TEST Honda CB1000R NEO SPORTS CAFÉ: łatwy do okiełznania street

2018-09-21 8:15

Flagowy street Hondy CB1000R jest motocyklem pełnym sprzeczności. Szczotkowane surowe aluminium łączy się tu z jednostronnym wahaczem, a styl Cafe z dźwiękiem sportowego "litra"... Nawet sama nazwa zdradza, że mamy do czynienia z szalonym mixem - CB1000R Neo Cafe Sport. Czy w tym szaleństwie jest metoda?

Trzeba coś zmienić…

Na nowego flagowego nakeda z litrowym silnikiem Honda kazała nam długo czekać. Poprzedni model był na rynku blisko 10 lat i delikatnie rzecz ujmując nie wiało od niego świeżością. W końcu jednak zapadła decyzja że w tym segmencie Japończycy chcą zaistnieć i zrobili coś... wyjątkowo w europejskim stylu.

Na Starym Kontynencie rynek street fighterów mocno się zmienił. W klasie najmocniejszych golasów nastąpił rozłam, a producenci poszli w dwóch kierunkach. W ręce motocyklistów trafiły modele zarówno o rodowodzie wprost z superbików (Triumph, Aprilia, KTM) jak i nowa klasa "retro" (BMW, Norton). Klasyczne fightery oczywiście nadal mają swoich zwolenników, ale to właśnie motocykle nawiązujące do klasycznych cafe racerów okazały rynkowym strzałem w 10-tkę i wyznaczyły trend dla kolejnych generacji.

Honda do sprawy podeszła – jak zwykle – po swojemu. CB1000R Neo Sport Cafe stoi okrakiem na barykadzie. Z jednej strony mamy tu litrowy piec o mocy 145,5 KM z odkuwanymi tłokami i rodowodem z CBR1000RR z drugiej grzbietową ramę – a jakże – stalową. Podwozie też jest Frankensteinem. Z przodu upside-down z pełną regulacją, którego kilka(naście) lat temu nie powstydziłaby się sportowa "tysiączka", z tyłu jednostronny odlewany aluminiowy wahacz kojarzący się bardziej z sport tourerami. W sumie daje to 212 kilogramów motocykla, ubranego w nawiązujące do klasyki ubranko z dużą ilością czarnego fortepianowego lakieru i szczotkowanym aluminium. Taki… miejski cwaniak ubrany w krojony na miarę garnitur. Połączenie niecodzienne, ale zaskakująco eleganckie i przyciągające wzrok.

Warto też dodać, że "na żywo" u jeźdźców o wzroście poniżej 170 cm może wywołać drobne wątpliwości czy zdołają się wdrapać na siodło. Neo Cafe Sport wygląda bardzo okazale. Wydaje się wysoki (siedzenie znajduje się 83 cm nad ziemią) i napakowany.

Wymiary i Waga
Pojemność akumulatora (Ah) 12V/8,6AH
Kąt pochylenia główki ramy 25°
Wymiary (dł. x szer. x wys.) (mm) 2120mm x 789mm x 1090mm
Typ ramy Stalowa, pojedyncza, backbone
Pojemność zbiornika paliwa (litry) 16,2 litra
Zużycie paliwa (l / 100 km) 6,0 l/100km
Prześwit (mm) 135mm
Lampa przednia LED
Masa własna pojazdu (kg) 212kg
Wysokość siedzenia (mm) 830 mm
Wyprzedzenie (mm) 100 mm
Rozstaw osi (mm) 1455 mm

Diabeł tkwi w szczegółach

To czym CB1000R chce się wyróżniać są detale. Cafe nawiązujące do klasycznych motocykli japońskich z lat 70-tych i 80-tych – nie europejskich klasyków.

Starannie ukryta rama – daje wrażenie, że silnik jest elementem konstrukcji podwozia. Osłony chłodnicy, zgrabnie ukryte przepustnice, ramka reflektora – wszystko wykonane ze szczotkowanego aluminium. Czarny silnik i skrzynia z polerowanymi elementami na głowicy i deklu sprzęgła. Czerwone przeszycia kanapy... Niektórzy mogą powiedzieć, że to detale, ale w przypadku motocykla, to właśnie one budują klimat. Do tego Jakość przez największe możliwe J. Wszystko jest na swoim miejscu - nic nie wydaje się przypadkowe - doczepione nagle żeby spełnić kolejne normy bezpieczeństwa, czy też zdjęte z półki i użyte tylko dlatego, że taki element był dostępny.

Dodajmy, że gdyby ktoś chciał więcej biżuterii może zdecydować się na Neo Cafe Sport+. Ten plus oznacza więcej aluminiowej biżuterii i klika dodatkowych klasycznych dodatków jak chociażby: aluminiowe panele przedniego błotnika, aluminiowe nakładki tylne, przednią szybkę z aluminiowymi wstawkami, nakładkę siedzenia z aluminiowymi wstawkami czy kratę chłodnicy z logo CB1000R.

Honda CB1000R NEO SPORTS CAFÉ

i

Autor: Super Express/Rem Na nowego flagowego nakeda z litrowym silnikiem honda kazała nam długo czekać. Poprzedni model był na rynku blisko 10 lat i delikatnie rzecz ujmując nie wiało od niego świeżością. W końcu jednak zapadła decyzja że w tym segmencie Japończycy chcą zaistnieć i zrobili coś… wyjątkowo w europejskim stylu. Link: Zobacz więcej w galerii

Synonim Hondy

W klasie 1000 Honda zawsze przekonywała do siebie niezwykłym i typowym tylko dla siebie wyważeniem. Motocykle ze skrzydełkami na baku nie konkurowały liczbami w danych technicznych, ale w realnych sytuacjach drogowych "średniaki" Hondy zawsze były najbardziej skore do współpracy, łagodne, wybaczające i możliwe do opanowania. Ta przewidywalność znalazła się również w wyposażeniu seryjnym CB1000R NEO SPORTS CAFÉ i – czy się to komukolwiek podoba, czy nie - jest to jeden z największych plusów dużej "Cebuli".

145 i (niezwykle istotne, dodatkowe) pół konia mechanicznego i 104 Nm dostępne przy 8250 obrotach nie jest wynikiem porażającym, a konkurenci rynkowi z segmentu typowych street fighterów dysponują często nawet ponad 15 kucykami więcej. Jeśli jednak nie patrzeć na liczby a na realne zachowanie i możliwości wykorzystania mocy to inna bajka.

Honda CB1000R NEO SPORTS CAFÉ

i

Autor: Super Express/Rem Na nowego flagowego nakeda z litrowym silnikiem honda kazała nam długo czekać. Poprzedni model był na rynku blisko 10 lat i delikatnie rzecz ujmując nie wiało od niego świeżością. W końcu jednak zapadła decyzja że w tym segmencie Japończycy chcą zaistnieć i zrobili coś… wyjątkowo w europejskim stylu. Link: Zobacz więcej w galerii

NEO SPORTS CAFÉ ma oczywiście elektroniczną przepustnicę i trzy tryby jazdy pozwalające wpływać na maksymalną moc, moment obrotowy, poziom hamowania silnikiem. Natomiast najważniejsze jest to, że nawet z minimalnym wspomaganiem CB1000R jest możliwa do okiełznania. Coś co dla szczególnie europejskich streetów nie jest oczywiste.

Manetka gazu w każdym ustawieniu elektroniki sterującej płynnie dozuje emocje, żadnych szarpnięć, skoków czy nieliniowych nagłych zrywów. Oddawanie mocy i miękkość skrzyni biegów jest praktycznie wzorcowa. Identycznie przy nagłym "zdjęciu" gazu – mimo, że rzędowa czwórka ma dość długi skok tłoka i spokojnie mogłaby wysadzić z siodła – motocykl jest neutralny na tyle na ile pozwala odwaga i opanowanie jeźdźca.

Zawieszenie Showa z czerwoną sprężyną z tyłu, nawiązującą do tradycji fabrycznych Superbików Hondy, mogłoby być nieco mniej "pluszowe". Jeśli ważysz więcej niż 85 kilogramów zarówno przód jak i tył w ustawieniu prosto z fabryki, pracują "na limicie". Na szczęście regulacji wystarcza nawet na blisko 90 kilogramów.

Hamulce… Honda chwali się zaciskami radialnymi z przodu, ale w tej chwili to już standard. Idealnie dozowalne i odporne na nadużycie jak i obciążenie w dodatku z seryjnym i stale obecnym ABS-em. Nie porażają, nie przerażają, nie dają nawet najmniejszego powodu żeby narzekać.

Honda CB1000R NEO SPORTS CAFÉ

i

Autor: Super Express/Rem Na nowego flagowego nakeda z litrowym silnikiem honda kazała nam długo czekać. Poprzedni model był na rynku blisko 10 lat i delikatnie rzecz ujmując nie wiało od niego świeżością. W końcu jednak zapadła decyzja że w tym segmencie Japończycy chcą zaistnieć i zrobili coś… wyjątkowo w europejskim stylu. Link: Zobacz więcej w galerii

Wysoka półka

Jedyne co potencjalny nowy właściciel NEO SPORTS CAFÉ może nie polubić to cena. Bazowa wersja kosztuje 57 tysięcy złotych bez stówki. Za "+" w nazwie połączony z większą ilością aluminium i fabrycznym quickshifterem trzeba zapłacić 61 300 złotych. To powoduje, że CB1000R trudno uznać za cenową okazję i nie unikniemy w tym miejscu porównania z Yamahą MT10, której cena zaczyna się od 58 900 złotych.

Oczywiście za chwilę podniosą się głosy, że to nie to samo, że japoński konkurent to ogolony, odchudzony superbike o zupełnie innym dzikim charakterze. To prawda, ale MT jest w tej chwili na topie jeśli chodzi o motocykle naked z mocną litrową jednostką i odniesienie do tego akurat modelu doskonale pokazuje jak można wydać blisko 60 tysięcy złotych.

Honda CB1000R NEO SPORTS CAFÉ jest inna. Inna w najlepszym możliwym znaczeniu tego słowa. Wydaje się być jednym z niewielu współczesnych motocykli, który ma potencjał na zaznaczenie swojej obecności na rynku na dłużej. Jest stylowa, ciekawa, dobrze wykonana, do tego NEO SPORTS CAFÉ nadaje się do jeżdżenia – zawsze i praktycznie dla każdego kto dosięgnie nogami do ziemi. Usatysfakcjonuje i nie zrobi natychmiast krzywdy debiutantowi w klasie 1000, będzie też lubiana przez starego wyjadacza, który doceni zakres bezpieczeństwa "na limicie". Niezależnie od tego z kim CB1000R NEO SPORTS CAFÉ przegrywa na papierze, to w tym szaleństwie mixowania styli jest metoda.

Honda CB1000R NEO SPORTS CAFÉ - dane techniczne

Silnik
Średnica cylindra x skok tłoka (mm) 75mm x 56,5mm
Dawkowanie paliwa PGM-FI
Stopień sprężania 11,6:1
Pojemność skokowa (cm³) 998 cm3
Typ silnika Chłodzony cieczą, rzędowy 4-cylindrowy, 4-suwowy, 16-zaworowy, DOHC
Moc maksymalna (KM) 145,5 KM (107kW) / 10 500 obr./min.
Maks. moment obrotowy (Nm) 104 Nm / 8250 obr./min.
Zawieszenie i hamulce
System ABS 2-kanałowy ABS
Hamulec przedni 310 mm, podwójny tarczowy, 4-tłoczkowy radialny zacisk,
Hamulec tylny 256 mm pojedynczy tarczowy
Zawieszenie przednie 43 mm odwrócony widelec teleskopowy Showa SFF-BP z pełną regulacją
Zawieszenie tylne Pro-Arm z pojedyńczym amortyzatorem Showa, pełna regulacja
Rozmiar opony przedniej 120/70ZR17M/C 58W
Rozmiar opony tylnej 190/55ZR17M/C 75W