Mercedes-Benz CLA światło dzienne ujrzał w 2013 roku. Ten zalotny produkowany na Węgrzech sedan (lub jak kto woli czterodrzwiowe coupe) był bardziej nobliwą odmianą nieco mniej eleganckiej, ale także urokliwej nowej klasy A. Od swojej mniejszej siostry model CLA różnił się praktycznie tylko tylną częścią nadwozia oraz o wiele wyższą ceną. CLA Shooting Brake zadebiutował pod koniec roku 2014. Pod pojęciem Shooting Brake kryło się zgrabne i powabne kombi z seksownie opadającą linią dachu. Jak nie trudno się domyśleć, CLA SB bazował na modelu CLA, który z kolei był pochodną klasy A. Nadążacie jeszcze? Tak właśnie tworzy się motoryzacyjne nisze.
Efektowność przede wszystkim
Jak już wspomniałem jeszcze kilka lat temu samochody z nadwoziem kombi nie grzeszyły urodą, a efektowny design zewnętrzny porzucały na rzecz praktyczności. Idealnym znakiem czasów i zmieniających się motoryzacyjnych trendów jest prezentowany model. Mercedes-Benz CLA Shooting Brake to nie tylko najbardziej atrakcyjne kombi w swojej klasie, ale także w moim subiektywnym odczuciu najbardziej atrakcyjny wariant klasy A/CLA! Kto by pomyślał, że tak mocne słowa mogą paść w odniesieniu do samochodu kombi.
Zobacz też: TEST efektownego Mercedesa CLA250 4Matic Sport
CLA Shooting Brake wygląda wręcz zjawiskowo. Przednia cześć nadwozia zapożyczona bezpośrednio od atrakcyjnego Mercedesa klasy A wzbogacona pakietem AMG uwodzi. Jednak prawdziwym clou programu jest to, co dzieje się za słupkiem B. Bardzo seksownie, łagodnie i zmysłowo opadająca linia dachu sprawia, że nie tylko mężczyznom stają... włosy na głowie. Całość prezentuje się wręcz magicznie i zdecydowanie "lżej" niż w równie efektownym, ale bardziej opasłym Mercedesie CLS Shooting Brake.
Opisywany egzemplarz oprócz kompletnego pakietu stylistycznego AMG posiadał jeszcze jeden ciekawy detal. Kolorystyczny pierwiastek z kolekcji OrangeArt. Pomarańczowe ranty czarnych szprychowych felg AMG oraz pomarańczowe listwy pod przednim i tylnym zderzakiem pomimo tego, że próbują być subtelne nadają całemu autu niepowtarzalnego charakteru. Pomarańczowe są nawet obwódki wokół soczewek świateł ksenonowych. Jeśli myśleliście, że w tym momencie poziom ekstrawagancji osiągnął już swój szczytowy poziom przyjrzyjcie się dokładnie lusterkom. Tak, dobrze widzicie, są pokryte włóknem węglowym.
Doprawianie dobrego
Pakiet OrangArt swoje trzy grosze dorzuca także do wnętrza Mercedesa CLA Shooting Brake. Przejawia się to w pomarańczowych szwach na wielu elementach kokpitu, pomarańczowych obwódkach pasów oraz pomarańczowych szerokich paskach wyszywanych na przednich fotelach oraz tylnej kanapie. Od strony jakości wykonania oraz doboru materiałów wygląda to doprawdy imponująco, na co niemały wpływ ma również pojawiające się na desce rozdzielczej włókno węglowe oraz widoczna na boczkach drzwi alcantara.
Sprawdź: TEST Mercedes Klasy C Kombi: luksus w powiększonym wydaniu
Wnętrze CLA Shooting Brake zostało niemalże w całości zapożyczone z klasy A. Konsola środkowa skrywa trzy duże okrągłe dysze nawiewów, tuż pod nimi ulokowano nieco archaiczny panel do sterowania radiem i multimediami, a na samym dole znalazło się miejsce na pokrętła i przyciski klimatyzacji. Szczyt konsoli środkowej wieńczy "tabletopodobny" wyświetlacz, który nie jest czuły na dotyk, a wiele jego funkcji obsługuje się za pomocą pokrętła systemu Command. Do intuicyjności obsługi trzeba się przyzwyczaić, ale samo poznawanie zakątków rozbudowanego menu nie jest nadzwyczaj trudnym zadaniem.
Osoby nie mające do tej pory styczności z autami spod znaku srebrnej gwiazdy mogą być zaskoczone umiejscowieniem dźwigni automatycznej skrzyni biegów. Ów dźwigienka tradycyjnie dla wielu modeli Mercedesa znajduje się na kolumnie kierownicy w miejscu, w którym przeważająca większość samochodów ma dźwigienkę do obsługi wycieraczek. Rozwiązanie dość nietypowe, ale nie uprzykrzające codziennej eksploatacji.
Kliknij: TEST Mercedes-Benz Klasy E 350 BlueTec: na bogato i z klasą
Bez wątpienia efekciarstwo oraz robienie dobrego pierwszego wrażenia są mocnymi stronami opisywanego egzemplarza. A jak wyglądają kwestie funkcjonalne i użytkowe? W końcu mamy do czynienia z kombi. Bagażnik nie rozczarowuje. Ma 495 litrów pojemności (o 154 litry więcej niż w klasie A oraz o 25 litrów więcej niż w CLA) oraz bardzo regularne kształty. Jedynie otwór załadunkowy nie grzeszy rozmiarem. Miejsca na przednich obszernych fotelach nie powinno nikomu zabraknąć. Problem pojawia się w chwili bliższego kontaktu z tylną kanapą. Ilość miejsca na nogi jest przeciętna. Chyba, że za kierownicą lub na przednim fotelu pasażera usiądzie osoba o wzroście poniżej 170 cm. Dodatkowo, wysoki tunel środkowy także nie jest sprzymierzeńcem pasażera siedzącego na środku tylnej kanapy. Wolna przestrzeń nad głową? Efektownie opadająca linia dachu może i wygląda seksownie, ale nie ma litości dla głów nieco wyższych pasażerów.
Downsizing górą
Pod maską Mercedesa CLA Shooting Brake mogą pracować dokładnie te same silniki jakie są dostępne dla modelu CLA. Do wyboru są 4 jednostki benzynowe, oraz jedna jednostka wysokoprężna w dwóch wariantach mocy. Co ciekawe żaden z silników nie ma więcej niż 4 cylindry, a barierę 2 litrów pojemności nieznacznie łamie tylko diesel. Nawet najmocniejszy "benzyniak" zarezerwowany dla wersji 45 AMG ma także 2 litry pojemności oraz niebagatelną moc 380 KM. Pod maskę prezentowanego modelu trafił natomiast drugi od dołu w hierarchii jednostek napędowych silnik benzynowy oznaczony symbolem 200. Liczba ta nie jest w żaden sposób odzwierciedleniem pojemności skokowej, ponieważ silnik odpowiadający za napęd Mercedesa CLA200 Shooting Brake ma 1.6 litra pojemności oraz turbosprężarkę. W efekcie legitymuje się mocą 156 KM oraz maksymalnym momentem obrotowym na poziomie 200 Nm. Wszystko to rzucone na oś przednią oraz połączone automatyczną 7-biegową przekładnią (w standardzie dostępny jest 6-biegowy manual). Jak taki zestaw sprawdza się podczas jazdy?
Nie przegap: TEST Mercedes-Benz G500: ostatni prawdziwy twardziel
Wbrew suchym danym technicznym CLA200 Shooting Brake jest bardzo dynamicznym autem. Reakcja na ruchy pedału gazu jest więcej niż zadowalająca, a trwający 8,7 sekundy sprint do pierwszej setki subiektywnie zdaje się być wartością mocno niedoszacowaną. Czynnikami potęgującymi wręcz sportowe emocje są utwardzone zawieszenie AMG oraz bezpośredni układ kierowniczy. Pomimo przedniego napędu 156-konny CLA SB nie ma problemów z trakcją. Nawet w bardziej dynamiczniej pokonywanych zakrętach auto zachowuje się sterylnie, przewidywalnie i jest bardzo łatwe do opanowania i wyczucia.
Szkoda, że nieco w tyle za tymi pozytywnymi cechami zostaje automatyczna skrzynia biegów. Jej działanie oraz ilość przełożeń na pewno robiło wrażenie kilka lat temu. Teraz, świat poszedł do przodu, a wraz z nim konkurencja. 7G-DCT zamontowany w testowanym egzemplarzu dość leniwie reaguje na nagłe wciśnięcie prawego pedału. Nawet przestawienie w tryb sportowy lub przełączenie się na łopatki ledwie minimalnie poprawia sytuację. Brak rozczarowania CLA200 Shooting Brake uzyskuje natomiast przy dystrybutorze. 8 l/100 km w cyklu mieszanym jest dobrym wynikiem, tym bardziej, że przez większość testu klimatyzacja działała na pełnych obrotach, a samo auto często prowokowało do bardziej dynamicznej jazdy.
Cena i podsumowanie
Nieco wcześniej wspomniałem, że bolączką opisywanego modelu jest mizerna ilość miejsca na tylnej kanapie. Drugim i to dość wyraźnym minusem pozostaje cena. Bardzo często wszystko co dobre szybko się kończy. Po dobrym czy wręcz bardzo dobrym pierwszym wrażeniu przychodzi zimny prysznic w postaci zaczynającej się od 123 600 zł ceny. Ceny, która na pierwszy rzut oka może nie zwala totalnie z nóg, ale jest o ponad 23 000 zł wyższa od klasy A z tym samym 122-konnym silnikiem w standardzie. Koszt wersji CLA200 SB z automatyczną skrzynią biegów wzrasta do 140 732 zł, co jest kwotą nieznacznie wyższą od kwoty jaką trzeba wydać na... Mercedesa klasy C z identycznym silnikiem pod maską oraz automatem (od 139 496 zł).
Czytaj: TEST Mercedes-Benz B220 4Matic: minivan klasy premium
Jeśli w dalszym ciągu jesteście w stanie przełknąć cenę prezentowanego modelu, to co powiecie na kwotę 253 000 zł na jaką został skonfigurowany testowany egzemplarz? Brzmi mocno abstrakcyjnie? Nie muszę chyba nikomu wspominać, że ćwierć miliona złotych daje już bardzo duże pole manewru nawet jeśli pod lupę weźmiemy zdecydowanie większe auta segmentu premium.
Cena prezentowanego "wszystko-mającego" egzemplarza jest mocno abstrakcyjna. Tak samo abstrakcyjne jest samo auto. CLA Shooting Brake za priorytet stawia efekciarstwo i brak jakichkolwiek szablonów. Praktyczność oraz funkcjonalność typowa dla kombi? W tym przypadku nie jest to priorytet. Mercedes-Benz CLA Shooting Brake nie jest idealnym autem. Nie jest to samochód, który można stawiać za wzór. Mercedes-Benz CLA Shooting Brake jest natomiast idealnym przykładem zmieniającej się motoryzacyjnej mody. Mody, w której styl, prezencja oraz niemierzalny efekt "wow" zupełnie mijają się z jakimkolwiek poczuciem racjonalności.
.
Mercedes-Benz CLA200 Shooting Brake - dane techniczne
.
SILNIK | R4, 16V Turbo |
Paliwo | benzyna |
Pojemność | 1595 cm3 |
Moc maksymalna | 156KM/ przy 5300 obr./min |
Maks mom. obrotowy | 250 Nm/ przy 1250-4000 obr./min |
Prędkość maksymalna |
225 km/h |
Przyspieszenie 0-100km/h | 8,7 sekundy |
Skrzynia biegów | automatyczna/ 7 biegów |
Napęd | Przedni (FWD) |
Zbiornik paliwa | 50 l |
Katalogowe zużycie paliwa (miasto/ trasa/ średnie) | 7,3 /4,7/ 5,6 l |
poziom emisji CO2 |
132 g/km |
Długość | 4630 mm |
Szerokość | 1777 mm |
Wysokość | 1435 mm |
Rozstaw osi |
2699 mm |
Masa własna |
1455 kg |
Ładowność | 465 kg |
Pojemność bagażnika/ po złożeniu siedzeń |
495 l/1354 l |
Hamulce przód/ tył | tarczowe wentylowane/ tarczowe wentylowane |
Zawieszenie przód |
kolumny MacPhersona |
Zawieszenie tył |
wielwahaczowe |
Opony przód i tył (w testowym modelu) |
225/40 R18 |