Pierwsza generacja Audi A4 (B5) pojawiła się w 1994 roku, kontynuując sukcesy wcześniejszego modelu 80. Ambitne plany specjalistów z Ingolstadt przewidywały odebranie części klientów Mercedesowi klasy C oraz BMW serii 3. "A-czwórka" została ciepło przyjęta przez rynek i na stale zadomowiła się w gronie sedanów lub kombi grasujących w segmencie premium. A4 drugiej generacji (B6) pojawiło się w roku 2000, a raptem cztery lata później doczekało się swojego następcy. Następcy (B7), który był gruntownym liftingiem schodzącego ze sceny modelu. Na nowe Audi oznaczone kodem B8 także nie trzeba było długo czekać (raptem 3 lata, debiut w 2007 roku) i tak naprawdę dopiero ta generacja zagościła na rynku na dłużej niż jej dwoje poprzedników. Po ponad 7 latach produkcji historia Audi A4 B8 zakończyła swój bieg. Zupełnie nowa "A-czwórka" przyszła na świat w roku 2015 i właśnie takie auto z mocnym benzynowym silnikiem, napędem quattro oraz nadwoziem kombi (Avant) stanęło na naszym redakcyjnym parkingu. Parkingu, na którym swoje miejsce znalazło także BMW serii 3. Również z napędem obu osi (xDrive) oraz praktycznym nadwoziem kombi (Touring).
Sprawdź: TEST Audi A4 Limousine i Avant B9: festiwal nowoczesności
Bawarska "Trójka" może pochwalić się zdecydowanie dłuższym rynkowym stażem niż jej dzisiejszy rywal. Pierwsza generacja oznaczona kodem E21 zrodziła się w 1975 roku, ale dostępna była tylko jako 2-drzwiowy sedan. Wersja kombi pojawiła się dopiero w 1982 roku wraz z nadejściem drugiej generacji serii 3. Przez ponad 40 lat produkcji popularna "bawarka" doczekała się sześciu generacji, a najnowsze wcielenie (oznaczone kodem F30) oferowane od 2012 roku, cztery lata po debiucie przeszło drobny facelifting. Czy kilka ciężko dostrzegalnych zmian wystarczy, aby odeprzeć atak dumnego i jeszcze pachnącego nowością Audi A4? Postanowiliśmy to sprawdzić w naszym teście.
Spokojnie czy agresywnie?
Pomimo tego, że nowe Audi A4 Avant jest zupełnie nową generacją tego modelu, różnice wizualne względem poprzednika na pierwszy rzut oka wcale nie są takie oczywiste. Wydawać by się mogło, że zmieniono tylko przednie i tylne reflektory, ale faktycznych zmian wizualnych jest dużo więcej. Przedni grill otrzymał bardziej wyostrzone rysy i jeszcze dumniej prezentuje przynależność modelu do rodziny Audi. Również przedni i tylny zderzak przeszły retusz i zyskały nowy kształt. Ogólnie cała mocno klasyczna i rozpoznawalna już sylwetka modelu została nieco bardziej "wyostrzona", a większość obłości zastąpiono kątami ostrymi i załamaniami. Czy nowe Audi A4 Avant wygląda agresywnie? Być może taka myśl przejdzie komuś przez głowę, ale zapewne zniknie w chwili, gdy obok Audi pojawi się BMW.
Odwiedź: TEST BMW 220i Cabrio M-package: wakacyjny czasoumilacz
Bawarska marka od lat lubuje się w samochodach dających frajdę z jazdy. Frajdę z jazdy, która idzie w parze z agresywnym wyglądem oraz nieco łobuzerskim charakterem. Nawet najmniejsze w rodzinie kombi czyli prezentowana seria 3 Touring porzuca stonowaną okładkę na rzecz przebojowości. Dodatkowe punkty w kategorii "agresji" dodać jej potrafi opcjonalny pakiet optyczny M (sportowe elementy karoserii i wnętrza). Tak było właśnie w przypadku modelu testowego, pomalowanego przykuwającym wzrok błękitnym lakierem o nazwie Estoril. Wszystko to sprawia, że BMW prezentuje się bardziej dynamicznie i zadziornie od swojego rywala. Audi wygląda zdecydowanie klasycznej, stawiając większy nacisk na nienarzucającą się elegancję.
Duży może więcej?
Biorąc na tapetę bardziej mierzalne cechy niż stylistyka zewnętrza, nowe Audi A4 Avant jest większym autem od jednego ze swoich największych rywali spod znaku BMW. Uwaga ta dotyczy zarówno długości (4725 mm vs. 4633 mm), szerokości (1842 mm vs. 1811 mm), wysokości (1434 mm vs 1429 mm) jak i o rozstawu osi (2820 mm vs. 2810 mm).
Przeczytaj: TEST Audi Q7 3.0 TDI vs. Volvo XC90 D5: giganci w klasie SUV
Większe wymiary zewnętrze Audi mają swoje przełożenie na więcej praktycznej przestrzeni wewnątrz. Bagażnik A4 pomieści 505 litrów bagażu co jest wynikiem o 10 litrów lepszym od konkurencyjnej "Trójki". Również w kategorii ilości miejsca oraz komfortu na tylnej kanapie Audi jest liderem. Różnica względem wolnej przestrzeni na nogi względem BMW jest więcej niż zauważalna, chociaż żadnego z dwóch prezentowanych aut nie należy traktować jako pełnoprawnej limuzyny zdolnej przewieźć w komfortowych warunkach czwórkę wyrośniętych osób. Pojazdy te zaliczają się do segmentu aut średniej wielkości.
Nowoczesność kontra klasyka
Pomimo tego, że co raz więcej nowych aut jest do siebie bardzo podobnych zatracając w ten sposób swój indywidualny charakter, kabiny obu prezentowanych samochodów są zupełnie różne. BMW zdecydowanie stawia na klasykę połączoną z mocnymi sportowymi akcentami, natomiast Audi wyraźnie preferuje elegancję, nowoczesność i przepych.
Nie przegap: TEST BMW X6 30d xDrive: druga odsłona fenomenu
Zgodnie z tradycją konsola środkowa BMW jest delikatnie zwrócona ku kierowcy. Na tunelu środkowym znalazło się miejsce dla pokrętła oraz przycisków funkcyjnych systemu iDrive, a przed oczami kierowcy widnieją dwa analogowe zegary z "ukrytym" niewielkim wyświetlaczem komputera pokładowego. Łatwość obsługi oraz ergonomia? Bardzo dobre. Niemalże wzorowe. Podobnie jak jakość wykonania i spasowania elementów.
Do testu trafiło auto z opcjonalnym pakietem M. W związku z tym kierowca oraz pasażer obok niego mają do dyspozycji sportowe mocno wyprofilowane fotele częściowo pokryte Alcantarą. Wnętrze BMW serii 3 prezentuje się naprawdę dobrze pod każdym względem. Jednak w chwili, w której na horyzoncie pojawia się nowe A4 okazuje się, że coś co wydawało się być bardzo dobre może być jeszcze lepsze!
Cyfrowy kokpit
W przeciwieństwie do BMW, w kabinie Audi nie znajdziemy ani jednego analogowego zegara. Za kierownicą widnieje tak zwany wirtualny kokpit (opcja dodatkowa) o imponującej przekątnej 12,3 cala i wzorowej czytelności. Podobnie jak w BMW na konsoli środkowej również znalazło się miejsce na wyświetlacz systemu multimedialnego i tak samo jak w BMW ów wyświetlacz nie jest dotykowy. Wszystkimi funkcjami steruje się za pomocą pokrętła i przycisków systemu MMI, który jest równie intuicyjny jak konkurencyjny iDrive. W dziedzinie intuicyjności obsługi nie ma wyraźnego zwycięzcy, a oba samochody prezentują absolutnie topowy poziom. Przewaga Audi zarysowuje się w momencie wzięcia pod lupę jakości wykonania i doboru materiałów. Wnętrze BMW absolutnie nie ma się czego wstydzić, ale Audi jednak podnosi poprzeczkę jeszcze wyżej. Wysokogatunkowa skóra, drewno i aluminium mieszają się w idealnych proporcjach tworząc idealną harmonijną całość pełną przepychu. Jeśli szukacie wzoru solidności wykonania wnętrza godnego klasy premium, to nowe Audi śmiało może za ten wzór służyć.
Kliknij: TEST Audi A6 Allroad & Volvo XC70 D5: alternatywa dla SUV-ów
Nowoczesność kabiny Audi względem klasyki wnętrza BMW widać gołym okiem. Dodatkowo, dwa opcjonalne tablety montowane na zagłówkach przednich foteli są rzeczą niespotykaną w tej klasie samochodów. Wspomnę, że owe urządzenia nie tylko są połączone z systemem MMI, ale także po wyjęciu z auta mogą pełnić funkcję pełnoprawnych tabletów opartych na najnowszym systemie Android. Mnogość nowatorskiego i opcjonalnego wyposażenia Audi potrafi zadziwić. Niestety potrafi także mocno podnieść cenę końcową, ale o tym nieco później.
Sportowo czy komfortowo?
Pod maską testowanego egzemplarza Audi A4 Avant pracował najmocniejszy w gamie silnik benzynowy 2.0 TFSI o mocy 252 KM połączony z napędem quattro oraz 7-biegowym automatem. Przednia maska opisywanego BMW skrywała natomiast 2-litrowego diesla legitymującego się mocą 190 KM. Napęd? 4x4 czyli "bawarski" xDrive. Skrzynia biegów? Automatyczna o 8 przełożeniach. Ze względu na różnice w mocy oraz rodzaju zasilającego paliwa, osiągi oraz średnie spalanie nie będą miały wpływu na końcowy wynik testu.
Zobacz też: TEST BMW Active Tourer 225i: odważny krok Bawarczyków
Samochody BMW od zawsze były autami ukierunkowanymi w stronę sportu. Niezależnie od silnika jaki napędzał tylne lub wszystkie cztery koła bawarskie auta legitymowały się ponadprzeciętnymi właściwościami jezdnymi. Dokładnie tak samo jest w przypadku testowanej serii 3. 190-konny silnik wysokoprężny generujący 400 Nm maksymalnego momentu obrotowego zapewnia osiągnięcie pierwszych 100 km/h w czasie 7,6 sekundy. Sportowe doznania za kierownicą prezentowanego modelu to jednak nie tylko osiągi i czasy przyspieszeń. To także, a może przede wszystkim bardzo sportowa pozycja za kierownicą oraz pewność prowadzenia w zakrętach, a akurat zakręty są tym co BMW bardzo lubi.
Pomimo napędu xDrive preferencja tylnej osi jest wyraźnie wyczuwalna. Mocne dodanie gazu w ciasnym łuku powoduje zacieśnienie zakrętu oraz wyrzucenie (łatwe do wyczucia i opanowania) na zewnątrz tylnej osi. Podsterowność praktycznie nie występuje, a jeśli już się pojawi bardzo łatwo ja ugasić dodając... gazu. Elektrycznie wspomagany układ kierowniczy działa z dużą precyzją i daje bardzo dobre wyczucie drogi. Słowa uznania należą się także kalibracji zawieszenia, które jednak dla kogoś oczekującego komfortu może okazać się za twarde. Opisywane BMW wyposażone w pakiet M oraz aktywne zawieszenie jest relatywnie sztywno i sprężyście zestrojonym samochodem. Także w trybie komfortowym "Trójka" nie wychyla się zanadto i nie ujawnia strachu przed bardziej agresywną jazdą. Nawet w rodzinnym i bardzo praktycznym nadwoziu kombi BMW serii 3 jest bardzo zwartym autem, którym aż chce się jeździć.
Rewelacyjne automaty
Oddzielną kwestią jest współpraca automatycznej skrzyni biegów z wysokoprężnym mechanicznym sercem. Powiem krótko, że ten tandem dogaduje się doskonale. W zależności od trybu pracy skrzynia biegów potrafi delikatnie wachlować przełożeniami, ale w chwili przypływu adrenaliny potrafi także pokazać lwi pazur. Bardzo szybki pazur. Podobnie jest z pracą silnika diesla, który przekazuje efekty swojej pracy na koła w bardzo szerokim zakresie obrotów. Jedyną rysą na tym całkiem przyjemnym obrazie jest dźwięk jednostki napędowej. Dźwięk, który jest bardzo toporny, metaliczny i momentami nawet irytujący. Irytujący na pewno nie jest natomiast średni apetyt na paliwo. W cyklu mieszanym samochód zadowolił się średnio 7 l oleju napędowego niezbędnymi do przejechania 100 km.
Wejdź: TEST Audi RS6 Avant 4.0 TFSI po liftingu: rodzinny pocisk
Na tle sportowo zestrojonego BMW serii 3, wrażenia zza kierownicy Audi są zdecydowanie spokojniejsze. Co prawda ze względu na różnice w mocy osiągi A4 są dużo lepsze (równo 6 sekund od 0 do 100 km/h), ale samo auto nie prowokuje tak bardzo do dynamicznego stylu jazdy. Pozycja za kierownicą jest zdecydowanie wyższa i nie tak sportowa jak w "bawarce". Również samo prowadzenie jest o wiele mniej emocjonujące i pobudzające. Za kierownicą Audi wszystkie dzieje się bardzo szybko, ale również spokojnie i dostojnie. 2-litrowy turbodoładowany silnik bardzo liniowo rozwija moc sprawnie przenosząc ją na wszystkie cztery koła. Jednak w przeciwieństwie do BMW delikatna podsterowność pojawia się nieco częściej, a tylną część nadwozia zdecydowanie trudniej wyprowadzić z równowagi. A4 prowadzi się bardzo sterylnie i neutralnie co powoduje, że jest bardziej uniwersalnym autem od konkurencyjnego BMW. Uniwersalność Audi ujawnia się głównie w przypadku zmiany charakterystyki aktywnego zawieszenia. Wybierając tryb dynamic A4 ubiera szaty sportowca i zapomina o dobrych komfortowych manierach. Co prawda bawarski konkurent także umożliwia wybranie trybu sport lub nawet sport+, ale w przeciwieństwie do Audi nawet w najbardziej komfortowym ustawieniu jest samochodem twardo zestrojonym (po części jest to wina pakietu M w jaki był wyposażony testowany egzemplarz).
Absolutnie żadnych negatywnych cech nie udało mi się zaobserwować w pracy automatycznej skrzyni S-Tronic. Pomimo jednego przełożenia mniej niż w skrzyni ZF u konkurenta, przekładnia Audi działa płynnie, delikatnie i dostojnie, a w potrzebie chwili podobnie jak jej rywal potrafi pokazać pazury. Jedynie łopatki do manualnej zmiany przełożeń mogłyby być nieco większe i bardziej praktyczne w użyciu (BMW ma zdecydowanie większe łopatki do zmiany biegów). Dla zaspokojenia Waszej ciekawości zaznaczę, że średnie spalanie mocnej jednostki Audi praktycznie nie schodzi poniżej 10 l/100 km. Jak już jednak wspominałem zarówno średni apetyt na paliwo jak i osiągi nie będą miały wpływu na końcowy wynik testu. Czy taki wpływ będzie miała za to cena?
Cena i podsumowanie
Grasując w segmencie premium trudno jest oczekiwać wyraźnych promocji cenowych. Tanio nie jest właściwie nigdy i dwa prezentowane samochody nie wyłamują się od tej utartej zasady. BMW 320d Touring (moc 190 KM) z napędem xDrive oraz automatyczną skrzynią biegów kosztuje od 168 977 zł. Porównywalne Audi A4 Avant z 2-litrowym TDI o mocy 190 KM, napędem quattro oraz automatem zostało wycenione na 190 570 zł. Nawet jak na ten segment aut różnica cenowa jest mocno zauważalna. Co ciekawe prezentowane Audi z mocnym 252-konnym silnikiem benzynowym, napędem na cztery koła oraz automatem nie jest już tak wyraźnie droższe od BMW 330xi AT - ceny wynoszą 189 370 zł vs. 184 300 zł.
Odwiedź także: TEST BMW 118d xDrive: pozory łatwo mylą
Oddzielną kwestią jest natomiast cena opcji dodatkowych. Tutaj niechlubny prym wiedzie reprezentant z Ingolstadt. "Wszystkomający" egzemplarz testowany został wyceniony na bagatela 316 000 zł! Drogo? Bardzo drogo i to nie tylko na tle równie dobrze wyposażonego testowanego egzemplarza BMW 320xd Touring, którego koszt wynosił około 250 000 zł.
Niemieccy specjaliści z Audi niemalże stanęli na głowie, aby ich nowe dziecko było samochodem dopracowanym w najmniejszym szczególe. Dziesiątki nieprzespanych nocy oraz wiele godzin pracy przyniosły pożądany efekt. Nowe Audi A4 Avant jest świetnym samochodem. Samochodem, który na nowo rozdaje karty w klasie średniej segmentu premium. Nie oznacza to jednak, że rywalizujące z nim BMW serii 3 Touring oddało pole bez walki. "Trójka" jest także bardzo dobra i ma mocny charakter ukierunkowany w stronę charakterystycznych dla marki ponadprzeciętnych wrażeń z jazdy. Biorąc jednak pod uwagę ogół odczuć, to właśnie Audi A4 Avant jest lepsze. Reprezentant czterech pierścieni jest nowocześniejszy, bardziej uniwersalny, przestronniejszy i perfekcyjnie wykonany. I to właśnie Audi A4 Avant zostaje zwycięzcą tego porównania. Zwycięzcą pomimo dość wygórowanej ceny i mniej wyrazistego charakteru.
.
Dane techniczne
.
|
Audi A4 Avant 2.0 TFSI quattro |
BMW serii 3 Touring 320 xDrive |
SILNIK | R4 16V | R4 16V |
Paliwo | benzyna |
olej napędowy |
Pojemność | 1984 cm3 | 1995 cm3 |
Moc maksymalna | 252 KM przy 5000 obr./min. |
190 KM przy 4000 obr./min. |
Maks moment obrotowy | 370 Nm przy 1600-4500 obr./min. |
400 Nm przy 1750-2500 obr./min. |
Prędkość maksymalna |
250 km/h | 222 km/h |
Przyspieszenie 0-100km/h | 6 s | 7,6 s |
Skrzynia biegów | automatyczna 7 | automatyczna 8 |
Napęd | 4x4 | 4x4 |
Zbiornik paliwa | 58 l | 60 l |
Katalogowe zużycie paliwa (miasto/ trasa/ średnie) |
7,7 l/ 5,1 l/ 6,1 l | 5,4 l/ 4 l/ 4,5 l |
poziom emisji CO2 |
139 g/km | 123 g/km |
Długość | 4725 mm | 4633 mm |
Szerokość | 1842 mm | 1811 mm |
Wysokość | 1434 mm | 1429 mm |
Rozstaw osi |
2820 mm | 2810 mm |
Masa własna |
1540 kg | 1650 kg |
Masa dopuszczalna całkowita |
2130 kg | 2180 kg |
Pojemność bagażnika |
505 l/1510 l |
495 l/1500 l |
Hamulce przód/ tył | tarczowe wentylowane/ tarczowe wentylowane |
tarczowe wentylowane/ tarczowe wentylowane |
Zawieszenie przód |
kolumny MacPhersona | kolumny MacPhersona |
Zawieszenie tył |
wielowahaczowe | wielowahaczowe |
Opony (w testowym modelu) |
245/40 R18 przód i tył | 225/45 R18 przód 255/40 R18 tył |