Następca legendy

TEST- Ford Mustang Mach-E GT. Godny następca legendarnego fastbacka?

2022-07-21 10:12

Debiut kolejnego bezemisyjnego crossovera nie wzbudza już tylu emocji, co kiedyś. Chyba, że na tapet trafia Ford Mustang Mach-E GT, czyli elektryczna interpretacja legendarnego fastbacka. Czy 487 niemych koni może zastąpić bulgot wolnossącego V8? Jeśli zapomnieć o doznaniach akustycznych, może się okazać, że ogier na baterie to najlepszy Mustang w historii.

TEST - Ford Mustang Mach-E GT

Unia Europejska już postanowiła, że niebawem wszyscy przesiądziemy się do samochodów elektrycznych. Niektórzy dalej nie mogą się z tym pogodzić, ale prawda jest taka, że pewnych rzeczy nie przeskoczymy. Mimo wszystko, najmniej są z tego zadowoleni producenci samochodów, bowiem stoi przed nimi nie lada wyzwanie. Ich najlepsze modele muszą siłą rzeczy doczekać się elektrycznych następców, które spełnią oczekiwania klientów. Amerykanie podeszli do sprawy bardzo ambitnie, o czym świadczy fakt, że elektryfikację gamy modelowej rozpoczęli od Forda Mustanga - legendarnego fastbacka, który od prawie 60 lat jest wizytówką marki spod znaku niebieskiego owalu. Jestem prawie pewien, że każdy w firmie zdawał sobie sprawę z tego, jak zareaguje środowisko petrolheadów.

Kiedyś protestowali, dziś czekają w kolejce

Kiedy w sieci pojawiły się pierwsze zdjęcia elektrycznego Mustanga, piekło zamarzło. Klienci chwytali się za głowy, "rzucali mięsem" i skandowali, że Ford się już skończył. Głosy ucichły, gdy elektryczny crossover został wprowadzony do sprzedaży. Nagle okazało się, że popyt przerasta podaż, a Ford Mustang Mach-E w mgnienu oka okazał się bestsellerem. Jestem przekonany, że nawet inżynierowie Forda nie mieli pojęcia, że sprawy nabiorą takiego tempa. Amerykanie poszli więc za ciosem i stworzyli najmocniejszego oraz najszybszego ogiera w historii. Czy najlepszego? O tym przekonałem się podczas kilku dni za kierownicą Mustanga Mach-E GT.

Mustang Mach-E GT ma pod maską stado niemych koni

Skoro cywilne wersje Mustanga Mach-E cieszyły się takim zainteresowaniem, ze sportową wersją nie mogło być inaczej. Samochód jest napędzany przez dwa silniki elektryczne (po jednym na oś), których łączna moc wynosi 487 KM i 860 Nm. Moment obrotowy kierują na wszystkie koła skomplikowane algorytmy, w wyniku czego ciężko tego ogiera wyprowadzić z równowagi. Z opanowaniem tego rumaka poradzą sobie nawet mało doświadczone osoby, ale i doświadczeni wyznawcy starej szkoły nie powinni poczuć się zawiedzeni. Za pomocą jednego przycisku można wyłączyć wszystkie systemy asystujące i bawić się na całego zamiatając tylną osią. Potrzeba do tego nieco więcej miejsca i odrobinę wilgotnej nawierzchni.

Ford Mustang Mach-E GT

i

Autor: Jan Guss-Gasiński Ford Mustang Mach-E GT

Amerykańska specjalność

Kiedy mowa o amerykańskim sportowcu, jedno jest pewne - musi być szybki na prostej drodze, bo tak nakazuje tradycja. Ze startu zatrzymanego Ford Mustang Mach-E GT przyspiesza od 0 do 100 km/h w 4,4 sekundy, choć producent chwali się, że z tak zwanej "rolki", czyli gdy auto się już toczy, sprint do "setki" zajmuje jedynie 3,7 sekundy. To czyni go najszybszym Mustangiem, choć prędkość maksymalna jest ograniczona jedynie do 200 km/h. Rozpędzić się to jednak połowa sukcesu - 2300 kg galopującej blachy trzeba jeszcze sprawnie wyhamować. Tu z pomocą przychodzi układ hamulcowy firmy Brembo z przednimi tarczami od średnicy 385 mm.

Jak na Jankesa przystało, Ford Mustang Mach-E GT ze sportowego ogiera potrafi się szybko zamienić w potulnego kucyka. Wszystko za sprawą zawieszenia MagneRide, które w zależności od wybranego trybu jazdy lepiej lub gorzej wybiera nierówności. Po sportowym wydaniu GT trzeba się jednak spodziewać, że komfort nie jest tu na pierwszym miejscu. W zależności od ustawień układ kierowniczy pracuje ciężko albo bardzo ciężko, jednak niezależnie od sytuacji, auto szybko i pewnie reaguje na polecenia kierowcy. W cywilnych wariantach do dyspozycji kierowcy są trzy tryby tj. Whisper (Eco), Active (Normal) i Untamed (Sport). W sportowej odmianie dostępna jest także tryb "Untamed Plus", który jest (zgodnie z ostrzeżeniem wyświetlanym na ekranie) przeznaczony wyłącznie do użytku na torze. Wówczas samochód usypia kontrolę trakcji i systemy asystujące, redukując także siłę rekuperacji. 

Ford Mustang Mach-E GT

i

Autor: Jan Guss-Gasiński Ford Mustang Mach-E GT

Ford Mustang Mach-E GT - rodzinny sportowiec

Elektryczny Mustang Mach-E GT, podobnie jak jego spalinowy protoplasta, daje za kierownicą dużo frajdy, ale w odróżnieniu od fastbacka, potrafi wygodnie przewieźć całą rodzinę i pomieścić dużo walizek. W kabinie nie sposób narzekać na brak miejsca, nawet w drugim rzędzie. Z przodu mamy do czynienia z półkubełkowymi fotelami podrasowanymi przez oddział Ford Performance i szerokim podłokietnikiem, zaś z tyłu trzech pasażerów ugości wygodna kanapa, choć nie da się ukryć, że komfortowo podróżować będą tu dwie osoby. Nawet te wysokie, bowiem pomimo nisko opadającej linii dachu, nad głowami jest wystarczająco dużo miejsca. 

Przestrzeń bagażowa do linii rolety ma 402 litry, co nie jest fenomenalnym wynikiem, jednak nie zapominajmy, że pod maską Mach-E GT znajduje się drugi bagażnik o pojemności 81 litrów. W efekcie do tyłu możemy rzucić większe gabaryty, a z przodu upchać mniejsze plecaki. We wnętrzu nie brakuje miejsc na napoje, portów do ładowania urządzeń czy schowków na szpargały. W dodatku pod wielkim, pionowym ekranem multimediów znajduje się łatwo dostępna półeczka, która pomieści i naładuje smartfony, a pod nią jeszcze przestrzeń na schowanie np. torebki, bądź pudełka chusteczek.

Ford Mustang Mach-E GT

i

Autor: Jan Guss-Gasiński Ford Mustang Mach-E GT

Cyfrowo, ale jakby po staremu

Do dyspozycji kierowcy jest niewielki, wąski ekran, na którym znajdują się informacje dotyczące samej jazdy tj. prędkość, stan naładowania baterii i zasięg. Drugim jest trudny do niezauważenia, wielki, pionowy wyświetlacz. Za jego pośrednictwem sterujemy dosłownie wszystkimi funkcjami samochodu, poza regulacją głośności systemu info-rozrywki - do tego służy sprytnie wkomponowane pokrętło. Odbieram wrażenie, że zadaniem tego telewizora jest odwrócenie uwagi pasażerów od jakości materiałów, których użyto do wykończenia wnętrza. Fani spalinowych Mustangów poczują się jak w domu - jest jako tako, czyli po amerykańsku. Owszem, znajdziemy tu trochę zamszu i ekologicznej skóry, jednak niektóre elementy, zwłaszcza te plastikowe, dawały o sobie znać zbyt często.

Obsługa samego ekranu jest całkiem prosta i nie wymaga od kierowcy wyuczenia się skomplikowanych kombinacji ruchów. Panel odpowiedzialny za sterowanie nawiewami i temperaturą zawsze jest "na wierzchu", a same ikony są na tyle duże, że trudno w nie nie trafić. Pocieszające jest to, że najważniejsze przyciski, te od aktywacji hamulca ręcznego, świateł awaryjnych i wyłączania kontroli trakcji, pozostały fizyczne i są dobrze widoczne.

Ford Mustang Mach-E GT

i

Autor: Jan Guss-Gasiński Ford Mustang Mach-E GT

GT z prawdziwego zdarzenia?

Zapomnijmy na moment o zjawiskowych doznaniach akustycznych, jakie oferuje wolnossące V8 w Mustangu GT i odpowiedzmy sobie na ważne pytanie. Czy elektryczny Mach-E GT jest lepszym ogierem? Pod wieloma względami owszem, ale to kosztuje i nie mowa tu tylko o pieniądzach. Do zalet na pewno warto dopisać, że z Macha GT można wyciskać ostatnie soki nie drażniąc wszystkich dookoła i przewieźć komfortowo całą rodzinę w ciszy. Ale czy tym jest właśnie "GT" w nazwie? Ten przydomek pasuje do maszyn, które zostały stworzone do długich i przyjemnych podróży. I tu pojawiają się schody…

Ford Mustang Mach-E GT - zasięg i ładowanie

Nasz tytułowy bohater musi wrócić pod ładowarkę po przejechaniu ok. 400 km. Zdaniem producenta realny zasięg to nawet 490 km, ale nawet w mieście nie byłoby to łatwe do zrobienia. Jeśli trafimy na szybką stację typu Supercharger (DC do 150 kW), doładowanie litowo-jonowych akumulatorów (91 kWh netto) zajmie 45 minut (od 10 do 80 proc). Polskie realia są jednak inne, bowiem większość szybszych stacji "podaje" znacznie wolniej. W efekcie pod ładowarką w galerii spędzimy przy dobrych wiatrach drugie tyle. Oznacza to, że jazda na tym rumaku wymaga od kierowcy cierpliwości i dobrej organizacji czasu. A w domu? Cóż, z domowego gniazdka lepiej ładować się weekendami, bowiem "karmienie" tak dużego akumulatora zajmuje niespełna dwa dni.

Ford Mustang Mach-E GT

i

Autor: Jan Guss-Gasiński Ford Mustang Mach-E GT

Cena postępu

Dla jednych nie ma świata poza bulgotem wielkich, wolnossących i wymierających jednostek V8. Mają w tym trochę racji, bo to właśnie ten ryk tworzy całą magię i nie trudno im się dziwić, że od elektrycznych aut chcą się trzymać z daleka. Druga grupa, która stoi teraz w kolejce po nowego Mach-E, jest gotowa poświęcić trochę benzyny płynącej w żyłach, na rzecz postępu. Zelektryfikowani fani marki są też gotowi więcej zapłacić, bowiem bezemisyjny Mach-E GT jest od spalinowych wersji zauważalnie droższy.

Ford Mustang - ceny w Polsce

Wersja Cena
GT 5.0 V8 MT6 264 200 zł
GT 5.0 V8 A10 274 200 zł
GT Convertible 5.0 V8 MT6 281 200 zł
GT Convertible 5.0 V8 A10 291 200 zł
MACH 1 5.0 V8 M6 320 200 zł
MACH 1 5.0 V8 A10 330 200 zł
MACH-E GT 399 000 zł

Ford Mustang Mach-E GT. Godny następca legendy?

Inżynierowie Forda stanęli na głowie, by elektryczny następca sportowej ikony z zagrożonego gatunku "Muscle" spełnił oczekiwania najbardziej wymagających klientów. Mustang Mach-E GT fenomenalnie przenosi moc na asfalt i ze zdumiewającą pewnością atakuje zakręty - to kwestie, o których wszystkie spalinowe rumaki mogły tylko pomarzyć.