TEST nowa Toyota RAV4 2.5 Hybrid Dynamic Force: poważnie doszlifowana

Po pierwszym statycznym spotkaniu w Warszawie z nową Toyotą RAV4, mogłem tylko głośno opowiadać jak samochód przedstawia się w rzeczywistości i wstępnie ocenić wnętrze. Z opisem odczuć i opinią na temat tej japońskiej nowości wolałem jednak poczekać do pierwszych dziennikarskich jazd testowych. Przecież nie można oceniać książki po okładce, a ta w przypadku nowej RAV4 budzi skrajne emocje. Stylistyczna kompozycja, na jaką przy tworzeniu swojej wyżej zawieszonej nad ziemią nowości zdecydowała się Toyota, jest totalnie inna od dotychczasowych projektów.

Wyraźnie inna

Toyocie od wielu lat zarzucano, że rysuje nudne auta nieprzykuwające uwagi. Teraz, kiedy designerzy Toyoty postanowili coś z tym faktem zrobić i nakreślili nadwozie, przy którym słowo nuda jest ostatnim, jakie przychodzi na myśl, malkontenci znów nie powstrzymują się od komentarzy. RAV-ka jednym się podoba, innym wręcz przeciwnie, za to nie ulega wątpliwości, że ma nowoczesne kształty. Podobno była inspirowana projektami Lexusów, a przynajmniej tak twierdzą wysoko postawieni ludzie z Toyoty. Nadwozie zostało przełamane ostrymi liniami, pojawiła się możliwość wyboru kontrastowego koloru dachu, nie brakuje plastikowych osłon na karoserii typowych dla pojazdów klasy SUV oraz żywiołowych kolorów nadwozia. Co prawda takie kolory widziałem tylko w katalogu (KLIKNIJ i zobacz), bo podczas jazdy testowych do dyspozycji były tylko białe i granatowe egzemplarze.

WIDEO - nowa Toyota RAV4 na dziennikarskich jazdach

Po nowemu

Ilość optycznych sztuczek przemyconych na karoserii jest imponująca, ale ważniejszy fakt do odnotowania to informacja o zastosowaniu w budowie piątej RAV-ki modułowej platformy TNGA (Toyota New Global Architecture). Dzięki tej płycie użytkownicy auta mogą liczyć na wyższy komfort podróży, większą sztywność nadwozia, lepsze własności jezdne oraz większe bezpieczeństwo. Względem poprzednika sylwetka jest niższa o 10 mm (1650 mm) i szersza o 10 mm (1885 mm). Długość niezauważalnie została skrócona o 5 mm (4600 mm), za to rozstaw osi zwiększył się o 30 mm (2690 mm), co przekłada się na bardziej przestronne wnętrze. Do tego przedni i tylny zwis skrócono (5 mm z przodu i 30 mm z tyłu) i zwiększył się prześwit o 15 mm, a to w połączeniu z większymi kołami poprawiło możliwości jazdy poza utwardzoną drogą.

Już bez diesla

Nie każdy wie, że nazwa RAV4 to skrót słów Recreational Active Vehicle with 4 Wheel-Drive, co w wolnym tłumaczeniu oznacza samochód rekreacyjny z napędem na cztery koła. Taką właśnie nazwę wybrała w 1994 roku Toyota, prezentując pierwszą generację. Było to w czasach, gdy pojęcie „Sport Utility Vehicle” będące rozwinięciem skrótu SUV, jeszcze nie istniało. Przez ponad 20 lat auto z każdą kolejną generacją rosło, stawało się coraz bardziej bezpieczne oraz ekologiczne.

W czwartej ewolucji po liftingu po raz pierwszy pojawiła się hybryda, która była alternatywą dla diesla, a teraz spalinowo-elektryczny SUV ewoluował do tego stopnia, że silnik wysokoprężny wyeliminowano całkowicie. W zależności od rodzaju napędu kół pracujący w cyklu Atkinsona silnik (więcej na ten temat tutaj - KLIKNIJ) generuje różną moc. Toyota wciąż jednak daje wybór swoim klientom i tradycjonalistom pozostawia motor benzynowy (4-cylindrowy 2.0 o mocy 173 KM i 207 Nm), pomimo wyliczeń, że na silnik ten będzie się decydować się zaledwie 10 proc. klientów.

Dynamiczny SUV

Podczas jazd testowych zorganizowanych w Hiszpanii, dostępne były tylko hybrydy. Sercem takiego bardziej ekologicznego w użytkowaniu wariantu napędowego, jest ustawiony poprzecznie 4-cylindrowy, benzynowy silnik 2.5 Dynamic Force z bezpośrednim wtryskiem (połączony z motorem elektrycznym). Taki hybrydowy układ generuje moc 218 KM dla wersji z przednim napędem oraz 222 KM z napędem AWD (w poprzedniku było zawsze 197 KM). Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje nowej RAV-ce z elektrycznym systemem AWD 8,1 s, a odmianie z napędem na przód 8,4 s. Dynamiczną stronę auta polubiłem ta szybko, że przebywając za kierownicą co jakiś czas sam karciłem się za zbyt zuchwałą jazdę. W wersji FWD mocy wydaje się wręcz za dużo. Auto jest zrywne i łatwo traci przyczepność kół podczas żywiołowego startu.

Za osiągami sprawnie podąża sposób zestrojenia zawieszenia, a jazdę w zakrętach poprawia nisko położony środek ciężkości, nieprzesadzona masa własna oraz mocne, sztywniejsze o 57% nadwozie. Podczas prowadzenia właściwości te zwyczajnie czuć, o czym łatwo przekonają się użytkownicy poprzedniej generacji. RAV-ką numer cztery przejechałem sporo kilometrów podczas testu długodystansowego (KLIKNIJ i SPRAWDŹ), dlatego już przy pierwszym spotkaniu bez trudu poczułem różnicę. Maksymalne obniżenie środka ciężkości uzyskano dzięki zmniejszeniu wagi wielu elementów i możliwie jak najniższemu zamontowaniu podzespołów – od silnika po fotele w kabinie.

Już tak nie wyje

Hybryda jest łączona z bezstopniową automatyczną skrzynią CVT. Wielu kierowców na taką informację skrzywi się jak dziecko liżące cytrynę. Owszem nie jest to najszczęśliwsze pod względem akustycznym rozwiązanie, ale spieszę poinformować, że nowa wersja CVT nie jest już tradycyjną przekładnią planetarną. Piąta RAV-ka dzięki tej zmianie nie hałasuje aż tak, jak to było w wypieranej z rynku czwartej generacji. No właśnie, jak ta zmodernizowana hybryda się zachowuje?

Poprawiony napęd hybrydowy odznacza się płynniejszym, szybszym i bardziej liniowym przyspieszaniem. Motor elektryczny wchodzi do gry nie tylko gdy auto niespiesznie się toczy, ale też kiedy potrzeba wykorzystania mocy jest największa. Włączenie sportowego trybu jazdy (bo taki jest dostępny) nie tylko zmienia kolor podświetlenia ekranu komputera na czerwony, ale ma faktycznie realny wpływ na dynamikę poprzez podbicie momentu obrotowego przy niższych prędkościach. Jeśli ma się ochotę na samodzielne szukanie mocy, do dyspozycji są łopatki pod kołem kierownicy umożliwiające przełączanie sześciu symulowanych biegów. Dźwięk silnika nie denerwuje, póki usilnie nie wgniata się pedału gazu w podłogę.

Energię odzyskiwaną poprzez proces rekuperacji magazynuje lżejszy niż wcześniej akumulator niklowo-wodorkowy. Dzięki osadzeniu nisko pod siedzeniami nie ogranicza przestrzeni bagażowej. W sprzyjających warunkach prąd w bateriach pozwala przejechać kilka kilometrów w całkowitej ciszy. Zauważyć da się także niższe spalanie przy wyższych prędkościach. Toyota obiecuje średnie zużycie paliwa na poziomie 4,5 l/100 km (w cyklu NEDC) oraz emisji CO2 na poziomie 103 g/km (w cyklu NEDC). Ja natomiast w jeździe mieszanej, przy bardzo zróżnicowanym stylu, ale absolutnie z wykluczeniem walki o każdą kroplę paliwa, obserwowałem na komputerze zużycie powyżej 7 litrów. Przy odrobinie chęci zejście do dawki poniżej 6 l/100 km jest w tym aucie jednak niezwykle proste - wystarczy nie gnać.

Udoskonalone AWD

Jazda wersjami FWD i AWD jest odczuwalnie inna. Łatwo się domyślić, że lepiej wypada poruszanie się tą z napędem na cztery koła. Auto chętniej rusza z miejsca i ma korzystniejszy rozkład mas. W nowej odsłonie SUV-a inteligentny napęd AWD jest lepszy. Elektryczny układ pracuje ciszej podczas szybkiej jazdy i oferuje lepszą przyczepność poza utwardzonymi drogami. Przy okazji pierwszego testu zaliczyłem lekki off-road i jestem pewien, że w kilku miejscach tej trasy przednionapędówka wywiesiłaby białą flagę. W wersji AWD tylną oś napędza silnik-generator, który współpracuje z układem hybrydowym. Nowością jest Zintegrowane Zarządzanie Napędem AWD (AIM) – automatycznie dostosowujące pracę wspomagania kierownicy, sterowania hamulcami i przepustnicą, dobór przełożeń i rozdział momentu obrotowego do wybranego przez kierowcę trybu jazdy: Normal, Eco lub Sport.

W przemierzaniu wertepów pomocny jest tryb Trail Mode, wykorzystujący mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu, którego w poprzedniej RAV-ce nie było. Zapewnia on najlepszą możliwą przyczepność i kontrolę nad autem w warunkach jazdy po nieutwardzonej nawierzchni. Pozbawione przyczepności koło zostaje zablokowane, a moment obrotowy – zamiast do niego – trafia do koła mającego dobry kontakt z podłożem. W autach z AWD selektor wyboru trybu jazdy jest umieszczony w konsoli obok dźwigni zmiany biegów. Sama dźwignia automatycznej skrzyni wreszcie wygląda normalnie i pasuje do reszty otoczenia, czego nie dało się powiedzieć o koszmarnej dźwigni zainstalowanej w poprzedniku.

Pojemniejsze wnętrze

Choć tylko minimalnie zmieniły się wymiary zewnętrzne, to po wnętrzu czuć, że auto urosło i jest osadzone na innej płycie. Bateria w wersji hybrydowej już nie wcina się nachalnie do bagażnika i nie zakrzywia podłogi. Pojemność bardziej elegancko wykończonego kufra wzrosła o 79 l (do 580 l), a podłoga jest teraz dłuższa o 65 mm (1015 mm). Dzięki temu, po złożeniu oparć tylnej kanapy do środka ma zmieścić się nawet rower z 29-calowymi kołami. Klapa podnosi się i opuszcza elektrycznie ułatwiając dostęp do przestrzeni przy zajętych rękach. Szkoda, że roleta wygląda tak samo tandetnie jak wcześniej i wciąż nie zaciąga się wygodnie po prowadnicach, a na dodatek nie ma uchwytu.

Więcej miejsca udało się wygospodarować nie tylko w bagażniku. Siedzisko przedniego fotela znalazło się o 15 mm niżej niż w poprzedniej generacji RAV4. Same fotele w wersji sportowej (tylko w takich jeździłem) przyjemnie, ale i nieprzesadnie otulają ciało. Podłokietnik oddzielający od siebie podróżnych ma sporą powierzchnię i kryje pokaźny schowek z dwoma złączami USB, ale niestety nie pozwala się regulować - szkoda. Pomiędzy pasażerami drugiego rzędu przybyło 40 mm, miejsca na nogi z tyłu jest o 49 mm więcej, a do tego wyposażenie wreszcie wzbogacono o wyprowadzone na tył kanały wentylacyjne i dwa porty USB pozwalające ładować przenośne urządzenia. Pasażerowie korzystający ze smartfonów będą zachwyceni. 

Normalna kabina

Pozytywnie w moim odczuciu wypada projekt deski rozdzielczej, konsoli środkowej oraz otoczenia. Producent zastosował m.in. dużo miękkich materiałów, co czuć pod palcami, a co ważne takie materiały montowane są od podstawowej wersji. Na przeszyciach łączących panele są prawdziwe nici (nie tylko ich imitacja) oraz po raz pierwszy w RAV4 pojawiło się nastrojowe diodowe oświetlenie. W wielu miejscach zamiast plastiku może pojawić się obicie ze skóry syntetycznej oraz detale z satynowego chromu. Wszystko to nie wygląda ani tanio, ani tandetnie. Klimatyzacja w podstawie choć jest manualna, to zawiera już elegancki wyświetlacz, a w wyższych wersjach działa automatycznie.

Wśród zaawansowanych systemów występują: 7-calowe zegary TFT z efektem 3D, indukcyjna ładowarka do telefonu, port USB w konsoli czy wysokiej jakości nagłośnienie marki JBL System Premium Audio o mocy 800 wat. Niestety wyświetlacza HUD na szybie zabrakło (ma go za to Corolla). Nowoczesne rozwiązania technologiczne przejawiają się także w systemie Toyota Touch Multimedia System. Łatwy w użyciu zestaw wyświetlacz choć ma 8-calowy ekran z dotykowym menu systemu multimedialnego, to zachował na krawędziach upraszczające obsługę fizyczne przyciski (wyglądające trochę jak w zestawach HiFi z lat 90-tych).

Słabe multimedia

Multimedia samochodu nie są najwyższych lotów. Do działania systemu oraz jego obsługi trzeba przywyknąć. Nawigacja jest archaiczna i wystawia nerwy kierowcy na próbę. RAV-ce musi się oberwać za brak możliwości korzystania z Android Auto i Apple CarPlay. Toyota tego wciąż nie oferuje... Zgodnie z unijnymi przepisami wsparciem dla kierowcy w trudnej sytuacji jest system eCall. Samochód automatycznie skontaktuje się z krajowym systemem ratunkowym, dostarczając najważniejszych informacji i umożliwiając pasażerom kontakt ze służbami ratunkowymi. Połączenia alarmowe odbywają się poprzez wbudowaną kartę SIM bez opłat za połączenie. 

Wirtualne wsteczne lusterko

O ile multimedia są zmorą, tak już pomysł na cyfrowe lusterko wsteczne to jedno z fajniejszych rozwiązań zastosowanych w RAV-ce. Może ono działać jako zwyczajne, automatycznie ściemniające się lusterko lub jako cyfrowy monitor o znacznie szerszym polu widzenia. Obraz pochodzi z regulowanej, zamontowanej nad tylną szybą kamery. Pole widzenia można regulować, w tym wykonywać zbliżenie (zoom). Kierowca może obserwować sytuację za pojazdem, nawet gdy przewozi ładunek zasłaniający tylną szybę.

Wyraźnie bezpieczniejsza

Standardem wyposażenia są systemy bezpieczeństwa czynnego Toyota Safety Sense drugiej generacji. Pakiet obejmie: rozbudowaną wersję systemu zapobiegania zderzeniom z poprzedzającym samochodem (PCS) z funkcją wykrywania pieszych w dzień i w nocy oraz wykrywania rowerzystów przy świetle dnia, inteligentny aktywny tempomat (IACC), układ ostrzegania o niezamierzonej zmianie pasa ruchu (LDA), system rozpoznawania znaków drogowych o większej liczbie funkcji (RSA) oraz system automatycznego przełączania między światłami mijania i drogowymi (AHB). Do pakietu dołączy także asystent pasa ruchu (LTA) kontrolujący tor jazdy delikatnymi ingerencjami w położenie kierownicy, tak by auto poruszało się pośrodku pasa ruchu, nawet na łukach drogi. Użytkownik może liczyć na reflektory LED ze zintegrowanymi światłami do jazdy dziennej i LED-owe wypełnienie świateł tylnych.

Szczegółowe wyposażenie każdej z wersji opisałem tu - KLIKNIJ.

Podsumowanie

Z dość obłej, mało porywającej sylwetki, RAV-czwórka przeobraziła się w auto, którego bryła wywołuje dyskusje. Wygląd to jednak kwestia gustu, dlatego ocenę designu pozostawiam każdemu z osobna. Auto swoją dojrzałość najbardziej odzwierciedla w aspektach technicznych. Dopracowana hybryda zużywa jeszcze mniej paliwa, gwarantuje lepsze osiągi, a napęd na cztery koła działa bardzo sprawnie i dodaje pewności. Kierowcy lubiący prowadzić powinni zdecydować się właśnie na taką wersję. Jeżdżąc dynamicznie odmianą z napędem na przód można odnieść wrażenie, że mocy jest wręcz za dużo.

Z całą pewnością RAV-ka jest samochodem bardzo pakownym oraz komfortowym. Ma obszerny bagażnik, sporo schowków i wygodnie się do niej wsiada. Zachwyci bez oporów rodzinę i użytkowników nie mających awersji do bezstopniowych skrzyń CVT. O ile nie przesadza się z gazem, akustyka nie zmęczy nawet w dłuższej podróży. Zmęczy za to archaizm systemu multimedialnego i kiepska nawigacja. Pozytywnie wypada szereg udogodnień odciążających kierowcę, a elementem, który najbardziej urzeka w tym aucie, jest wirtualne lusterko wsteczne.

Na jakie kwoty Toyota wyceniła ten samochód? RAV4 piątej generacji w otwierającej cennik wersji Active, z silnikiem benzynowym 2.0 o mocy 173 KM, kosztuje 109 900 zł. Ceny za RAV4 z napędem hybrydowym rozpoczynają się od 129 900 zł. Pełna specyfikacja wyposażenia poszczególnych wersji z cenami znajduje się dołączonym poniżej linku. Pierwsze auta fizycznie zaparkują w salonach sprzedaży w lutym.

Toyota RAV4 - Cennik i wyposażenie - KLIKNIJ i POBIERZ