Historii luksusowych limuzyn Mercedesa można by poświęcić oddzielny, bardzo obszerny artykuł. Niemiecki producent od zawsze słynął z budowania bardzo komfortowych i niemniej prestiżowych automobili. Pierwszy raz litera S w nomenklaturze Mercedesa pojawiła się w 1972 roku. Ówczesne auto nosiło oznaczenie W116 i było następcą kultowego modelu W108. Na przestrzeni ponad 40 lat topowa niemiecka limuzyna doczekała się sześciu generacji, wielu wersji specjalnych (m.in. odmiana Pullman) oraz mocarnych odmian podrasowanych przez speców z AMG. W historii Klasy S nie sposób także pominąć epizodu Maybacha. Co prawda wzniecona na nowo w 2002 roku submarka nie odniosła spektakularnego sukcesu, ale wraz z debiutem aktualnej generacji Mercedes-Benz powrócił do kojarzonego z wysokim prestiżem nazewnictwa.
Ponad 5 metrów luksusu
Aktualne wcielenie Klasy S produkowane jest od 2013 roku. Niespełna rok temu auto przeszło lifting. Co ciekawe, wbrew panującej modzie najmniejsze zmiany zaszły na nadwoziu. Najwięcej z kolei zmieniło się we wnętrzu, pod maską oraz w zawieszeniu i elektronice. Pośród szeregu modyfikacji niezmienne pozostało jednak jedno – dostojna prezencja.
Przeczytaj: TEST Mercedes-Benz E400 Coupe 4Matic
Prezentowane auto to tak zwana wersja długa. W praktyce oznacza to, że nadwozie klasy S mierzy 5141 mm długości z czego 3165 mm przypada na rozstaw osi. Imponująca jest również szerokość (1905 mm) oraz masa własna, która w testowanym egzemplarzu wynosiła 2225 kg "na sucho". Klasa S niezależnie od generacji była imponującym autem i nic w tej kwestii się nie zmieniło.
Klasa S generacji W222 po liftingu jest samochodem wręcz monumentalnym, dostojnym i bardzo eleganckim. Design nadwozia jest ponadczasowy. Z jednej strony trudno jest zatrzymać wzrok na jakimś detalu karoserii, ale z drugiej, auto jako całość mocno przyciąga uwagę. Duży grill z gwiazdą umiejscowioną na masce jednoznacznie daje do zrozumienia z autem jakiej marki ma się do czynienia. Tylne LED-owe światła oraz miękko opadająca linia dachu idealnie wieńczą całość. Zaczepnie prezentują się szprychowe felgi oraz przemodelowany przedni zderzak będące częścią pakietu optycznego AMG. Jednak prawdziwe oblicze klasy S poznajemy dopiero wtedy, gdy zagłębimy się w jej wnętrzu.
W innym świecie
Tuż po zamknięciu długich drzwi pozostawiamy za sobą rzeczywistość. Rysunek deski rozdzielczej przypomina barokowy drogi mebel, a ogólny projekt wnętrza bez krzty ironii śmiało mógłby zostać nazwany gabinetem.
Polecamy: TEST Mercedes-Benz Klasy E Kombi E220d
Olbrzymie wrażenie robi ogromny wyświetlacz znajdujący się na szczycie deski rozdzielczej. Tak naprawdę są to dwa oddzielne ekrany pokryte jedną błyszczącą powłoką dającą efekt najwyższego możliwego zaawansowania multimedialnego. Tuż za dużą pokrytą drewnem kierownicą znajdują się wirtualne zegary. Ich wygląd można konfigurować i dobierać odpowiednio do aktualnej sytuacji i aktualnego nastroju. Do wyboru są tryby klasyczny, sportowy i progresywny. Każdy z nich jest diametralnie inny. Chociaż zmiany zaczynają się i kończą na stylu i grafice menu.
Druga część ekranu to tak naprawdę prawdziwe centrum dowodzenia systemem info-rozrywki. To właśnie ten wyświetlacz obrazuje wskazania nawigacji, systemu audio czy chociażby bardzo rozbudowane nastawy klimatyzacji. Nie zabrakło również ambientowego podświetlenia wnętrza o niezliczonych wręcz kolorach podświetlenia, które mogą się automatycznie i cyklicznie zmieniać. Całość wygląda niepowtarzalnie i drogo.
Testowaliśmy: Mercedes-Benz SLC 300 9G-Tronic
Na pierwszy rzut oka świetnie prezentują się także materiały wykorzystane do wykończenia wnętrza. Brązowa pikowana skóra pokrywająca znaczną część deski rozdzielczej świetnie komponuje się z dużymi połaciami drewnianych wstawek. Jednak bardzo dobre wrażenie potrafi nieco wyblaknąć przy bliższym kontakcie z materiałami wykończeniowymi.
Wady?
Czy auto za niespełna 800 tys. zł (mniej więcej na taką kwotę był skonfigurowany testowany egzemplarz) może mieć jakieś wady? Jak się okazuje tak i aby je znaleźć nie trzeba wykazać się iście detektywistycznymi zdolnościami.
Srebrne listwy wpasowane w kokpit niestety nie są aluminiowe. Jest to zwykły plastik, który miejscami wygląda dość tanio. Mieszane uczucie budzi także jakość spasowania i montażu niektórych elementów. Konsola środkowa pod naciskiem palców potrafi zaskrzypieć, co w przypadku tak luksusowego i drogiego auta nie powinno mieć miejsca.
Sprawdź: TEST Mercedes-Benz GLC Coupe 250d 4Matic
Kolejnym dyskusyjnym elementem jest system Command. Co prawda jego menu jest bardzo obszerne i logicznie poukładane, ale sterowanie za pomocą centralnego pokrętła mogłoby być bardziej dopracowane. Podobnie jak szybkość działania. Po wybraniu konkretnej opcji system potrafi się "zastanawiać" kilka sekund zanim przejdzie do kolejnego menu.
W tematyce multimediów pasażerom tylnej kanapy może brakować złącz USB. Co prawda pomyślano o dwóch gniazdach 12V, ale co bijącym rekordy popularności i uniwersalności złączu USB już zapomniano. A skoro już przy kanapie jesteśmy...
Gdzie jest szofer?
Mercedes-Benz Klasy S jest jednym z tych aut, które potrafi zauroczyć nie tylko siedząc za kierownicą, ale także rozkoszując się jazdą z pozycji tylnej kanapy. Opisywany egzemplarz posiadał z tyłu dwa oddzielne regulowane w wielu płaszczyznach fotele. Co prawda pomiędzy nimi znalazło się miejsce na trzeciego pasażera, ale należy je traktować jako miejsce awaryjne. Zdecydowanie lepiej jest rozłożyć bardzo duży podłokietnik, oprzeć o niego rękę i cieszyć się spokojną podróżą.
Klasa kompakt: TEST Mercedes-Benz GLA 220 4Matic
Tylne fotele, podobnie z resztą jak i przednie są ultra wygodne. Nawet tak niedoceniane elementy jak zagłówki są tak miękkie, że aż nie chce się od nich odrywać głowy. Dodatkowym umilaczem podróży są monitory umiejscowione na oparciach foteli przednich. Za ich pośrednictwem możemy śledzić trasę nawigacji lub oglądać ulubiony film z zewnętrznego źródła.
Z pewnością zostałbym w tylnej części auta na dłużej, ale silnik pracujący pod maską opisywanego egzemplarza skutecznie "wyciągał" mnie za kierownicę.
Z rodowodem AMG
Jeszcze do niedawna liczba stojąca za literą w oznaczeniu modelu Mercedesa była związana z pojemnością skokową silnika pracującego pod maską. Takie czasy jednak już minęły, a owa liczba oznacza mniej więcej poziom mocy danego egzemplarza. Co ciekawe wraz z rosnącą ideą downsizignu odmiana S500 nie ma już pod maską benzynowej V-ósemki! Za napęd takiej wersji odpowiada podwójnie doładowane R6 o pojemności 3 litrów. Pomijając wersje AMG honoru jednostek V8 pracujących pod maską Klasy S strzeże odmiana oznaczona kodem 560. I właśnie takie auto trafiło do naszego testu.
Zobacz: TEST Mercedes-AMG C43 Cabrio 3.0 V6 Biturbo
Za napęd Mercedesa S560 odpowiada 4-litrowy motor V8 z dwiema turbosprężarkami. Jest to silnik, który po modyfikacjach trafia pod maski modeli AMG. W przypadku prezentowanej limuzyny silnik ten został nieco bardziej wygładzony oraz wyzbyty wulgarnych cech. Pomimo tego w dalszym ciągu możemy mówić o świetnych parametrach czyli 469 KM mocy oraz aż 700 Nm maksymalnego momentu obrotowego.
Pomimo wyraźnych genów AMG dźwięk prezentowanego auta jest mocno stłumiony. V8 pod maską S560 nie ryczy, nie bulgocze i nie straszy wszystkich wokoło. Na wolnych obrotach we wnętrzu słychać jedynie cichy szmer, a dopiero kręcenie silnika pod czerwone pole obrotomierza daje słyszalne i bardzo miłe dla ucha efekty.
WIDEO - posłuchaj jak brzmi Klasa S z benzynowym V8
W parze ze wspominanymi wyżej parametrami oczywiście idą osiągi. Ta ponad dwutonowa limuzyna katapultuje się od 0 do 100 km/h w czasie 4,6 sekundy! Świetny wynik! Dodatkowo, silnik stwarza takie wrażenie jakby zapas jego mocy nigdy się nie kończył. Niezależnie od osiąganej prędkości, samochód zawsze żywiołowo reaguje na ruchy prawej stopy kierowcy, jakby starał się odkryć prawa fizyki na nowo. Bez wątpienia swój udział w takich odczuciach ma stały napęd 4Matic, który pozwala przenieść potężną moc na asfalt.
Sportowo: TEST Mercedes-AMG GT S 4.0 V8 510 KM
Oddzielną kwestią jest skrzynia biegów. Nowa Klasa S w każdej wersji (z wyjątkiem odmian z V12 pod maską – S600 i S65 AMG) wyposażona jest w 9-biegowy automat 9G-Tronic. Działanie tej przekładni zasługuje na same słowa pochwały. Skrzynia jest szybka, zdecydowana, ale także bardzo gładka w swojej pracy. Dodatkowo 9 przełożeń przydaje się w trasie. Przy 100 km/h obroty silnika ledwie przekraczają 1000 na minutę, a automat nie wbija nawet ostatniego przełożenia (dziewiątka wrzucana jest dopiero powyżej ok. 115 km/h). Takie nastawy muszą mieć przełożenie na apetyt na paliwo, ale nie ma się co oszukiwać, że S560 nie lubi wypić. Średnio należy się liczyć z wynikiem ok. 16 l/100 km. Bardziej dynamiczna jazda sprawi, że 20 l/100 km nie powinno być zaskoczeniem. Podczas przepisowej jazdy w trasie da się zejść do około 10 l/100 km. To przyzwoity wynik pozwalający na pokonywanie dużych zasięgów na jednym wypełnionym po brzegi 80-litrowym baku.
Po królewsku
Bez wątpienia w osiągach oraz żywiołowości pracy jednostki napędowej prezentowanego samochodu można się zakochać. Ale to komfort jazdy wysuwa się na zdecydowane prowadzenie i sprawia, że nagle przestaje nam się spieszyć.
Legenda Klasy G: Była wojskowa, stała się luksusowa
Pneumatyczne zawieszenie w połączeniu z systemem Magic Body Control potrafią zdziałać cuda. Kamera umiejscowiona z przodu pojazdu analizuje drogę przed autem i na bieżąco dobiera parametry pneumatyki do aktualnych warunków. Dzięki temu bez jakiejkolwiek ingerencji kierowcy samochód potrafi dynamicznie pokonać zakręt bez większych przechyłów nadwozia, aby po chwili miękko niczym poduszkowiec "przeskoczyć" nad jakąś nierównością. Wrażenie komfortu jest niesamowite i nie do końca da się go opisać słowami. To po prostu trzeba przeżyć.
Niewątpliwym plusem w dziedzinie spokojnej i odprężającej wręcz podróży jest także wyciszenie wnętrza. Komfort akustyczny jest topowy. Jeśli limuzyny Mercedesa kojarzycie właśnie z uzależniającym komfortem najnowsza Klasa S może posłużyć za wizytówkę tego stwierdzenia. Co prawda BMW serii 7 potrafi dać więcej frajdy z jazdy, ale w dziedzinie komfortu Mercedes zostawia bawarskie auto w tyle.
Cena prestiżu
Ceny Mercedesa Klasy S rozpoczynają się od kwoty 411 000 zł za wersję S350d z tylnym napędem. Najtańsza benzyna (S450) to koszt 441 000 zł. Cena wersji S560 z V8 pod maską? Od 510 500 zł za wersję krótką z tylnym napędem po odmianę L z napędem 4Matic wycenioną na 561 000 zł. Jednak w przypadku topowych aut segmentu premium cena początkowa jest tak naprawdę ceną orientacyjną ponieważ liczne opcje sprawiają, że ostateczna kwota potrafi spowodować zawroty głowy u statystycznego Kowalskiego.
Pick-up: TEST Mercedes-Benz Klasy X 250d 4Matic
Bezpośrednimi konkurentami prezentowanego auta są BMW serii 7 oraz zupełnie nowe Audi A8. Porównanie cen tych samochodów nie ma większego znaczenia ponieważ w każdym przypadku konkretny egzemplarz jest mocno indywidualnie skonfigurowany. Poza tym przy kwotach rzędu 500 000 zł kolejne 10 000 zł mniej lub więcej nie robią już dużej różnicy. A ceny samych dodatków potrafią niekiedy kosztować tyle co najmniejsze auta miejskie.
Przyznam szczerze, że obcowanie z nową Klasą S jest bardzo ciekawym przeżyciem. Auto jest ultra komfortowe, w wersji z V8 pod maską zapewnia świetne osiągi, a wyposażenie i klimat panujący we wnętrzu potrafią przenieść pojęcie luksusu na inny poziom. Czy nowy Mercedes-Benz Klasy S jest tak, jak twierdzą jego projektanci, najlepszym autem na świecie? Myślę, że rywale spod znaku BMW i Audi mają inne zdanie na ten temat. Bez wątpienia jednak nowy Mercedes-Benz Klasy S jest synonimem szeroko pojętego komfortu. To auto wyjątkowe, niepowtarzalne i rozpieszczające wożonych pasażerów.
Mercedes-Benz S560 L 4Matic - dane techniczne
SILNIK |
V8 24V BiTurbo |
Paliwo | Benzyna |
Pojemność | 3982 cm3 |
Moc maksymalna | 469 KM przy 5250-5500 obr./min. |
Maks moment obrotowy | 700 Nm przy 2000-4000 obr./min. |
Prędkość maksymalna | 250 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 4,6 s |
Skrzynia biegów | automatyczna 9-biegowa (9G-Tronic) |
Napęd | 4x4 (4Matic) |
Zbiornik paliwa | 80 l |
Katalogowe średnie zużycie paliwa (miasto/autostrada/cykl mieszany) |
11,8 l/ 7,1 l/ 8,8 l |
Emisja CO2 | 200 g/km |
Długość | 5141 mm |
Szerokość | 1905 mm |
Wysokość | 1496 mm |
Rozstaw osi | 3165 mm |
Masa własna/ maksymalna dopuszczalna | 2225 kg/ 2805 kg |
Maksymalna masa holowanej przyczepy | 2100 kg |
Pojemność bagażnika | 530 l |
Hamulce przód/ tył | Tarczowe wentylowane/ tarczowe wentylowane |
Zawieszenie przód | pneumatyczne |
Zawieszenie tył | pneumatyczne |
Opony przód i tył (w modelu testowym) | 245/40 R20 |