W końcu! W salonach włoskiej marki obok antycznego Punto oraz kolejnych ewolucji modelu 500 pojawił się samochód stworzony według przepisu, który zapewnił Fiatowi taką (nieco utraconą już) popularność w Polsce. Prosta konstrukcja, przystępna cena i dobry stosunek ceny do jakości to klucz do sukcesu. Na początku klienci mogli wybrać tylko nadwozie typu sedan, niedawno ofertę zasiliły kombi i tradycyjny hatchback, czyli wersje uwielbiane w Polsce. Już wiadomo, że na odbiór swojego egzemplarza przyjdzie klientowi czekać nawet 5 miesięcy. O co więc ten cały szum?
Zobacz też: Fiat Tipo dostępny w abonamencie!
Fiat bardzie skupiał się przy projekcie Tipo na rynku tureckim niż polskim, nie przeszkodziło mu to jednak stworzyć przestronnego auta, który ma być tańszą alternatywą dla Renault Megane, Skody Octavii czy Opla Astry. Te samochody wskoczyły w niedostępne dla przeciętnego Polaka poziomy cenowe, a Tipo uzupełnia ich dotychczasowe miejsce. Co najważniejsze, tańszy wcale nie oznacza ubogi.
Bez szaleństw
Tipo Station Wagon ma nieco inne zadanie niż sedan – ma prezentować się lepiej jako auto rodzinne. Stąd też przemodelowany pas przedni, reflektory ze zintegrowanymi światłami do jazdy dziennej w technologii LED, a i na zderzaku znajdą się jakieś chromowane elementy. Rozstaw osi jest większy od odpowiednika z kufrem o dwa milimetry, lecz niech pozostanie to raczej ciekawostką. Nie da się jednak ukryć, że nawet 17-calowe koła nikną nieco w nadkolach. Mają za to niezły profil, więc nie należy obawiać się dziur.
Pisaliśmy o: Pakiet S-Design z dodatkami do Tipo
Fiat najwyraźniej zauważył, że klienci oczekują sporego auta za niewielką cenę – to coś, co wywindowało pierwszą Skodę Octavię na szczyt. Tipo może nie jest flagowym osiągnięciem włoskich stylistów (bowiem niknie w tłumie), ale jest proporcjonalny i co najważniejsze, ma bagażnik o pojemności 550 litrów z niskim, ułatwiającym życie, progiem załadunku. Oprócz płaskiej podłogi po złożeniu oparć drugiego rzędu mamy jeszcze sporą szufladę pod podłogą bagażnika. Trudno w tej kategorii oczekiwać czegoś więcej (może jeszcze przydałoby się kilka haczyków, no ale...)
Geniusz tkwi w prostocie
Dodatkowych dwóch milimetrów w rozstawie osi nie doszukamy się w kabinie. Przestrzeni jest pod dostatkiem dla kierowcy o wzroście 180 centymetrów, a jego fotel zamontowano całkiem wysoko. Poruszanie się po mieście nieco utrudnia szeroki słupek C, który zasłania czasem przechodniów. Z tyłu ilość miejsca nie jest porażająca, zwłaszcza przestrzeń na kolana, ale osoba o tych samych wymiarach nie powinna narzekać. Przyznajemy plus za podłokietnik, dorzucamy minus za brak jakichkolwiek nawiewów w drugim rzędzie.
Przeczytaj: nasz test Fiata Tipo z silnikiem diesla
Sam kokpit jest genialnie prosty i przyjemnie klasyczny. Fiat twierdzi, że i tutaj zmieniono plastiki na nieco "bogatsze", jednak one same wymagają dłuższego komentarza. Największą nowością jest pojawienie się siedmiocalowego ekranu multimediów. Obecna w sedanie odmiana pięciocalowa nie była najwyższych lotów, a działanie jej nawigacji u niejednego spokojnego kierowcy budziło żądze mordu. Na szczęście nowy, większy ekran jest świetny – nie odbija ostrych promieni słońca, nie "łapie" odcisków palców, nawigacja radzi sobie całkiem nieźle (są problemy w małych miejscowościach), a parowanie telefonu jest banalnie proste.
Słówko o materiałach w kabinie – tapicerka "Tkanina ciemnoszara z jasnymi wstawkami" wygląda nieźle, ale "jasne wstawki" wylądowały też na boczkach drzwi i są po prostu... szare. Mają coś z zamszu, ale już wiadomo, że ten element będzie się bardzo szybko wycierał, co nie będzie wyglądać estetycznie. Plastiki w kabinie – jak twierdzi producent zmienione – swoim spasowaniem sprawiają bardzo trwałe wrażenie. Tyle, że nie wyglądają one na takie, które powinny się znaleźć w fabrycznie nowym aucie. Wyglądają od razu na nieco zmęczone życiem, ale taki najwyraźniej ma być ich urok.
Sprawdzonych rozwiązań ciąg dalszy
Fiat nie rozpieszcza klientów szerokim wyborem jednostek napędowych, ale wszystkie pozycje w ofercie są już doskonale znane na rynku. W testowanym egzemplarzu wylądował silnik benzynowy o pojemności 1.4 litra i mocy 120 koni mechanicznych. Mało? Cóż, więcej po prostu na co dzień nie trzeba. Jednostka wykazuje jakąkolwiek inicjatywę do życia przy około 2500 obrotów, przez co trzeba przy dynamicznej jeździe wykorzystywać górne partie obrotów, a przy wyprzedzaniu często redukować, czasem nawet o dwa biegi!
Konkurencja: Facelifting Citroena C-Elysee
Dobra wiadomość jest taka, że Fiat fabrycznie montuje do tego silnika instalację LPG za 3500 złotych. I uwierzcie, naprawdę chcecie ją mieć. W mieście jednostka może nawet spalić 10 litrów benzyny, na autostradzie przy 140 kilometrach na godzinę zużywa ponad 8,5 litra, by uspokoić się na podmiejskich drogach i zejść w okolice 7,5-8 litrów. Osiągi nie usprawiedliwiają takiego zapotrzebowania na paliwo.
Samo Tipo też nie ma charakteru sportowca i chyba ciężko szukać klienta który byłby zainteresowany takimi aspiracjami w tego typu aucie. Tipo przechyla się na zakrętach, lecz nie zaskoczy w nich nagłym wyjechaniem przodu poza obrany tor jazdy. Dobrze radzi sobie z nierównościami (to zasługa też opon z dużym profilem) oraz nie angażuje zbytnio kierowcy w takie mało istotne rzeczy jak informacje z przednich kół. Ot, jeździ się przyjemnie i bezstresowo, lecz nie można wyjść z założenia, że konkurencja jakby była pod tym względem kilka lat do przodu. W aucie mamy też tryb City – który ułatwia kręcenie "kółkiem" przy parkowaniu – lecz użyty był tylko raz, by sprawdzić czy działa. Nie jest więc on kartą przetargową przy zakupie.
Ceny i podsumowanie
Taką kartą jest cena. Kombi co prawda wyceniono nieco drożej od sedana, lecz nadal jest to ciekawa propozycja. Wybierając 120-konną benzynę (do słabszego motoru podchodzilibyśmy z rezerwą) zapłacimy w zależności od wyposażenia, od 59 400 złotych do 69 400 złotych. Warto jeszcze dorzucić do tego fotele z regulacją odcinka lędźwiowego (600 złotych) czy wybrać ich ogrzewanie (800 złotych). Konkurencja jest droższa i startuje z cenami tam, gdzie cennik Tipo już się skończył – Astra Sports Tourer z bazowym, litrowym silnikiem to około 70 tysięcy złotych, Megane Grandtour w tej cenie będzie dostępne za to ze słabszą jednostką.
Pick-up od Fiata: TEST Fiat Fullback 2.4D
Gdzie jest więc haczyk? Na czym oszczędził Fiat? Przede wszystkim Tipo oparte jest na starej (lecz ciągle używanej przez koncern) płycie podłogowej. Nie ma też zdumiewających możliwości konfiguracji, a wyposażenie dodatkowe nie jest najbogatsze. W Tipo SW nie możemy mieć dwustrefowej klimatyzacji, świateł ledowych (czy nawet ksenonowych), adaptacyjnego tempomatu czy asystentów, np. utrzymania ruchu. Adaptacyjne zawieszenie? Nie bądźmy śmieszni. Innymi słowy, nie ma w ofercie rzeczy, którymi kusi nas konkurencja, lecz w ostatecznym rachunku nie okazują się one niezbędne do jazdy.
Tak więc Fiat Tipo Station Wagon jest samochodem, na który wszyscy czekaliśmy. Nie zdobędzie nagród za stylizację, nie jest też najszybszy spod świateł, ale punktuje w znacznie ważniejszych dla klientów aspektach. Auto jest rozsądnie wycenione, użyto w nim sprawdzonych rozwiązań, jest duże, pojemne i całkiem wygodne. Tylko tyle (czy może aż tyle) wystarczy, by importer nie mógł opędzić się od klientów.
.
Fiat Tipo 1.4 T-Jet 120 KM - dane techniczne
.
SILNIK | R4, 16V |
Paliwo | benzyna |
Pojemność | 1368 cm3 |
Moc maksymalna | 120 KM przy 5000 obr./min. |
Maks mom. obrotowy | 215 Nm przy 2500 obr./min. |
Prędkość maksymalna |
200 km/h |
Przyspieszenie 0-100km/h | 9,8 s |
Skrzynia biegów | manualna, 6-biegowa |
Napęd | na przednią oś |
Zbiornik paliwa | 50 l |
Katalogowe zużycie paliwa (miasto/ trasa/ średnie) |
7,7 /6,0 l/7,0 l |
poziom emisji CO2 |
139 g/km |
Długość | 4571 mm |
Szerokość | 1792 mm |
Wysokość | 1514 mm |
Rozstaw osi |
2638 mm |
Masa własna |
1305 kg |
Ładowność | 550 kg |
Pojemność bagażnika |
520 l |
Hamulce przód/ tył | tarczowe wentylowane/ bębnowe |
Zawieszenie przód |
kolumny McPhersona |
Zawieszenie tył |
belka skrętna |
Opony przód i tył (w testowym modelu) |
205/55 R16 |