TEST Hyundai Tucson: nowa jakość i odważne oblicze

2015-07-01 12:29

To już nie krok, to jest skok! Nowy Hyundai Tucson jest kolejnym przykładem po modelu i20, jak wielki postęp w tworzeniu aut zalicza azjatycka marka. Na zakończenie lata ten nowatorski SUV trafi do polskiej oferty i zastąpi docelowo ix35. Sprawdzając jaka jest koreańska nowość podczas pierwszych jazd testowych, odnieśliśmy wrażenie, że to auto na jakie Hyundai długo czekał.

Europejczycy choć bywają stereotypowi, konserwatywni i lubiący wspierać i promować swoje, coraz mocniej otwierają się na to co nowe i egzotyczne. Ewidentnie nie egzotyczny stara się być za to w ostatnich latach Hyundai. Firma ma dość nieśmiałych prób przypodobania się klientom, więc teraz robi to z rozmachem, celując ewidentnie w gusta mieszkańców Starego Kontynentu. Przy wsparciu europejskich inżynierów i designerów Hyundai nie tylko mocno zmienia swoje auta, ale też wykazuje zaangażowanie w życie Europejczyków, włączając się m.in. w różne akcje, czy partnerowanie wielkim sportowym wydarzeniom. Inny ważny aspekt to produkcja pojazdów ulokowana czeskich Nosovicach, skąd będzie wyjeżdżał też najnowszy produkt - Hyundai Tuscon.

Nowy Hyundai Tucson

Obecny crossover ix35 po liftingu, choć konstrukcyjnie ma już parę lat na karku, wygląda dość atrakcyjnie i jest odpowiednio dobrze spozycjonowany cenowo. Patrząc jednak na opisywany produkt ze zdjęć, który właśnie fundują nam Koreańczycy, o ix35 można napisać już tylko, że prezentuje się... znośnie. Całkiem nowy Tucson to nie krok do przodu, ale wielki skok. Auto atrakcyjnie narysowano, ale przede wszystkim jego budowę oparto o całkiem nową platformę i wykorzystano sporo nowinek w konstrukcji.

Przeczytaj też: TEST Hyundai i20 1.2 MPI & Skoda Fabia 1.0 MPI

Przy projektowaniu użyto tylko parę drobnych punktów flagowego Genesisa, czy wielkiego Grand SantaFe. Gra cięć, załamań i wyprofilowań karoserii jest bardzo nowatorska i atletyczna. Łatwo doszukać się LED-owej technologii świetlnej, aparatury różnych czujników i konstrukcyjnych elementów typowych dla segmentu SUV. Wiodący fragment rozpoznawczy to wielki 6-kątny grill pokryty chromem. Różnice między ix35, a powracającym do starej nazwy Tucsonem są więc kolosalne. Zaglądając w tabelę wymiarów dostajemy też klarowną informację, jak znacznie pojazd urósł, dzięki czemu walka z Toyotą RAV4, czy Nissanem Qashqai, będzie teraz traktowana jako równy z równym.

Obszernie i na bogato

Spory rozstaw osi 2670 mm, czy długość i szerokość auta wynoszące 4465 mm i 1850 mm, mają kolosalne znaczenie. W kabinie dzięki temu wygospodarowano naprawdę furę miejsca, jak na SUV-a kompaktowej klasy. Wnętrze jest obszerne, co czuć już w pierwszej styczności z wozem. Siedzenia dają się wygodnie ustawiać w różnych kierunkach i mają nawet regulowany dwuzakresowo zagłówek. Obszerna kanapa też pozwala regulowanym kątem oparcia na dostosowanie się do potrzeb.

Sprawdź: Hyundai i10 vs. Skoda Citigo: dwa atrakcyjne maluchy

Szok można przeżyć zaglądając do bagażnika, gdzie regularnie z kołem zapasowym jest do dyspozycji 488 litrów pojemności, a z zestawem naprawczym 513 l. Ekskluzywności wizualnej i organoleptycznej potrafi dodać pełna skórzana tapicerka (dostępna poza czarną, również w bordowej albo kremowej barwie). Dwubarwne może być też poszycie deski rozdzielczej i boczków drzwiowych. Jakość plastików jak na klasę, w której spozycjonowano Tucsona jest odpowiednia, choć dolne fragmenty konsoli mniej podatne na dotyk mogłyby być przyjemniejsze. Siedziska będą rozpieszczać podróżnych jeszcze mocniej, bo na życzenie będzie dostępna automatyczna regulacja, ogrzewanie z wentylacją, a nawet podgrzewana kanapa z tyłu.


Pozytywne odczucia daje styczność też kontakt z deską rozdzielczą i panelem środkowym. Nowy projekt ewidentnie odszedł od stylu, jaki prezentuje ix35, albo SantaFe. Konsola nie wygląda egzotycznie, tylko europejsko. Kontrolery do obsługi funkcji zostały logicznie rozlokowane. Centrum obsługujących multimedia i nawigację GPS, jest duży 8-calowy wyświetlacz dotykowy w desce. Działa sprawnie i ma poniżej kilka przycisków od funkcji radia i mapy, dzięki czemu można intuicyjnie dojść do najważniejszych funkcji (nie tak, jak w niektórych autach, gdzie wyzbyto się całkiem klawiszy, przez co obsługa jest utrudniona). System nawigacji TomTom Live jest całkiem nowy, i co ważne daje 7-tnią, darmową subskrypcją.

Czytaj też: TEST Hyundai Elantra po liftingu: nieco ekscentryczny sedan

Gniazda 12V, USB, AUX, czy łączność bezprzewodowa jak najbardziej jest. W ogóle to samochód ma sporo nowinek. W testowanym egzemplarzu na wyposażeniu znajdowało się wszystko, co tylko może mieć nowy Tucson (w konsoli każde miejsca dla przycisków były zagospodarowane). Z funkcji wartych wymienienia, poza elektryczną klapą kufra, wypada wspomnieć o wszechstronnych pasywnych i aktywnych systemach bezpieczeństwa. Tuscon zaoferuje: sygnalizację martwego pola, utrzymywanie na pasie ruchu, kamerę przednią oraz cofania, elektroniczny hamulec postojowy, czy system wspomagający parkowanie z funkcją parkowania równoległego i prostopadłego. Nowość to system automatycznego hamowania, który wyhamowuje pojazd w momencie wykrycia niebezpieczna. Funkcja informowania o ograniczeniu prędkości monitoruje znaki i przypomina o nich kierowcy.

Obfito pod maską

Pod maską może pracować jeden z pięciu silników. Pierwszy benzynowy 1.6 GDI o mocy 132 KM i 161 Nm, przyspiesza od 0 do 100 km/h w 11.5 s. i ma średnio zużywać 6.3 l/100 km. Druga turbodoładowana benzyna 1.6 T-GDI o sile 176 KM i 265 Nm, rozpędza się do "setki" w 9.2 sekundy w konfiguracji z napędem na przód, lub 9.5 s z napędem 4WD. Podstawowa skrzynia w tych jednostkach to 6-biegowa przekładnia manualna. Konstrukcja dwusprzęgłowego automatu 7DCT, jest łączona tylko z silnikiem 1.6 T-GDI.

Odmiany wysokoprężne są trzy i poza zespoleniem z "manualem" połączenie da się wybrać też z 6-biegowym automatem. Podstawowy 1.7 CRDi osiąga 115 KM i 280 Nm (przyspieszenie 0-100 trwa 13.5 s, a spalanie średnie producenta to wynik 4.6 litra). Większy motor 2.0 CRDi 136 KM i 373 Nm, pierwsze 100 km/h osiąga w 10.6 s z napędem na przód, a w odmianie 4WD potrzebuje 10.0 s. Najmocniejszy w gamie 2.0 CRDi 185 KM i 400 Nm jest łączony wyłącznie z napędem 4WD. Wersja z manualną skrzynią "setkę" osiąga w 9.9 s, a odmiana z automatyczną 6-biegową przekładnią potrzebuje 9,5 s. Wszystkie jednostki jak łatwo się domyślić, spełniają normy dotyczące emisji spalin Euro6.

Kliknij: TEST Hyundai Grand Santa Fe 2.2 CRDi 4WD: więzień stereotypów

Jeżdżąc podczas pierwszego testu samochodem wyposażonym w mocniejszą jednostkę diesla 2.0 CRDi, łatwo było odnieść wrażenie prowadzenia dość dynamicznego auta. Motor reagował odpowiednio szybko na gaz, a połączony z nim automat nie był ospały (choć mistrzem szybkości nazwać go się też nie da). Znacznie szybciej redukcje wychodzą w momencie przełączenia lewarka w manualny tryb wyboru przełożeń. Kolorowy wyświetlacz komputera fajnie opowiada co się w danym momencie dzieje z autem i jakie jest spalanie. Zapotrzebowanie na paliwo średnio podczas pierwszych prób oscylowało w 185-konnym motorze z napędem 4WD, w okolicach 7,5 l/100 km (Hyundai w tabeli obiecuje 6,6 litra). Elektryczny układ wspomagania (MDPS), w modelach z automatyczną skrzynią ma dwa tryby jazdy do wyboru (Normalny i Sportowy). W normalnym układ sprawia wrażanie trochę zbyt mdło pracującego, co sprawdzi się w mieście, dlatego w trasie lepiej wybierać po prostu sport.

Nowe zawieszenie przygotowane na rynek europejski, dopracowano pod względem komfortu, ale i dynamiki jazdy. Samochód pokonuje trasę wygodnie, przy czym jego podwozie zostało tak zaprojektowane, że przy dynamiczniejszych próbach pokonywania zakrętów, nie ma obaw o jakieś nadmierne przechyły. Auto pewnie utrzymuje nadany mu tor jazdy. Pomaga w tym napęd 4WD, jeśli znajdzie się na wyposażeniu. Przy normalnych warunkach jazdy 100% momentu obrotowego jest kierowana do kół przednich. Dołączana elektronicznie tylna oś zaczyna pomagać w nerwowych sytuacjach (przejęcie do 40% momentu obrotowego), gdy systemy zacząć odczuwać uślizg. Można też dołączyć tył manualnie za pomącę jednego kliku guziczka, a wtedy dla poprawy przyczepności moment zostanie rozdzielony w stosunku 50/50%. O zachowaniu auta poza utwardzoną drogą ciężko cokolwiek napisać, bo trasa pierwszego testu wiodła tylko po asfaltach. Prześwit 175 mm zbyt obiecująco jednak nie wygląda.

Podsumowanie

Nowy kompaktowy SUV Hyundaia bez wątpienia jest znaczącym krokiem w umacnianiu wizerunku marki na całym świecie. Między innymi też dlatego powrócono do nazwy Tucson, która teraz na globie będzie taka sama (a nie jak było do tej pory z ix35, sprzedawanym w Ameryce jako Tucson). Inżynierowie ze swojego najnowszego produktu wycisnęli ogromne pokłady możliwości. Nie dość, że auto przyjemnie się prowadzi, a w obszernej kabinie chce się przebywać, to na atletyczną sylwetkę aż chce się patrzeć, bo przy niej stonowany wizerunek Toyoty RAV4 jest prawie nijaki...

Niestety na razie wciąż nie możemy podać, ile samochód będzie kosztował. Podobno nie wiedzą tego jeszcze nawet w Hyundaiu. Obecnie trwają prace nad kalkulacją cennika, bo auta przeznaczone na sprzedaż mają trafić do salonów pod koniec tego lata. Wypada się spodziewać kwot zakupu podobnych jak u konkurencji, bo europejski oddział Hyundaia ewidentnie celuje w modele takie jak: Ford Kuga, Toyota RAV4, Volkswagen Tiguan, czy Nissana Qashqai. Wiadomo tylko, że klient będzie wybierał spośród 11 kolorów nadwozia, dostanie możliwość przebierania w 5 silnikach, czy dwóch rodzajach napędu. Potwierdzona jest też 5-letnia gwarancja bez limitu kilometrów, z 5-letnim Assistance i 5-letnią kontrolą techniczną pojazdu. Hyundaiem Tucsonem z pewnością warto będzie się zainteresować, ale jego stopień atrakcyjności będzie w dużej mierze zależał od wyczekiwanego cennika.
.

Hyundai Tucson 2.0 diesel 185 KM - dane techniczne
.

SILNIK R4 16V
Paliwo Benzyna
Pojemność 1995 cm3
Moc maksymalna 184 KM/ przy 4000 obr./min.
Maks mom. obrotowy 400 Nm/ 1750-2750 obr./min.
Prędkość maksymalna
201 km/h
Przyspieszenie 0-100km/h 9,5
Skrzynia biegów automatyczna/ 6 biegów
Napęd 4WD
Zbiornik paliwa 62 l
Katalogowe zużycie paliwa (miasto/ trasa/ średnie) 8,0/ 5,6/ 6,5
poziom emisji CO2
170 g/km
Długość 4475 mm
Szerokość 1850 mm
Wysokość 1645 mm
Rozstaw osi
2670 mm
Prześwit
175 mm
Masa dopuszczalna całkowita
1910 kg
Pojemność bagażnika z kołem/ bez koła
488 l/ 513 l
Hamulce przód/ tył tarczowe wentylowane/ tarczowe
Zawieszenie przód
kolumny McPhersona
Zawieszenie tył
wielowahaczowe
Opony przód i tył (w testowym modelu)
245/45 R19

.

Polub SuperAuto24.pl na Facebooku