Historia rodu siódemek zaczęła swój bieg w 1976 roku. Oznaczona kodem E23 pierwsza seria 7 zastąpiła schodzący ze sceny i wysłużony model E3. Nowe oznaczenie miało oznaczać także nową erę w historii BMW. Cyfra 7 symbolizowała luksus, prestiż, komfort oraz szczyt możliwości niemieckiej motoryzacji. Przez ponad 40 lat produkcji topowa niemiecka limuzyna doczekała się 6 generacji, a najnowsza z nich dostępna jest na rynku od 2015 roku. Pomimo różnic wynikających z upływającego czasu cele serii 7 pozostały niezmienne. Topowy komfort i luksus połączone z przepychem oraz nowinkami technologicznymi. Takie miały być i takie były zarówno pierwsza jak i najnowsza siódemka. Ale po kolei...
Zmiany pokoleniowe
Pragnę zaznaczyć na samym początku, że znalezienie zadbanej serii 7 generacji E23 odważnie jeżdżącej po polskich drogach nie jest łatwym zadaniem. Gdyby nie pomoc Krystiana, prawdziwego fana marki (w swoim garażu posiada łącznie pięć różnych modeli BMW) wspólna sesja obydwu modeli nie doszłaby do skutku. Wszystko jednak poszło zgodnie z planem i dwie siódemki stanęły obok siebie.
Już na pierwszy rzut oka widać, że pomimo wieloletniej różnicy oba auta od strony stylistycznej wiele łączy, ale także wiele dzieli. Wspólnymi cechami są m.in. charakterystyczny przedni grill (oczywiście nieco przemodelowany na przestrzeni kilkudziesięciu lat) oraz ogólna sylwetka pozbawiona designerskiej fanaberii. Podobieństwa można także dostrzec w kształcie przednich świateł. Generacja E23 posiada dwa okrągłe reflektory, których współczesną interpretacją są świecące LED-ami ringi ukryte pod jednym kloszem. Co oba auta od strony wizualnej dzieli? Cała reszta z olbrzymimi różnicami w wymiarach zewnętrznych na czele.
Pierwsza historyczna siódemka mierzy 4860 mm długości, 1800 mm szerokości oraz 1430 mm wysokości. Natomiast jej najnowsze wcielenie w wersji L może pochwalić się długością wynoszącą 5238 mm, szerokością równą 1902 mm oraz wysokością 1485 mm. Najnowsza seria 7 przy swoim przodku wygląda jak napakowany wnuczek po wyjściu z siłowni na tle nieco wątłego, ale dziarskiego dziadka.
Pomijając podobieństwa i różnice obu prezentowanych modeli warto skupić się na kilku detalach charakterystycznych dla aut z danej epoki. Przednia część nadwozia E23 posiada charakterystyczny rekini nos, a maska silnika otwierana jest pod wiatr. Z tyłu z kolei w oczy rzuca się podwójna końcówka układu wydechowego umiejscowiona mniej więcej w 2/3 szerokości zderzaka.
W przypadku prezentowanej siódemki G12 na pierwszy plan wyłaniają się efektowne 20-calowe felgi z palety BMW Individual odsłaniające zaciski hamulcowe z logo M, a także dwie owalne końcówki układu wydechowego ze srebrną oblamówką. Nie sposób pominąć także przednich świateł, które zostały wyposażone w technologię laserową.
Dwie najważniejsze rzeczy...
Tworząc wnętrze serii 7 dla inżynierów i projektantów najważniejsze były dwie rzeczy – komfort oraz zaawansowana technologia, która oczywiście ma duży wpływa na wygodę. Pięknie zachowane i zadbane wnętrze egzemplarza E23 widocznego na zdjęciach wykończone jest skórą oraz prawdziwym drewnem. Takie materiały w latach 70-tych były prawdziwym szczytem prestiżu i tak naprawdę niewiele się w tej dziedzinie zmieniło po dzień dzisiejszy.
Nawet we współczesnym mocno cyfrowym świecie kabina BMW Krystiana budzi duże uznanie. Godne pochwały i zarazem podziwu są nie tylko przestronność i użyte materiały dzięki, którym każda podróż jest przyjemna, ale także zastosowane technologie. Niespełna 40-letnie auto może pochwalić się nie tylko elektrycznie sterowanymi szybami, automatyczną skrzynią biegów, klimatyzacją czy elektrycznym szyberdachem, ale także elektryczną regulacją fotela kierowcy z pamięcią ustawień oraz podgrzewaną tylną kanapą! Takie rzeczy grubo ponad 30 lat temu musiały robić piorunujące wrażenie.
Najnowsza seria 7 także posiada elektrycznie sterowane szyby, podgrzewaną tylną kanapę, a raczej podgrzewane dwa oddzielne fotele oraz elektryczny szyberdach i fotele z pamięcią ustawień. Takie cechy nawet w autach niższych segmentów dziś już nikogo nie dziwią. Od serii 7 wymaga się jednak znacznie więcej i współczesne wcielenie topowej limuzyny BMW stara się te wymagania spełnić.
Wnętrze przygotowanej przez oddział BMW Individual widocznej na zdjęciach generacji G12 momentalnie przykuwa wzrok na dłużej. Jasna brązowa skóra, białe przeszycia i aplikacje dekoracyjne ze skóry oraz równie brązowa podsufitka wykonana z alcantary budują wrażenie luksusu. Po tym samochodzie widać, że nawet w mniej dostępnych dla oczu czy palców miejscach nie szczędzono pieniędzy na materiały wykończeniowe. Gdy już oswoimy się z topową jakością wykonania, tuż po otwarciu długich tylnych drzwi usta po raz kolejny zostaną szeroko otwarte. Dwa oddzielne i rozpieszczająco wręcz komfortowe fotele, monitory umieszczone na oparciach foteli przednich oraz multimedialny tablet wpasowany w mocno rozbudowany tunel środkowy, jednoznacznie obrazują przepych, klasę i nowoczesność. Ilość miejsca z tyłu dla prezesa? Iście królewska. Zresztą czy można spodziewać się czegoś innego po samochodzie, którego rozstaw osi wynosi aż 3210 mm?
Multimedialna klasa
Zaawansowanie technologiczne i multimedialne najnowszej serii 7 stoi na tak wysokim poziomie, że warto mu poświęcić więcej miejsca. W całej przepastnej kabinie opisywanego BMW jedyną rzeczą sterowaną manualnie (oprócz rzecz jasna kierunkowskazów, kierownicy itp.) są schowki. Za obsługę całej reszty odpowiada elektryka. Elektryczne sterowana fotele, elektrycznie sterowany szyberdach, elektrycznie sterowane rolety przeciwsłoneczne okien tylnego przedziału to tylko niektóre z gadżetów dostępnych na pokładzie. W kategorii innowacji pierwsze skrzypce grają jednak dwie inne cechy – obsługa przy pomocy gestów oraz multimedialny kluczyk, a przynajmniej coś, co kluczyk tylko przypomina.
Za pomocą okrężnego ruchu palca możemy ściszać lub zwiększać głośność pokładowego systemu audio. Dynamiczny ruch palcem wskazującym i środkowym w stronę konsoli centralnej powoduje zmianę stacji radiowej, granego utworu lub wyświetlanej stacji telewizyjnej. Wykonywanie takich ruchów może wyglądać dziwnie, ale ich działanie przypomina posiadanie jakiejś magicznej i zarazem niewidzialnej różdżki.
WIDEO - tak działa sterowanie gestami w BMW
Nieco wcześniej wspomniałem o dwóch ekranach przymocowanych do oparć przednich foteli. Owe ekrany mogą wyświetlać informacje z nawigacji, komputera pokładowego, stacji radiowej czy też służyć jako typowe odbiorniki telewizyjne. Niestety nie są one dotykowe, a obsługa odbywa się poprzez tablet Samsunga. Przy pomocy tabletu możemy nie tylko sterować dwoma monitorami, ale także sterować roletami przeciwsłonecznymi, fotelami oraz oświetleniem. Oprócz wbudowanej aplikacji BMW, tablet marki Samsung oparty jest o Androida umożliwiającego korzystanie ze wszystkich dobrodziejstw jakie daje ten system operacyjny.
Zapewne zauważyliście, że bardzo mało uwagi poświęciłem opisowymi miejsca pracy kierowcy. Tak naprawdę w BMW serii 7 to pasażer traktowany jest priorytetowo. Kierowca bardzo często jest szoferem o ponadprzeciętnym miejscu pracy, który do dyspozycji ma nie tylko wygodny skórzany fotel z funkcją masażu i wentylacji, ale także w przypadku testowanego egzemplarza bardzo energiczny silnik wysokoprężny.
A co powiedzielibyście na niewidzialnego szofera? Prezentowane BMW 7er G12 potrafi jeździć samo, bez kierowcy! Przy pomowcy wspomnianego wcześniej multimedialnego kluczyka możemy zdalnie uruchomić samochód oraz nakazywać mu jazdę do tyłu lub do przodu. Rozwiązanie mocno gadżeciarskie, ale także praktyczne podczas wyjeżdżania z ciasnych i mocno zastawionych miejsc parkingowych.
WIDEO - tak w BMW działa system Piloted Parking
Topowe serca
Topową jednostką napędową serii 7 generacji E23 była odmiana 745i. Nie skrywała ona jednak 4.5-litrowego serca o ośmiu cylindrach tylko 3.5-litrowy silnik R6 z turbodoładowaniem. Downsizing lat 70-tych? Być może, chociaż wtedy nikt nie znał takiego słowa. Topową odmianą siódemki G11/12 jest wersja M760Li. Jednak do naszego testu trafił równie topowy - najmocniejszy w gamie i w ogóle w historii BMW - silnik diesla nadający współczesnej limuzynie BMW oznaczenie 750d. Podobnie jak u swojego przodka, również w najnowszym wcieleniu siódemki dwie cyfry stojące bezpośrednio za cyfrą 7 nie mają przełożenia na pojemność skokową silnika. Topowy ropniak BMW ma 3-litry pojemności, 6 cylindrów i aż 4 turbosprężarki. W efekcie ta nowatorska jednostka napędowa może pochwalić się mocą 400 KM oraz maksymalnym momentem obrotowym równym 760 Nm. Wszystko to przenoszone seryjnie na cztery koła za pośrednictwem 8-biegowego automatu i inteligentnego napędu xDrive.
Wejdź: TEST BMW i3 z baterią 94 Ah: cudak na kilowatogodziny
Uturbiony benzynowy silnik pierwszej siódemki nie może pochwalić się aż tak potężnymi parametrami. Chociaż z drugiej strony 252 KM mocy oraz 380 Nm maksymalnego momentu obrotowego nawet w dzisiejszych czasach wstydu nie przynoszą. Wyposażona w taki silnik seria 7 E23 osiąga pierwsze 100 km/h w czasie 7,9 sekundy i może mknąć maksymalnie 227 km/h. Osiągi odmiany 750Ld G12 są nieporównywalnie lepsze, ale chyba nikogo nie powinno to dziwić. Topowa niemiecka limuzyna z mocnym dieslem pod maską 100 km/h osiąga w czesie 4,7 sekundy, a prędkość maksymalna została elektronicznie ograniczona do poziomu 250 km/h.
Przede wszystkim komfort
Tak samo jak różne są osiągi obu prezentowanych samochodów, tak samo różne są wrażenia towarzyszące jeździe. Jednym wspólnym elementem jest oferowany komfort. Pierwsza generacja BMW serii 7 niemalże płynie po drodze, a 4-biegowy automat leniwie i spokojnie zmienia przełożenia. Wyraźnie czuć, że w przypadku tego modelu komfort był postawiony na pierwszym miejscu. Wyraźnie czuć także charakterystyczną dla uturbionych aut z epoki turbo dziurę oraz naprawdę przyzwoite w codziennym użytkowaniu osiągi.
Najnowsze wcielenie BMW serii 7 nie zna takiego pojęcia jak turbo dziura. Cztery turbosprężarki już od najniższych obrotów gwarantują świetne osiągi i sprawiają, że ważące około 2 ton duże auto bardzo żwawo nabiera prędkości. Współczesna siódemka podobnie jak każda inna generacja tego modelu także jest nastawiona na komfort podróży. Pneumatyczne zawieszenie w iście królewski sposób wybiera nierówności izolując kierowcę oraz najważniejszego pasażera od świata zewnętrznego. Szczególne wrażenie robi komfort podróży przy prędkościach przekraczających 200 km/h, podczas których we wnętrzu jest bardzo cicho i spokojnie.
Dodatkowo dzięki wbudowanym trybom jazdy można decydować czy dostojna limuzyna ma być przede wszystkim komfortowym towarzyszem długich podróży czy może komfortowym towarzyszem podróży z domieszką sportu. Do wyboru są tryby Comfort, Sport, ECO Pro oraz Adaptive. Różnice pomiędzy każdym z nich są mocno wyczuwalne, chociaż nawet w najbardziej sportowym ustawieniu BMW 750Ld nie jest zwinnym niczym łasica autem. Oczywiście przechyły nadwozia w zakrętach są zminimalizowane, skrzynia uwija się jak w ukropie, a pedał gazu reaguje na dotyk bez chwili zawahania to jednak masa własna oraz przekraczająca 5 metrów długość nadwozia nie potrafią oszukać fizyki. Z drugiej strony tego typu samochodami nikt nie będzie ścigał się po górskich odcinkach rajdowych, a duża moc silników i osiągi w przeważającej części przypadków przydadzą się podczas szybkiej jazdy autostradowej.
Zastanawiacie się ile pali taki mocny diesel wyposażony w cztery turbosprężarki? Podczas całego testu auto w trakcie przemieszczania się różnych dostępnych trybach jazdy, zadowoliło się średnio 10,2 l/100 km, co według mnie jest bardzo dobrym wynikiem. Ile pali poczciwy klasyk w wersji 745i? Około 14 l/100 km zależnie od stylu jazdy.
Cena i podsumowanie
O ile w wielu przypadkach dwa opisywane modele można dokładnie porównać znajdując podobieństwa oraz znaczne różnice, o tyle porównanie ich cen nie ma racji bytu. Współczesna generacja BMW serii 7 w wersji 750Ld startuje z poziomu 521 200 zł. Solidne doposażenie auta przy udziale oddziału BMW Individual może znacząco podbić kwotę początkową. Górnej granicy praktycznie nie ma, a egzemplarz testowany wyceniony został na 808 230 zł. Poczciwe BMW 7er E23 można kupić już poniżej 30 000 zł. Jednak cena zadbanych topowych egzemplarzy potrafi być trzy lub nawet czterokrotnie wyższa. Sporym problemem jest już samo znalezienie auta na sprzedaż ponieważ pierwsze siódemki są już pełnoprawnymi klasykami niezbyt chętnie sprzedawanymi przez kolekcjonerów.
Niniejszy tekst zacząłem słowami, że BMW serii 7 od zawsze było wyznacznikiem stylu, luksusu oraz komfortu. Na przestrzeni ponad 40 lat nic się w tej kategorii nie zmieniło. Siódemka niezależnie od generacji zachwyca i pobudza zmysły, a wyjątkowa otoczka i wysoka cena sprawiają, że magii serii 7 dostąpić mogą nieliczni.
Dane techniczne
|
BMW 745i E23 | BMW 750Ld G12 |
SILNIK | R6 M106 | R6 24V |
Paliwo | benzyna | olej napędowy |
Pojemność | 3430 cm3 | 2993 cm3 |
Moc maksymalna | 252 KM przy 4900 obr./min. | 400 KM przy 4400 obr./min. |
Maks mom. obrotowy | 380 Nm przy 3200 obr./min. | 760 Nm przy 2000-3000 obr./min. |
Prędkość maksymalna | 227 km/h | 250 km/h |
Przyspieszenie 0-100km/h | 7,9 s | 4,7 |
Skrzynia biegów | automatyczna 4 biegi | automatyczna 8 biegów |
Napęd | na tylną oś | 4x4 (xDrive) |
Zbiornik paliwa | 96 l | 78 l |
Katalogowe zużycie paliwa (miasto/ trasa/ średnie) | średnie 14 l | 6,6 l/ 5,1 l/ 5,7 l |
poziom emisji CO2 | b.d. | 149 g/km |
Długość | 4860 mm | 5238 mm |
Szerokość | 1800 mm | 1902 mm |
Wysokość | 1430 mm | 1485 mm |
Rozstaw osi | 2795 mm | 3210 mm |
Masa własna | 1760 kg | 1980 |
Masa maksymalna dopuszczalna | b.d | 2670 kg |
Pojemność bagażnika | b.d | 515 l |
Hamulce przód/ tył | tarczowe /tarczowe | tarczowe wentylowane/ tarczowe wentylowane |
Zawieszenie przód | Kolumna MacPhersona | pmeumatyczne |
Zawieszenie tył | wielowahaczowe | pneumatyczne |
Opony przód i tył (w testowym modelu) | 220/55VR 390TR | 275/40 R20 |