Do tej pory Nissan Qashqai był oferowany z dwoma silnikami benzynowymi – 115-konnym 1.2 i 163-konnym 1.6. Obie jednostki zostały wycofane ze sprzedaży, a zastąpił je nowy silnik 1.3, opracowany w ramach sojuszu Renault-Nissan-Mitsubishi. Co ciekawe, taka sama jednostka trafiła także pod maskę nowego Mercedesa Klasy A. 1332 cm3 to skromny litraż, ale niemała moc sporo obiecuje. A jak nowa japońsko-francusko-niemiecka jednostka napędowa sprawdza się w praktyce?
Nowinki technologiczne
Zmiana litrażu to nie jedyna nowość, jaką znajdziemy w nowym silniku. Już na etapie projektowania inżynierowie wysoko postawili poprzeczkę. Bezpośredni wtrysk benzyny w większości aut odbywa się pod ciśnieniem 200 barów, a w nowym Qashqaiu paliwo trafia do cylindra pod ciśnieniem aż 250 barów. Standardową głowicę zastąpiła taka o kształcie delty – dzięki temu silnik jest kompaktowy i łatwy do zabudowania w komorze. W głowicy zastosowano wałki rozrządu z rolkowymi popychaczami (warto dodać, że w tej jednostce nie znajdziemy paska rozrządu, ale łańcuch), a wnętrze cylindrów pokrywane jest natryskowo za pomocą plazmowego palnika. Takie rozwiązanie pozwala osiągnąć wyjątkowo gładką powierzchnię ścianek cylindrów, co przekłada się na zmniejszenie tarcia, a zarazem mniejsze opory ruchu tłoków.
Kolejną innowacją rzadko spotykaną w świecie „normalnych” samochodów, jest zastosowanie mokrego sprzęgła. W większości aut znajdziemy sprzęgło suche. Tarcza sprzęgła pracująca w kąpieli olejowej to rozwiązanie stosowane w samochodach wyczynowych lub w motocyklach. Czemu służy takie rozwiązanie? Olej ma dobre własności przenoszące siły ścinające. Oznacza to, że moment obrotowy jest przenoszony na sprzęgło już w momencie zbliżania się tarcz do siebie (a nie tylko w chwili ich załączenia, jak to ma miejsce w przypadku sprzęgieł suchych). Zalety? Mokrego sprzęgła praktycznie nie da się spalić w normalnej, miejskiej eksploatacji, a dodatkowo sam moment jego załączenia odbywa się bardzo łagodnie.
Mały, ale silny
Przejdźmy do rzeczy bardziej „namacalnych” i łatwych do zrozumienia. Silnik 1.3 DIG-T występuje w dwóch wariantach mocy – 140 lub 160 koni mechanicznych. Dodatkowo mocniejsza odmiana może współpracować z automatyczną dwusprzęgłową skrzynią biegów DCT. Właśnie taki wariant przypadł mi do testów podczas pierwszych jazd testowych Nissanem Qashqai z nowym silnikiem.
Nissan postanowił zrezygnować z bezstopniowej przekładni CVT i postawił na dwusprzęgłowy siedmiobiegowy automat. Taka konfiguracja przy mocy 160 KM oferuje 270 Nm maksymalnego momentu obrotowego (o 10 Nm więcej niż w przypadku wariantu ze skrzynia manualną). Maksymalny moment obrotowy jest dostępny już od 1600 obr./min., przez co odświeżony Qashqai jest bardzo dynamiczny w niższym zakresie prędkości. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje mu 9,9 sekundy. Co ciekawe – manual potrzebuje na to o sekundę mniej.
Tuż po odpaleniu silnik zaskakuje delikatnością i kulturą pracy. Sojusz Renault-Nissan-Mitsubishi we współpracy z Daimlerem, zrezygnował z cylindrowej kastracji i poprzestał na samym downsizingu. W efekcie jednostka 1.3 posiada 4 cylindry, co pozwoliło wyeliminować „brzęczenie” charakterystyczne dla trzycylindrówek.
Przy delikatnym traktowaniu pedału przyspieszania, Qashqai zaskakuje płynnością i ciszą panującą w kabinie. Zdecydowane dodanie gazu sprawia jednak, że mrucząca pod maską jednostka przeobraża się w nawiedzony odkurzacz i tak mniej więcej brzmi. Jednak ów dźwięk pojawia się tylko przy gwałtowniejszych manewrach, takich jak np. wyprzedzanie. Ważący do 1445 kilogramów Qashqai robi to jednak bardzo sprawnie, nawet przy większych prędkościach.
Zużycie paliwa
Choć Nissan dopasowuje swoja ofertę silnikową do nowych norm, nie zdążył jeszcze przeprowadzić badań zużycia paliwa zgodnych z najnowszymi regulacjami WLTP. Wobec tego w katalogu danych technicznych w rubryce „zużycie paliwa – cykl mieszany” widnieje szalenie obiecująca wartość 5,8 l/100 km (NEDC), która nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością. W praktyce podczas spokojnych jazd testowych drogami krajowymi, komputer pokładowy wskazał zużycie 8,3-8,5 l/100 km. To jednak wciąż akceptowalny wynik, jak na dość ciężkie auto o nie najwdzięczniejszej aerodynamice.
Nowy system multimedialny Nissan Connect
Razem z nową jednostką napędową w Nissanie Qashqai pojawił się odświeżony system multimedialny Nissan Connect. Choć na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od poprzednika, wystarczy zagłębić się w jego funkcje, by dostrzec istotne zmiany. Po pierwsze 7-calowy ekran (jego rozmiar nie uległ zmianie) jest teraz wyposażony w funkcję multidotyku. Oznacza to, że możemy używać kilku palców do wykonywania różnych czynności – obracania mapy, przybliżania, oddalania itp. Dodatkowym atutem jest także możliwość personalizacji głównego menu i dostosowania jego wyglądu do potrzeb kierowcy – tak, aby najpotrzebniejsze funkcje mieć zawsze pod ręką.
W systemie pojawiły się też mapy TomTom z bezprzewodową aktualizacją map oraz systemem informującym o aktualnym natężeniu ruchu na drogach. Co ciekawe, Nissan dostosował już swój najnowszy system multimedialny do przewodowej obsługi Apple Car Play i Android Auto. Choć usługi te nie są jeszcze w pełni dostępne na polskim rynku (jest tylko wersja angielska), Nissan jest już przygotowany na aktualizację systemu.
Cena i podsumowanie
Niestety nowoczesne technologie muszą kosztować, dlatego Nissan Qashqai z udoskonalonym systemem multimedialnym i nowym silnikiem jest nieco droższy od swojego poprzednika. Cennik otwiera słabsza odmiana silnika 1.3 DIG-T o mocy 140 KM zestawiona z sześciobiegową manualną skrzynią biegów. Qashqai w bazowej wersji wyposażenia Visia kosztuje 84 490 zł. Marka przewiduje, że taka odmiana będzie stanowiła zaledwie 3% sprzedaży modelu. Aż 80% ma przypadać na wyższą wersję N-Connecta oraz topowe Tekna oraz Tekna+. Ceny tych odmian (dla słabszej wersji silnikowej) wynoszą odpowiednio 104 990 zł, 114 190 zł i 125 790 zł. Topowa konfiguracja Tekna+ wyposażona w 160-konny silnik zestawiony z siedmiobiegową przekładnią DCT, to wydatek 141 390 zł. Nissan przewiduje, że 40% zamówień będą stanowiły wersję z bazowym silnikiem (1.3 DIG-T 140KM MT6), 30% – mocniejsza 160-konna odmiana (także z ręczną skrzynią), a na topową odmianę (160 KM DCT) zdecyduje się 30% nabywców.
140 tysięcy złotych za SUV-a to sporo. Zwłaszcza, że silnik 1.3 DIG-T nie występuje w odmianie z napędem na cztery koła. Kierowcy jednak pokochali Qashqaia o czym świadczą statystyki. W 2007 roku, kiedy pojawiła się pierwsza generacja Nissana Qashqai, na rynku było zaledwie 6 aut z segmentu kompaktowych SUV-ów. Mimo to model Nissana stał się bestsellerem i sprzedano ponad 109 tysięcy egzemplarzy. Dziś modeli w tym segmencie jest aż 31, a Nissan nadal sprzedaje blisko 260 tysięcy tych aut rocznie. Może się wydawać, że niezależnie od tego ile by kosztował kolejny model, ludzie zakochani w japońskim crossoverze i tak go kupią.
Nissan Qashqai 1.3 DIG-T 160 KM DCT7 - dane techniczne
SILNIK | R4 16V |
Paliwo | Benzyna |
Pojemność | 1332 cm3 |
Moc maksymalna | 160 KM przy 5500 obr./min. |
Maks mom. obrotowy | 270 Nm przy 1600-3500 obr./min. |
Prędkość maksymalna | 198 km/h |
Przyspieszenie 0-100km/h | 9,9 s |
Skrzynia biegów | automatyczna DCT / 7 biegów |
Napęd | przedni |
Zbiornik paliwa | 65 l |
Katalogowe średnie zużycie paliwa miasto / trasa / mieszane |
7,3 l/ 4,9 l/ 5,8 l |
poziom emisji CO2 | 131 g/km |
Długość | 4394 mm |
Szerokość | 1806 mm |
Wysokość | 1590 mm |
Rozstaw osi | 2646 mm |
Masa własna | 1445 kg |
Ładowność | 495 kg |
Pojemność bagażnika/ po złożeniu siedzeń |
410 l/ 1585 l |
Hamulce przód/ tył | tarczowe / tarczowe |
Zawieszenie przód | kolumny McPhersona |
Zawieszenie tył | wielowahaczowe |
Opony przód i tył (w testowym modelu) |
215/55 R18 |