Najnowsze wcielenie Fiesty jest świeżym autem. Samochód zadebiutował kilka miesięcy temu i nie zdążył jeszcze na dobre zadomowić się na naszych drogach. Historia miejskiego modelu Forda sięga połowy lat 70-tych, a opisywana ósma generacja już w chwili debiutu doczekała się kilku ciekawych wersji. O ile odmiany ST i ST-Line występowały w przypadku poprzednika, o tyle wersje Active oraz Vignale są zupełnymi nowościami.
Vignale czyli...
Czym tak naprawdę jest Vignale? To najwyższy poziom wyposażenia oraz ekskluzywności, który w swoich modelach oferuje Ford. Do niedawna tą elegancką metkę przypinano tylko do Mondeo, S-Maxa, Kuga oraz Edga. Fiesta jest kolejnym i zarazem czwartym już członkiem tego ekskluzywnego grona.
Przeczytaj: TEST Ford EcoSport 1.5 TDCi 125 KM AWD
Warto wiedzieć, że oprócz topowego wyposażenia klienci decydujący się na wersję Vignale otrzymują także charakterystyczne i niepowtarzalne elementy oraz detale widoczne zarówno na nadwoziu jak i we wnętrzu. Na obrazkach wszystko to wygląda bardzo zachęcająco, a jak jest w praktyce?
Ewolucja
Najnowsza odsłona Fiesty od strony stylistycznej nie jest diametralnie różna od poprzednika. W tej dziedzinie Ford zdecydował się na ewolucję nie ryzykując prawdziwej rewolucji w designie. Nie zmienia to faktu, że opisywany model wygląda świeżo i dynamicznie.
Z przodu auta znalazło się miejsce na charakterystyczny dla wielu modeli Forda owalny grill. Efektownie prezentują się także reflektory z LED-owymi obwódkami pełniącymi rolę świateł dziennych. Nową Fiestę najłatwiej rozpoznać po tylnej części nadwozia. Charakterystyczne dla poprzednika tylne pionowe lampy zostały zastąpione poziomymi, mocno zachodzącymi na tylną klapę. Co do tego zestawu dokłada odmiana Vignale?
Polecamy TEST: Nowy Ford Fiesta 1.0 EcoBoost 125 KM
Przedni grill wypełniony jest lakierowanymi na srebrny kolor wstawkami o ciekawym wzorze. Dodatkowo na przednich nadkolach oraz klapie bagażnika widnieje logo Vignale. Wyróżnikiem opisywanej wersji są także srebrne, błyszczące 17-calowe aluminiowe felgi oraz specjalny kolor lakieru Milano Grigio wymagający jednak dopłaty (2400 zł).
Zachowując poczucie obiektywizmu śmiało można przyznać, że tak "ubrana" Fiesta wygląda atrakcyjnie i zwraca na siebie uwagę. Jednak prawdziwy klimat Vignale poczujemy dopiero we wnętrzu.
Luksusowo?
Wykonana z twardych materiałów z archaicznym i nieczytelnym systemem multimedialnym deska rozdzielcza poprzedniej generacji Fiesty odeszła w niepamięć. Nowy mieszczuch Forda nareszcie od strony kierowcy i pasażerów prezentuje się nowocześnie i elegancko. Na dodatek, odmiana Vignale sprawia, że nawet w małym miejskim aucie możemy poczuć się luksusowo.
Pełna skórzana tapicerka z charakterystycznymi "bąblami" na fotelach robi świetne wrażenie. Podobnie jak obszyta skórą z białymi nićmi deska rozdzielcza. Ten sam dostojny materiał znalazł się także na boczkach drzwi, a jego uzupełnieniem są ciekawe wstawki w kolorze śliwkowym znajdujące się na desce rozdzielczej. Wszystkie te elementy są cechami rozpoznawczymi wersji Vignale.
Sprawdź też: TEST Ford Ka+: przejaw rozsądku
Standardem w topowej odmianie jest także m.in. system multimedialny z 8-calowym ekranem dotykowym oraz 10-głośnikowym nagłośnieniem B&O. Sam system info-rozrywki SYNC3 jest bardzo intuicyjny i nieporównywalnie lepszy od swojej poprzedniej wersji. Ilość fizycznych przycisków zredukowana jest do minimum, a obsługa nie nastręcza żadnych problemów. Duży plus dla Forda za zastosowanie analogowego pokrętła głośności oraz oddzielnego panelu klimatyzacji.
W tym całym bardzo pozytywnym obrazie jest jedna niewielka rysa. Twardy i niezbyt miły w dotyku plastik znajdujący się na dolnej części deski rozdzielczej oraz na boczkach drzwi stanowi olbrzymi kontrast dla skórzanych wykończeń. Pomimo tego pozytywne wrażenie, jakie pozostawia za sobą wnętrze Fiesty Vignale nie zostaje zatarte.
Typowy mieszczuch
O tym, że Fiesta jest typowym autem segmentu B świadczy ilość wolnej przestrzeni w jej wnętrzu. Co prawda przednie fotele są obszerne i bardzo wygodne, a ergonomia anatomiczna stoi na wysokim poziomie, ale na tylnej kanapie już tak kolorowo nie jest.
Pisaliśmy o: TEST Ford Mondeo Kombi ST-Line 2.0 240 KM
Przy ustawieniu fotela kierowcy pod siebie (180 cm wzrostu), próba zajęcia miejsca z tyłu skończyła się dotykaniem kolan do oparcia fotela przede mną. Bagażnik ma 290 litrów pojemności, co jest dobrym, ale nie rekordowym wynikiem w klasie. Plus za foremne kształty oraz regulowaną podwójną podłogę.
Interesujące połączenie
Oferta jednostek napędowych dostępnych do Fiesty Vignale jest nieco inna w standardowych wersjach Fiesty. Topowe odmiana amerykańskiego malucha niedostępna jest z podstawowym wolnossącym silnikiem 1.1 litra oraz z 85-konnym dieslem. Do wyboru pozostają nowa jednostka 1.0 EcoBoost w trzech wariantach mocy (100, 125 lub 140 KM) oraz 120-konny diesel 1.5 TDCi. Dodatkowo, najsłabsza odmiana benzynowego EcoBoosta jako jedyna może być łączona z automatyczną 6-biegową przekładnią. I dokładnie taki zestaw odpowiadał za napęd testowanego egzemplarza.
Porównanie: Ford Fiesta ST200 vs. Renault Clio R.S.
Od razu zaznaczę, że najsłabszym elementem napędowej układanki prezentowanej Fiesty jest skrzynia biegów. Co prawda jest to rozwiązanie wygodne w korku, a jej działanie trudno określić mianem irytującego, ale szereg innych cech z pewnością nie należy do plusów. 6-biegowy automat zwiększa apetyt na paliwo. 100-konna Fiesta według producenta powinna zadowalać się dawką 5,4 l benzyny potrzebną na pokonanie 100 km w mieście. Wersja z automatem w takich samych warunkach i na takim samym dystansie według katalogu spala o 1,5 l więcej. W praktyce jest to 8 l/100 km jednak taki wynik można po części wytłumaczyć siarczystymi mrozami panującymi na zewnątrz podczas całego testu.
Drugim mało pochlebnym aspektem wynikającym z posiadania automatycznej skrzyni biegów są gorsze osiągi. Odmiana z manualem barierę 100 km/h łamie po 10,5 sekundy od startu. Wersja wyposażona w automat potrzebuje 12,2 sekundy, aby dobić do prędkości trzycyfrowej. Mało zachęcająca jest także cena. 6-biegowa przekładnia automatyczna wymaga niemałej dopłaty wynoszącej 7860 zł.
Luksus i komfort?
Pomimo relatywnie mało pobudzających osiągów, prezentowana Fiesta nie jest nudnym toczydełkiem do przemieszczania się z punktu A do punktu B. Wręcz przeciwnie! Miejski Ford potrafi zaangażować w prowadzenie, a bardzo mięsista skórzana kierownica świetnie leży w dłoniach.
Oszczędna jazda: TEST Ford Focus 1.5 LPG 150 KM
Luksusowego charakteru wersji Vignale nie należy jednak łączyć z ponadprzeciętnym komfortem. Wyposażona w 17-calowe felgi z oponami w rozmiarze 205/40 Fiesta jest sztywno zestrojona i ma sprężyste zawieszenie. Dzięki temu samochód bardzo dobrze prowadzi się w zakrętach i może pochwalić się jednymi z lepszych właściwości jezdnych w swojej klasie. Jednak wspomniane wyżej efektowne i relatywnie duże felgi sprawiają, że każdorazowe parkowanie przy krawężniku wymaga od kierowcy dużej ostrożności.
Pozytywnie należy ocenić pracę 100-konnej jednostki napędowej. Fakt posiadania przez nią tylko trzech cylindrów uwidacznia się głównie w górnych partiach obrotowych. Dźwięk jaki generuje mały silniczek przypomina zaawansowany mikser i nie kojarzy się ani ze sportem ani z luksusem. Poza tym niewielka jednostka napędowa charakteryzuje się równomiernym rozwijaniem mocy oraz brakiem wibracji przenoszonych do kabiny.
Cena i podsumowanie
Po kilku dniach spędzonych z topową odmianą nowej Fiesty doszedłem do kilku wniosków. Auto ma swój indywidualny charakter, świetnie się prowadzi i potrafi dać frajdę z jazdy nawet z podstawowym 100-konnym silnikiem. Na dodatek wykończenie wnętrza oraz bogate wyposażenie potrafią zbudować poczucie luksusu i swoistego dopieszczenia. Jedyną rzeczą, która wyraźnie nie przypadła mi do gustu była automatyczna skrzynia biegów. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem pozwalającym zaoszczędzić sporą sumę pieniędzy będzie pozostanie przy standardowym 6-biegowym manualu. Jednak ten cały pozytywny wizerunek auta okraszony jest jednym haczykiem – ceną.
Zobacz: TEST Ford Mondeo Vignale: luksus wg Forda
Cennik Fiesty Vignale rozpoczyna kwota 76 180 zł za 100-konną odmianę z ręczną przekładnią. Ten sam silnik połączony z automatem winduje cenę początkową do 83 680 zł. Jeśli do tego dodamy kilka opcji w postaci pełnej skórzanej tapicerki Windsor Ruby (2600 zł), szklanego dachu (3350 zł), lakieru Milano Grigio (2400 zł) oraz kamery cofania (700 zł), kwota końcowa niebezpiecznie zbliży się do 100 000 zł. W tej kwocie kupimy dobrze wyposażone auto segmentu C lub podstawową wersję samochodu segmentu D. Wysoka cena Fiesty jest po części rekompensowana bogatym wyposażeniem oraz bardzo dobrymi materiałami wykończeniowymi. Biorąc jednak pod uwagę specyfikę polskiego rynku, oryginalna odmiana Vignale będzie u nas raczej ciekawostką, niż prawdziwym hitem sprzedaży.
Ford Fiesta Vignale 1.0 EcoBoost - dane techniczne
.
SILNIK | R3 12V |
Paliwo | benzyna |
Pojemność | 999 cm3 |
Moc maksymalna | 100 KM/ przy 6000 obr./min. |
Maks mom. obrotowy | 170 Nm/ przy 1400-4500 obr./min. |
Prędkość maksymalna |
180 km/h |
Przyspieszenie 0-100km/h | 12,2 sekundy |
Skrzynia biegów | automatyczna 6-biegowa |
Napęd | na przednią oś |
Zbiornik paliwa | 42 l |
Katalogowe zużycie paliwa (miasto/ trasa/ średnie) |
6,9 l/ 4,2 l/ 5,2 l |
poziom emisji CO2 |
118 g/km |
Długość | 4040 mm |
Szerokość | 1941 mm |
Wysokość | 1475 mm |
Rozstaw osi |
2493 mm |
Masa własna |
1164 kg |
Ładowność | 501 kg |
Pojemność bagażnika/ po złożeniu siedzeń |
290 / 1093 l |
Hamulce przód/ tył | tarczowe / bębnowe |
Zawieszenie przód |
kolumny MacPhersona |
Zawieszenie tył |
belka skrętna |
Opony przód i tył (w testowym modelu) |
205/40 R17 |