TEST Nissan X-Trail 1.6 dCi AWD Tekna vs. Hyundai Santa Fe 2.2 CRDi AWD Platinum: starcie dużych SUV-ów

2016-09-13 4:30

Nissan po olbrzymim globalnym sukcesie modelu Qashqai zamierza odważniej powalczyć w segmencie plasującym się o oczko wyżej. Zupełnie nowy X-Trail zerwał z nieco toporną łatką przypiętą do poprzednika i chce ostro namieszać na rynku SUV-ów. Ale podobne plany ma także Hyundai, którego topowy sportowo-rekreacyjny model Santa Fe został niedawno poddany liftingowi. Które z tych aut jest lepsze? Czy Japończycy pobiją sąsiadów z Korei?

Zarówno Nissan jak i Hyundai mogą pochwalić się sporym doświadczeniem w tworzeniu crossoverów oraz SUV-ów. Wspomniany wcześniej Qashqai jest motoryzacyjnym fenomenem i od kilku lat okupuje czołowe miejsca w rankingach sprzedaży. Z kolei konkurencyjny ix35 jest jedynym z najlepiej sprzedających się modeli Hyundaia, a wprowadzony niedawno następca Tucson ma wszelkie atuty, do kontynuowania tego trendu. Plasujące się oczko wyżej X-Trail i Santa Fe nie mogą pochwalić się takimi osiągnięciami jak ich mniejsi bracia, ale nowe wersje dużych dalekowschodnich SUV-ów nie chcą pozostawać w cieniu.

Przeczytaj: TEST Hyundai i20 Active 1.0 T-GDi: terenowe wdzianko

Pierwszy Nissan X-Trail został zaprezentowany w 2001 roku. Auto charakteryzowało się kanciastym pudełkowatym nadwoziem oraz wnętrzem z centralnie umieszczonymi zegarami. X-Trail mk. II przyszedł na świat w 2008 roku, a najnowsze wcielenie tego japońskiego SUV-a jest z nami od roku 2013. Historia Hyundaia Santa Fe również rozpoczyna swój bieg w 2001 roku i podobnie jak w przypadku X-Traila najnowsze wcielenie jest już III generacją tego modelu (rozpoczęcie produkcji Hyundaia Santa Fe mk. III nastąpiło w 2012 roku).

Rozgrzewka

Do odbywającej się na podwarszawskich terenach walki o prym zarówno Hyundai jak i Nissan wystawili dobrze przygotowanych zawodników. Białe Santa Fe widoczne na zdjęciach to najbogatsza wersja Platinum z napędem na cztery koła, automatyczną skrzynią biegów, topowym i mocnym dieslem pod maską oraz obfitym wyposażeniem. Nissana reprezentuje X-Trail polakierowany na oliwkowy kolor. Napęd? Podobnie jak w Hyundaiu 4x4. Silnik? Tak samo jak u koreańczyka zasilany olejem napędowym. Na podobnym poziomie jest również bogate wyposażenie Tekna. Jedyną znaczącą różnicę stanowi manualna 6-biegowa skrzynia biegów.

Sprawdź też: TEST Nissan Juke NISMO RS: zastrzyk adrenaliny

W tytułowej rozgrzewce punkty nie są przyznawane. Wrażenia artystyczne są bardzo subiektywne, a zarówno Santa Fe jak i X-Trail są autami, które mogą się podobać. Hyundai po ostatnim liftingu zyskał nieco na muskularności i dojrzałości. Rysy koreańskiego samochodu wpadają w oko i budzą zainteresowanie na drodze. Natomiast duży SUV Nissana wyraźnie nawiązuje do swojego młodszego brata Qashqaia. Podobieństwo jest mocno widoczne szczególnie w przedniej części samochodu z charakterystyczną atrapą chłodnicy oraz zadziornymi światłami LED do jazdy dziennej.

Biorąc pod lupę wymiary zewnętrzne obu dzisiejszych rywali to koreańczyk jest bardziej imponującą konstrukcją. Santa Fe jest dłuższy (4700 mm względem 4643 mm w X-Trailu) i szerszy (1880 mm względem 1820 mm w X-Trailu) od Nissana, ale rozstaw osi (2700 mm względem 2706 mm w X-Trailu) oraz wysokość (1680 mm względem 1695 mm w X-Trailu) są nieco mniejsze niż u japończyka. Sprawdźmy jak te wymiary przekładają się na praktyczność wnętrz oraz pojemność bagażników.

Praktyczność

Zarówno jedno jak i drugie auto posiada bardzo przestronne wnętrze. Przednie fotele są obszerne i bardzo wygodne, a ilość miejsca w każdą ze stron jest więcej niż wystarczająca. Podobnie jest z tylnymi kanapami. W obu przypadkach są one regulowane wzdłużnie (w stosunku 2/3 do 1/3) i mają regulowany kąt nachylenia oparcia. Również w kategorii ilości miejsca na stopy oraz nogi zarówno Hyundai jak i Nissan nie różnią się zanadto. Wyraźną różnicę widać dopiero nad głowami. O ile pasażerowie tylnej kanapy Santa Fe muszą mieć zdecydowanie ponadprzeciętny wzrost, aby w ogóle dotknąć głową podsufitki o tyle wysokie ulokowanie siedziska w X-Trailu każe już osobom o wzroście ok. 185 cm martwić się o swoje fryzury. Wpływ na taki stan rzeczy ma niewątpliwie szklany dach zastosowany w testowanym egzemplarzu.

Wejdź: TEST Hyundai Grand Santa Fe 2.2 CRDi: więzień stereotypów

Różnica w pojemnościach bagażników przemawia na korzyść koreańskiego auta. Kufer Hyundaia oferuje 585 litrów pojemności, foremne kształty oraz praktyczny schowek pod podłogą. Bagażnik Nissana także ma sporo do zaoferowania, ale jego pojemność wynosząca 550 litrów wygląda nieco skromniej chociaż i w nim zastosowano praktyczną podwójną podłogę. Warto dodać, że oba samochody mogą być autami 7-osbowymi. Taki bonus w Nissanie kosztuje od 4000 do 6500 zł w zależności od wybranej wersji wyposażenia. W przypadku Santa Fe dopłata do trzeciego rzędu foteli wynosi 5000 zł (w ofercie jest także model Grand Santa Fe, który oferuje więcej miejsca w ostatnim rzędzie).

Kategorię praktyczności wygrywa Hyundai, ale jest to minimalne zwycięstwo bez wyraźnych asów wyciąganych z rękawa.

Jakość wykonania

Czasy, w których dalekowschodnie auta odstawały jakością wykonania wnętrza od europejskiej czołówki już dawno minęły. Doskonałym przykładem takiej tezy jest prezentowany Hyundai Santa Fe. Dobra jakościowa skóra, miękkie plastiki i nienaganna jakość spasowania zaskakują wielu malkontentów. SUV Hyundaia być może nie aspiruje do segmentu premium, ale ogólna jakość wykonania stoi na naprawdę dobrym poziomie.

Odwiedź: TEST Nissan Pulsar 1.6 DIG-T: kompakt ze sportem w tle

Równie dobry poziom prezentuje wnętrze Nissana. W nim także odnajdziemy miłą skórę i miękkie plastiki. Również spasowanie nie budzi zastrzeżeń, a podczas jazdy nawet nierówną drogą do uszu kierowcy i pasażerów nie docierają żadne niepokojące dźwięki. Co ciekawe wnętrza obu prezentowanych samochodów zostały udekorowane wstawkami z tworzywa sztucznego udającego włókno węglowe. Niestety efekt jest mało porywający.

W kategorii jakości wykonania mamy remis.

Wyposażenie

Skupmy się teraz na wyposażeniu. Klimatyzacja, elektryka szyb i lusterek oraz wiele systemów bezpieczeństwa nie są już rarytasami w tej klasie samochodów. Walka w tej kategorii potoczy się poziom wyżej. Które auto oferuje więcej gadżetów? Które może pochwalić się większą ilością innowacyjnych rozwiązań?

Jak już wspomniałem do testu trafiły samochody w najbogatszych specyfikacjach. Takie wersje idealnie obrazują poziom zaawansowania technologicznego producentów. Hyundai w wersji Platinum posiada m.in. takie ekstrasy jak elektrycznie regulowane fotele. szklany panoramiczny dach, system multimedialny z ekranem dotykowym i nawigacją, podgrzewane przednie fotele, elektrycznie podnoszą i opuszczaną klapę bagażnika, asystenta pasa ruchu, czujniki martwego pola w lusterkach oraz system kamer 360 stopni. Takie wyposażenie potrafi zrobić wrażenie, ale nie na Nissanie. Topowo wyposażony X-Trail (Tekna) również posiada wszystkie wyżej wymienione udogodnienia. Czyżby znów remis? Nie do końca.

Nie przegapTEST Hyundai i20 Coupe 1.4 MPI Premium: niezły pozorant

Różnice w wyposażenia widoczne są dopiero po bardzo dokładnym zgłębieniu cennika. Santa Fe oferuje podgrzewane i wentylowane przednie fotele. W X-Trailu przednie fotele mogą być tylko podgrzewane bez możliwości wentylacji. Ludzie z Hyundaia idą o krok dalej oferując podgrzewaną tylną kanapę. Tego rozwiązania podobnie jak podgrzewanej kierownicy (dostępna w Santa Fe) w X-Trailu nie odnajdziemy w ogóle. W X-Trailu nie znajdziemy także gniazdka 230V (w Santa Fe dostępne w bagażniku), a system kamer 360 stopni oprócz widoku z góry pokazuje tylko widok z tyłu i z przodu auta (w przypadku Hyundaia oprócz standardowego widoku możemy przełączać się na jedną z kamer ulokowanych pod każdym z lusterek oraz w grillu samochodu).

Nissan punktuje tylko LED-owymi światłami mijania, chociaż ich przewaga nad ksenonami Hyundaia może być powodem wielu dyskusji. Jak widać różnice są niewielkie, ale jednak występują, co stawia koreańskie auto przed japończykiem. Warto także wspomnieć, że obaj producenci nie są zbyt hojni jeśli chodzi o opcje dodatkowe. Klient jest zdany na gotowe wersje wyposażenia (4 zarówno w Hyundaiu jak i w Nissanie), a wybór opcji bardzo często ogranicza się wyłącznie do koloru lakieru.

Łatwość obsługi

Oddzielną kwestią będącą pochodną obfitego wyposażenia jest jakość i łatwość obsługi. Najlepszy system audio straci na atrakcyjności jeśli poszczególne funkcje będą mocno ukryte, a wykonanie najprostszych czynności wymagało będzie jakichś nielogicznych trików. Na szczęście w tej dziedzinie zarówno Koreańczycy jak i Japończycy dobrze odrobili lekcje.

Wejdź: TEST Nissan GT-R: japoński pogromca niemieckich legend

Obsługa obu prezentowanych samochodów nie stwarza większych problemów. Wszystkie przyciski są czytelnie poopisywane i logicznie porozmieszczane. Klimatyzację reguluje się w tradycyjny sposób, podgrzewanie foteli także nie wymaga długiego szukania stosownych przycisków, a obsługa większości systemów bezpieczeństwa oraz systemów jazdy odbywa się za pomocą panelu umieszczonego z lewej strony kierownicy. Różnice zarysowują się dopiero jeśli na tapetę weźmiemy systemy multimedialne będące prawdziwymi centrum rozrywki w obu samochodach. Co prawda zarówno X-Trail jak i Santa Fe posiadają dotykowy centralny ekran, ale ten w Hyundaiu jest większy, bardziej czytelny i lepiej reaguje na dotyk. Dodatkowo umieszczone poniżej przyciski funkcyjne są większe (łatwiej w nie trafić podczas jazdy), a menu systemu bardziej przejrzyste i miłe dla oka.

W tej kategorii nieco więcej punktów zapisuje na swoim koncie Hyundai. Czy podobnie będzie w przypadku bliższego przyjrzenia się ofercie jednostek napędowych?

Silniki

Santa Fe dostępny jest z trzema silnikami. Wszystkie z nich zasilane są olejem napędowym. Gamę otwiera 150-konny 2-litrowy diesel CRDi, nieco wyżej stoi 185-konny wariant tej samej jednostki, a całość spina 200-konne 2.2-litrowe wysokoprężne serce. Najsłabszy silnik dostępny jest z przednim napędem lub z AWD. Pozostałe jednostki napęd 4x4 mają w standardzie. Podobnie jest z doborem skrzyni biegów. Najsłabsza odmiana dostępna jest tylko z manualem, wariant 185-konny łączony jest tylko z 6-biegowym automatem natomiast największy i najmocniejszy silnik może współpracować z manualem lub z automatem. Konfiguracji jest sporo, a poszczególne wersje wydają się być rozsądnie połączone.

Zobacz: TEST nowy Hyundai Elantra 1.6 CRDi Premium

Oferta silnikowa Nissana X-Trail jest nieco biedniejsza. Do wyboru są dwa silniki. Oba mają pojemność 1.6 litra oraz są wspomagane turbosprężarką. Różnica polega na rodzaju paliwa jakim są zasilane. Benzynowe 1.6 DIG-T generuje 163 KM. Wysokoprężne 1.6 dCi ma natomiast 130 KM. Mocniejszych silników brak. Dodatkowo wersja benzynowa oferowana jest tylko z przednim napędem. 4x4 dostępne tylko w połączeniu z silnikiem diesla oraz manualną skrzynią biegów. Chcąc mieć automat (bezstopniowe CVT) musimy pogodzić się z napędem tylko przedniej osi.

W kategorii jednostek napędowych dość wyraźnie góruje Hyundai. Jego oferta jest bogatsza, silniki oferują więcej mocy, a napęd 4x4 nie wymaga wyrzeczeń w postaci rezygnacji z automatycznej skrzyni biegów lub któregokolwiek silnika.

W mieście

Pomimo tego, że duże SUV-y wyglądają bardzo bojowo i stwarzają wrażenie aut, które poradzą sobie w terenie, ich przeważającym miejscem żerowania są miasta oraz trasy szybkiego ruchu. Które z prezentowanych aut lepiej sprawdzi się jako codzienny środek transportu?

Zobacz: TEST Nissan Pulsar 1.5 dCi: powrót do kompaktowej klasy

Silnik Hyundaia Santa Fe może pochwalić się większą pojemnością oraz dużo większą mocą od jednostki pracującej w Nissanie. Przekłada się to na lepsze osiągi (9,6 s od 0 do 100 km/h) oraz lepszą elastyczność. Najsłabszym punktem w układzie napędowym wydaje się być skrzynia biegów. Co prawda jej działanie jest płynne i bardzo spokojne, ale także zupełnie niespieszne. Reakcja na nagłe wciśnięcie pedału gazu jest ospała, a auto stwarza wrażenie jakby miało mniej niż okrągłe 200 KM. Sytuację poprawia uaktywnienie trybu Sport, w którym to silnik częściej trzymany jest na wyższych obrotach, a pedał gazu jest bardziej wyczulony na ruchy prawej stopy. Dynamika pojazdu jest wystarczająca, ale jak mawiał klasyk szału nie ma.

Bardzo pozytywne wrażenie robi za to zestrojenie zawieszenia. Jest komfortowo, miękko, ale także bardzo sprężyście. Czuć swego rodzaju zwartość konstrukcji oraz staranność w wybieraniu nierówności. Na uwagę zasługuje także wyciszenie wnętrza. Co prawda wysokoprężny silnik nie grzeszy kulturą pracy, ale kabina jest dobrze wygłuszona, co szczególnie czuć, a raczej słychać po przesiadce do X-Traila.


Mniejszy i słabszy silnik Nissana wydaje z siebie zdecydowanie mniej łagodne dźwięki. Wnętrze nie jest tak dobrze tłumione, a kręcony nieco wyżej motor wydaje z siebie wręcz świdrujące odgłosy. Również praca zawieszenia jest nieco mniej dopracowania niż w Hyundaiu. Co prawda tutaj także komfort stawiany jest na pierwszym miejscu, ale bardziej miękkie nastawy zawieszenia nie sprawiają, że auto z automatu jest przyjemniejsze w odbiorze. X-Trail mocniej przechyla się na zakrętach, po równej drodze potrafi wręcz płynąć, ale w chwili pojawienia się mniej przyjaznego podłoża kierowca i pasażerowie dość szybko zostaną o tym poinformowani. Nissan jest mniej zwarty w prowadzeniu niż Hyundai. Różnica nie jest kolosalna, ale z pewnością wyczuwalna.

Nie przegapTEST Hyundai i20 Coupe 1.4 MPI Premium: niezły pozorant

Na pozytywną ocenę zasługuje silnik. Niewielka i niezbyt mocna na tle Santa Fe jednostka napędowa radzi sobie z niemałym X-Trailem całkiem przyzwoicie. Co prawda osiągi (10,5 s od 0 do 100 km/h) – co jest zrozumiałe przez różnicę w mocy, odstają od osiągów testowanego koreańczyka, ale w praktyce 130 KM mocy oraz 320 Nm maksymalnego momentu obrotowego okazują się wartościami wystarczającymi na co dzień. Trzeba się tylko przyzwyczaić do dość wąskiego zakresu użytecznych wartości obrotowych. Poniżej 2000 obr./min. nie dzieje się zbyt wiele. Potem następuje nagły dopływ mocy i momentu, a w okolicach 4000 obr./min. zapał wyraźnie słabnie.

Przewaga silnika SUV-a z Japonii nad jednostką auta z Korei uwidacznia się w średnim apetycie na paliwo. W cyklu mieszanym X-Trail potrzebował średnio 6,8 l oleju napędowego na "setkę". Ten sam dystans na tej samej trasie Santa Fe pokonał spożywając 9 l/100 km. Różnica jest znaczna.

W terenie

Znacznej różnicy nie odczujemy natomiast po zjeździe z utwardzonych szlaków. Dlaczego? Ponieważ zarówno jedno jak i drugie auto to nie są samochody terenowe. Napęd 4x4 to nie wszystko. Zarówno w Hyundaiu jak i w Nissanie standardowo napędzane są koła przedniej osi. W chwili ich uślizgu automatycznie dołączana jest oś tylna. Tak dzieje się w Santa Fe. X-Trail może pochwalić się dokładnie taką samą sztuczką, ale aby napęd przełączał się automatycznie należy przestawić pokrętło z trybu 2WD w pozycje Auto.

Czytaj także: TEST Nissan X-Trail All Mode 4x4i: większy może więcej

Jeśli przypadkiem oba auta znajdą się w nieco większym terenie istnieje możliwość zblokowania napędu na obie osie. Takie ustawienie pomoże wydostać się z opresji, ale raczej nie uczyni Santa Fe ani X-Traila nowym członkiem klubu zrzeszającego prawdziwych off-roadowych wyjadaczy.

Cennikowy nokaut

Kusząc się o krótkie podsumowanie łatwo można dostrzec, że w większości kategorii Hyundai jest lepszym autem od Nissana. Zarówno jeśli chodzi o właściwości jezdne, wyposażenie, gamę silnikową oraz intuicyjność obsługi Santa Fe jest o mniejszy bądź większy krok przed X-Trailem. Pozostaje tylko rzut oka na cenę.

Zobacz też: Test wideo nowej generacji Nissana Qashqai

Najtańszy Nissan X-Trail Visia z napędem na przód oraz silnikiem wysokoprężnym kosztuje 107 900 zł. Cennik podstawowego Hyundaia Santa Fe Style również z przednim napędem oraz 150-dieslem startuje z pułapu 140 300 zł. Różnica jest więc bardzo duża. Dodatkowo jeśli na tapetę weźmiemy topowe testowane odmiany różnica w cenach będzie jeszcze większa. Nissan X-Trail Tekna 4x4 130 KM dCi został wyceniony na 148 650 zł natomiast Hyundai Santa Fe Platinum 4x4 2.2 CRDi na bagatela 231 300 zł. To ponad 80 000 zł różnicy! Cena topowego Santa Fe wystarczy na zakup równie topowego X-Traila oraz podstawowego Hyundaia Tucsona! To prawdziwy cenowy nokaut i decydujący cios zadany przez Nissana.

Jak już wspomniałem Santa Fe jest lepszym autem od X-Traila. Ale jego przewaga nie jest aż tak wyraźna, aby zrekompensować różnicę w cenie. Nissan X-Trail jest zdecydowanie bardziej rozsądną opcją z tej dwójki, co nie zmienia faktu, że to Santa Fe jest bardziej dopracowaną konstrukcją nie tylko w kategoriach stricte użytkowych i funkcjonalnych.

.
ZAGŁOSUJ - który dalekowschodni SUV jest lepszy?

Dane techniczne
.


Nissan X-Trail 1.6 dCi 4x4 Hyundai Santa Fe 2.2 CRDi 4x4 AT
SILNIK R4 16V R4 16V
Paliwo olej napędowy
olej napędowy
Pojemność 1598 cm3 2199 cm3
Moc maksymalna 130 KM
przy 4000 obr./min.
200 KM
przy 3800 obr./min.
Maks moment obrotowy 320 Nm
przy 1750 obr./min.
440 Nm
przy 1750-2500 obr./min.
Prędkość maksymalna
188 km/h 203 km/h
Przyspieszenie 0-100km/h 10,5 s. 9,6 s.
Skrzynia biegów manualna 6 automatyczna 6
Napęd 4x4 (AWD) 4x4 (AWD)
Zbiornik paliwa 60 l 64 l
Katalogowe zużycie paliwa 
(miasto/ trasa/ średnie)
5,7 l/ 5,5 l/ 4,9 l 7,6 l/ 6 l/ 6,6 l
poziom emisji CO2
129 g/km 174 g/km
Długość 4643 mm 4700mm
Szerokość 1820 mm 1880 mm
Wysokość 1695 mm 1680 mm
Rozstaw osi
2706 mm 2700 mm
Masa własna
1500 kg 1832 kg
Masa dopuszczalna całkowita
2090 kg 2510 kg
Pojemność bagażnika 550 l
585 l
Hamulce przód/ tył tarczowe wentylowane/
tarczowe wentylowane
tarczowe wentylowane/
tarczowe wentylowane
Zawieszenie przód
Kolumny MacPhersona Kolumny MacPhersona
Zawieszenie tył
wielowahaczowe wielowahaczowe
Opony (w testowym modelu)
225/55/R19 przód i tył 235/55 R19 przód i tył

Bądź na bieżąco z motoryzacją. Polub nas na Facebooku


Nasi Partnerzy polecają