Gdyby wszędzie na świecie "motoryzacyjne" wymagania klientów były identyczne, budowanie samochodów byłoby prostym zajęciem. Dla odpowiedniego rodzaju auta oprócz z góry ustalonych wymogów wystarczyłoby jedynie zadbać o określone parametry konstrukcyjne. Niestety, świat jest tak urządzony, że co jednym się podoba, to akurat drugim nie i nie ma na to rady. Projekt auta przeznaczonego dla klientów, o gustach których nic nie wiadomo, z góry skazany jest na porażkę.
Dlatego kiedy Suzuki zdecydowało się na opracowanie jednego z najmniejszych minivanów dla Europejczyków, wysłało na Stary Kontynent grupę swoich projektantów, aby mogli się zapoznać z europejskimi trendami nie tylko w modzie czy we wzornictwie, ale i w samym projektowaniu samochodów. Japończycy zadane lekcje odrobili, bo kiedy projekt Splash nabrał koncepcyjnego wyglądu, zaprezentowano go na salonie w Paryżu, gdzie został bardzo dobrze przyjęty przez zwiedzających. To potwierdziło słuszność obranych założeń i suzuki splash trafiło na rynek.
Niewielka długość samochodu gwarantuje, że będzie on idealny na wąskie ulice i ciasne parkingi. Dzięki temu, że jest jednocześnie wysoki, oferuje sporo miejsca w środku, więc można się nim wybrać na dłuższe trasy poza miasto. Większy wzrost to także wyższa pozycja za kierownicą, co daje lepszą widoczność. Japońscy styliści postarali się jednak o to, aby krótkie, a zarazem wysokie nadwozie ubrać w atrakcyjne kształty i trzeba przyznać, że udało im się to, bo splash ma sympatyczny wygląd, w którym obok młodzieńczego wzornictwa można się doszukać sportowej dynamiki.
Na naszym rynku splash oferowany jest wyłącznie z silnikami benzynowymi. Jeśli ktoś ma zamiar wykorzystywać go niemal wyłącznie w ruchu miejskim, powinien zastanowić się nad wyborem wersji wyposażonej w automatyczną skrzynię biegów, która trafiła na nasz redakcyjny test.