Dacia Logan MCV to auto, które w założeniu ma trafiać do osób, które nie chcą wydawać majątku na samochód, a jednocześnie chciałyby kupić pojazd nowy i z gwarancją producenta. Jak się okazuje można połączyć niewielką cenę zakupu z "czterema kółkami" z salonu, a nawet bardzo dobrze na tym wyjść, o czym przekonał się rumuński producent. Dacia dzięki współpracy z Renault mogła pozwolić sobie na stworzenie tanich modeli, w których zainstalowano mechanikę ze starszych generacji francuskich pojazdów. Efekt okazał się być strzałem w dziesiątkę, ponieważ Logan, Sandero oraz Duster tak dobrze radzą sobie na rynku motoryzacyjnym, że dziś są określone jako bestsellery.
Stylizacja bez polotu
Jak można zauważyć na zdjęciach rumuńskie kombi nie porywa swoim wyglądem, choć "na żywo" samochód robi lepsze wrażenie. Z przodu na inne pojazdy jeżdżąca po drogach spogląda nieco ponura "twarz" auta, a na grillu dumnie prezentuje się wielkie chromowane logo "Dacia". Obserwatorzy nie uświadczą tu francuskiej finezji, a prosta stylistyka pozwala na schowanie się w tłumie innych aut. W tej części pojazdu trudno znaleźć jakiekolwiek przetłoczenia, a jedynym elementem, który wnosi nieco emocji jest zderzak z charakterystycznymi wypustkami u dołu.
Patrząc na profil auta także trudno zachwycić się stylistyką. Jest kilka obłości, a nadkola zostały dosyć mocno wyróżnione w stylu pozostałych Dacii. Tak naprawdę to jedyne elementy, które wywołują u obserwatora chwilowe zatrzymanie wzroku na sylwetce. To zaskakujące, ponieważ projektanci użyli wielu sztuczek do poprawienia prezencji kombi. Unosząca się dolna linia okien? Jest. Lekko opadający dach? Jest. Dobre proporcje przedniego i tylnego zwisu? Są. Szkoda, że w testowanym egzemplarzu zabrakło aluminiowych obręczy, które z pewnością dodałyby świeżości (15-calowe alufelgi to wyposażenie opcjonalne w cenie 1010 zł).
Podobnie jak w przypadku przodu, stylistycznej rewolucji nie uświadczymy także z tyłu. Duża pokrywa bagażnika z szeroką, czarną listwą nad rejestracją przypominającą wąsy "typowego szwagra" jest banalnie prosta, a jedynymi elementami przyciągającymi uwagę są logo "Dacia" i duży napis "LOGAN MCV". Sytuacji nie ratują także tylne lampy o mało atrakcyjnym kształcie. Jest prosto i pospolicie, ale tak właśnie ma być. Stylistyka może i jest nudna, ale niektórym na pewno przypadnie do gustu właśnie ze względu na taką prostotę. O tym, jak mnie podoba się to auto nie napiszę - wszak nie od dziś mawia się, że o gustach się nie dyskutuje.
Powrót do przeszłości
Wnętrze Dacii Logan MCV tak jak nadwozie wygląda konserwatywnie i prosto. Gdyby nie dotykowy wyświetlacz systemu multimedialnego, można się poczuć jakbyśmy trafili do auta z przełomu lat 90-tych ubiegłego wieku i pierwszych lat XXI wieku. Oczywiście ma to swoje plusy i minusy. Z zalet warto wymienić chociażby prostotę obsługi poszczególnych pokręteł i przycisków oraz dobrą widoczność we wszystkie strony. Niestety wad jest niemało: twarde plastiki przywodzą na myśl Daewoo Nubirę, niektóre elementy wykonane z tworzyw sztucznych trzeszczą pod mocniejszym naciskiem, jakość montażu mogłaby być lepsza, kierownica grubsza, a przyciski sterowania przednimi szybami powinny być umieszczone w drzwiach, a nie na konsoli środkowej. Co więcej, kierowca nie ma możliwości sterowania tylnymi oknami, chyba że sięgnie na koniec tunelu środkowego od strony pasażera i ręką znajdzie odpowiednie guziki. Doskonale widać, że księgowi mieli duże wpływy przy projektowaniu auta.
Kolejnym minusem są przeciętnie wygodne przednie fotele. O ile ich twardość pozwala na pokonywanie długich tras (aczkolwiek przy wysiadaniu czuć, że wyściółka jest cienka), o tyle wyprofilowanie oparcia wywołuje ból pleców u wyższych osób, ponieważ trzeba się trochę garbić. Także poziom trzymania bocznego jest przeciętny i w gwałtownych manewrach trzeba szukać oparcia nogami i rękoma. Trudno również znaleźć idealną pozycję za kierownicą, a winę za to ponosi kolumna kierownicza regulowana tylko w pionie. Na szczęście pod względem przestrzeni na nogi ręce i głowę, kierowca oraz pasażer z przodu nie powinni narzekać.
Jeśli chodzi o tylne miejsca to tutaj sytuacja wygląda całkiem nieźle. Kanapa jest niemal płaska, dzięki czemu po środku można przewieźć trzecią osobę, a tunel pod nogami nie jest wysoki. Miejsca na nogi jest sporo (oczywiście jeśli zarówno z przodu jak i z tyłu nie siądą osoby powyżej 185 cm wzrostu), jednak miękki tył przedniego oparcia może być zmorą dla kierowcy, zwłaszcza gdy za nim ulokuje się dziecko w foteliku, bo wszelkie kopnięcie czy wciskanie kolana wysokiego pasażera natychmiast czuć na plecach.
Na duże słowa uznania zasługuje bagażnik. Jest równie imponujący co dziura budżetowa naszego państwa, a w jego czeluściach można zmieścić niemal wszystko. Kufer o pojemności 573 litrów to w tej klasie auta wynik godny wyróżnienia. Co więcej, po złożeniu kanapy wartość ta rośnie do 1518 litrów, a warto zaznaczyć, że pod podłogą może się znaleźć pełnowymiarowe koło zapasowe (dopłata 310 zł). Niestety po opuszczeniu oparcia drugiego rzędu foteli podłoga nie jest równa. Sam kufer ma bardzo regularne kształty, dzięki czemu wszelkie walizki zostaną odpowiednio ustawione. Przestrzeń bagażową zakrywa elastyczna roleta, a w razie chęci jej demontażu trzeba się przyłożyć i użyć trochę siły.
1000 km na jednym baku to norma
Paleta jednostek napędowych Dacii Logan MCV obejmuje cztery silniki. Zwolennicy "benzyniaków" mogą wybrać wolnossący motor 1.2 l (75 KM, 107 Nm) lub turbodoładowany agregat TCe o pojemności 0.9-litra, generujący 90 KM i 135 Nm. Większe "serducho" może być wyposażone także w instalację gazową. Fani "ropniaków" mogą wybrać 1.5-litrowego turbodiesla dCi w jednym z dwóch wariantów: 75 KM (200 Nm) i 90 KM (220 Nm). Niestety diesle zostały wyposażone w filtr cząsteczek stałych FAP, co odbija się na kosztach serwisowania. Wszystkie jednostki zostały zespolone z 5-biegową, manualną skrzynią biegów.
Testowany przeze mnie egzemplarz miał pod maską mocniejszego turbodiesla. Muszę przyznać, że motor ten świetnie spisuje się w rumuńskim kombi. O ile jego kultura pracy pozostawia sporo do życzenia, o tyle rozpędzanie auta ważącego 1090 kg trwa sprawnie przy utrzymywaniu silnika w granicach efektywnych obrotów. A z tym niestety jest kłopot, ponieważ ta jednostka ma wąskie pole użytecznych obrotów silnika - turbosprężarka wkracza do akcji w okolicach 1500 obr./min, jednak silny ciąg kończy się dosyć szybko ponieważ 90 KM jest uzyskiwane już przy 3750 obr./min, a kręcenie powyżej tego poziomu nie ma żadnego sensu. Szczególnie odczuwane jest to przy wyprzedzaniu ciężarówek - trzeba pamiętać o tym, że w pewnym momencie po prostu brakuje "pary" i wrzucić wyższe przełożenie. Oczywiście i do tego można się przyzwyczaić.
Skrzynia biegów rozczarowuje - lewarek ma długie skoki, a sam mechanizm jest mało precyzyjny. Przełożenia wchodzą z oporem, a każda zmiana jest wyraźnie słyszalna. Ponadto irytować może działanie sprzęgła - "łapie" ono dopiero przy wysokim położeniu pedału. Początkowo można sądzić, że jest to kwestia wyrobienia, jednak "ten typ tak ma".
Wszelkie wady jednostki rekompensuje spalanie. Producent zapowiada, że Logan MCV 1.5 dCi 90 KM spala: 4,3 l/100 km w mieście, 3,5 l/100 km w trasie oraz 3,8 l/100 km w trybie mieszanym. Oczywiście rzeczywiste spalanie odbiega od podanego w katalogach, na szczęście tylko nieznacznie. Osobiście udało mi się uzyskać 5,6 l/100 km w mieście i 3,3 l/100 km w trasie. To bardzo dobre wyniki, a dzięki 50-litrowemu bakowi przejechanie 1000 km na jednym pełnym tankowaniu jest dziecinnie proste, a nawet możliwe jest uzyskanie zasięgu o kilkaset kilometrów większego.
Polskoodporne zawieszenie
Auta budżetowe mają to do siebie, że są projektowane przede wszystkim z myślą o krajach, gdzie drogi są przeciętnej jakości. Pod tym względem rumuńskie kombi w polskich warunkach spisuje się znakomicie. Podwozie zostało oparte na kolumnach McPhersona z przodu i wahaczach wleczonych z tyłu, a nastawy amortyzatorów i sprężyn skutecznie rozprawiają się z nierównościami. Owszem, zawieszenie działa dosyć hałaśliwie, ale nawet głębokie dziury nie skutkują efektem "dobicia". Czuć, że Rumuni postawili na toporne, ale sprawdzające się w ciężkich warunkach rozwiązanie, a efektem tego jest bezstresowa jazda po naszych trasach.
Prowadząc Dacię czuć, że to samochód za kontrolę którego odpowiada się w 100%. Kierowcę ogranicza jedynie ESP oraz ASR, poza tym nie ma w tym pojeździe miejsca na nadgorliwe systemy bezpieczeństwa. Kierowca ma do dyspozycji silnik, skrzynię biegów, układ kierowniczy i hamulcowy, podwozie oraz koła. W trakcie jazdy czuć jak działa poszczególny z tych mechanizmów, a w dobie samochodów naszpikowanych elektroniką jest to przyjemne doznanie. Układ kierowniczy jest nieco "gumowaty", aczkolwiek i tak daje pewną część informacji o stanie nawierzchni i pozostałej przyczepności przedniej osi. Niestety przy wysokich prędkościach auto staje się nieco nerwowe, zwłaszcza gdy wieje silniejszy wiatr. Pod względem prowadzenia wszelkie odczucia oddaje słowo "blaszanka" - niektórzy będą tym zachwyceni, inni przeciwnie. Dzięki lekkiemu nadwoziu w zakrętach Logan MCV zachowuje się zwinnie jak kozica, a nadgorliwe popędy hamują stosunkowo wąskie opony.
Cena i podsumowanie
Dacia Logan MCV to swoisty powrót do przeszłości - pod dosyć nudnym nadwoziem kryje się kabina pasażerska pozbawiona polotu. Twarde plastiki i dobra widoczność we wszystkich kierunkach przywołują wspomnienia aut z końca lat 90-tych ubiegłego wieku, podobnie jak prostota obsługi poszczególnych funkcji pokładowych. Wnętrze jest stosunkowo pojemne, a olbrzymi bagażnik zmieści wszystkie pakunki i jeszcze zostanie wolne miejsce.
Równie prosty jak stylistyka auta jest 90-konny turbodiesel. Kulturą pracy nie zaskarbi sobie przyjaciół, jednak naszą miłość otrzyma na stacji paliw, którą można odwiedzać raz na długi czas. Skrzynia biegów wymaga przyzwyczajenia, podobnie jak dziwnie działające sprzęgło. Brak elektronicznych wspomagaczy pozwala cieszyć się kierowcy z władzy nad autem, a proste rozwiązania techniczne powinny skutkować tanią eksploatacją.
Jednak czy niska cena zrekompensuje ogólną przeciętność auta? Dacia Logan MCV to samochód dla osób, których nie interesuje jakość wykończenia, stylistyka nadwozia czy kultura pracy silnika, a szukają auta przestronnego, nowego z gwarancją i za niewielkie pieniądze. Tacy nabywcy stoją przed dylematem: kupić kilkunastoletnie auto sprowadzone z zagranicy i niepewną przeszłością lub nabyć Dacię z 3-letnią gwarancją producenta. To czy wybrać rumuński produkt zależy od naszego ego oraz zasobności portfela.
A jak kształtują się ceny? Najtańszą Dacię Logan MCV z benzynowym silnikiem 1.2 litra i w wersji wyposażeniowej Access można mieć już za 33 900 zł. Owszem będzie to "golas" bez komputera pokładowego, elektrycznie sterowanych szyb przednich i tylnych, stałą kolumną kierowniczą, bez klimatyzacji i radia. Najbardziej sensowną wersją wyposażenia jest odmiana Laureate, którą można mieć od 41 100 zł (również bazowy motor). Testowany egzemplarz w wersji Laureate z turbodieslem 1.5 dCi (90 KM) to koszt minimum 51 400 zł.
Do porównania cenowego wybrałem bazowe konfiguracje konkurentów: Renault Clio Grandtour od 44 450 zł, Seat Ibiza ST od 43 000 zł, ale Skody Fabii Combi nie mogę już uwzględnić, ponieważ w najbliższych tygodniach ma się pojawić nowa generacja modelu. Jak widać różnica w cenach jest dosyć znaczna, dlatego warto mocno zastanowić się nad tym, czego dokładnie oczekujemy od auta i ile pieniędzy możemy przeznaczyć na jego zakup. Jeśli bardzo szanujemy każdy grosz, to Logan MCV naprawdę zasługuje na to, by przyjrzeć mu się bliżej.
Dacia Logan MCV - Dane techniczne
SILNIK | R4 |
Paliwo | Olej napędowy |
Pojemność | 1461 cm3 |
Moc maksymalna | 66 kW/ 90 KM/ przy 3750 obr./min |
Maks mom. obrotowy | 220 Nm/ 1750 obr./min |
Prędkość maksymalna |
173 km/h |
Przyspieszenie 0-100km/h | 12,1 sekundy |
Skrzynia biegów | ręczna/5 biegów |
Napęd | przedni |
Zbiornik paliwa | 50 l |
Katalogowe zużycie paliwa (miasto/ trasa/ średnie) | 4,3 l/ 3,5 l/ 3,8 l |
Długość | 4492 mm |
Szerokość |
1733 mm (bez lusterek) |
Wysokość | 1519 mm |
Rozstaw osi |
2634 mm |
Masa własna |
1090 kg |
Pojemność bagażnika/ pojemność po rozłożeniu siedzeń |
573 l/ 1518 l |
Hamulce przód/ tył | tarczowe/ bębnowe |
Zawieszenie przód |
kolumny McPhersona |
Zawieszenie tył |
belka skrętna, wahacze wleczone |
Opony przód i tył |
185/65 R15 |