Citroen C-Elysee to jeden z największych tanich samochodów dostępnych w Polsce, lecz nie był projektowany specjalnie dla naszych – europejskich - potrzeb. C-Elysee to prawdziwy hit w Algierii czy Chinach, głównie z racji swojej prostej budowy oraz niskich kosztów użytkowania. Trudno się temu dziwić – samochód wykorzystuje elementy zawieszenia ze starego C3, konstrukcja jest przygotowana do przejazdu drogami niskiej jakości, a plotki mówią, że jednostka napędowa radzi sobie z rozcieńczonym paliwem.
Zobacz: Nowy Citroen C3 Aircross: napompowany nietypowością
W obliczu braku znaczącej konkurencji w Europie, Citroen w ostatnich latach nie miał potrzeby inwestowania w C-Elysee. Auto doskonale broniło się ceną i możliwościami przewozowymi. Nagle jednak Fiat przygotował Tipo. Budżetowy, włoski sedan (teraz już oferowany w kombi i hatchbacku) szybko pobił C-Elysee w wynikach sprzedaży. Pozostało więc unowocześnić Citroena do standardów narzuconych przez konkurencję.
Wygląd przede wszystkim
W zakresie prostego, trójbryłowego nadwozia trudno wymyślić coś nowego pod względem stylistyki, jednak C-Elysee po liftingu całkiem nieźle zniósł kurację odmładzającą. Auto doczekało się LED-owych paseczków służących za światła do jazdy dziennej, nowych reflektorów (dalej halogenowych), tylnych świateł z efektem 3D oraz dwóch przyjemnie anonimowych kolorów. Warto dorzucić przy zakupie 800 złotych za 16-calowe felgi, lecz w takim pakiecie dostajemy tylko zestaw naprawczy. Gdybyśmy chcieli mieć koło dojazdowe, taki pakiet wyniesie nas już 1300 złotych.
Pisaliśmy: Ekrany z nowych aut chodliwym towarem wśród złodziei!
Szkoda, że auto dalej ma tradycyjną antenę, którą podczas liftingu nie wymieniono na tzw. płetwę rekina. C-Elysee nie zmienił też swoich wymiarów zewnętrznych, dalej więc zachowuje największy w klasie rozstaw osi (bijący nawet Fiata Tipo). Taki sam został też bagażnik, dalej mieszczący 506 litrów (minus kilkanaście litrów w formie zawiasów klapy), który otworzymy... tylko z kluczyka lub z przycisku w kabinie. Tutaj oszczędności chyba poszły za daleko.
Cięcia budżetowe
No właśnie, minimalizacja kosztów może dać się we znaki. Sterowanie szybami obsługuje się z tunelu środkowego, kierownica reguluje się tylko w jednej płaszczyźnie, wygospodarowano pojedynczy uchwyt na kubek (który w formacie 420 mililitrów i tak się nie zmieści). Komputer pokładowy jest wyjątkowo nieskomplikowany i brakuje najprostszego wskaźnika temperatury płynu chłodzącego. Nie są to rzeczy, które przy takiej cenie powinny nas odstraszać, jednak trzeba liczyć się z tego typu ograniczeniami.
W podobnej cenie: Małe, stylowe auta do miasta
C-Elysee doczekał się też nowego systemu multimedialnego, który znamy już z innych propozycji producenta. To jeden z najlepszych elementów tego auta. Działa szybko, jest czytelny i sprawnie reaguje na dotyk. Minusem jest oczywiście jego umieszczenie stosunkowo nisko, przez co cały czas trzeba będzie odrywać wzrok od drogi by zerknąć na np. nawigację. Minusem jest też obecność tylko czterech głośników. Pasażerowie z tyłu muzyką się nie nacieszą. Będą za to mieli sporo miejsca nad głową i na kolana. To jeden z atutów, który docenili np. taksówkarze.
Tanie elementy wnętrza dają się przeżyć, bowiem ich spasowanie nie pozostawia wiele do życzenia. Gorzej jest z ich wyglądem. O ile w Fiacie Tipo plastiki od razu wyglądają na zmęczone eksploatacją, tak Citroen poszedł w stronę świecących, nawet można powiedzieć odpustowych akcentów. Drążek automatycznej skrzyni jest fikuśny pod względem kształtu, a pseudochromowane wykończenie pozwala tylko zastanowić się, co musiało się dziać w umysłach projektantów.
Na wyższym biegu
Dużym problemem poprzedniego Citroena C-Elysee była obecność w ofercie tylko pięciobiegowej przekładni. Jej precyzja była dość umowna, a brak kolejnego przełożenia najbardziej dawał się we znaki w trasie, gdzie w połączeniu z jeszcze bardziej umownym wygłuszeniem wnętrza podróż była po prostu męcząca. Na szczęście egzemplarze po liftingu mogą być wyposażone w sześciobiegowy automat!
Topowa półka: Ambitne plany luksusowej marki DS
Automatyczna skrzynia wyniesie nas przy zakupie dodatkowo 6 tysięcy złotych więcej, a nazwanie jej w katalogu skrótem EAT6 wskazuje na sprawną konstrukcję używaną w innych samochodach Citroena. Najwyraźniej jednak za bardzo "grzebano" w jej ustawieniach, bo jej charakterystyka działania oferuje sporo nieoczekiwanych doznań.
Podczas ruszania bardzo się "ślizga", by znacząco szarpnąć podczas wbijania na drugi bieg. Później jest już nieco lepiej, ale o swojej obecności automat będzie przypominał cały czas. Jest też nieco leniwy (jeśli zdecydujemy się na wduszenie pedału przyspieszenia do podłogi), oraz nieco zagubiony w mieście. Coś tu chyba poszło nie tak.
Spokojnie do celu
Jeśli możecie, pozostańcie przy manualnej przekładni. Zwłaszcza, że gdy zmieniamy biegi ręcznie, przyspieszenie jest znacznie lepsze. 115-konny silnik nigdy nie tworzył z C-Elysee demona prędkości, lecz do jego charakterystyki pracy nie można się przyczepić. Jednostka budzi się do życia w okolicach 4000 obrotów, zdecydowanie ciągnąc wskazówkę do końca skali obrotomierza. Trzeba liczyć się ze znaczącym na tle konkurentów zużyciem paliwa – ze skrzynią automatyczną w mieście to nawet 10 litrów na sto kilometrów.
Dla rodziny: Citroen C4 Picasso 2.0 BlueHDi 150
Zdecydowanie dobrym punktem jest zawieszenie, które składa się z duetu kolumn MacPhersona oraz belki skrętnej z tyłu. O ile całkiem przyjemnie radzi sobie ze zwykłymi dziurami, tak na nierównościach poprzecznych lepiej zachować uwagę. Citroen C-Elysee jest niezwykle lekki (waży ze skrzynią automatyczną 1165 kilogramów), tak więc potrzeba naprawdę niewiele by tył zaczął niebezpiecznie podskakiwać. Jeśli zachowamy umiar, auto będzie w miarę wygodne i nie powinno nas niczym zaskoczyć.
Cena i podsumowanie
Na niedogodności naprawdę można przymknąć oko jeśli zerkniemy na cennik i wiemy czego chcemy. W przypadku Citroena C-Elysee od razu możemy zapomnieć o bazowych autach w cenie 41 090 złotych, bowiem Francuzi w takiej cenie sprzedadzą nam auto bez klimatyzacji, dzielonej tylnej kanapy (zagłówki dodatkowo będą 2 i okażą się zintegrowane), nie otrzymamy też podgrzewanych lusterek czy radia – czyli podstawowego minimum jakiego można dziś wymagać od auta. Rzeczywista cena to 44 990 złotych za samochód z trzycylindrowym, wolnossącym silnikiem o mocy 82 koni mechanicznych. Chyba, że auto ma mieć inny kolor niż biały. Wtedy trzeba dorzucić jeszcze 2100 zł.
Definicja taniego auta: TEST Citroen C1 1.0 VTi Feel
O ile C-Elysee nie ma w ofercie zdumiewających opcji wyposażenia pokroju świateł ksenonowych czy dwustrefowej klimatyzacji, pakiety są całkiem sensownie rozplanowane, a dodatki w miarę tanie. Podgrzewane fotele to zaledwie 700 złotych, podłokietnik w zależności od wersji to 220 złotych, a radio z bluetooth kosztuje od 1600 złotych (jest standardem w topowej wersji). Konkurencyjne Tipo ma znacznie więcej płatnych opcji, lecz zawsze dostajemy sześć poduszek powietrznych. C-Elysee nawet po liftingu nie doczekał się kurtyn.
Citroen C-Elysee po liftingu otrzymał bogatsze wyposażenie, jednak elementy wpływające na komfort – ergonomia czy wyciszenie wnętrza – pozostały bez zmian. To dalej samochód przodujący w stosunku oferowanego miejsca za tak niską cenę. Dorzucenie kilku elektronicznych gadżetów oraz nowych świateł mogłoby uratować go, gdyby ofensywa Fiata nie była tak groźna. C-Elysee to proste i sprawdzone auto do poruszania się na co dzień, które w obecnej chwili nie jest już tak bezkonkurencyjne, jakie było do niedawna.
.
Nowy Citroen C-Elysee - CENNIK
.
Silnik/wersja | Moc | Cena brutto |
1.2 PureTech 82 Live | 82 KM |
41 090 zł |
1.2 PureTech 82 Feel | 82 KM |
44 990 zł |
1.6 VTi 115 Feel | 115 KM | 45 990 zł |
1.6 VTi 115 MoreLife | 115 KM | 48 290 zł |
1.6 VTi 115 EAT6 MoreLife (automat) | 115 KM | 54 290 zł |
1.6 VTi 115 Shine | 115 KM | 54 790 zł |
1.6 VTi 115 EAT6 Shine (automat) | 115 KM | 60 790 zł |
1.6 BlueHDi 100 Feel | 100 KM | 51 990 zł |
1.6 BlueHDi 100 MoreLife | 100 KM | 54 290 zł |
1.6 BlueHDi 100 Shine | 100 KM | 60 790 zł |
.C
Citroen C-Elysee - dane techniczne
.
|
Citroen C-Elysee 1.6 VTi |
SILNIK | R4 16V |
Paliwo | benzyna |
Pojemność | 1587 cm3 |
Moc maksymalna | 115 KM przy 6050 obr./min. |
Maks mom. obrotowy | 150 Nm przy 4000 obr./min. |
Prędkość maksymalna |
188 km/h |
Przyspieszenie 0-100km/h | 10,8 s |
Skrzynia biegów | automatyczna, sześciobiegowa |
Napęd | na przednią oś |
Zbiornik paliwa | 50 l |
Katalogowe zużycie paliwa (miasto/ trasa/ średnie) |
10 l/ 5,6 l/ 7,3 l |
poziom emisji CO2 |
168 g/km |
Długość | 4419 mm |
Szerokość z lusterkami |
1953 mm |
Wysokość | 1466 mm |
Rozstaw osi |
2652 mm |
Masa własna |
1090 kg |
Masa dopuszczalna całkowita |
1524 kg |
Pojemność bagażnikapo |
506 l |
Hamulce przód/ tył | tarczowe / bębnowe |
Zawieszenie przód |
kolumny MacPhersona |
Zawieszenie tył |
belka skrętna |
Opony przód i tył (w testowym modelu) |
195/55 R16 |