitka, pokryta została przeciętnej jakości nawierzchnią, ale jest za to bardzo kręta i stosunkowo szeroka. Jest także jedną z nielicznych dróg w Polsce, którą da się jechać zgodnie z ograniczeniem prędkości i poczuć przy tym spore przeciążenia.

Przeczytaj także: Który szybszy, który głośniejszy? Renault Megane R.S. Trophy kontra Volkswagen Golf GTI TCR - WIDEO, TEST

Taki odcinek świetnie nadaje się do sprawdzenia Megane R.S. Trophy. Choć idealnie byłoby, gdyby auto było pędzone na obie osie, to ośka ze szperą daje sobie tu radę. Trakcja jest znakomita, a mechanizm różnicowy robi co może, by utrzymać sytuację pod kontrolą i skutecznie przekazywać sporą moc (300 KM) na przednie koła. Nie pojeździć tym autem po zakrętach to grzech, również dlatego, że mamy tu 4control - układ czterech kół skrętnych, który jednych odrzuca, drugich zachwyca, a jeszcze innych pozostawia zaintrygowanych i skołowanych. Faktycznie, wrażenia z jazdy są bardzo specyficzne, choć jak dla mnie zapewniają wręcz arcade’ową frajdę z jazdy. Renault Megane R.S. Trophy warto zaufać - pokłady przyczepności są tu ogromne. 

Główne różnice między R.S. a R.S. Trophy, to zwiększona moc (o 20 KM) i moment obrotowy (400 Nm dla skrzyni manualnej i 420 Nm w automacie), obecność szpery również w wersji z automatyczną skrzynią biegów, zawieszenie Cup i ekskluzywne dla tej wersji, 19-calowe felgi. Z kosmetycznych różnic mamy także czarną podsufitkę i system R.S. Monitor w standardzie. Już "zwykły" R.S. jest sztywny i szybki. Trophy nie jest rewolucją, ale podnosi poprzeczkę jeszcze nieco wyżej. Jest zauważalnie szybszy, ostrzejszy i droższy. Bazowy R.S. zaczyna się od 124 900 zł, a testowany model Trophy to wydatek minimum 142 900 zł. Uff, mamy już z głowy najmniej przyjemną część testu, zarówno dla Was, jak i dla mnie.

Ostry kontra ostry: TEST porównawczy - Renault Megane R.S. 1.8 TCe 280 KM EDC vs. Hyundai i30 N Performance 2.0 T-GDI 275 KM

To piekielnie twardy samochód. Trzeba przyznać, że nie należy do aut, które można bez wyrzeczeń "ujeżdżać" na co dzień. Możecie być pewni, że po jakimś czasie tory tramwajowe i studzienki będą występowały w tej kategorii snów, z których wybudzacie się gwałtownym szarpnięciem. Wszystkie te dziury, wyboje, kamienie, ziarna piasku i jesienne liście, które znajdą się pod kołami, czuć całym ciałem, zwłaszcza gdy zdecydujecie się na sportowe kubły Recaro, które kosztują 6000 zł (+5300 za Alcantarę). Fotele te jednak wbrew pozorom są całkiem wygodne.

Niezwykle satysfakcjonujące jest również brzmienie. Coraz mniej usportowionych kompaktów gada w rasowy, sportowy sposób, ale Renault Sport trzyma poziom decybeli i może śmiało konkurować z Hyundaiem i30 N i Abarthem 124 Spider. Od strony akustycznej, Golf R, czy GTI są przy nim jak zabawki. Pojedynczy, centralnie umieszczony wydech to fabryka strzałów, bulgotu i innych chrapliwych odgłosów. Jak brzmi R.S Trophy oraz jak wypada w starciu z Golfem GTI TCR można posłuchać tutaj - KLIKNIJ.

Czy zrobiło się zbyt słodko? Pora więc powiedzieć więc kilka słów o wadach. Nie mógłbym nie wspomnieć o skrzyni EDC, która przez 99% czasu działa doskonale, by od czasu do czasu zaskoczyć spóźnionym kickdownem lub chwilą namysłu podczas ruszania z miejsca. Nikogo, kto miał do czynienia z Renault Megane nie zaskoczy też fakt, że system multimedialny nie należy do najszybciej i najpłynniej działających na rynku, a na deser jako wadę możemy zaliczyć brak mechanicznego, analogowego hamulca ręcznego. W takim aucie byłby całkiem sensowny, co zresztą udowodniło Renault, stosując go w topowym, szybszym (mówiąc wprost - szalonym i dwumiejscowym) Renault Megane R.S Trophy-R, które zostało już oficjalnie zaprezentowane w Polsce - ZOBACZ.

Droga Oswalda Balzera znajduje się w Tatrach, a nasza redakcja se.pl/auto w Warszawie. To spory kawałek drogi, na szczęście Megane radzi sobie na długich dystansach lepiej, niż się tego spodziewałem. Pomijając wspomnianą już twardość zawieszenia, R.S. Trophy przewiezie nas wygodnie oraz ekonomicznie (około 8 l/100 km na autostradzie) i we względnej ciszy. Układ wydechowy ma różne oblicza, dzięki obecności specjalnego zaworu, którego stopień otwarcia jest zależny od wybranego trybu jazdy.

Testowaliśmy też: Czy kilka dodatków czyni z niego sportowca? Renault Megane GT Line 1.3 TCe 160 KM EDC

Francuzi zawsze robili świetne hot hatche. Megane w ostrej wersji Trophy zdecydowanie się do nich zalicza, a na dodatek ma naprawdę niewiele wad. Jak w tytule - nie jest jednak dla każdego, bo nie każdemu spodoba się 4control, a niektórzy mogą kręcić nosem na szybko starzejący się moim zdaniem rysunek kokpitu. Każdy fan hot hatchy powinien jednak przejechać się po krętej drodze, posłuchać masowej produkcji popcornu w wykonaniu układu wydechowego i dopiero wtedy odpowiedzieć na pytanie: „Chciałbyś?”. Ja bym chciał! I zdecydowanie polecam.