Był rok 2010. Kompaktowe SUV-y z Qashqaiem na czele zdobywały coraz większą popularność, a nieco mniejsze, ale nie mniej modne crossovery rozpoczynały walkę o nowego klienta. Nissan, ceniony producent z dalekiego wschodu po olbrzymim sukcesie wspominanego Qashqaia nie zamierzał zwalniać tempa. Podczas Targów Motoryzacyjnych w Genewie zaprezentował auto, które prowokowało swoim wyglądem. Co ciekawe, nie był to żaden sportowy bolid tylko niewielki miejski crossover o sympatycznej nazwie Juke. Nadwozie samochodu zostało narysowane kontrowersyjną kreską, a samo auto zyskało tyleż samo zwolenników swojej urody ilu przeciwników.
Przeczytaj: TEST Nissan Pulsar 1.6 DIG-T: kompakt ze sportem w tle
Cofnijmy się teraz do roku 1984. Świat wtedy wyglądał nieco inaczej, a zafascynowani sportem specjaliści z Nissana stworzyli specjalny oddział nazwany NISMO (skrót od NISsan MOtorsports). Cywilne Nissany poddane tunningowi NISMO zyskiwały zdecydowanie więcej wigoru oraz charakteru, a sama marka z roku na rok stawała się bardziej rozpoznawalna w świecie zwolenników sportowych aut. Wszelkiej maści Nissany Skyline GT-R poddane modyfikacjom NISMO są dziś białymi krukami o kolekcjonerskiej wartości. Również 370Z NISMO to brutalne i wulgarne auto sportowe dla koneserów japońskich samochodów. Juke? Miejski crossover? Ten samochód kompletnie nie pasuje do pełnego charakteru portfolio oddziału NISMO. A jednak. Dla speców z Nissana nie ma rzeczy niemożliwych.
Piękny brzydal
Poznajcie Nissana Juke NISMO RS. Auto szokuje wyglądem. Dwa okrągłe reflektory o niemalże karykaturalnym rozmiarze grają pierwsze skrzypce w przedniej części nadwozia. Przejawem stylistycznej wariacji są także ulokowane na przedniej masce kierunkowskazy o ostrym kszałcie. Dodajmy do tego nadęte nadkola, masywną linię nadwozia oraz "ostre" i efektowne tylne światła, a otrzymamy przepis na.. Nissana Juke. Ten japończyk jest nie do pomylenia z jakimkolwiek innym samochodem i przez 5 lat obecności na rynku, wśród wielu osób wyrobił sobie opinię pięknego brzydala. Czy Juke jest piękny? Czy może odrażająco wręcz brzydki? Na pewno nie jest nijaki, a ten fakt w dzisiejszym mocno zunifikowanym świecie pozwala zdecydowanie się wyróżnić.
Wejdź: TEST Nissan NP300 Navara 2.3 dCi 190: nowy muł roboczy
Wyróżnić pozwala się także prezentowana i zarazem najbardziej odjechana wersja NISMO RS. Jeśli na standardowego Juke patrzycie z grymasem na twarzy, nawet nie zerkajcie w stronę auta po fabrycznym tuningu. Jeśli jednak mały crossover Nissana w podstawowej wersji jest dla Was autem zbyt mało ekstrawaganckim, NISMO RS przychodzi z odsieczą. Przemodelowany przedni zderzak dodający więcej agresywności. Duży tylny spojler dachowy. Specjalny wzór aluminiowych felg. Mocno przerysowany dyfuzor z pokaźną końcówką układu wydechowego. Zmienione progi boczne oraz kontrastowe dodatki w kolorze szarości oraz czerwieni. To wszystko sprawia, że Nissan Juke w wersji NISMO RS jest mocno ekstrawaganckim autem. Autem, na którego nadwoziu tak wiele się dzieje, że śmiało można sięgnąć po popcorn i z zaciekawieniem odkrywać każdy stylistyczny detal, każdą krzywiznę i załamanie. Najważniejsze jednak, że owa ekstrawagancja i sportowy stylistyczny duch, mają także swoje przełożenie na wrażenia z jazdy, o czym nieco później.
Sportowy duch
Japońscy specjaliści z oddziału NISMO zadbali również, aby poddany ich modyfikacjom crossover miał bogate i pełne charakteru wnętrze. Już na pierwszy rzut oka można zachwycać się sportową kierownicą częściowo obszytą Alcantarą. Również czerwona tarcza analogowego obrotomierza wzbogacona napisem NISMO dodaje szczypty respektu. Ale pierwsze skrzypce we wnętrzu prezentowanego samochodu bez wątpienia grają kubełkowe fotele Recaro. Wymagające 6300 zł dopłaty "krzesła" są kapitalne w każdym względzie. Ich wygląd jednoznacznie daje do zrozumienia, że prezentowany Juke nie jest słabowitym samochodem o niezbyt wygórowanej mocy. Również mocne wyprofilowanie bezwstydnie obejmujące biodra kierowcy i pasażerów spodoba się osobom żądnym wrażeń. Być może opaśli amerykanie nie będą zadowoleni, ale... co nas obchodzą opaśli amerykanie?!
Nie przegap: TEST Nissan Note 1.5 dCi: nietypowy, oszczędny mieszczuch
Pomijając fotele, na których nie sposób nie zawiesić wzroku na dłużej, w kabinie najmocniejszego Juke znajdziemy m. n. plakietkę NISMO ulokowaną w okolicach drążka zmiany biegów oraz wstawki z tworzywa dość słabo udającego włókno węglowe. Wnętrze crosovera Nissana jest zalane plastikami, a ulokowany pomiędzy zegarami komputer pokładowy prezentuje się wręcz archaicznie. Przejawem najnowszych trendów nie jest także system multimedialny. Co prawda jego działanie oraz obsługa nie są przesadnie skomplikowane, ale sam ekran wraz z nieco przymałymi przyciskami funkcyjnymi sprawia wrażenie wkomponowanego w deskę nieco na siłę.
O wiele większą ciekawość wzbudza... kolejny wyświetlacz. Wyświetlacz obrazujący nie tylko nastawy klimatyzacji, ale także kilka sportowych (bądź ekologicznych) wykresów. Jest to typowy mało użyteczny gadżet. Zbyt niskie umiejscowienie owego wyświetlacza sprawia, że zerkanie kierowcy w jego stronę bardzo mocno odwraca wzrok od tego co najważniejsze czyli od kierunku jazdy. Innym gadżetem, tym razem z gatunku tych bardziej przydatnych jest kamera cofania z widokiem 360 stopni. Takie udogodnienie w tak niewielkim aucie nie jest często spotykanym rozwiązaniem.
Zobacz: TEST Nissan Pulsar 1.5 dCi: powrót do kompaktowej klasy
Pomimo wyraźnie sportowego charakteru oraz wyraźnego ukierunkowania w stronę sportowych doznań, Juke NISMO RS może być zaskakująco praktycznym autem. Bagażnik nie jest może okazały, ale jego pojemność 354 litrów nie jest taka najgorsza. W przewożeniu mniejszych przedmiotów przydać się potrafi skrytka pod regulowaną podłogą. Na tylnej kanapie jest całkiem sporo miejsca dla dwóch osób (o ile nie będą zbyt wysokie). Auto co prawda pozwala wozić na kanapie nawet troję ludzi, ale lepiej tego nie ryzykować. Twarde plastikowe oparcia przednich kubełkowych foteli nie są sprzymierzeńcami kolan osób siedzących z tyłu.
3, 2, 1, start!
Opisywany samochód ma mocno przerysowane nadwozie atakujące wszystkich wokół swoimi sportowymi dodatkami. Również wnętrze posiada wyjątkowy klimat, który czuć już od pierwszej chwili bliższego kontaktu z autem. Idealnym dopełnieniem całości organoleptycznych odczuć jest pełen wigoru silnik.
Kliknij też: TEST Nissan e-NV200 Tekna: elektrowóz pasażerski
Pod maską najmocniejszego seryjnego Juke drzemie 1.6-litrowa jednostka benzynowa wspomagana turbosprężarką. Jest to silnik niemalże żywcem przejęty z Renault Clio R.S., który po kuracji wzmacniającej NISMO może pochwalić się 218 KM mocy maksymalnej oraz 280 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Takie stado mechanicznych rumaków trafia na koła przedniej osi, a całość spina manualna 6-biegowa przekładnia. Przyznacie, że jest to zestaw godny zainteresowania, co potwierdzają osiągi - przyspieszenie od 0 do pierwszych 100 km/h trwa 7 sekund. Same dane techniczne nie mówią jednak za wiele o charakterze prezentowanego modelu. Ok, Juke NISMO RS jest szybkim crossoverem, ale dopiero jazda za jego kierownicą pokazuję jak dobrą robotę wykonali spece ze sportowego oddziału Nissana.
Pomimo napędu na przednią oś, zadziorny Nissan nie ma problemów z trakcją. Dodatkowo, dzięki zastosowaniu szpery samochód ochoczo i bardzo wyrywnie wychodzi z ostrzej pokonywanych zakrętów. Reakcja na gaz jest bardzo dobra, aczkolwiek zależna od jednego z trzech trybów jazdy. Wybierając nastawy ECO... chyba nie muszę tłumaczyć co się dzieje. W trybie NORMAL auto wreszcie zaczyna jeździć jak na szybkiego crossovera przystało, ale to dopiero tryb SPORT sprawia, że Juke pokazuje pazury. Pedał gazu staje się czuły na dotknięcie prawej stopy niczym ważka na podmuchy wiatru, a w ciele kierowcy zwiększa się poziom adrenaliny. Na rynku jest dużo szybkich aut, które z natury są spokojne i mało prowokujące. Juke NISMO RS jest ich zupełnym przeciwieństwem. W najbardziej adekwatnym do mocy silnika trybie jazdy, auto szturcha i prowokuje swojego kierowcę. Spokojna i dostojna jazda bardzo często przegrywa z pokusą zdjęcia anielskich skrzydeł i ubrania diabelskich rogów. Wrażenie to jest tym mocniejsze, im szybciej i bardziej dynamicznie jedziemy. Oliwy do ognia dodaje sztywne i bardzo sprężyste zawieszenie. NISMO RS nie jest komfortowym crossoverem. To auto potrafi solidnie wytrząść kierowcę i pasażerów, ale po kilku efektownie i efektywnie pokonanych zakrętach nikt nie będzie miał o to pretensji.
Dowiedz się: Kuracja odchudzająca dla nowych Nissanów
Pozytywne sportowe emocje wzbudza także praca układu wydechowego. Podczas spokojnej jazdy dźwięk wydobywający się z pojedynczej końcówki wydechu jest dość dyskretny. Jednak wraz ze wzrostem wartości obrotowych odgłos usportowionego Juke staje się mniej grzeczny, a do uszu osób będących w pobliżu auta docierają głośne i mocno charakterne tony. Im wskazówka obrotomierza znajduje się bliżej czerwonego pola, tym dźwięk prezentowanego samochodu jest bardziej drapieżny. Co ciekawe dynamiczna jazda wersją NISMO RS nie wymaga wkręcania jednostki napędowej w górne partie obrotowe. Silnik jest bardzo elastyczny rozpędzając ochoczo auto już od najniższych obrotów.
Frajda z jazdy
Kilka słów warto także poświęcić skrzyni biegów. Dodam, że nie jest to identyczna przekładnia przełożona ze słabszych wersji Juke. Specjaliści z NISMO wzięli na warsztat także ten podzespół samochodu, a efekty ich pracy są mocno wyczuwalne. Precyzja oraz brak jakichkolwiek oporów przed szybkimi i gwałtownymi zmianami przełożeń są tym czym każde usportowione auto powinno się legitymować i ten egzamin Juke zdaje na piątkę. Ogólnie podczas całego testu odnosiłem nieodparte wrażenie, że cały układ napędowy NISMO RS został ze sobą idealnie zestrojony. Żaden podzespół swoim działaniem nie odstaje od reszty tworząc bardzo dopracowaną całość.
Czytaj także: TEST Nissan X-Trail All Mode 4x4i: większy może więcej
Kolejnym wyraźnym plusem samochodu są jego wymiary zewnętrzne (długość 4165 mm, szerokość 1765 mm, wysokość 1565 mm) dzięki, którym mocny Juke nawet w ciasnym ruchu miejskim czuje się jak ryba w wodzie. Bardzo duże lusterka pomagają w sprawnej ocenie sytuacji wokół samochodu, a odpowiednia moc pod prawym pedałem pozwala na wciskanie nosa niemalże w każdą lukę.
Jazda za kierownicą prezentowanego samochodu daje olbrzymią frajdę. Frajdę, radość i pokłady dobrego humoru. Przyznam szczerze, że kilka razy sam złapałem się na tym, że kąciki moich ust bez wyraźnego powodu były wysoko uniesione. Juke NISMO RS cieszy, bawi i sprawia, że każda przejażdżka przypomina niezapomniany wieczór z najlepszymi kumplami. Kumplami, którzy nie należą do klubu AA. Średnie spalanie testowanego auta w cyklu mieszanym zamknęło się w wyniku 8,5 l/100 km. Korzystając z trybu ECO z pewnością uda się ten wynik poprawić, ale korzystając także z trybu SPORT podane wcześniej rezultaty znikną z pola widzenia zastąpione dwucyfrową liczbą.
Cena i podsumowanie
W tym momencie bez jakiegokolwiek zawahania napiszę, że Nissan Juke NISMO RS jest bezkonkurencyjnym samochodem. Bezkonkurencyjnym ponieważ żaden z jego konkurentów nie oferuje usportowionego hot-crossovera. W takiej sytuacji najbliższymi rywalami opisywanego auta są typowe hot hatche segmentu B z Volkswagenem Polo GTI, Oplem Corsą OPC, Peugeotem 208 GTi. oraz Fiestą ST na czele. Rzut oka na cenę sugeruje jednak, że Juke NISMO RS stawia się ponad wspominanymi wcześniej autami segmentu B. Za podstawową wersję japończyka należy zapłacić 102 100 zł. Warto wspomnieć, że w tej cenie dostajemy kompletnie wyposażone auto (jedynymi opcjami są fotele Recaro oraz Pakiet IT zawierający kamerę 360 stopni, reflektory ksenonowe oraz system safety shield) z olbrzymim pokładem charakteru.
Sprawdź: TEST Suzuki Vitara vs. Nissan Qashqai: kompakty na szczudłach
Nissan Juke NISMO RS nie jest najlepszym hot-hatchem spośród aut segmentu B. Ze względu na twarde zawieszenie oraz niewielkie zdolności przełajowe nie jest także najlepszym crossoverem na rynku. Nissan Juke NISMO RS to jednak najlepsze małe GTI wśród niewielkich crossoverów oraz najlepszy crossover wśród małych GTI. Opisywany samochód jest swoistą pigułką szczęścia na kołach. Jest szybki, prowokujący i momentami uzależniający. Nie jest przy tym przesadnie nadęty, poważny i szablonowy. Wszystko to sprawia, że specjaliści z NISMO nie tylko wykonali kawał solidnej roboty, ale także stworzyli niepowtarzalnie pozytywne auto przy użyciu iście bombowej receptury.
.
Nissan Juke Nismo RS - dane techniczne
.
Paliwo | benzyna |
Pojemność | 1618 cm3 |
Moc maksymalna | 218 KM/ przy 6000 obr./min |
Maks mom. obrotowy | 280 Nm/ przy 3600 obr./min |
Prędkość maksymalna |
215 km/h |
Przyspieszenie 0-100km/h | 7 s |
Skrzynia biegów | manualna/ 6 biegów |
Napęd | przedni (FWD) |
Zbiornik paliwa | 45 l |
Katalogowe zużycie paliwa (miasto/ trasa/ średnie) |
9,6 l/ 5,7 l/ 7,2 l |
poziom emisji CO2 |
165 g/km |
Długość | 4165 mm |
Szerokość |
1765 mm |
Wysokość | 1565 mm |
Rozstaw osi |
2530mm |
Masa własna |
1315 kg |
Pojemność bagażnika/ po złożeniu siedzeń |
354 l/ 1189 l |
Hamulce przód/ tył | tarczowe wentylowane/ tarczowe |
Zawieszenie przód |
kolumny McPhersona |
Zawieszenie tył |
belka skrętna |
Opony przód i tył (w testowym modelu) |
225/45 R18 |