Historia francuskich DS-ów rozpoczęła swój bieg w 1955 roku. Właśnie wtedy na świat przyszła Bogini. Bogini, czyli kultowy i ponadczasowy Citroen DS. Samochód, który wyprzedził swoją epokę. Współczesne modele Citroena z logo DS na przedniej masce nie chcą być jednak kojarzone z niezapomnianym staruszkiem. Aktualne DS-y otwierają zupełnie nową kartę w linii życia tej francuskiej marki, chcąc być totalnie antyretro.
Prezentowany DS3 dał początek nowej serii w gamie Citroena. Debiut tego miejskiego, modnego i zadziornego malucha odbył się na targach samochodowych we Frankfurcie w 2009 roku. Przez ponad 5 lat produkcji auto przypadło do gustu nabywcom, i to nie tylko tym płci żeńskiej. DS3 z sukcesami wykorzystywane jest w sportach motorowych i co ciekawe modelowi temu zaufał nawet zespół fabryczny Citroen Total World Rally Team. Auto w połowie 2014 roku doczekało się kosmetycznego liftingu, a w ostatnich dniach lutego 2015 trafiło do testu naszej redakcji.
Mroczny róż
Podobno podział na auta typowo męskie oraz typowo damskie nie ma racji bytu. Spójrzcie jednak na testowany egzemplarz. Czy naprawdę chcielibyście jeździć samochodem z tak dużą ilością różowej barwy nie tylko na karoserii, ale także we wnętrzu? Jeśli jesteście przedstawicielkami płci pięknej jest duża szansa, że to auto od razu wpadnie Wam w oko. Jeśli natomiast reprezentujecie płeć brzydką zdecydowanie bardziej widzielibyście za kierownicą prezentowanego samochodu swoją partnerkę życiową niż samego siebie.
Zobacz też: TEST Citroen DS5 2.0 BlueHDI So Chic: lekcja francuskiej elegancji
Różowe lusterka, różowe akcenty na aluminiowych felgach, różowy dach oraz kuszący niczym wyszminkowane usta polakierowany na różowo przedni grill z wkomponowanym logo Citroena przykuwają uwagę. Samo nadwozie DS3 wygląda zgrabnie i powabnie, a wzbogacona wymienionymi wcześniej dodatkami wersja specjalna Dark Pink, obraca za sobą głowy wielu osób. Citroen DS3 świetnie czuje się w blasku fleszy i lubi jak wokół niego robi się głośno. Jeśli nie lubisz się wyróżniać to auto nie jest dla Ciebie.
Malkontenci mogą wytknąć temu autu zbyt duże nawiązanie do mniej spektakularnego modelu C3. Wystarczy jednak spojrzeć na testowane auto, aby przekonać się, że oba modele na pierwszy rzut oka nie łączy zbyt wiele. Na wstępie tego tekstu wspomniałem, że zadziorny DS3 przeszedł lifting. Tak naprawdę zmiany są kosmetyczne i dotknęły tylko przednich reflektorów, aktualnie opartych na technologii LED oraz tylnych lamp wykonanych w technologii 3D. Poza tym dodano kilka nowych kolorów karoserii i na tym poprzestano.
Zajrzyjmy do wnętrza
O ile kształt nadwozia oraz detale karoserii nie przypominają bliźniaczego C3, o tyle we wnętrzu znajdziemy już więcej wspólnych elementów z nieco bardziej ubogim krewnym. Czy to oznacza, że kabina DS3 wygląda zbyt mało efektownie i nie współgra z efektownym projektem nadwozia? Nic bardziej mylnego. Pomimo zastosowania twardego plastiku w dużych ilościach konsola środkowa oraz deska rozdzielcza nie wyglądają tandetnie. Dodatkowo, polakierowanie na różowy kolor (a jakże!) drugiego z wymienionych elementów zdecydowanie ożywiło kryjące się w czerniach wnętrze.
Sprawdź: TEST Citroen C4 Cactus 1.2 VTi 82 KM Shine Edition: aby się wyróżnić
Zegary są zarówno atrakcyjne stylistycznie jak i czytelne. Panel klimatyzacji wraz z okrągłym wyświetlaczem temperatury oraz rodzaju nawiewu także jest miły dla oka. Również spłaszczona u dołu kierownica z logo DS dobrze komponuje się z całością. Pewien niedosyt budzi natomiast system multimedialny. Co prawda jego ekran jest estetycznie wbudowany w deskę rozdzielczość, ale już do intuicyjności obsługi trzeba się nieco przyzwyczaić (centralne i jedyne zarazem pokrętło nie służy do zwiększania/zmniejszania poziomu głośności tylko do poruszania się po menu). Również sam panel owego systemu nie budzi pozytywnych i nowoczesnych skojarzeń, a jego wygląd przypomina radioodbiorniki montowane w samochodach z początku lat dziewięćdziesiątych.
O tym, ze DS3 jest królem miasta nie stawiającym za priorytet praktyczności i uniwersalności chyba nikomu nie trzeba przypominać. Przednie mięsiste i dobrze wyprofilowane fotele są bardzo przyjemne zarówno dla kierowcy jak i pasażera siedzącego obok. Tylna kanapa? Typowa dla aut segmentu B z równie typowymi problemami z zajmowaniem na niej miejsca w przypadku aut z 3-drzwiowym nadwoziem. Bagażnik? On także nie imponuje, chociaż 285 litrów pojemności pozwoli zmieścić kilkudniowe zakupy.
Król miasta
Być może zajmowanie miejsca na tylnej kanapie lub pakowanie wózka dziecięcego do bagażnika Citroena DS3 nie są najprzyjemniejszymi czynnościami, ale sama jazda za kierownicą tego malucha daje bardzo dużo przyjemności.
Pod maską DS3 może pracować jeden z pięciu silników benzynowych (diesla brak w ofercie). Co prawda nawet najsłabszy z nich, czyli 82-konna jednostka 1.2 dobrze sprawdzi się podczas powolnego objazdu miasta, ale silnikiem, który idealnie pasuje do zadziornego charakteru samochodu zdaje się być turbodoładowany motor 1.6 THP. Dodam, że edycja specjalna Dark Pink dostępna jest tylko i wyłącznie właśnie z takim silnikiem pod maską.
Przeczytaj: TEST - Fiat 500L kontra Citroen C3 Picasso - porównanie artystycznych minivanów
156 KM oraz 240 Nm maksymalnego momentu obrotowego w stosunkowo lekkim aucie (masa własna niewiele przekracza 1100 kg) zapewniają bardzo dobre osiągi. Sprint do pierwszej "setki" zajmuje 7,3 sekundy, a przyspieszanie kończy się po osiągnięciu 210 km/h. Dodatkowo, sam doładowany silnik zdecydowanie bardziej lubi wysokie obroty. Co prawda turbosprężarka sprawia, że już w okolicach 2000 obr./min. samochód zaczyna ochoczo nabierać prędkości, ale dopiero w górnych partiach obrotomierza auto pokazuje na co je stać i czyni to przy miłym dla ucha niskim dźwięku wydobywającym się z wydechu.
Czy w parze z żywiołową jednostką napędową idzie także zawieszenie? Bez wątpienia tak! Samochód nie wzbrania się przed szybciej pokonywanymi zakrętami i nie wykazuje tendencji do nadmiernych przechyłów nadwozia. Odbija się to nieco kosztem komfortu. DS3 niczym piłeczka pingpongowa podskakuje na nierównościach i nie przepada za pojawiającymi się jedno za drugim poprzecznymi pofałdowaniami nawierzchni. Jednak ze względu na dynamiczny charakter auta oraz naprawdę sporą frajdę z jazdy jaką jest w stanie zaoferować swojemu kierowcy można mu te niedostatki w dziedzinie komfortu wybaczyć.
Kliknij także: TEST Citroen Grand C4 Picasso 2.0 BlueHDI: poduszkowiec dla dużej rodziny
Na to całe dość energiczne tło niewielki cień rzuca układ kierowniczy. Tak naprawdę jego wyważenie podczas spokojnego ruchu miejskiego z racjonalnymi prędkościami nie jest złe, ale już przy próbach bardziej dynamicznej jazdy wymagałbym od niego większego czucia i lepszego feedbacku.
Większych zastrzeżeń nie można mieć natomiast do średniego zużycia paliwa. Co prawda osiągnięta przeze mnie wartość w cyklu mieszanym (8 l/ 100 km) jest daleka od zapewnień producenta (5,8 l/100 km), ale bez wątpienia jest to wynik do zaakceptowania w tak dynamicznym i zadziornym samochodzie.
Cena sukcesu
Ceny Citroena DS3 zaczynają się od 63 400 zł za podstawową wersję Chic z 82-konnym silnikiem pod maską, a kończą na 91 900 zł za prezentowaną odmianę Dark Pink. Zbliżona kwota (91 200 zł) wystarczy na zakup konkurencyjnej, równie atrakcyjnej i nie mniej zadziornej Alfy Romeo MiTo QV. Mini Cooper S? To auto jest nieco szybsze (6,5 s od 0 do 100 km/h) od prezentowanego DS3, ale także ceną wkracza na jeszcze wyższy pułap (powyżej 100 000 zł.).
Citroen DS3 w topowej odmianie Dark Pink bez wątpienia nie jest autem tanim. Nie jest także autem rozsądnym i racjonalnym. Tylko czy to oznacza, że nie jest samochodem godnym uwagi? Nic bardziej mylnego. Dobre osiągi oraz spora dawka frajdy z jazdy w połączeniu z nieszablonowym wyglądem niemalże od samego początku dają się polubić. Również dodatki wersji specjalnej Dark Pink dodają kilka punktów w kategorii estetyki oraz efektu "WoW" na drodze. DS3 z różowymi akcentami bez wątpienia jest autem skierowanym do przedstawicielek płci pięknej. Przebojowych przedstawicielek, które gardzą szarymi myszkami nie potrafiącymi wyjść z cienia.
Citroen DS3 1.6 THP- dane techniczne
SILNIK | R4, 16V |
Paliwo | Benzyna |
Pojemność | 1598 cm3 |
Moc maksymalna | 156 KM/ przy 6000 obr./min |
Maks mom. obrotowy | 240 Nm/1400-4000 obr./min |
Prędkość maksymalna |
210 km/h |
Przyspieszenie 0-100km/h | 7,3 sekundy |
Skrzynia biegów | Manualna/ 6 biegów |
Napęd | Przedni (FWD) |
Zbiornik paliwa | 50 l |
Katalogowe zużycie paliwa (miasto/ trasa/ średnie) | 7,9 /4,5 /5.8 l |
poziom emisji CO2 |
135 g/km |
Długość | 3948 mm |
Szerokość | 1715 mm |
Wysokość | 1458 mm |
Rozstaw osi |
2464 mm |
Masa własna |
1145 kg |
Ładowność | 425 kg |
Pojemność bagażnika |
285-980 l |
Hamulce przód/ tył | Tarczowe wentylowane/ tarczowe |
Zawieszenie przód |
Kolumny MacPhersona |
Zawieszenie tył |
Belka skrętna |
Opony przód i tył (w testowym modelu) |
205/45 R17 |
.
Polub SuperAuto24.pl na Facebooku